wtorek, 30 grudnia 2014

WIERSZ NIE PYTA O POGODĘ




Chorzowskie Muzeum w swoich salach gości miłośników sztuki, literatury, dobrej poezji. Tutaj przez wiele lat Barbara Dziekańska, poetka, muzyk, animator kultury przy dużym zaangażowaniu i współpracy Dyrektor Chorzowskiego Muzeum Ireny Białas  organizowała wieczory poetycko-muzyczne pt. „Wiersz nie pyta o pogodę”.
Po odejściu Basi do wieczności inicjatywę organizowania wieczorów poetycko- muzycznych pt. „Wiersz nie pyta o Pogodę”, przy współpracy z Panią Dyrektor  przejęli organizatorzy Portu Poetyckiego  Barbara Janas Dudek i Jacek Dudek.
W środę 12 listopada  w Muzeum w Chorzowie zgromadziło wiele młodych, utalentowanych poetów na spotkaniu  poetycko – muzycznym pt. „Wiersz nie pyta o pogodę” oraz  II Otwartym Turnieju Jednego Wiersza  im. Barbary Dziekańskiej. Prezentacje poetyckie Feliks Netz oraz Roma Jegor. Recital Mariola Konieczna, akompaniament  na gitarze klasycznej Jarosław Reclik.
W konkursie wzięło udział 24 autorów. W Jury w składzie: Feliks Netz (przewodniczący),
dr Sylwia Borowik i Jacek Dudek  przyznało następujące nagrody i wyróżnienia:
I miejsce – 300 zł i statuetkę ufundowaną przez córkę i męża Barbary Dziekańskiej, Aleksandrę Stańczyk i Lecha Dziekańskiego, otrzymał Mirosław Kowalski za wiersz „mech”
II miejsce- 200 zł otrzymał  Jan Baron za wiersz „ Sen o wypadającym zębie”
III miejsce – 150 zł otrzymała Ewa Olejarz za wiersz  „ Człowiek z trójpolówki”.
Jury wyróżniło utwory Patryka Chrzana, Katarzyna Berety i  Julii Chełminiak.
Jan Mieńciuk
Tekst i zdjęcia
                                  





              Nagrodzony wiersz Mirosława Kowalskiego
Mech
jeżeli naprawdę nie możesz
zawiesić w powietrzu skowronka
przyczep chociaż ćmę do sufitu

zabierz mnie cichcem na dzikie łąki
nie pozwól zostać strzępem materaca
wchłaniającym kolejne kroplówki
nie pozwól
jestem przecież leśnym mchem
i łaknę deszczu

przez uchylone okno
poślij w świat ogłoszenie:
pół szafki multiwitamin
i kompotów malinowych
oddam pilnie
za łyżkę wody z potoku

wszystkie brzozy chodzą tu w białych kitlach
roznoszą babie lato w ampułkach

nie domykaj okna
nadarza się szansa
ulecę stąd którejś nocy
spotkamy się w deszczu
po północnej stronie drzew

czwartek, 25 grudnia 2014

55 LAT CHÓRU ŚWIĘTEGO FLORIANA

Założycielem Chorzowskiego Chóru Świętego Floriana był budowniczy kościoła i proboszcz parafii Świętego Floriana - ksiądz prałat Konrad Szweda. Wielkim jego pragnieniem było rozśpiewanie całej parafii. Chór (który do roku 1994 nosił nazwę “Chór Świętej Cecylii”) zaśpiewał po raz pierwszy 23 listopada 1959 roku podczas uroczystości poświęcenia kościelnego prezbiterium.
Trzeba przyznać, że spełniły się  pragnienia pierwszego proboszcza i budowniczego tutejszego kościoła - obecnie Sanktuarium Świętego Floriana.
W sobotę, 29 listopada z okazji 55 – lecia istnienia chór dał uroczysty koncert dla parafian  oraz przybyłych gości. Prowadzącym spotkanie był  Jan Maria Dyga -  wcześniej aktor-solista Operetki Śląskiej. Wśród zaproszonych gości byli między innymi: Honorowy Obywatel Chorzowa – Florian Lesik, z-ca prezydenta Wiesław Ciężkowski, sekretarz Śląskiego Związku Chórów i Orkiestr -  Andrzej Wójcik, Prezes Okręgu Śl. Zw. Ch. i O. Genowefa Stachowiak.
Patronat honorowy objęli: Florian Lesik, prezydent Miasta Andrzej Kotala, ks. dziekan Eugeniusz Błaszczyk. Patronat medialny objęła redakcja czasopisma „Chorzowianin”
Bogaty dorobek ma nasz jubilat, między innymi:
Ø      1994r. przystąpił do Polskiego Związku Chórów i Orkiestr
Ø      1998r. uczestniczył w  Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd w Katowicach
Ø      1999r. pierwszy wyjazd za granicę,  występ w  austriackim Sanktuarium Maryjnym
w Mariazell  oraz w polskim  kościele św. Józefa na Kahlenbergu  pod Wiedniem
Ø      2002 - uczestniczenie w Międzynarodowym Festiwalu Pieśni Chóralnej w partnerskim mieście Chorzowa w Ozd na Węgrzech
Ø      2009r. chór wystąpił z koncertem w kościele  Bożego Ciała w Jabłonkowie
w Czechach  oraz zaprzyjaźnił się z tamtejszym polskim parafialnym chórem.

To tylko niektóre ważniejsze wyjazdy jubilata. Dorobek chóru można by wyliczać  bardzo długo.
Z okazji półwiecza istnienia za wkład w rozwój kultury miasta  i regionu chór został uhonorowany medalem im. Kalidego. Od 23 lat chór prowadzi Pani Cecylia Knopp, jest jednocześnie dyrygentem, kompozytorem, aranżerem, jest muzykiem - swobodnie operuje klawiaturą, fletem i wokalem. O chórze mówi „dla mnie dobry chór, to taki, który śpiewa czysto intonacyjnie, ma dobrą dykcje, wyrównane brzmienie w poszczególnych głosach
i panuje w nim dobra atmosfera. Takie kryteria spełnia Chór św. Floriana”.
Prezesami chóru kolejno byli: Józef Jonik, Jan Kokot, Stanisław Sopolski. Od 1998r do chwili obecnej tę zaszczytną funkcję pełni Józef Michalik (w chórze śpiewa basem).
Należy dodać, że wszystkie sukcesy chóru miały miejsce za dyrygentury Pani Cecylii, oraz prezesury Pana Józefa, którzy  robią to społecznie, z miłości do muzyki i parafii.
 Z okazji 55- lecia działalności  Śląski Związek Chórów i Orkiestr odznaczył jubilata Złotą Odznaką Honorową.
Śląski Zw. Ch. i O. zasłużonym chórzystom wręczył odznaczenia, które otrzymali:
Ø      stopnia srebrnego: Gabriela Fąfara, Marianna Urbanek, Franciszek Klyta
Ø      stopnia złotego: Joanna Richter, Cecylia Żechowska, Józef Hajduk
Ø      stopnia złotego z laurem: Agnieszka Korzuch, Bronisława Runge, Krystyna i Piotr Wolni.


tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

wtorek, 25 listopada 2014

ŚWIĘTO KOLEJARZY



W poniedziałek, 24 listopada br. w kościele Niepokalanego Poczęcia  Najświętszej Maryi Panny w Katowicach zgromadzili się  pracownicy zatrudnieni w zakładach  dawniej tworzących jedno Przedsiębiorstwo - Polskie Koleje Państwowe, aby wspólnie modlić się  do patronki kolejarzy – św. Katarzyny o wstawiennictwo u Boga i pomoc w trudnych czasach.. Mimo podziałów na różne zakłady, pracownicy zatrudnieni w ruchu pociągów i utrzymaniu nawierzchni kolejowej muszą ze sobą ściśle współpracować. Tylko dobra współpraca pozwala na rozwój przedsiębiorstwa kolejowego.
Przybyli pracownicy  PKP Cargo S.A., PKP S.A. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami Katowice, PKP PLK - Zakład Linii Kolejowych, Zakład Górnośląski PKP Energetyka S.A., Koleje Śląskie Sp. z o.o., PKP Intercity S.A. Przybyli przedstawiciele Związku Zawodowego NSZZ Solidarność, działające w poszczególnych zakładach, NSZZ Solidarność Region Śląsko – Dąbrowski, Związki OPZZ Branżowe oraz Katolickie Stowarzyszenie Kolejarzy Polskich w Katowicach jako współorganizator uroczystości ku czci św. Katarzyny. 

Koncelebrze uroczystej Mszy św. przewodniczył proboszcz  ks. prałat dr Andrzej Suchoń.
Witając przybyłych na uroczystą Eucharystię ks. dr Andrzej przypomniał o św. Katarzynie, która swoją heroiczną postawą dała dowód wierności Chrystusowi w trudnych czasach prześladowań. Motywacją  wybrania św. Katarzyny za patronkę kolejarzy, gdy powstała pierwsza kolej na Śląsku  w 1851 roku była jej niezłomna wiara i mądrość w postępowaniu wobec prześladowców, wobec przeciwności, była wiernym świadkiem Chrystusa. W tych czasach, kiedy kolej jest szczególnie doświadczana potrzeba dużo mądrości, roztropności.
Po mszy św. kolejarze zgromadzili się przed kościołem, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie. Członkowie KSKP  w Sali  domu katechetycznego dla gości przygotowali skromny poczęstunek. Dzieci z ochronki przy parafii przeczytały kilka okolicznościowych wierszy dla kolejarzy.


Jan Mieńciuk

sobota, 15 listopada 2014

WIEŻA SPADOCHRONOWA


                                                   PROMOCJA KSIĄŻKI  


We wtorek, 4 listopada 2014r. wo w Katowicach odbyło się spotkanie promujące wznowione wydanie książki  „Wieża spadochronowa”. Jest to nowe krytyczne wydanie Kazimierza Gołby, opowiadające o harcerskiej i powstańczej obronie Katowic we wrześniu 1939 roku. Wznowienie publikacji stało się możliwe dzięki staraniom redakcji „Gościa Niedzielnego”. 
W spotkaniu wzięli udział: prof. Krystyna Heska-Kwaśniewicz - UŚ, prokurator Ewa Koj – IPN, prof. Ryszard Kaczmarek – UŚ. Przybyli także ks. abp Senior Damian Zimoń, posłanka na Sejm RP Maria Nowak. Dyrektor  katowickiego oddziału IPN dr Andrzej Sznajder.


Na spotkanie przybyła Pani Barbara Nora - wnuczka Nikodema Renca - obrońcę Katowic, rozstrzelanego na na katowickim rynku  4 września 1939 roku.

Spotkanie  poprowadził redaktor „Gościa Niedzielnego” dr Andrzej Gajewski.

Kazimierz Gołba, urodzony w 1904r. w Rzeszowie. W 1926 zamieszkał w Katowicach. Sympatyzował z politycznym obozem Wojciecha Korfantego. W 1939 został uwięziony przez gestapo. W czasie wojny brał udział w tajnym nauczaniu. W 1946 roku  na łamach „Gościa Niedzielnego” opublikował ankietę, w której prosił świadków obrony Katowic, aby dali świadectwo o tamtych wydarzeniach. Na podstawie świadectw oraz własnych doświadczeń,
w 1947r napisał książkę o obronie wieży spadochronowej i Katowic w czasie kampanii wrześniowej.

Profesor Krystyna Heska-Kwaśniewicz opracowała i uzupełniła obecne wydanie książki, przybliżyła historię i okoliczności pierwszego wydania. Na postawie dokumentów znajdujących się w  archiwum  IPN potwierdza się  prawdziwość wydarzeń zawartych
w książce. Chociaż książka nie jest zapisem historycznym,  to jednak oparta na wiarygodnych źródłach. 

Prokurator Ewa Koj  z katowickiego IPN na podstawie zeznań świadków potwierdziła zgodność opisów w książce ze stanem rzeczywistym wydarzeń. Książka opisuje obronę Katowic  podczas kompanii wrześniowej przez mieszkańców  przeciw zajmującym
miasto Niemcom. Na terenie samych Katowic nie było regularnych potyczek polskich jednostek z wojskami niemieckimi, były tylko starcia  obrońców Katowic z... Freikorpsem
(ochotnicze, nacjonalistyczne formacje paramilitarne działające w Niemczech), które poniosły duże straty. Opór stawiany przez byłych bojowników, śląskich powstańców w różnych miejscach Katowic spowodował, że nie doszło do uroczystej defilady niemieckiej armii. 
To właśnie chciał pokazać autor.
Przeciwnicy wydania książki,  tak jak przed 11 laty próbowali na nowo ośmieszyć, zminimalizować znaczenie wydarzeń kompanii wrześniowej 1939r - powołując się na raport niemieckiego generała Neulinga. Zarzuca się  Ślązakom, że część mieszkańców witało  niemieckie oddziały kwiatami. Pominięto fakt, że tuż przed inwazją przyjechało do Katowic wielu Niemców, którzy tworzyli grupy dywersyjne. Kiedy więc wkroczyły oddziały niemieckie witali „swoich”.
Przemysław Kucharczak napisał: „- Ta książka jest atakowana, bo jest bardzo polska...”. 





Jan Mieńciuk




środa, 12 listopada 2014

Tak ludzie mieszkaja w starych kamienicach - część II


KAMIENICE PRZY ULICY STYCZYŃSKIEGO

Dziś zwiedzałem domy przy ulicy Styczyńskiego. Tym razem do niektórych klatek dzwoniłem. Ludzie nawet chętnie otwierają, dzielą się swoimi żalami. Budynki na zewnątrz wyglądają na ogół ładnie. Wygląd klatek wewnątrz niestety  przedstawia smutny obraz.




Są to kamienice prywatne. Budynek być remontowany. Właściciele kamienic na ogół nic nie robią - ale czynsze biorą. Na najwyższych piętrach mieszkają na ogół starsi ludzie, którzy mają wielki problem aby zejść po bardzo stromych schodach. Więc całe ich życie toczy się na jednym (najwyższym) piętrze.  O zrobienie remontu piszą do ADM, ale nie ma żadnej odpowiedzi.  Tuż za względnie wyglądającą od ulicy elewacją przerażenie budzi wygląd budynku od podwórka. Budynek  się rozpada. Ogrodzono więc taśmą ostrzegawczą i... wszyscy zadowoleni. A jak budynek się rozwali - problem zniknie.

Ile takich budynków jest w Chorzowie?
Magda – mieszkanka  jednej z chorzowskich kamienic mówi: „Właściciel zbiera tylko czynsz ale nic  nie robi...Od kilku miesięcy w kuchni nie ma wody bo źle podłączyli nowe rury.
W mieszkaniu wilgoć, pleśń. Takich przypadków jest więcej. Ale nikt nie zgłasza bo ludzie boją się wyrzucenia na bruk”.
Na ul. Kościuszki nie tylko nowo wybudowane osiedle i supermarkety, ale także stare zawilgocone mieszkania w których muszą mieszkać lokatorzy, bo na mieszkanie z urzędu trzeba czekać kilka lat. Więc nie ma na co liczyć. Mieszkają  więc ludzie w zagrzybionych budynkach. 
Magda  mówi: „...Wątpię by coś to dało zrobić, skoro moja siostra mając dziecko niepełnosprawne miała w listopadzie mieć gotowe mieszkanie, a nadal się nic nie dzieje
a mieszkać z ojcem dzieci dłużej nie może, bo terroryzuje ją i dzieci. Prezydent obiecał, radni obiecali wyremontować mieszkanie, a mieszkania jak nie było tak nie ma”.

Tymczasem kandydaci na prezydenta, na radnych  z pierwszych miejsc  na listach wyborczych częstują kiełbaskami, ciasteczkami, tudzież innymi smakołykami i... obiecują,
że będzie wszystko...
Wszystko - to znaczy nic!!! 
  
                                                                                                        Jan Mieńciuk

Tak ludzie mieszkają w starych kamienicach


KAMIENICE  NA UL. TRUCHANA


Niektórzy kandydaci na radnych do Rady Miasta promują siebie częstując kiełbaskami, bądź innymi smakołykami. Przy czym wiele obiecują , że będzie lepiej – czyli tak dobrze, że aż „strach się bać”.

Ja tymczasem jako kandydat do Rady Miasta Chorzów z listy: 3 miejsce 8

 chciałem  zobaczyć jak mieszkają ludzie w kamienicach przy ul. Truchana. Zabrałem  więc kilka ulotek do torby i poszedłem odwiedzić  mieszkania, roznieść ulotki promujące moją kandydaturę na radnego do Rady Miasta.

Odwiedziłem mieszkania  tylko tych domów, do których główne drzwi wejściowe nie były zamknięte. To co zobaczyłem, wstrząsnęło mną. Zrobiłem więc zdjęcia jak wyglądają klatki schodowe domów w centrum miasta. Zdarzyło się zobaczyć wnętrza niektórych mieszkań- wyjątkowo skromne  a nawet ubogie. Nie zdobyłem się na odwagę aby prosić o zgodę na zrobienie zdjęć.

Na parterze jednej z kamienic, które zwiedziłem mieszka starszy człowiek, sparaliżowany Adam G.  Nic nie może  koło siebie zrobić. Dzieci przynoszą jedzenie a sąsiadka sprawuję opiekę. W mieszkaniu niema toalety więc Pani pomaga wyjść do tej obskurnej (na zdjęciu) ubikacji.






środa, 5 listopada 2014

ABY POLSKA BYŁA POLSKĄ


PRAWO DO GODNEGO ŻYCIA 


W piątek - 24 października br. w Centrum Afirmacji Życia przy Hospicjum  w Chorzowie Batorym, Fundacja PRO-PRAWO DO ŻYCIA zorganizowała spotkanie pt. „Dzieci nadzieją świata? – czy demoralizacja to sposób na „lepsze” jutro?”
Prelegenci: Katarzyna Malcharczyk, Ksenia Leśniak i Mariusz Piotrowski obszernie omówili największe zagrożenie dla współczesnego człowieka i rodziny, którym jest ideologia Gender.


Słowo „demoralizacja” – znaczy – odrzucenie norm moralnych prowadzące do łamania prawa, rozwiązłości obyczajów itp...”.  Nadmierna demokracja, wolność bez barier powoduje powstawanie struktur o charakterze totalitarnym. Wolność bez ograniczeń prowadzi  do ponownego zniewolenia, uzależnienia. Szeroko promowana w mediach ideologia Gender Mainstreaming ma na celu zrównanie pojęć płciowości mężczyzny i kobiety. Szczególnie groźne jest to, że zaczyna się uczyć już dzieci w przedszkolach. (Niedawno wydano „Wielką księgę siusiaków” i „Wielką księgę cipek”, które prowadzą do bezwzględnej demoralizacji dzieci i młodzieży).  Według ideologii Gender młody człowiek sam winien decydować kim chce być – kobietą, bądź mężczyzną. W mediach szczególnie usiłuje się zatrzeć wszelkie wartości etyczne, moralne, które zastępuje się stwierdzeniem: - tak uznaje większość”, więc należy przyjąć za normę, jako coś prawdziwego, dobrego. Jednocześnie promuje się tylko te opinie, wypowiedzi, które odpowiadają obecnym trendom w mediach. Tak więc Gender jest to ukryta demoralizacja. 

Omawiając temat rewolucji seksualnej Mariusz Piotrowski zwrócił uwagę, że ma ona bogatą przeszłość,  bowiem geneza rewolucji seksualnej wywodzi się od rewolucji francuskiej, która podniosła autonomię rozumu do rangi bogini dążącej do uwolnienia się od Bożych przykazań.  Rewolucja seksualna w imię wolności likwiduje wolność, prowadzi bowiem do uzależnień. Powszechna deklaracja praw człowieka mówi, że: „Kobiety i mężczyźni bez względu  na jakiekolwiek różnice rasy, narodowości lub wyznania mają prawo po osiągnięciu pełnoletniości do zawarcia małżeństwa i rodziny”. 

W Polsce za wszelką cenę usiłuje się wprowadzić ideologię Gender, wolność seksualną. Człowiek zniewolony przez seksualność staje się podatnym na manipulacje, jest sterowalny. Często tworzy się tak tzw. nowomowy, które zmieniają znaczenie  dotychczasowych pojęć- prawo do aborcji jest prawem człowieka. Inaczej - człowiek stawia się na równi z Bogiem Jeżeli  ktoś obstaje przy tradycyjnych poglądach,  wartościach moralnych zostaje nazwany „homofobem” czyli człowiekiem, z którym już nie należy podejmować jakiejkolwiek dyskusji. Tymczasem dąży się nad ustanowienia prawa związków partnerskich tej samej płci z pełnym prawem, nadaniem takich samych przywilejów jakie przsługują związkom małżeńskim łącznie z adopcją dzieci.
Oficjalnie dyrektywy UE nie są wiążące dla prawa państwa polskiego. Niestety wywierane są  formy nacisku w postaci dotacji bądź ograniczenia zapomóg finansowych na działalność organizacji pozarządowych, które nie promują ideologii Gender.  W tym czasie w Polsce  przeprowadzane jest szereg szkoleń urzędników, m/in. pełnomocników rządu ds. równego traktowania. Indoktrynacja dzieci zaczyna się już w szkołach i przedszkolach. Przedszkola, które przyjmują narzucony przez UE program równościowy ideologii Gender otrzymują dość sowite dotacje na rozwój, modernizację przedszkola. Natomiast przedszkola, które nie zgadzają z promowaną ideologią zostają zmuszone do pokrywania wszystkich kosztów utrzymania z własnych środków.

 Smutne jest to, że dzieje się to w kraju, który uchodzi za najbardziej katolicki i maryjny wśród krajów  Europy. Niestety obecnie rządząca opcja czyni wszystko aby jak najszybciej zrównać z krajami UE. Jednak nie można oczekiwać czegoś innego skoro za wprowadzeniem w życie tej ideologii idą duże pieniądze. Dopóty, dopóki się Polacy nie zjednoczą w obronie wartości, godności życia będą nami rządzić obce, destrukcyjne  ideologie. 

Tylko pod znakiem krzyża i Maryi Polska będzie Polską.
Jan Mieńciuk 




 

czwartek, 2 października 2014

WYBORY, WYBORY, WYBORY




Promują siebie kandydaci do stołków radnych w Urzędzie Miasta. 
Każdy pokazuje jak najlepszą stronę swego „JA”, że najwięcej jest w stanie zrobić dla chorzowskiej społeczności. Pokazuje wady i przywary drugiego – tymczasem swoich wad ma bez liku. Dobrze by było, aby ten i ów kandydat do krzesła radnego pokazał co do tej pory uczynił dla drugiego, dla środowiska w którym mieszka? Dotyczy to tak samo tych,  którzy po raz pierwszy  kandydują, jak i tych, co ponownie ubiegają się o mandat. Tych ostatnich warto zapytać co do tej pory uczynili dla innych?  Najwięcej na pewno zrobili dla siebie, najbliższej rodziny, dla dalszej niekoniecznie. Po wyborach niebawem znowu się okaże, że zawiedli nasze oczekiwania. Kolejny raz stwierdzimy, że pomyliśmy się i nie tych wybraliśmy.  Ci co nie idą do urn wyborczych argumentują: najpewniej wybrani zostaną – jak zawsze do tej pory- ci, co w mediach brylują, gdy w kościele dużo ludzi klęczą pobożnie ręce mając wzniesione wysoko..”. Po wyborach niekoniecznie.
Warto więc przyjrzeć się kandydatom na radnych, jakimi wartościami żyli do tej pory, nim się rozpoczęła akcja promocyjna w mediach.. 



Chciało by się powiedzieć sentencję Anny Rakowskiej / parafianki św. Józefa/

Życie jest takie jak ma być,
    i jak tu żyć ?

        Jak ?  Najlepiej w zgodzie z własnym sumieniem i dla dobra bliźniego obok nas.

Nie zdziwię się jednak, gdy znowu zostaną wybrani, ci co mają całkiem „czyste” sumienie bo do tej pory go nie używali.
Jan JAŚMIN

środa, 1 października 2014

ABP JÓZEF KUPNY HONOROWYM OBYWATELEM CHORZOWA





W czwartek, 18 września  w Urzędzie Miasta Chorzów podczas uroczystej sesji Rady Miasta Chorzów Arcybiskupowi Józefowi Kupnemu - metropolicie Archidiecezji Wrocławskiej został nadany tytuł HONOROWEGO OBYWATELA MIASTA CHORZÓW.

Ks. abp Józef Kupny urodził się 23 lutego 1956r.  w Dąbrówce Wielkiej. Później z rodziną zamieszkał w Chorzowie Starym, a następnie w Chorzowie Batorym. W latach 1963-1971 uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 24, a następnie  nr  27 w Chorzowie Starym. W latach 1971–1975 był uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Curie-Skłodowskiej w Chorzowie. Święcenia diakonatu otrzymał
28 lutego 1982 przez posługę biskupa diecezjalnego Herberta Bednorza, który 31 marca 1983
w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach udzielił mu również święceń prezbiteratu. Mszę prymicyjną  odprawił 3 kwietnia 1983r., w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie Batorym. Następnie przez trzy lata  pełnił posługę jako wikary w parafii Matki Boskiej Piekarskiej na oś. Tysiąclecia  w Katowicach, gdzie proboszczem
jest ks. Stanisław Noga.

1 grudnia 2005, papież Benedykt XVI mianował ks. Józefa  biskupem pomocniczym archidiecezji katowickiej i biskupem tytularnym Vanariony, a 18 maja 2013 papież Franciszek mianował arcybiskupem metropolitą wrocławskim. Urząd kanonicznie objął 16 czerwca 2013. Tego samego dnia odbył się ingres do archikatedry św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu.


Na uroczystość przyznania honorowego obywatelstwa przybył dziekan chorzowskiego dekanatu
ks. Eugeniusz Błaszczyk, proboszcz parafii św. Wawrzyńca, proboszcz ks. ks. Stanisław Noga
oraz dziekan dekanatu świętochłowickiego, proboszcz parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza
w Chorzowie Batorym ks. Piotr Machoń. 

Ks. Abp Józef dziękując za wyróżnienie wyznał, że zawsze najbardziej był związany z Chorzowem. Stąd pochodził jego ojciec, tutaj mieszka najbliższa rodzina - matka, siostra, przyjaciele. Tutaj przeżył najwcześniejsze lata swojej młodości, tutaj kształtował swoją osobowość. - Czas mieszkania
w Chorzowie wywarło  największe piętno. Do Chorzowa często przyjeżdżam - powiedział  ks. abp.

- To szczególny dzień dla Chorzowa. Ciszymy się, że ekscelencja wyraził gotowość przyjęcia tego największego, miejskiego wyróżnienia – mówił Henryk Wieczorek.

Abp Józef Kupny jest siódmą osobą odznaczoną tytułem Honorowego Obywatela Chorzowa.
W poprzednich latach wyróżnienie to otrzymali: abp Damian Zimoń, Florian Lesik, Krzysztof Warzycha, prof. Jerzy Buzek, Gerard Cieślik, Dariusz Miłkowski.



tekst i zdjęcia
 Jan Mieńciuk 


XII OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA KOLEJARZY



DO SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W KRAKOWIE  ŁAGIEWNIKACH

W sobotę, 13 września do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia  w Krakowie  Łagiewnikach przybyła
XII Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy w podziękowaniu za kanonizację  św. Jana Pawła II. Hasło przewodnie pielgrzymki „WIERZĘ W SYNA BOŻEGO”.

O godz. 10 kolejarze zgromadzili się przed Bazyliką przy stacjach Drogi Krzyżowej,  aby rozważając drogę, którą pierwszy przeszedł Jezus uczyć się od Bożego Mistrza jak żyć i cierpieć na wzór naszego umiłowanego św. Jana Pawła II. To  On pierwszy dał przykład u progu Trzeciego Tysiąclecia
jak wiernie iść za Chrystusem, kochać nawet nieprzyjaciół. Zatrzymując się przy poszczególnych stacjach rozważamy, rozpamiętujemy Jego życie i posługę całemu światu, który uczył nas prawdziwej pokory w przyjmowaniu i udzielaniu pomocy. Zwracał się z taką samą miłością do wszystkich ludzi,
a także do niechętnych Chrystusowi – pierwsze zawołanie w dniu pontyfikatu: „-Nie lękajcie się...”. Najlepiej znał głód, prześladowanie, uciemiężonych, chorych, słabych. Protestował przeciw niesprawiedliwości i ludzkiej krzywdzie. Przez Jego wstawiennictwo prosimy za chorymi, zwłaszcza
w hospicjach. Za osobami, którzy się angażują na rzecz chorych, biednych, za wolontariuszy.
Jan Paweł zawsze, z żywą wiarą budził nową nadzieję i prowadził każdego człowieka do doskonałości, wewnętrznej wolności. W modlitwie prosimy za uzależnionymi od nałogów o siły i Łaskę,  aby mogli powstać z uzależnień i nie upadać ponownie. Jan Paweł II służył drugiemu człowiekowi całym sobą
do chwili ostatniej ziemskiego życia. Prosimy aby  z Domu  Ojca  wstawiał się za nami, błogosławił. Kolejarze w szczególny sposób potrzebują pomocy. Bowiem chyba najbardziej ze wszystkich służb zostali rozbici, podzieleni na niezliczoną ilość spółek.

Witając przybyłych kolejarzy ks. prałat Grzegorz Szewczyk, proboszcz Bazyliki św. Floriana
w Krakowie oraz Duszpasterz kolejarzy okręgu krakowskiego. Zwrócił uwagę, że przybywając tutaj kolejarze pragną zamanifestować wiarę w Syna Bożego. Chcą rozwiązywać swoje problemy na gruncie kościoła i w oparciu o wiarę. Przybywamy do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, aby zamanifestować- pomimo wszystko – jedność kolei, potwierdzić wierność Panu Bogu i kościołowi – powiedział
ks. prałat. Przesłał pozdrowienia od ks. kard Stanisława Dziwisza, który wywodzi się z rodziny kolejarskiej,  który duchowo łączy się w modlitwie z kolejarzami przybyłymi do tutejszego Sanktuarium.


Wyjątkowo dużo przybyło pocztów sztandarowych - z całego kraju, wszystkich służb. 
Koncelebrze Eucharystii z duszpasterzami kolejarzy poszczególnych diecezji przewodniczył kustosz tutejszego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia ks. biskup Jan Zając. Zwracając się do zgromadzonych
w Sanktuarium przypomniał, że oto jesteśmy w miejscu, które Bóg wybrał aby spotkać nas i tych których przynieśliśmy w sercu. Nasze dziękczynienia, prośby, przebłagania ufając, że będziemy wysłuchani, otrzymamy nowe światło i moce do naszego życia, pracy. Nie możemy zapomnieć o tych, którzy szczególnie cierpią - w Libii,  na Bliskim Wschodzie, prześladowanymi za to,
że są chrześcijanami. Podczas homilii do rodziny kolejarskiej zgromadzonej na Eucharystii niniejsze spotkanie powiedział, że to błogosławiony czas, który przeżywamy. Wielki znak zawarty w Eucharystii przygotowuje na spotkanie z Bogiem. Bóg przyjmuje nas takimi jakimi jesteśmy- z naszymi niepokojami, radościami. Pan Jezus nie zostawia nas samych. Jezus mówi nam dzisiaj abyśmy dostrzegli, że życie nasze jest budową domu. Trzeba, by ten Dom był zbudowany na skale. Tą skałą jest Jezus - Jego Słowo, które kieruje do nas. Człowiek, który słucha Słowa, żyje w łączności
z Bogiem. Wasza tu obecność o tym świadczy - wyznał bp Jan. Jest możliwe zwycięstwo - gdy całą nadzieję złożymy w Bogu, która wyraża się w zawołaniu: „-Jezu ufam Tobie” – tak nas uczy Siostra Faustyna. Siły złego ducha chcą zniszczyć co jest boże, co jest święte. Całą nadzieję należy położyć tylko w Bogu. Dom nie runie, bo na skale utwierdzony. Tą skałą jest Jezus – ukrzyżowany, ale
i zmartwychwstały. Ufajcie i miłujcie się wzajemnie - mówił do braci kolejarskiej. Na tym ołtarzu jest Centrum Bożego Miłosierdzia. Tu jest Jego źródło. Od człowieka zależy co wybiera - czy wolność,
czy zniewolenie.  Tu jest Miłość Miłosierna otwierajmy  umysły na Słowo, otwierajmy nasze serca
na odpowiedzialność za nasze rodziny, naszych bliskich, naszą Ojczyznę, za każdego człowieka.- Jezu ufam Tobie! Przyjdź i napełnij me serce Twoją Miłością, oświeć umysły Bożą Mądrością i prowadź drogami do rodzin, do wspólnot - powiedział na zakończenie JE bp Jan.

tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

ZESZYTY CHORZOWSKIE



ZESZYT CZTERNASTY

W środę, 26 lutego  Dyrektor Muzeum w Chorzowie - Irena Białas zaprezentowała nowy  już czternasty "Chorzowski Zeszyt". Są to roczne zeszyty wydawane przez Muzeum
w Chorzowie.  Pierwszy tom chorzowskich zeszytów ukazał się w 1997 roku, których redaktorem  był dr Zbigniew Kapała. Redaktorem – najnowszego - czternastego tomu jest
dr Jacek Kurek. Tematyką zeszytów jest historia Chorzowa oraz Śląska - najważniejsze wydarzenia, problematyka ekonomiczna mająca wpływ na rozwój gospodarczy i kulturalny
w naszym mieście oraz śląskim regionie. 
W artykule "Historie Chorzowa - uwagi o stanie badań (1990-2013)" napisał:
" Twórcy "Zeszytów Chorzowskich" dbali o ciągłość wydawnictwa, a także o to, by jego merytoryczna zawartość była nie tylko adekwatna do potrzeb  i aspiracji  mieszkańców, ale przede wszystkim stanowiła istotny wkład w dorobek naukowy historii Górnego Śląska".
Równolegle z wydawaniem zeszytów były i są organizowane konferencje naukowe przez chorzowskie środowiska kulturalne - szczególnie domy kultury, uczelnie. Prym wiedzie oczywiście Muzeum w Chorzowie. Znaczący wkład w szerzeniu historii  Chorzowa, zwłaszcza historii i kultury Wielkich Hajduk dokonał MDK BATORY  organizując
m/in. sesje naukowe z cyklu  "Medium Mundi". 

Szczególnie interesujące wprowadzenie w tematykę artykułów niniejszego wydania zaprezentował dr hab. Franciszek Piontek poruszając temat: „Województwo śląskie konstrukcją stalową w gospodarce Polski”, w którym omówił: 
-     ocena procesów transformacji i restrukturyzacji;
-     potencjał rolniczy województwa śląskiego;
-     kapitał ludzki i jego znaczenie strategiczne;
-  rynek i państwo wobec wyzwań dotyczących gospodarowania śląskim kapitałem
       strategicznym.

Natomiast Anna Piontek w artykule "Wybrane aspekty stalinizacji i sowietyzacji Województwa Stalinogrodzkiego na podstawie sprawozdań plenarnych KW PZPR
w Stalinogrodzie  w latach 1953-1956" przybliżyła trudną, niejednokrotnie bardzo dramatyczną historię dyktatury stalinowskiej na Śląsku.

Iwona Machała  -  "Ks. Teodor Krząkała  w świetle materiałów znajdujących się w oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach" przybliżyła historię osób, które zaznaczyli się szczególnie w dziejach Śląska. Należy dodać, że to był bardzo trudny okres powojennego, komunizmu.

Ważne tematy tak dla Chorzowa jak i regionu Śląska omówił  Marek Meschnik
"zaprezentowane w malarstwie  Jana Szmatlocha jednego z najważniejszych
we współczesnym malarstwie - "Architektura pamięci". Prace artysty znajdują się prawie we wszystkich ważniejszych muzeach i galeriach  w Polsce, w tym 20 prac znajduje się w zbiorach Muzeum w Chorzowie.

Jan Zaremba - ”Pierwszy mistrzowski tytuł RUCHU Wielkie Hajduki" przypomniał historię klubu sportowego "Ruch" Wielkich Hajduki, który został powołany w 1927r. Trudne początki rozwoju ligi piłkarskiej a jednocześnie wielka wolę walki aż do zwycięstwa. Z chwilą rozwoju fotografii  już na początku XX wieku ważniejsze wydarzenia rejestrowano
na zdjęciach, filmach aby zachować pamięć dla potomnych, utrwalić bieg wydarzeń w historii miasta i okolic.

 Marek Kosma Cieśliński - "Obraz Chorzowa w Filmie dokumentalnym - jak uczyć regionalnej historii najnowszej?" omówił  trudności wynikające z przechowywaniem  filmów w archiwach. Obecnie wobec przeobrażeń regiony, jakie zaszły w końcu ubiegłego wieku, które spowodowały zmianę wizerunku z robotniczego ośrodka górniczo-hutniczego na miasto edukacji i sektor usług,  archiwalne dokumenty filmowe stają się wartościowym materiałem do nauczania historii.

Tak samo Jan F. Lewandowski - "Chorzów na ekranie" przypomniał historie pierwszych scen filmowych takich, jak:  "...Przybycie na Górny Śląsk prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego w 1929r., w tym jego wizytę w Państwowej Fabryce Związków Azotowych (Mościcki był jej dyrektorem w latach 1922-1926)". Niestety nie wiele zachowało się z archiwów przedwojennych.


Piotr  Rygus - "Drapacz chmur" przypomniał historię budowy najwyższego budynku
w owym czasie, oddanego do użytku w 1937roku. W dalszym ciągu  jest nazywany "Drapaczem chmur" i  najbardziej okazałym budynkiem na rogu ulic Wolności i Zjednoczenia. W artykule pt. "Pracownicy Huty Bismarck i ich sytuacja socjalno-bytowa
w latach 1872-1914" opisał sytuację i warunki -bardzo ciężkie - pracowników Huty "Bismarck" ("Batory"). 

Omawiając  czternaste wydanie zeszytów chorzowskich dr Jacek zwrócił uwagę,
że do powstania tej książki - również i poprzednich - było zaangażowanych  wielu  ludzi. Należało bowiem zgromadzić wiarygodne materiały, które odzwierciedlają losy Ślązaków, mieszkańców Chorzowa tak pod zaborem niemieckim jak i dominacji sowieckiej zwłaszcza okresu stalinowskiego oraz wydarzeń po roku 1981.  Jest to bardzo ważne dla utrwalenia historii tak Śląska jak i Chorzowa podczas transformacji z górniczo - hutniczego przemysłowego w region kulturalno - oświatowy, świadczący usługi dla ludności.

Na  szczególna uwagę zasługuje ostatni rozdział książki "IN MEMORIAM", w którym przypomniano życiorysy osób, które wniosły znaczący wkład w historię kultury Chorzowa i Śląska, a które odeszły do wieczności w latach 2012-2013.
Były to m/in.:
 * Elżbieta Cierpioł - jedna z uczestniczek wydarzeń z września 1939r.w Chorzowie.
 * Ks.  Franciszek Hornik urodzony w Siemianowicach Śląskich- odznaczał się zawsze    
    odwagą cywilną i gotowością do obrony stanowiska katolickiego"- zanotował jego  
    proboszcz  ks. Paweł Lubina.  
 * Barbara Dziekańska urodzona w Katowicach, nauczycielka gry na fortepianie
    w  chorzowskiej PSM im. Grzegorza Fitelberga, poetka, autorka 10 tomów poetyckich.
 * Ks. Karol Nawa - zmarł w wieku 97 lat. Budowniczy kościoła p.w. Ducha Świętego, przez    
    2 lata był więziony w komunistycznym więzieniu.
 * Jerzy Jan Wyrobek - utalentowany piłkarz chorzowskiego "RUCHU"
 * Grzegoż Zymanek - mimo swej niepełnosprawności fizycznej był wielkim społecznikiem,    
    w stanie wojennym pomagał w rozdawaniu darów potrzebującym
 * Ludwik Zagała - był założycielem  i prezesem Chorzowskiego Stowarzyszenia Pomocy   
    "Serce", a w ostatnich latach Prezesem Śląskiej Fundacji Obywatelskiej "Lex Civis".
 * Jacenty Jędrusik -  znany aktor Chorzowskiego Teatru Rozrywki, reżyser w Śląskiej   
    Operze  w Bytomiu i Gliwicach.
 *  Stefan Sierotnik - nauczyciel, zapalony turysta. Założył  Szkolne Koło Polskiego   
    Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych i Klub Turystyki Pieszej "Bartek".
    Za działalność społeczną był wielokrotnie nagradzany. Wyróżniony tytułem  
   "Chorzowianin    Roku 2003”.                                                                                                  
Jan Mieńciuk

wtorek, 30 września 2014

ODSŁONIĘCIE TABLICY UPOMIĘTNIAJĄCEJ 75 PUŁK PIECHOTY



Piątego września 2014r.  na budynku Urzędu Miasta Chorzów została odsłonięta tablica w hołdzie upamiętnienia 75 Pułku Piechoty stacjonującego w Chorzowie w latach 1922 – 1939. Na uroczystość przybyli: senator RP Leszek Piechota, posłanka na Sejm RP Maria Nowak, dziekan chorzowskiego dekanatu ks. Eugeniusz Błaszczyk, proboszcz parafii św. Wawrzyńca,  władze miasta z Prezydentem Andrzejem Kotalą na czele, ppłk Robert Jańczuk - Wojskowa Komenda Uzupełnień  w Chorzowie,  wojskowa straż honorowa. Przybyłych gości powitał Prezydent Chorzowa przypomniał zasługi
75 Pułku Piechoty w naszym mieście oraz bohaterską postawę żołnierzy, którzy nie szczędzili życia
w obronie naszej Ojczyzny. Pamięć ich  ofiarnej służby dla Śląska, dla Chorzowa jest wciąż żywa. Naszym obowiązkiem jest przekazywanie kolejnym pokoleniom. Tablica w centrum miasta  będzie upamiętniała żołnierzy polskich, którzy stacjonowali  w naszym mieście. Wydarzenie odsłonięcia tablicy uświetniła wojskowa orkiestra z Bytomia, poczty sztandarowe. Przybyła grupa kombatantów wojennych. Tablica według koncepcji Waldemara Żyły, została wykonana przez chorzowskiego artystę Gerarda Grzywaczyka. Ppłk Robert Jańczuk dziękując wszystkim, którzy przyczynili się  swoim działaniem do poszerzenia wiedzy na temat historii wojskowej tradycji naszego miasta zwrócił uwagę, że 75 Pułk  Piechoty stacjonował od przyłączenia Królewskiej Huty do Polski, do września 1939r.  Obecnie niewielu Chorzowian wie,  że w okresie 20-lecia międzywojennego Chorzów był silnym nadgranicznym bastionem, w którym miały swoje siedziby  instytucje wojskowe jak m/in. Powiatowa Komenda Uzupełnień, Komenda Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego oraz szereg organizacji innych. 75 Pułk Piechoty w okresie międzywojennym uważany był za najbardziej śląski. Jednostka chorzowska była w okresie tym kuźnią kadr, z której wywodziły się korzenie  wielu generałów pochodzenia śląskiego – wybitnych dowódców.  Odsłonięcia tablicy pamiątkowej  75 Pułku Piechoty dokonał Prezydent Andrzej Kotala. Dziekan ks. Eugeniusz Błaszczyk poświęcił tablicę.

Po dokonaniu odsłonięcia i poświęcenia tablicy - orkiestra, poczty sztandarowe i uczestnicy uroczystości przeszli do Muzeum w Chorzowie  na otwarcie wystawy poświęconej 75 Pułku Piechoty. Dyrektor muzeum Irena Białas, otwierając wystawę podziękowała wszystkim, którzy udostępnili eksponaty na tę wystawę. Ponieważ niewiele pamiątek historycznych pozostało po 75 PP,   niektóre eksponaty udostępniło: Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum w Tarnowskich Górach, osoby prywatne. Wystawa obrazuje dzieje od powstania pułku do końca jego istnienia.
Szef działu historycznego Muzeum Górnośląskiego Wojciech Moś przybliżył historie pamiątek zgromadzonych w muzeum.  
     
                                                                                       

tekst i zdjęcia
 Jan Mieńciuk

XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA

Można wiele razy przyjechać samochodem, autobusem, do Matki Bożej na Jasnej Górze ale to nie to samo co iść z pielgrzymką dzieląc trudy, pokonując zmęczenie, trwać we spółnocie..


XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA
PIELGRZYMKA DO MATKI POLSKIEGO NARODU

Tradycyjnie, 26 sierpnia – święto Matki Boskiej Częstochowskiej ks. Proboszcz parafii św. Jadwigi Emanuel Pietryga pobłogosławił pielgrzymom Trzydziestoósmej Ogólnochorzowskiej Pielgrzymki na Jasną Górę, którzy po mszy św. mimo wyjątkowo deszczowej aury wyruszyli na szlak do Matki, Królowej Polskiego Narodu. Do pierwszego postoju w Piekarach towarzyszył nam  intensywny deszcz. Nie przeszkadzało to pielgrzymom aby cały czas iść z pieśnią na ustach, po drodze odmówić różaniec. Szczególnie pomagały znosić utrudzenie, deszczową aurę pomysły i humor ks. Wojtka Solik, który już od trzech lat jest naszym przewodnikiem na szlaku i opiekunem duchowym pielgrzymów. Mimo deszczowej aury ze śpiewem dotarliśmy do naszego pierwszego noclegu w Świerklańcu. Drugiego dnia, zaraz po mszy św. w kościele  Chrystusa Króla idziemy pięknym szlakiem śpiewając godzinki, odmawiając różaniec. Tylko z rana trochę pada ale szybko się rozpogadza się. Wyjątkowo pięknie się idzie przez las. Po wczorajszych, intensywnych opadach w dużo grzybów, grzybiarzy.   
Mimo, że zawsze idziemy ta sama trasą , to pielgrzymka każdego roku jest inna. Składa się na to, że dochodzi wiele nowych osób z innych parafii, a nawet dekanatów, miejscowości.  Pielgrzymka ma  jedną zasadniczą cechę –jest to wspólnotą, w której wszystkim jest bardzo dobrze, tutaj szczególnie odczuwa się bliskość Boga, i to jest najważniejsze – powiedział ks. Wojtek.
Klaudia mieszka w Tychach, przy parafii Miłosierdzia Bożego. W tym roku pójdzie do 2 kl. liceum. Przyjechała specjalnie do Chorzowa, do parafii św. Floriana aby z dziadkiem Frankiem już drugi raz iść do Matki na Jasnej Górze. Franek po przebytych chorobach i zabiegach chirurgicznych zdecydował się iść pielgrzymką tylko ze względu na wnuczkę. Teraz jest bardzo zadowolony i szczęśliwy. Krzysztof z parafii św. Józefa wyznaje, że dzięki pielgrzymce jego wiara umacnia się, ożywia, co w obecnych, trudnych czasach jest bardzo ważne. Również Krystyna ze św. Józefa idzie szósty raz, mąż opiekuje się chłopakami, którzy pozostali w domu.  Sebastian z parafii św. Franciszka chorzowską idzie tak samo szósty  raz, mówi, że to najlepsza forma, do pogłębiania wiary. Monika jest rodowitą chorzowianką ale obecnie mieszka  w Rudzię Śl. Bielszowice, parafii św. Marii Magdaleny. Idzie już ponad dwudziesty idzie ze synem, bratem, szwagrem. Krzysztof  z parafii św. Antoniego idzie z córką, już nie pamięta, który to raz, pielgrzymowanie stało się tradycją . Nigdy nie zadał sobie pytania: - czy iść? Dana ze św. Jadwigi idzie pierwszy raz. Bardzo się cieszy, że właśnie zdecydowała się pójść na pielgrzymkę. Jest tu tyle życzliwych i radosnych ludzi, że prawie nie odczuwa utrudzenia. Mąż musiał iść do pracy, córka ma sesję egzaminacyjną więc idzie sama. Obiecuje sobie, że na drugi rok zabierze wszystkich, bo na tej pielgrzymce jest tak radośnie... Józef z parafii Wniebowzięcia NMP idzie po raz siódmy, mówi- każda pielgrzymka jest inna ale idzie się razem, że na Jasną Górę – i to jest najważniejsze. Michalina z parafii św. Jerzego w Rydułtowach cieszy się, że może być w gronie tak życzliwych osób, ma wiele próśb, intencji, które tylko Matce Bożej może powierzyć, ufa, że zostanie wysłuchana.
Czwartek 18 sierpnia- trzeci dzień naszego pielgrzymowania rozpoczynamy Eucharystią w kościele Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Woźnikach. Dziś jest święto  Świętego Augustyna z Ippony. Podczas krótkiej homilii ks. Wojtek przypomniał o potrzebie czujności , gdyż nie wiemy o której godzinie Pan przyjdzie. Matka Boża w Ikonie jasnogórskiej pokazuje na Chrystusa, Ona jest wzorem naszego czuwania. Czuwać- żyć tak aby Chrystus był zawsze na pierwszym miejscu, aby nasz wzrok był skierowany na Chrystusa, na Jego Matkę.
Dziś dołączyły do nas Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, które prowadzą w Chorzowie, tuż obok Kościoła p.w. Św. Jadwigi, Dom Pomocy Społecznej dla osób starszych i chorych oraz Świetlicę socjoterapeutyczną dla Dzieci - S. Małgorzata, S. Barbara, S. Magdalena, S. Danuta i S. Hanna.

 -Czas pielgrzymowania do Matki Bożej w Częstochowie jest dla nas czasem łaski- mówi S. Hanna. Nasze plecaki są „ciężkie” a droga, szczególnie na ostatnich kilometrach, bardziej uciążliwa dlatego, że niesiemy nie tylko swoje intencje ale również tych osób wśród których pracujemy, z którymi się na co dzień spotykamy i tych, które nas o modlitwę prosiły. W szczególny sposób modlimy się o pokój.
Pan Bóg jako najlepszy Ojciec  zna nasze serca i wie o naszych prośbach zanim je wypowiemy dlatego możemy być pewni że będziemy wysłuchani. Jesteśmy cząstką tego świata i jeśli przyjmiemy łaski którymi Pan nas obdarza to świat w którym żyjemy będzie o tyle lepszy i nadzieja na pokój większa.
Na szlaku pielgrzymki doświadczamy w szczególny sposób atmosfery jedności która przejawia się w tym samym pragnieniu spotkania się z Matką Najświętszą na Jasnej Górze jak też  we wspólnej modlitwie, w radosnym i pełnym żywej wiary śpiewie  jak również w rozmowie z idącym obok pielgrzymem.
 Mimo ciężarów jakie niesiemy Matce Bożej wszystkich cechuje wieka radość. Nikt nie okazuje swojego zmęczenia ale tym bardziej jest wdzięczny za bliską obecność brata, siostry. Budujące jest, że w grupie jest dużo młodych ludzi, którzy uczestniczą we wspólnej modlitwie, śpiewu. 
Kinga z parafii św.  Antoniego jest  na czwartym roku Liceum Salezjańskiego, idzie po raz drugi
z ojcem. Jej koleżanki  Monika i Martyna idą po raz pierwszy, bardzo im, zapewniają, że tu jest wspaniale i następne lata też będą chodzić. Alina i Sławek idą drugi raz cała rodziną – tj. Bartoszem, Jakubem i 18 –miesięcznym, bardzo pogodnym Antosiem. Wyznają zasadę, że modlitwa połączona z trudem pielgrzymowania do Matki Bożej jest najlepszą formą naładowania akumulatorów , wzrostu miłości, jedności w rodzinie. Ela z parafii św. Marii Magdaleny idzie już szósty raz, zawsze tylko z ogólnochorzowską. Nie wyobraża sobie aby nie pójść przynajmniej jeden raz na pieszo do Mateczki na Jasnej Górze. Przez cały rok by czuła się źle. Ma wiele spraw, próśb ale jeszcze więcej podziękowań. Szczególną wdzięczność do Najświętszej Panienki z uzdrowienie z raka piersi. Siostra z Parafii Ducha Świętego idzie po raz trzeci. Tak wiele spraw rodzinnych , które musi zanieść do Matki Bożej. Jest matką dorosłych synów. Chce zawierzyć wszystko, sprawy rodzinne. Danuta Parafii Dobrego Pasterza idzie po raz trzeci. Mówi- gdy się zbliża do siedemdziesiątki jest ciężko  ale warto iść – ta pielgrzymka jest fantastyczna, każdy parafianin powinien chociaż raz pójść. Z perspektywy utrudzenia  wszystko widzi się inaczej , wyraźniej.  Jest po wypadku- miała złamanie ręki i nogi. Poszła wbrew zaleceniom lekarzy, na przekór logice. No i teraz idzie już bez żadnej pomocy. Wszyscy mają problemy , trudności. Życzliwość wzajemna dodaje skrzydeł. Ola z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny szlakiem pielgrzymkowym idzie z córka Marią drugi raz. Na pielgrzymce doświadczyła bliskości Pana Boga. Paweł z parafii św. Jadwigi  bakcyla pielgrzymkowego „połknął” trzy lata temu. Uważa, że to najlepsza forma modlitwy – słowem, trudem zmęczenia, świadectwem wiary wobec otoczenia. Ma wiele do podziękowania, szczególnie za uzdrowienie mamy po udarze mózgu. Marysia z parafii Najświętszej Marii Panny liczy (tylko?!) 73 lata. Jest najbardziej radosną pielgrzymkowiczką. Do Częstochowy   pielgrzymuje już 31 raz, zawsze z ogólnochorzowską. Jest najszybszą pielgrzymkowiczką, zawsze idzie na przedzie, nadaje tępo grupie tak, że co pewien czas ks. Wojtek musi prosić o zwolnienie. Najchętniej idzie na przedzie grupy z pielgrzymkowym krzyżem.
Jacek  każdego roku chodził na pielgrzymki nie tylko chorzowskie ale i z innych miejscowości zawsze do Matki  na Jasnej Górze. Czasem  Matki w Ostrej Bramie. W tym roku jednak po przebytych chorobach bardzo bał się pójść na szlak pielgrzymi. Również ostrzegali  lekarze, że duży wysiłek może pogorszyć stan zdrowia. Ponadto przez ostatni tydzień miał potworny ból głowy. Poszedł znowu wbrew logice aby zanieść najprostsze  słowa: - tak jak przed laty, gdy (po wypadku) gasło młode życie moje Ty za sprawą modlitwy mojej Matki wstawiłaś się u Syna- powróciło życie i siły abym mógł do Twych świątyń iść, za otrzymaną  Łaskę dziękować Bogu. Jeszcze raz Ciebie proszę Matko Miłości Miłosiernej: - wstaw się u swojego Syna za tymi osobami, których imiona sercu noszę, przed Tobą tylko wyjawiam.
 Niech się objawi Chwała Pana na świadectwo, że - BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
                             

Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk