poniedziałek, 26 listopada 2018

NASZA NIEPEWNOŚĆ

Poniedziałek, 26 listopada 2018 r.  Szybko czas płynie. Za tydzień  rozpoczyna się ADWENT. Ktoś może podejmie jakieś postanowienie. Ot, cukierków jeść nie będzie... Może jeszcze coś. Nie podejmuję żadnych dodatkowych postanowień. Przygotuję choinkę jak tradycja każe. Ksiądz po kolędzie poświęci mieszkanie. Wszystko jest niepewne. W każdej chwili może wiele się zmienić. Na Ukrainie stan wojenny. Lada dzień a nawet godzina może wszystko się zmienić Dziś miałem test wysiłkowy u kardiologa. Na razie serce kołacze, stan  stabilny.
Ponowiłem zaproszenie Ojca Jerzego z Drohobycza na Ukrainie.  Jednak nie wiem czy znajdzie czas przyjechać w okresie adwentowym , bożonarodzeniowym. Jest już od dawna emerytem ale wciąż posługuje jako wikary. Obecnie sytuacja na Ukrainie niepewna. Czas, w którym dano nam żyć też niepewne. Nikt nie ucieknie , nie ukryje,. jedynie w modlitwie nadzieja, w Bogu ocalenie.
Na Amylungu zimnem wieje. Więc nie chce się wychodzić. Tylko zdjęcie pozostaje.

2018-11-26 22:22

czwartek, 22 listopada 2018

ŚWIĘTO KOLEJARZY



Czwartek, 22 listopada 2018 r. Wprawdzie święto patronki kolejarzy- świętej Katarzyny przypada 25 listopada, ale kolejarze zdecydowali pomodlić się do swojej patronki już dziś, aby modlić się nie tylko za kolejarzy, ale za naszą Ojczyznę, która jest atakowana przez siły liberalne, wrogie kościołowi praktyczne ze wszystkich stron. Kolejarze, bowiem byli zawsze wierni Bogu i Ojczyźnie.
Z tej okazji do kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny Katowicach  przybyły wszystkie służby kolejowe ze sztandarami pracujące w okręgu katowickim. Uroczystej koncelebrze przewodniczył ks. dr prałat Andrzej Suchoń – duszpasterz kolejarzy okręgu katowickiego i proboszcz tutejszej parafii. W wygłoszonej homilii przypomniał bardzo bogatą historię. Słowa naszego umiłowanego papieża- świętego Jana Pawła II, który podczas pielgrzymki w Lublinie wołał; „Kolejarze nie dajcie się podzielić”. Obecnie się dąży, aby tak mocno podzieloną polską kolej na wielorakie spółki łączyć. Trzeba wsiąść do takiego pociągu, który powiezie do PRAWDY.
Na zakończenie uroczystego nabożeństwa zrobili wspólne zdjęcie z duszpasterzem ks. dr prałatem Andrzejem Suchoniem

Fragment z kolejarskiej gazety „Wolna Droga”- Czwartek, 22 listopada 2018 :
„Po kilkunastu latach od tego apelu, polska, podzielona kolej nie ma się najlepiej. Jedno się na pewno udało - podzielono kolej na spółki, a teraz udało się podzielić jeszcze majątek i ludzi. Naprawdę z przykrością muszę stwierdzić, że podzielono ludzi, bo nie chodzi tu o pracowników i przejścia ich do spółek, ale o faktyczny podział na lepszych i gorszych. 
 Jeszcze dwa lata temu najlepsza spółka w grupie PKP SA: „PKP CARGO” SA, wykazywała zyski i jej pracownicy uważali, że to oni utrzymują całą Grupę, co w części było prawdą. Najgorzej żyło się w „Przewozach Regionalnych”, bo to im samorządy nie płaciły, a zobowiązania wobec pozostałych spółek rosły. Panaceum na to zło było usamorządowienie, które stało się już faktem, ale zamiast zwiększenia liczby pociągów, samorządy zmniejszyły ich ilość, w niektórych rejonach dość znacznie, co wywołało fale protestów pod Urzędami Marszałkowskimi. Więc chyba nie jest aż tak dobrze”

2018-11-22 22:12

wtorek, 20 listopada 2018

WYCIECZKA SENIORÓW



Wtorek, 14 listopada 2018 r. w ramach rządowego programu ASOS Stowarzyszenie im. Błogosławionego Ojca Ludwika Mzyka w Chorzowie Starym  zorganizowało wycieczkę krajoznawczo- relaksacyjną dla 55 seniorów do Cieszyna.  Seniorki i seniorzy zwiedzili, wzgórze zamkowe, centrum miasta oraz najstarszy w Polsce browar wciąż czynny i dobrze prosperujący. Zwiedzanie browaru oczywiście połączono z degustacją piwa. Na wieczór seniorzy  zobaczyli piękną sztukę Gość oczekiwany wg Zofii Kossak-Szczuckiej.  Jest to opowieść o wierze, nadziei i pokorze, ale także o pysze, zachłanności, głupocie.

2018-11-21 00:16:47

poniedziałek, 19 listopada 2018

RAFAŁ WOJACZEK



Poniedziałek, 19 listopada 2018 r. O poranku dachy samochodów i gdzie niegdzie pokryte cienką warstwą śniegu. Zapowiedź nadchodzącej zimy?... Były lata, gdy o tej porze roku były duże śniegi.  Na przystanku autobusowym ludzie narzekają, że jest za zimno. Ha!... Na początku miesiąca narzekali, że jest za ciepło jak na listopad. Dziś miałem jechać do Hospicjum na miesięczne spotkanie wolontariuszy, ale odwiedził mnie nieoczekiwany gość, musiałem zmienić plany.
Spędziliśmy trochę czasu przy kawie i ciastku. Wywiązała się ciekawa między nami rozmowa.
Alfredo zapytał mnie: - czemu tak mało napisałem o Rafale Wojaczku?
- Cóż tu można wiele mówić, odszedł na drugą stronę światła na własne – tak mówią ludzie- życzenie w wieku 26 lat, był wyjątkowo zdolnym, utalentowanym młodym człowiekiem
- Mówią ludzie?... A ty, co mówisz?
- Na pewno nie na własne życzenie....Znalazł się w matni psychicznej, emocjonalnej. Wyjątkowo zdolni młodzi ludzie na ogół powinni być otoczeni szczególną opieką ludzi życzliwych, serdecznych przyjaciół.
- zawsze otaczało go duże grono młodych ludzi. Interesowali się jego twórczością poeci, wydawcy, był bardzo ceniony w swoim środowisku, Miał wspaniałą perspektywę rozwoju.
- I w tym leży sedno dramatu. Widzieli w nim talent, jego twórczość, ale nic więcej nikogo nie interesowało. Wiesz Alfredo? Najwięcej ludzi samotnych w zadymionych kawiarniach, na dyskotekach... Otaczał go tłum młodych ludzi, ale tylko zewnętrznie, wewnętrznie był samotny, uciekał się, więc w alkohol, narkotyki. Nie zauważył jak znalazł się na pochylni, po której się pędzi tylko w dół. Nie było nikogo, kto by zatrzymał. Nie znalazł się nikt, kto by go pokochał nie za talenty, ale za jego serce.
- Zmarnował życie, przegrał...
- Nie, nie zmarnował życia. O je wypełnił treścią. Nieważne jak długo pali się świeca, ważne ile światła emanuje.  Współczesny  Martin Eden ( Jack London)
 -, Czyli ludzkość straciła wielkiego człowieka.
 - Przez zapatrzenie w siebie, w kształt litery.
- Tak. Rafał był cały poezją, literą, pieśnią.
2018-11-19 22:11

***
Przed nami droga i nieznane
w deszczu słońcu
przez mgły niskie
codzienność wiedzie nas
na drodze zdarzeń niecodziennych
na niebieskiej tablicy:

LICZY SIĘ TYLKO MIŁOŚĆ


niedziela, 18 listopada 2018

RÓŻA I MARTWY SEZON


Niedziela, 18 listopada 2018 r. Jeszcze wczoraj prężyła swoje płatki ku co raz chłodniejszemu jesiennemu słońcu. Ostatnia noc była wyjątkowo zimna. Pierwszy mróz płatki zmienił w lodowe, czerwone brylanty. Nie było jednak nikogo aby podziwiał, że, ona, róża jest wierna do chwili ostatniej, że liczy się tylko piękno. Rano słońce rozgrzało zlodowaciałą czerwień płatków. Ale już nie mogła podnieść kielicha. Jeszcze liście ma zielone, jeszcze wiernie trwa nim pogrąży się w sen zimowy.
Zawsze, gdy wychodzę z Hospicjum patrzę na nią- czasem przez dłuższą chwilę stoję przed klombem. Wydaje się, że Ona chce mi powiedzieć- widzisz , najważniejsze być wiernym miejscu, w którym jesteś, wiernym słowu które wypowiadasz. Widzisz, wszystko przemija. Ja też przemijam. W następnym roku, na wiosnę będę inną różą, nawet takie same kwiaty rodzić to jednak  będą zawsze inne kwiaty.
Przed wczoraj odeszła Pani Zofia. Kiedyś szliśmy razem pielgrzymką do Częstochowy, przed tron Matki Bożej.  Ostatnio bardzo była śpiąca. Zawsze trzymała w ręku różaniec. Już jest przed prawdziwym i  wiecznym tronem Niepokalanej.
Wieczorem z Zenkiem obejrzałem dokumentalny film o młodym, utalentowanym człowieku,  poecie Rafale Wojaczku wg  scenariusza i reżyserii Dagmary Drzazgi „Martwy sezon”.  Tragiczna śmierć (samobójstwo), podobnie jak całe jego życie, do dzisiaj pozostaje tajemnicą.
W całym, młodym życiu wyjątkowo utalentowanego, wrażliwego człowieka nie było miejsca na  wartości etyczne, moralne, nie było miejsca na Boga. A może były, tylko reżyser w swoim filmie nie pokazała - bo to nie modne. Szukał cały czas sensu życia i nie znajdował. Istnieć dla samego istnienia to zbyt mało. Pisanie wierszy dla samego pisania to też zbyt mało.  

2018-11-18 22:17

sobota, 17 listopada 2018

GDZIE SŁYSZYSZ ŚPIEW TAM IDŹ


Sobota, 17 listopada 2018 r. „...Gdzie słyszysz śpiew tam idź/ tam dobre serca mają...” Jako motto napisał Józek na kartce życzeń z okazji 110-lecia istnienia Chóru Mieszanego LUTNIA w Chorzowie. To była wielka, piękna Gala. Na koncert jubilatów miłośnicy śpiewu Chóralnego wypełnili widownię tak na parterze jak i balkon. Niezwykle piękny koncert w wykonaniu jubilatów. Wszyscy członkowie zostali wyróżnieni medalami, dyplomami .Kolejka dekoracji odznaczeniami, życzenia zajęły ponad godzinę. Zasłużenie..Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego p.Piotr Gliński nadal Chórowi LUTNIA odznaczenie GLORIA ARTIS.
Chór rozpoczął swoją działalność w 1908 roku. Działa nieprzerwanie do teraz. Nawet w czasie okupacji. Bogatą bardzo ma historię. Mimo wieku jest wciąż młody, pełen werwy, wciąż się rozwija. Dyrygentem jest Łukasz Szmigiel- absolwent Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.  


List Pni Małgorzaty Todd


17 listopada 2018 r. | Nr 44/2018 (385)


Póki my żyjemy

Szanowni Państwo!
Nie jestem polonistką i zapewne z tego powodu nie rozumiem,w czym słowo kiedy” jest lepsze od słowa póki”. W moim rozumieniu „póki” jest bardziej podniosłe, natomiast „kiedy” emocjonalnie neutralne. Takie refleksje naszły mnie, gdy czekałam przed rondem Dmowskiego, żeby się włączyć do Marszu Niepodległości. Przebiegu uroczystości nie będę relacjonowała, bo wszyscy już wiedzą, że żadne prowokacje się nie udały, nie wpuszczono bojówkarzy ze Wschodu ani Zachodu, a tubylcze plemię rozbójnicze samo nie dało rady, bo ledwie zipie.Uroczystość przebiegła w podniosłej atmosferze, czym szczerze zasmuciła Targowicę Totalną. Biedny grafomanek, bijący się w cudze piersi, tym razem poczuł się zażenowany”. Nie wiadomo czym konkretnie, ale wiadomo w czyim imieniu – uczestników, czyli ćwierć miliona, a niektórzy liczą nawet osiemset tysięcy patriotów z całej Polski!
Służby porządkowe spisały się na medal. Policji pozostaje tylko wytropić i ukarać podpalaczy rac. Nie żeby one komuś, prócz HGW, przeszkadzały, ot takie prawo. Prawo zabrania też wystawiania lewych zwolnień lekarskich, nawet (jeśli nie szczególnie) tego prawa strażnikom. Mieliśmy zatem do czynienia z niezwykłą epidemią wśród policjantów i cudownym ich wyzdrowieniem. Jeśli wymiar sprawiedliwości nie widzi w tym problemu, to sprawą powinno się zająć w trybie pilnym Ministerstwo Zdrowia.
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd
PS: Jako ripostę na felieton pt: Cudze piersi gorliwa orędowniczka Stronnictwa Ruskiego ujęła się za bratnim Stronnictwem Pruskim. Jej zdaniem ani Niemcy, ani Rosjanie nie są winni zbrodni dokonywanych na Polakach, bo byli tylko ślepym narzędziem w rękach Żydów.Co robili Hitler i Stalin w Polsce, tego orędowniczka nie zdradza, pozwala się jedynie domyślać, że obaj działali na zlecenie Izraela, nie ważne, że wtedy jeszcze nieistniejącego.

środa, 14 listopada 2018

SENIOR W RODZINIE




14 listopada 2018 r. Na zaproszenie Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Stanisława Karczewskiego z całego kraju do Warszawy przyjechali seniorzy na konferencję pt. SENIOR W RODZINIE. W konferencji z Chorzowa wzięło dział dwadzieścia osób.
Po otwarciu konferencji, jako pierwsza referat wygłosiła dr Elżbieta Bojanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Omówiła sytuację seniorów, rodzaje działań w zakresie usług i pomocy osobom starszym (szczegółowiej relacja w późniejszym terminie). Ks. Marek Dec, zastępca dyrektora Caritas Polska omówił wieloraką pomoc osobom starszym- m/in. turnusy wypoczynku w sanatoria, zaangażowanie młodych wolontariuszy w opiece nad seniorami, zajęcia mające na celu aktywizacji społecznej osób starszych.
Dr Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca Zarządu Głównego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Warszawie omówiła znaczenie i wartość seniora w rodzinie.
Bardzo aktualny temat  poruszył Hubert Worobiej, zastępca dyrektora Departament Ochrony Zbiorowych Interes ów Konsumentów UOKiK. Ostrzegł przed natarczywymi, często nachalnymi promocjami artykułów szczególnie osobom w starszym wieku. Wykorzystując ufność osób starszych „wciskają” często specyfiki po wysokich cenach nie mające żadnych wartości zdrowotnych.  



2018-11-14 23:48:52

wtorek, 13 listopada 2018

GDY BÓG JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU



Wtorek, 13 listopada 2018 r. Przebrzmiały najpiękniejsze fanfary 100-lezia NIEPODLEGŁEJ.
Wdzięczność polskiego narodu za tak wspaniałą organizację. Zadbano o każdy, najmniejszy szczegół aby uroczystości nic nie zakłóciło. Prezydent na koniec dnia wszystkim dziękował.  Ale to cały naród dziękować powinien Prezydentowi za pokierowanie służbami, za przewidzenie i zapobieżenie wszystkim podstępom i  atakom sił wrogich. Było ich wiele.
Tym czasem gdy czytam  portalach, że oto kraje  zachodu niezadowolone, bowiem  nie było burd ani ekscesów, nawet za mało rac  się paliło. Nie mogą tego darować lewacy.

Marksiści zaniepokojeni polskim Marszem! A gdzie gwałty, podpalenia i bójki?! Solą w oku jest polska tożsamość, wiecznie żywa i na nowo odradzająca się oraz hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna” Taka tożsamość stoi „Im” na drodze w ostatecznym zniszczeniu narodowości wszystkich państwa europejskich oraz ostatecznym przejęciu kontroli nad milionami Europejczyków. Nie są samotni w tej walce, pomagają im polscy politycy totalnej opozycji. To nie Świat się dziwi co się wydarzyło w Polsce 11.11. 2018r. , to UE jest zniesmaczona tymi spokojnymi wydarzeniami.

"Najbardziej ekstremalna i nacjonalistyczna Europa"
"Europa będzie biała. Polscy przywódcy aprobują wielki, skrajnie prawicowy marsz w Warszawie" - takim hasłem przytoczonym w tytule polskie święto niepodległości nagłośniło z kolei "Russia Today", medium zależne od Kremla.

Ale to, że tak pięknie przeżył to święto każdy Polak zawdzięczamy modlitwie bardzo wielu ludzi dobrej woli
GDY BÓG JEST NA PIERWSZYM MIEJSCU - WSZYSTKO JEST NA MIEJSCU SWOIM


MODLITWA ZA NIEPODLEGŁĄ

Ojczyznę Polską
pobłogosław Panie
Krew i trud pokoleń
Wysiłek całego narodu.

Dzięki Twojej Opatrzności Boże
Odrodziła się
Niepodległa Wolna Polska
Synowie Tej Ziemi
Potu i krwi nie szczędzili

Wszystko Naszej Ojczyźnie

Niech zstąpi Duch Twój
Odnowi Oblicze Tej Ziemi
Tej Ziemi
wołał Ojciec Święty
Jan Paweł II

Niech Nasza Ojczyzna
Wolna Niepodległa
Zawsze będzie Bogu wierna

Święty Janie Pawle
Wstawiaj się za nami
Będziemy przy Chrystusie
Zawsze wiernie trwali.
            Poniedziałek, 12 listopada 2018r. 14:15


Jan Mieńciuk

piątek, 9 listopada 2018

MSZA ŚWIĘTA W INTENCJI ZMARŁYCH NA NOWOTWORY





POD OPIEKĄ HOSPICJUM W CHORZOWIE BATORYM
Tradycyjnie, w najbliższy wtorek po Pierwszym  Listopada - Uroczystości Wszystkich Świętych tj. 6 listopada w kościele Wniebowzięcia Najświętszej  Maryi Panny w Chorzowie Batorym zgromadziły się na Mszy świętej rodziny zmarłych na nowotwory będących pod opieką paliatywną  Hospicjum w Chorzowie Batorym aby wspólnie modlić się za bliskich, którzy już odeszli do wieczności. Za okres ostatniego roku, tj. od listopada 2017 r. do listopada 2018 r. do wieczności odeszło 280 osób.  Ks. dr Marcin Niesporek sprawując Eucharystię przypomniał ,że za każdym z tych osób, którzy nas wyprzedzili w drodze do wieczności kryje się jedyna niepowtarzalna historia życia. Łączy nas wspólny mianownik „smutku” ale też i nadzieja. Podczas homilii ks. Marcin nawiązał do rozważań o tym, co by było, gdyby nie było śmierci. Wbrew pozorom takie życie byłoby jeszcze bardziej skomplikowane, trudne, niebezpieczne. Pan Jezus umarł na krzyżu aby odkupić wyzwolić świat z niewoli wiecznej grzechu. Nasze życie jest przygotowaniem na narodziny do życia pozagrobowego. Boimy się najbardziej tego co nas spotka po drugiej stronie życia. Pan Jezus zaprasza nas na ucztę, która będzie wiecznie trwać. U schyłku dnia, wieczorem Bóg rozliczy nas z miłości.
Po modlitwie wiernych dr Barbara Kopczyńska wyczytała z imienia i nazwiska wszystkie osoby, które w ostatnim roku odeszli do wieczności. W tym czasie bliscy i rodzina przynieśli przed ołtarz zapaloną świecę.


Jan Mieńciuk

niedziela, 4 listopada 2018

SPOTKANIA



Niedziela, 4 listopada 2018 r. Po pierwszej Mszy św. Dziś potkanie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Jestem w FZŚ już od 6 lat. Na początku usiłowałem jakoś się zaangażować, ale jakoś to nie wychodziło. Może ja nie pasuję do tej wspólnoty- średni wiek wspólnoty 70-80 latek. Jestem poniżej dolnej granicy, bo 67 l. Dziś wyjątkowo przyszedłem w nadziei, że może coś  się zmieniło? Owszem, na zebranie wspólnoty przyszedł O. Maksymilian. To nie była zapowiedziana wizyta.  Zaraz na początku zabrała głos  s. Olga –Mistrzyni Formacji- ze skargą, że obecnie jest wydany nowy, czterotygodniowy brewiarz a członkinie wspólnoty nie chcą się zaopatrzyć się i korzystają ze starego brewiarza. Bardzo długie gadanie. Zakończyła ostrzeżeniem, że jeżeli to się nie zmieni to zrezygnuje z bycia Mistrzynią i poszuka innej wspólnoty.  (W międzyczasie zrobiłem kilka zdjęć tercjarkom). Moim zdaniem –to jest bardzo nielogiczne aby osobom w tzw. „słusznym wieku”, które przez lata stosowały tę formę modlitwy kazać wszystko zmieniać. Takie nowinki dobre są dla młodzieży.  
W końcu powiedziałem kilka sarkastycznych spostrzeżeń  odnośnie wspólnoty. Na zakończenie wyrecytowałem wiersz:
    
 ***
Nie mów o Ewangelii
Nie mów o Franciszku
O matce Teresie
Bracie Albercie

Żyj Ewangelią
Bądź Franciszkiem
Matką Teresą
Bratem Albertem

Przyjdą do ciebie
Trędowaci, bezdomni, narkomani
Przytulisz do serca
Będą z tobą, pójdą z tobą
Wszędzie.


W hospicjum wyjątkowo spokojnie przyjęła posiłek na śniadanie pani Gabrysia. Zjadła jedną maleńką kromkę chlebka z pokruszoną parówką popijając kawą. Posiłek podawałem prawie 15 minut. Pani Irenka najbardziej się ucieszyła, gdy dałem jej dzisiejszego. Była bardzo lubianą katechetką. Obecnie może czytać tylko łóżku.   Zofija bardzo osłabła. Kilka lat wcześniej chodziliśmy razem z pielgrzymką do Matki Bożej na Jasnej Górze. Ile razy rozmawialiśmy była pogodna, spokojna, ręku zawsze trzymała różaniec. Dziś jest wyjątkowo śpiąca.
Kompleta w brewiarzu:

Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.

LIST Małgorzaty Todd -cudze piersi


Szanowni Państwo!
GW i pozostałe polskojęzyczne gadzinówki od lat wpaja nam wstyd za niepopełnione przez nas zbrodnie. Biją się w nasze piersi za morderstwa popełniane przez Niemców i Rosjan. Prawie już do tego, choć z bólem, przywykliśmy. Wierni czytelnicy tych gadzinówek wstydzą się w Niemczech, czy we Francji mówić po polsku, a angielskiego, nie wspominając już o arabskim, nie znają. I jak tu uchodzić w tych krajach za pożądanych cudzoziemców!?
Wróćmy zatem do Warszawy. Tu mam zwolenników i przeciwników poglądów, jakie głoszę. Jeden ze stałych przeciwników, który sam pisuje nieskładne przydługie kawałki o niczym, permanentnie wstydzi się za moje pisanie. Ot życie! Pewna wybitna przedstawicielka Stronnictwa Ruskiego, ostatnio łaskawie pochwaliła mnie za krytykę władzy, ale upomniała za niedopuszczalne podważanie kultu Stalina. Jak na ciągłość radzieckiej propagandy przystało, krytyka stalinowskiego pałacu jest z jej punktu widzenia absolutnie niedopuszczalna.
Okazuje się jednak, że bicie się w cudze piersi bywa zaraźliwe, o czym sama mogłam się przekonać. Ja też wstydzę się za Warszawian. Wstydzę się za to, że wybrali na włodarzy naszego miasta mafię reprywatyzacyjną, za to, że chcą, żeby rządzili nami przestępcy lub ich sukcesorzy. Czy na prawdę lubimy malwersacje i złodziejstwo generujące tylko krzywdę ludzką?
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd