piątek, 18 grudnia 2015

DOBRY HUMOR CZYTA SIĘ DWA RAZY... CZASEM WIĘCEJ


SUPERTAKSÓWKA

Nasi milusinscy.
Z cyklu: Z biologią za pan brat.


Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso ciągle spadałoby na ziemię.
*
Ślimak ma jednocześnie płeć męską i żeńską, ale z niej nie korzysta.

*
Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego skoro dziadek i ojciec nie mieli dzieci, to i my będziemy bezdzietni.
*
Savoldor znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą.
*
Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.

*
Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia koczowniczy.

Z cyklu: Nie to miałem na myśli.


W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
*
W wierszu "Pieśń o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
*
Pani Emila z "Nad Niemnem", ciężko chora na histerię, stała się kamieniem u szyi swego męża, który z wysiłkiem płynął przeciw prądowi.
*
Kopernik już będąc małym chłopcem miewał stosunki z ciałami niebieskimi.
*
Danusia, ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza, zabiła go.

Z cyklu: Łyk historii...


Rewolucja jest to zabicie wszystkich robotników 1 maja.
*
W czasie zaborów Polskę poćwiartowano na trzy nierówne połowy.
*
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.
*
W średniowieczu drogi były tak wąskie, że mogły się minąć najwyżej dwa samochody.
*
Po bitwie na Polu Grunwaldzkim zostało więcej nieboszczyków niż przyszło.

Z cyklu: Z kryminałem w tle.


Żeby poznać lepiej wszechświat, należy powystrzelać więcej kosmonautów.
*
Miało miejsce 6 morderstw, których ofiary tylko cudem przeżyły.
*

Na placu boju słychać było jęki rannych i zabitych.

*
Wielu z nich poległo, ale się tym nie zrażali.

Z cyklu: Wszystko zostaje w rodzinie.
Skrzetuski dzięki kolegom miał dużo dzieci.

*
A w niedzielę ulepiliśmy bałwana jeszcze większego od naszego tatusia.

*

Mamusię zabolało w piersiach i musiała przebadać serce na KGB.
*
Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców.

*
Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi.

Z cyklu: Urzekła mnie Twoja historia.


Sierotka Marysia służyła do spełniania życzeń gospodarza, a na swoje potrzeby miała tylko psa.
*
Zginął pies z czarnym ogonem, do którego była przywiązana chora osoba.

*
Bogumił ożenił się z Barbarą w dniu swojego ślubu.
*
Zbyszko jechał na koniu i piana leciała mu z pyska.

Z cyklu: A to dlatego.


Żołnierze noszą zielone mundury, żeby udawać trawę.
*

Normanowie pływali po morzu na łodziach z wikliny i dlatego nazywano ich Wikingami.
*
Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.
*
Przez kilkadziesiąt lat Polska nie pokazywała się na mapie, bo była rozebrana.

Z cyklu: Opis obyczajów.


Dawniej jak była bieda, bracia szli do kościoła w jednych spodniach.
*
Obyczaj nakazuje, że kapitan spuszcza się ostatni.

*
Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.
*
W jej stroju pełno było dziur, przez które było widać sytuację społeczną.

Z cyklu: Przypadki nie z tej ziemi.


Nie wiadomo do dzisiaj, czy Homer był Grekiem, czy udawał Greka, czy go wcale nie było.
*
Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień.
*
Jej córeczka Ania uśmiechnęła się pod wąsem.

*
Anielka, mimo zakazu ojca, kolegowała się z Magdą i świniami.

Z cyklu: Lektury obowiązkowe.
Antygona pochowała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się.
*
Cezary zupełnie sam wraz z tłumem ruszył na Belweder.
***U pasa Gerwazego wisiał kaktus.
*
Życie jest nic niewarte, tak jak wiersz Tetmajera "Koniec wieku".
*
"Bogurodzica" śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.

Z cyklu: Geniusze w akcji.


Może nie każdy z was wie, ale "Wisła, płynąc przez Żuławy, wpada w depresję", 




poniedziałek, 14 grudnia 2015

UŚMIECHACZKI 2015



„Ludzie mówią: - czas to pieniądz. A ja wam mówię: -czas to miłość”
/Kardynał Stefan Wyszyński/
W piątek 4 grudnia 2015r. w siedzibie Ośrodka Integracji Społecznej trzy organizacje pozarządowe: Stowarzyszenie na Rzecz Rodziny na czele z prezes Katarzyną Augustyniak, Stowarzyszenie Opieki Hospicyjnej i Paliatywnej „Hospicjum” - prezes Barbarą Kopczyńską  oraz Fundacja Spektrum Liberi – prezes Małgorzata  Kolisko- Nagły już po raz dziewiąty obdarowali  nagrodą „UŚMIECHACZEK” wyróżniającym się chorzowskim wolontariuszom,  którzy z gorącym sercem niosą pomoc najbardziej potrzebującym. W naszych środowiskach bowiem  jest co raz więcej ludzi, którym najbardziej potrzebna obecność drugiego człowieka. Galę wręczania nagród prowadził  Robert Gierek- Z-ca prezesa Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny. Podczas gali prezesowie  stowarzyszeń przedstawili w skrócie  historię organizacji, które w 2015r nagradzały swoich wolontariuszy.   Wieczór  utrakcyjniła recitalem  Agnieszka Adamczewska -śpiew, aranżacja i akampaniament Adam Rybak oraz zaprezentowany przez wolontariuszy programu "mój młodszy brat,  młodsza siostra "  teatr pt. „10 kobiet i on”.


Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk








środa, 2 grudnia 2015

MSZA ŚWIĘTA ZA ZMARŁYCH PACJENTÓW CHORZOWSKIEGO HOSPIUCJUM


Śmierć nie jest dramatem
w cykl życia wpisana
jak owoc w noc poślubną
dramatem
- niekochanie

Jan Mieńciuk


We wtorek 3 listopada 2015r. w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie Batorym odbyła się Msza Święta za zmarłych podopiecznych chorzowskiego hospicjum w ostatnim roku. Na Mszę Świętą licznie przybyli najbliżsi, rodziny zmarłych na nowotwory. Mimo roboczego świątynia wypełniona jakby w wielkie święto. W ostatnim roku na choroby nowotworowe odeszło do Pana ponad 300 osób. Mimo, że nie wszyscy byli pacjentami oddziału stacjonarnego w Chorzowie Batorym- wielu, bowiem umarło w domach- to wszyscy byli otoczeni opieką personelu lekarskiego i wolontariuszy do ostatniej chwili życia. Chorzowskie hospicjum, bowiem opiekuje się wszystkimi chorymi na nowotwory. Koncelebrze Mszy Świętej przewodniczył ks. dr Michał Orlik- duszpasterz hospicjum do połowy bieżącego roku ( obecnie kapelan szpitalny w Ochojcu).  Homilię wygłosił ks. Marcin Niesporek obecnie pełniący posługę kapelana tutejszego hospicjum.
Podczas głoszonej homilii przypomniał, że zgromadziliśmy się tutaj, jako wspólnota, których połączył ból po stracie swoich bliskich zmarłych, aby modlić się za tych, którzy odeszli. Wcześniej przez wiele dni towarzyszyliśmy im w przygotowaniu się do śmierci. Czas choroby terminalnej, pobytu w hospicjum niejednokrotnie był czasem odnowienia kontaktu, pojednania się z Bogiem, z ludźmi, stał się czasem przygotowania się do przejścia na drugą stronę życia. Czas pobytu w hospicjum – to czas cierpienia, bólu, ale jednocześnie jest czasem przygotowania się do spotkania z Bogiem. Wielu przyjęło sakrament pokuty, komunii, namaszczenie chorych.  „-... Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą...” / ks. Jan Twardowski/ -na zakończenie homilii przypomniał ks. Marcin.
Podczas ofiarownia Prezes dr. Barbara Kopczyńska wyczytała imiona i nazwiska 314 osób, które w ostatnim roku odeszły do wieczności. 

Właśnie tutaj,  w hospicjum  najbardziej wyraziście brzmią słowa modlitwy brewiarzowej na zakończenie dnia - kompleta: „Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty”.



Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

wtorek, 1 grudnia 2015

ZAMYŚLENIA PRZY PORANNEJ KAWIE.



Przeczytałem na stronie  WWW:
„....Ostatnio w mediach zahuczało( nie mam telewizora więc nie potwierdzę), że naukowcy  odkryli dowody na istnienie innego niż nasz wszechświata, czy to prawda, że multiwersum istnieje?...”    Hm.., przecież Ewangelia już od wieków mówi to samo...  Skoro więc  jest inny wszechświat, jest też inne życie.  Życie tutaj nam dane jest tylko przygotowaniem do innego żywota. Śmierć tylko bramą do innego świata. Czas Adwentu ... Stosowna pora zastanowienia się nad życiem, które nam dane na tym świecie.   



ANTONI LANGE -  ROZMYŚLANIA LVII - OBOK NASZEGO ŻYCIA

Obok naszego życia płynie inne życie -
Jak gdyby drugie życie - życie mniej codzienne -
Pełniejsze, doskonalsze - w blasku i rozkwicie,
Jak gdyby nasze własne, a przecież odmienne.

Nie, ono nie jest cieniem naszego żywota -
Raczej nasz żywot zwykły jest tamtego cieniem:
Bo tam na zawsze, w nas jeno chwilami migota
Prawda jakimś nadziemskim święta objawieniem.

Ten żywot niewidzialny jest nam tajemniczy,
Bo to logika czynów naszych i sumienie -
I jest w nim nieomylny losów budowniczy,
Który ładem kamienie składa na kamienie.

A w nas tkwi niby mgliste sfery tej przeczucie
I wiemy, że co tutaj kują nasze młoty,
To tylko odblask czynu, który w boskim rzucie
Tam rozwija się czysto w pełni swej istoty.

I czujemy zaiste, że niedoskonałem
Jest każde nasze dzieło - lecz choć bywa liche -
Jego treść trzeba jednak mierzyć ideałem,
Który tam poza nami tworzy górna Psyche.

Jak harmonia drga życia tego uroczystość,
W całkowitości blaski odziana promienne.
W nas cień tego, czym winna być nam rzeczywistość,
Tam - życie rzeczywiste i prawdą solenne.

Nasz żywot pospolity jest tylko schematem
Tego życia wyższego, które się rozwija
Gdzieś w głębiach naszej duszy, gdzieści poza światem
Widomym, jako biała mistyczna lilija.