czyli rekolekcje w drodze
Sobota po święcie Bożego Ciała. 1
czerwca, po mszy św. w kaplicy cudownego
obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, 250
- osobowa grupa pątników z ks. Mariuszem
Berndysiem oraz ks. Michałem
Dłutowskim rozpoczyna pielgrzymowanie do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w
Krakowie - Łagiewnikach.
Jacek bardzo bał się wyruszyć na tę pielgrzymkę. Doktor kardiolog
ostrzegła, że stan zdrowia, serce może nie znieść takiego wysiłku. Chciał
przejść przynajmniej jeden etap pielgrzymki i wrócić do domu.
Pierwszy dzień jest deszczowy, ale to nie przeszkadza. Jest to
bowiem Pielgrzymka Zawierzenia Sercu Jezusowemu naszej Ojczyzny. Nie wystarczy
mówić, że w Polsce dzieje się wiele zła, zniewoleń. Największym zniewoleniem
jest paraliż dobrej woli. Jest wielu,
którzy pragną żyć inaczej, uczciwie - niestety, są tak uwikłani, uzależnieni od
sytuacji, od innych ludzi, że nie mają
sił by cokolwiek zmienić. Grzech ma wielką moc zniewolenia, uzależnia.
Pielgrzymi idą bez względu na pogodę i we wspólnej modlitwie szturmują niebo. W
drodze odmawiają różaniec, rozważają
drogę krzyżową. Pierwszy odcinek do Olsztyna tylko 18 km - wyjątkowo krótki. Nocleg na karimatach w
miejscowej szkole.
Drugi dzień pielgrzymowania
- niedziela. Trzeba "wdrapać
się" na Górę Zamkową. Tutaj
w XII wieku była nieduża, drewniana warownia, która w latach 1349 - 1359 z inicjatywy Kazimierza Wielkiego została rozbudowana na silny kamienny zamek. Obecnie są tylko monumentalne, piękne ruiny. Na najwyższym punkcie znajduje się krzyż, na wzór krzyża na Giewoncie. Górę tę nazywa się często małym Giewontem znajdującym się między Jasną Górą a Łagiewnikami, na osi naszej pielgrzymki. Trzeba się natrudzić, aby dostać się na górę. To jednak nikomu nie przeszkadza. Teresa, która ze względu na paraliż nóg nie może chodzić i cały czas jedzie na wózku, jest na tym majestatycznym wzgórzu. Bracia i siostry wspólnymi siłami potrafią uczynić wszystko.
w XII wieku była nieduża, drewniana warownia, która w latach 1349 - 1359 z inicjatywy Kazimierza Wielkiego została rozbudowana na silny kamienny zamek. Obecnie są tylko monumentalne, piękne ruiny. Na najwyższym punkcie znajduje się krzyż, na wzór krzyża na Giewoncie. Górę tę nazywa się często małym Giewontem znajdującym się między Jasną Górą a Łagiewnikami, na osi naszej pielgrzymki. Trzeba się natrudzić, aby dostać się na górę. To jednak nikomu nie przeszkadza. Teresa, która ze względu na paraliż nóg nie może chodzić i cały czas jedzie na wózku, jest na tym majestatycznym wzgórzu. Bracia i siostry wspólnymi siłami potrafią uczynić wszystko.
Niezwykłe, przez cały czas trwania
Eucharystii na niebie ani jednej chmurki. Kapłan mówi
o zwyciężającej tajemnicy krzyża. Jacek w cichości modli się: "- Ty, Panie masz moc dać
mi siły, bym doszedł do Sanktuarium Twego Miłosierdzia". Po mszy niebo zachmurzyło się, nad nami płyną ołowiane chmury, ale deszcz nie pada. Teresa przebyła chorobę Heinego-Medina, potem wiele operacji. Chociaż kiedyś była wysportowaną, pełną życia kobietą, obecnie mieszka z chorym na serce mężem, który został w domu pod opieką wolontariuszy. Ich dzieci wyjechały za granicę, za chlebem. Kiedyś odbywała pielgrzymki rowerowe, teraz pielgrzymuje na wózku. Zdecydowała się ponieść trudy za swoje dzieci, za młodych ludzi aby nie musieli zostawiać Ojczyzny dla chleba.
o zwyciężającej tajemnicy krzyża. Jacek w cichości modli się: "- Ty, Panie masz moc dać
mi siły, bym doszedł do Sanktuarium Twego Miłosierdzia". Po mszy niebo zachmurzyło się, nad nami płyną ołowiane chmury, ale deszcz nie pada. Teresa przebyła chorobę Heinego-Medina, potem wiele operacji. Chociaż kiedyś była wysportowaną, pełną życia kobietą, obecnie mieszka z chorym na serce mężem, który został w domu pod opieką wolontariuszy. Ich dzieci wyjechały za granicę, za chlebem. Kiedyś odbywała pielgrzymki rowerowe, teraz pielgrzymuje na wózku. Zdecydowała się ponieść trudy za swoje dzieci, za młodych ludzi aby nie musieli zostawiać Ojczyzny dla chleba.
Wieczorem pielgrzymka dochodzi do
Leśniowa. Nocleg ponownie w tutejszej szkole,
na karimatach. Jacek nie ma sił, aby pójść na apel do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej - Opiekunki Rodzin. Spróbuje jednak iść jeszcze jutro.
na karimatach. Jacek nie ma sił, aby pójść na apel do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej - Opiekunki Rodzin. Spróbuje jednak iść jeszcze jutro.
Poniedziałek, pobudka już o godz.
5:00. Niektórzy wstają wcześniej. Pada deszcz. Msza
w Sanktuarium o godz. 6:00. Po mszy św. i szybkim śniadaniu pielgrzymi wyruszają w drogę. Tego dnia do przebycia35 km . Deszcz nasilił się.
Pątnicy w drodze odmawiają różaniec,
rozważają drogę krzyżową, księża głoszą konferencje o zawierzeniu. Prościej jest wierzyć i dziękować Bogu, kiedy
wszystko jest w porządku i po naszej myśli, ale kiedy wszystko układa się
zupełnie inaczej, trzeba zawierzyć
jak św. Faustyna, jak Kardynał
Stefan Wyszyński.
w Sanktuarium o godz. 6:00. Po mszy św. i szybkim śniadaniu pielgrzymi wyruszają w drogę. Tego dnia do przebycia
Kolejny dzień pielgrzymowania również w strugach deszczu.
Nikt nie narzeka, pielgrzymi przygotowani na każdą ewentualność.
Niejednokrotnie trzeba iść po spływającej
z pól wodzie, na drodze tworzą się małe potoki. Jest to chyba jedyna pielgrzymka, podczas której pielgrzymi cały czas niosą obraz Jezusa Miłosiernego, Matki Bożej Częstochowskiej, biało-czerwone flagi, chorągiew Orła Białego z koroną i krzyżem. Jacek , który tak bał się wyruszyć na szlak, teraz cały czas idzie na przedzie grupy, robi wiele zdjęć - stara się utrwalić każdy szczegół pątniczego szlaku. Nie ma czasu na myślenie o słabości, chorobach. Jest
z pól wodzie, na drodze tworzą się małe potoki. Jest to chyba jedyna pielgrzymka, podczas której pielgrzymi cały czas niosą obraz Jezusa Miłosiernego, Matki Bożej Częstochowskiej, biało-czerwone flagi, chorągiew Orła Białego z koroną i krzyżem. Jacek , który tak bał się wyruszyć na szlak, teraz cały czas idzie na przedzie grupy, robi wiele zdjęć - stara się utrwalić każdy szczegół pątniczego szlaku. Nie ma czasu na myślenie o słabości, chorobach. Jest
to czas zawierzenia Miłosierdziu Bożemu naszej Ojczyzny. Należy jednak wszystko zacząć od siebie. Ks. Mariusz podczas konferencji przytacza przykłady z życia św. Faustyny, przez którą Jezus Chrystus ogłosił niezgłębione Miłosierdzie do każdego człowieka i świata całego, w drodze na podstawie przykładów (sprawuje posługę kapłańską w warszawskim szpitalu
na Banacha ) opowiada o wielkim dobru jakie w życie człowieka wnosi modlitwa
wstawiennicza. Ta pielgrzymka jest czasem rekolekcji w drodze - prościej bowiem jest wysłuchać konferencji siedząc w wygodnych fotelach sali wykładowej - tutaj salą wykładową jest droga między polami. To nic, że deszcz, że zmęczenie. Pielgrzymka idzie Jurą Krakowsko – Częstochowską. Wokół tyle piękna, mimo deszczu.
Dzień szósty - szlak pielgrzymi
prowadzi przez wyjątkowo urokliwe miejsca w Ojcowskim Parku Narodowym. Dobrze,
że już nie pada i potok wody zmniejszył
się. Miejscami jednak trzeba brnąć po rozmytej drodze, po wodzie.
Utrudzeni i radośni dochodzimy do
pierwszego na świecie SANKTUARIUM
MIŁOSIERDZIA BOŻEGO - największego daru dla świata i dla każdego człowieka
od błogosławionego Jana Pawła II.
od błogosławionego Jana Pawła II.
Piątek - 7 czerwca, Uroczystość
Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa. Pielgrzymi gromadzą się na mszy świętej w
Sanktuarium, aby podziękować za Dar i Łaskę otrzymaną podczas pielgrzymowania.
Jacek łzą dziękuje Bogu za Łaskę dojścia do tego cudownego miejsca. Pielgrzymi
proszą już nie za siebie, ale za udręczoną
herezjami Polskę.
ZAWIERZAMY SERCU JEZUSOWEMU NASZĄ OJCZYZNĘ.
Jan Mieńciuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz