wtorek, 28 maja 2013

KRONIKI ŚLĄSKIE 14




Długi weekend pierwszomajowy jakby mimowolnie rozpoczął szereg pięknych zdarzeń na Śląsku... Już od wtorku., tj.7 maja do 5 czerwca rozpoczynają się IX Sosnowieckie Dni Literatury. Pierwszy tydzień poświęcony  bibliotekom  w Polsce pod hasłem : " Biblioteka przestrzenią dla kreatywnych".
Czwartek 9 maja - Miejska Biblioteka Nr 5 - WALCOWNIA  w Sosnowcu. Kierownik biblioteki Danuta Witek zorganizowała spotkanie autorów literatury, poezji, malarstwa, fotografii artystycznej. Obecnie wszystko jest ważne -powiedziała pani Danuta, witając przybyłych gości -  komputer, mobilny telefon komórkowy, ale nic nie zastąpi spotkań osobistych, bowiem  największą wartością jest kontakt osobisty.  Na spotkanie przybyli miłośnicy pięknej literatury, poezji, malarstwa, fotografii artystycznej m/in.:
Maciej Nowacki - terapeuta warsztatów terapii zajęciowej w Sosnowcu  opiekun malarzy, plastyków  oraz Anna Czernicka- autorka prac malarskich - zaprezentowała piękne obrazy. Joanna Bratko - Lityńska - Prezes Stowarzyszenia Miłośników Fotografii, działającego przy Miejskim Klubie im. Jana Kiepury w Sosnowcu z grupą fotografów. 
Marta Palarz - politolog, autorka bajek dla dzieci, laureatka wielu nagród poetyckich.
Jolanta Leks - Bugajska - początkująca poetka  ale już znana i doceniona w środowisku zagłębiowskim, na konkursach.
Krystyna Borkowska -poetka zagłębiowska, chociaż urodzona w 1953 roku w Gnieźnie. Jest więc weteranem poezji polskiej, autorką sześciu zbiorów poetyckich, członek Stowarzyszenia Twórców Kultury Zagłębia. Wydała sześć tomików poezji.
 Jolanta Wychowaniec - poetka, malarka, wokalistka, urodzona w Katowicach, absolwentka Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu im. T.G. Szewczenki w Kijowie. Podczas studiów zajmowała się propagowaniem kultury polskiej na Ukrainie, współorganizując Dni Kultury Polskiej w Kijowie. Należy do Stowarzyszenia Twórców Kultury Zagłębia w Będzinie i Nauczycielskiego Klubu Literacko - Plastycznego "Pejzaże Myśli" w Sosnowcu. O sobie mówi: "piszę kolorem, maluję światłem, myśli na kanwę poezji kładę, ciepłe, tkliwością przetkane, melodią dopieszczone, rzewnej nuty nie pozbawione.
Najmilszymi gośćmi byli oczywiście najmłodsi  czytelnicy, których na razie najbardziej interesują bajki ale w przyszłości oni będą pisać piękne książki, wiersze..
Każda z poetek przeczytała po kilka swoich wierszy. Pani Jolanta urzekła pięknym śpiewem oraz mistrzowska interpretacją swoich wierszy, które są niezwykle rytmiczne, muzykalne. Słowa jej wierszy są jak nuty.
Niezwykle miłe spotkanie przy kawie i ciastku wśród ludzi serdecznych, otwartych na piękno i dobro.

Piątek 10 maja- Biblioteka Śląska w Katowicach- Gala Finałowa  drugiej edycji Konkursu Literackiego  ŚLĄSKI SHAKESPEARE. Organizatorem konkursu była Fundacja Młodzi Twórcy im. prof. Piotra Dobrowolskiego oraz Biblioteki Śląskiej.
Nadesłane na konkurs prace oceniało jury pod przewodnictwem poety i prozaika Feliksa Netza w składzie: szefowa śląskiego oddziału Związku Literatów Polskich Katarzyna Młynarczyk, reżyserka Magdalena Piekorz i dyrektor artystyczny Teatru Śląskiego Tadeusz Bradecki. W sumie nadesłano 58 prac.
Otwarcia gali oraz powitania laureatów konkursu, przybyłych gości  dokonała  prof. dr hab.  Krystyna Doktorowicz Prodziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.

Omawiając nadesłane prace pan Feliks przyznał, że teksty tegorocznego konkursu "nie były grzeczne". Ludzie młodzi, autorzy tekstów, pokazują bunt wobec otaczającej ich rzeczywistości, gniew a nawet furię. Nie zgadzają się z zaistniałą sytuacją,  warunkami w których przyszło im żyć- mimo ukończonej szkoły, studiów nie ma dla nich pracy albo praca na poziomie sprzątaczki, wynagrodzenie o wiele niżej od średniej krajowej. Nie chcą błagać o litość. Wkurzeni, swoje niezadowolenie dezaprobatę wypowiadają dosadnie, z dużą emocją. Prace są bardzo dobre, na wysokim poziomie, forma utworów jest bardzo oryginalna. Utwory te mogą zaistnieć na scenie lub ekranie.

Nagrody w kategorii  SCENARIUSZ  przyznano:
I    nagroda - 2 tys. zł. - Mateusz Branicki, Cegłów - za utwór "Good Moring Lemings"
II  nagroda  - 1 tys. zł.-Łukasz Szteleblak,  Proćwin-Końskie - za utwór " Oddzwonimy do Pana"
III nagroda - 500 zł.-Natalia Ossowska, Warszawa - za utwór "Skuwka"
Wyróżnienia- nagrody rzeczowe
Ø      Dariusz Pietrucha, Bytom - za  "Das is Todengeld,
Ø      Hanna Halasz, Gdynia - za " Więźniowie wieczernika"
Ø      Mateusz Tofilski, Katowice - za "Widzenie"
Ø      Paweł Dziarmaga, Kołobrzeg - za " Fontos"

W kategorii POEZJA jury przyznało:
-dwie równorzędne nagrodypo 1 tys. zł.
Ø      Magdalena Wanat, Zakopane- za "Camera Obscura"
Ø      Elżbieta Sabath, Katowice - za "O starym domu"
             oraz dwierównorzędne nagrody po 500zł
Ø      Piotr Marcinkowski, Jaworzno - za "Egzi(s)tensis"
Ø      Maciej Pawlikowski, Bydgoszcz - za "Śmierć Janczara"
      Wyróżnienia- nagrody rzeczowe
Ø      Zuzanna Mazelanik, Tychy- za "10 prawd"
Ø      Kamil Gamza, Warszawa - za "Ma"
            oraz drugie wyróżnienie    -  za  " Nicując"

Wieczór spotkania z piękną poezją uatrakcyjniły wspaniali artyści Ewelina Sobczyk  sopran, akompaniował na pianie i Grzegorz Niemczuk. Studenci z Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego wykonali fragment nagrodzonego utworu Mateusza Branickiego  "Good Moring Lemings" w reżyserii Anny Wesołowskiej, I jeszcze  rarytas...  Pani Anna przeczytała wyróżnione w konkursie wiersze.


Jan Mieńciuk




 Wiersze  Jolanty Wychowaniec
z tomiku  W OBJĘCIACH WIATRU
Wyspa łagodności

Na wyspie łagodności
            ptaki poezji gubią piórka.
Wirując wokół strun światła
            opadają na wydmę
            natchnienia.
Pragnienia, niesione w dłoniach
różową plażą o słońca wschodzie,
            dotknięte spienioną falą,
tracą w wodzie moc tworzenia,
            odpływają zwinięte.
Powrócą zziębnięte o zachodzie
            -jak ptaki do gniazd.
Ogrzane zagrają feerią barw,
jak drobne rośliny wzrosną
            oplatając serca miłością.



Dom artysty

            Okno otwarte
na stare podwórze, wysokie.
Balkony przylepione do okien
            jak gniazda,
pełne kwiatów, natchnienia...
Przyjemnie oprzeć oczy o ścianę cienia
            w dniu znajomym,
usiąść w domu artysty spokojnym,
            jak ogórki w słojach na półce
podczas kiszenia.
            -Dziękuję, posmak kopru czuję,
            wyśmienite! Wychodzę z cienia,
patrzę na obrazy z zachwytem.
            Urzeczona kapliczki klimatem,
            dostrzegam chatę,
            z różowym niebem nad strzechą.
Wierzby idą wzdłuż pola, pochylone nisko.
Każda z rozwichrzoną wiechą.
            Rozpalam ognisko słów...
Delikatne źdźbła kładę - niech płoną!
            Niech niosą zapach polskiego chleba.
Łzę słoną osuszą daleko - za górą, za rzeką...

KRONIKI ŚLĄSKIE 13





Środa, 24 kwietnia - zaproponowałem znajomej poetce zaprezentowanie swoich utworów
w Gazecie Śl. Najpierw się zgodziła, przysłała swoje wiersze. Potem jednak wycofała zgodę na publikację. Jako uzasadnienie napisała: 
"Panie Janku, wycofuję się z drukowania wierszy. Poczytałam o tej gazecie 

i nie odpowiada mi jej profil. Dziękuję za propozycję, nie mniej 

nie skorzystam. Pozdrowienia X. X." 
Wynika z tego,  że nie ważne co się w gazecie pisze ale co o niej inni piszą.  Liczy się poprawność polityczna. 
 
PIELGRZYMKA DO MATKI POLSKIEGO NARODU
Czwartek, 25 kwietnia  - pielgrzymka z ks. Andrzejem  do Lichenia. Po drodze zatrzymujemy się w Kaliszu przy kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który jest jednocześnie sanktuarium św. Józefa – patrona dobrej śmierci 

i opiekuna rodzin. Świątynia została wybudowana około 1350 roku, natomiast obraz był 

koronowany w 1796r. Ksiądz sprawuje  tutaj Mszę św. w intencji pielgrzymów i rodzin.


W krypcie kościoła znajduje się kaplica poświęcona kapłanom więzionym podczas drugiej wojny światowej w Dachau  . Przez ten obóz przeszło 1800  polskich duchownych. Wielu zginęło - m/in. bp diecezji włocławskiej Michał Kozal. Pod koniec wojny duchowni odprawili dziewięciodniową nowennę do św. Józefa o uwolnienie. Zostali uwolnieni trzy godziny przed planowaną przez Niemców akcją podpalenia wszystkich  baraków w których mieszkali duchowni. Odczytali to jako szczególny znak opieki św. Józefa.  Po wojnie więźniowie
 co roku przyjeżdżali, aby podziękować św. Józefowi za ocalenie. W 25 rocznicę swego ocalenia w krypcie świątyni  wybudowali  kaplicę, w której zgromadzili pamiątki z obozu.


Tuż przed Licheniem zatrzymujemy się w  lesie grąblińskim, zwiedzamy historyczne miejsca, między innymi kapliczkę z umieszczonym przez Tomasza Kossowskiego obrazem Matki Bożej z Białym Orłem na piersi. Piękne rzeźby przedstawiające historię wydarzeń związanych z objawieniami. Rozważamy drogę krzyżową przechodząc obok stacji umieszczonych wysoko na kolumnach, niby pomniki najważniejszych dziejów w historii naszej Ojczyzny.

Piątek, 26 kwietnia – nawiedzanie pierwszej katedry polskiej - świętego Wojciecha
w Gnieźnie - pierwszej stolicy metropolitalnej. Świątynia szczególnie ucierpiała podczas działań w ostatniej wojnie światowej. Mszę św.  relikwiami pierwszego patrona polski - św. Wojciecha koncelebruje trzech kapłanów. Podczas homilii kapłan przybliżył historię katedry, która w sposób niezwykły scala się z trudną historią dziejów naszej Ojczyzny. 
Po mszy jedziemy nad jezioro lednickie. To tutaj  w 996r. miał miejsce chrzest Polski.
Na polach lednickich co roku spotyka się około 70 - 100 tys. młodych ludzi, aby wspólnie  się modlić. Mimo  tak dużej ilości młodych ludzi tutaj prawie nie ma policji, a porządku pilnują sami harcerze i wyłonieni spośród tej młodzieży ochraniarze. Należy dodać,
że po zakończeniu całonocnego modlitewnego czuwania przed rozejściem się służby porządkowe muszą wysprzątać cały teren. Wszyscy, którzy tu przybywają koniecznie muszą skorzystać z odnowienia chrztu świętego przy jeziorze legnickim.  Tym razem pielgrzymi
z Chorzowa odnowili chrzest przy jeziorze lednickim i przeszli przez Bramę III Tysiąclecia
w kształcie ryby.
Wieczorem wracamy do Lichenia na nocleg - tutaj znajduje się największe Sanktuarium
w Polsce - świątynia pod wezwaniem NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY LICHEŃSKIEJ.


MATKA BOŻA PRZYTULA POLSKĘ DO PIERSI

Ciężko ranionemu żołnierzowi podczas „bitwy narodów” w roku 1813 pod Lipskiem,
w której między innymi brali udział żołnierze polscy -  Tomaszowi Kłosowskiemu ukazała się Matka Boża z koroną, w amarantowej sukni oraz złotym płaszczu, do piersi przytulała białego orła. Maryja zapowiedziała wyzdrowienie i powrót do ojczyzny. Jednocześnie poleciła,
aby odszukał podobny jej wizerunek w Polsce i umieścił w miejscu publicznym. Po długim poszukiwaniu i wielu doświadczeniach odnalazł obraz Matki Bożej z Białym Orłem na piersi, który w 1844r. umieścił w małej kapliczce na sośnie w lesie grąblińskim. (obecnie w tej kapliczce jest kopia). Po śmierci Tomasza (w 1848r.) Matka Boża z Orłem na piersi
15 sierpnia 1850r. ukazała się pasterzowi Mikołajowi Sikatce, przez którego nawoływała ludzi do nawrócenia, wzywała do zmiany sposobu życia, częstej modlitwy różańcowej. Mówiła też Mikołajowi o chwilach sławy Polski i jej słabości,

Maryja zapowiedziała odrodzenie Polski. 

Zawsze, kiedy ukazywała się Matka Boża, miała na piersiach Orła Białego. W 1852 roku wizerunek Matki Bożej z Białym Orłem na piersiach uroczyście przeniesiono do kościoła
pw. św. Doroty. Od tej pory kościół stał się Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Polski. Dzieje tego Sanktuarium od samego początku są związane z walką polskiego narodu
o niepodległość, o godność. Akt ukoronowania cudownego obrazu papieskimi koronami rozpoczął wspaniałą historię Sanktuarium Polskiego Narodu.
Niezwykła historia wiąże się z tutejszym sanktuarium. W latach 1921-1922 tutaj leczył się ciężko chory na gruźlicę alumn seminarium  duchownego we Włocławku, Stefan Wyszyński.  Modlił się do Matki Bożej Licheńskiej o łaskę ukończenia seminarium i odprawienia przynajmniej jednej mszy świętej ... i został wysłuchany. To właśnie On, Prymas Tysiąclecia przeprowadził nasz kraj przez trudny okres komunizmu. Dzięki jego posłudze przemiany ustrojowe w naszej Ojczyźnie zapoczątkowane w 1980 roku miały przebieg pokojowy. Wiele polskich synów poświęciło swoje siły, zdrowie, życie, aby Polska była Polską. Dlatego właśnie  to miejsce jest nasycone pomnikami związanymi z obroną polskości. Tutaj znajdziemy pomnik poświęcony Armii Krajowej,  Sybirakom, ofiarom Katynia, pomnik błogosławionego Jerzego Popiełuszki, pomnik Solidarności.
Jedną z niezwykłych i wspaniałych budowli przy Sanktuarium Licheńskim jest Golgota,  której budowa  trwała dziesięć lat. Do budowy użyto obok olbrzymich głazów miliony małych kamyków przyniesionych przez pielgrzymów,  również były przywiezione
z Góry Tabor, Góry Oliwnej. Także ziemia była  przywieziona z terenów bitew, na których walczyli nasi przodkowie. Droga od stacji „Wyrok” do szczytu wynosi 350m – tyle samo,
ile przeszedł Chrystus na Golgotę.   Najstarszym obiektem sakralnym jest kościół  Świętego Krzyża, który pochodzi z 1728r. Znajduje się tutaj podziurawiony kulami krzyż..
Do Chrystusa  na tym krucyfiksie strzelała Berta Bauer, wychowawczyni hitlerowskiej młodzieży, dla której w 1944 roku sanktuarium służyło jako obóz szkoleniowy. Dopuściwszy się świętokradztwa Berta powiedziała: „Gdyby Bóg istniał, powinien mnie natychmiast ukarać”.  Kilka godzin później jechała na stację kolejową do Konina,  przelatujący, niezidentyfikowany samolot ostrzelał jej wóz. Zginęła na miejscu. W ciele miała tyle kul,
ile wystrzeliła do krucyfiksu - 18 .
Największą i najpiękniejszą osobliwością tego miejsca jest nowa świątynia - Bazylika Matki Bożej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski, wybudowana jako wotum narodu polskiego
na Wielki Jubileusz 2000 lat chrześcijaństwa – największa w Polsce, ósma w Europie, jedenasta na świecie. 26 maja 1995r. Prymas Polski kard. Józef Glemp wmurował
akt erekcyjny i kamień węgielny przywieziony z grobu św. Piotra i poświęcony przez 
Jana Pawła II. Świątynia składa się z  trzech części: wieży, dzwonnicy oraz budowli centralnej otoczonej trzema portykami (krużgankami). Architektura świątyni, której wysokość sięga piętnastopiętrowego wieżowca w sposób misterny łączy styl pierwszych wieków chrześcijaństwa z XXI wiekiem. Przy budowie  wykorzystano wiele współczesnych rozwiązań technicznych. Przy  jej wznoszeniu pracowało ponad 600 osób.  W budowę
tej monumentalnej świątyni włączyli się wszyscy Polacy, tak w kraju jak i za granicą. Niektórzy przyjeżdżali tu, aby czynnie uczestniczyć przy pracach, przy budowie. Wielu posyłało przekazy pocztowe na budowę. Każdy szczegół świątyni wykonany z tak niezwykłą pieczołowitością, że wydać by się mogło, że to stanowi najważniejszy element świątyni.
12 czerwca  tego roku odbyła się konsekracja świątyni – Sanktuarium Polskiego Narodu.
W Polsce jest wiele wspaniałych sanktuariów, ale tylko jedno jest takie sanktuarium gdzie
Matka Boża przytula do piersi Orla Białego - przytula Polskę.
APELACJA

Wtorek, 30 kwietnia - w sa - publicysty naszej gazety. Na jego blogu czytamy: dziennikarz, krytyk sztuki. Organizator wystaw, plenerów, sympozjów literackich. Współpracownik radia (felietony, słuchowiska) i telewizji. Pomysłodawca i współzałożyciel miesięcznika Integracje (1978) i redaktor prowadzący pismo Sound & Vision (2001). W 2008 roku powołał chorzowski klub tygodnika „Gazeta Polska”. Z okazji 40. rocznicy Marca 1968 odznaczony, z rekomendacji prezesa IPN-u, śp. Janusza Kurtyki, przez Prezydenta Rzeczypospolitej, śp. Lecha Kaczyńskiego - Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 
 
Na rozprawę przyszli weterani (np. Adam Macedoński, założyciel Instytutu Katyńskiego), uczestnicy wydarzeń 1968 oraz działacze KPN, członkowie Klubu „Gazety Polskiej” w Krakowie oraz przedstawiciele „Solidarności Walczącej”. Zygmunt, jako student w marcu 1968 roku, przywodził strajkiem w Krakowie, za co był potem więziony i skazany, a później wielokrotnie represjonowany za przekonania (1976, 1982). 
 
Teraz prokurator w Sądzie II Instancji, po rozpatrzeniu wniosku obrońcy strony procesowej, uznał apelację za słuszną, z uwagi na fakt, że wyrok sądu okręgowego o zadośćuczynienie był źle uzasadniony, także co do kwoty przyznanej rekompensaty. Sędzia sprawozdawca zwracał szczególną uwagę na fakt, że powód w tym czasie był początkującym studentem i mimo młodego wieku zdobył się na odwagę stanąć do walki opozycyjnej z systemem totalitarnym. Został przez ówczesne władze aresztowany, tajne służby nawet nie poinformowały o tym rodziny - matka szukała na własną rękę uwięzionego syna. Od tego czasu był nieustannie stygmatyzowany oraz inwigilowany. Po okresie studiów (zaliczył w jednym czasie dwa kierunki: Akademię Górniczo - Hutniczą oraz historię sztuki UJ), mimo dużych zdolności i talentu pisarskiego, nawet jako członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, nie mógł nigdzie znaleźć stałej pracy - praktycznie do 1982 r., kiedy zdołał otworzyć prywatną galerię sztuki. Spowodowało to, że nie miał szans wcześniej wypracować sobie odpowiedniego stażu na etatach, który pozwoliłby na zabezpieczającą podstawowy byt emeryturę (wynoszącą obecnie, liczoną bez tamtych lat, ok. 1200 zł). 
 
Ponadto Sąd I Instancji, przyznając niskie zadośćuczynienie, nie uwzględnił rzeczywistych poniesionych strat i uszczerbków na zdrowiu wskutek poniesionych represji przez były system komunistyczny. W związku z zaistniałą sytuacją mecenas potwierdził jeszcze raz złożony wcześniej pisemny wniosek o uchylenie orzeczenia Sądu Pierwszej Instancji oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia.
 
W swoim wystąpieniu Zygmunt Korus przypomniał o swojej przeszłości i poniesionych konsekwencjach na skutek represji. Jednakże, z uwagi na obszerny temat, Sąd zażądał,
aby Pan Zygmunt ograniczył wypowiedź do faktów dotyczących kwestii rozprawy, a szczegółowy opis dołączył do akt w późniejszym terminie. W związku z powyższym poszkodowany wniósł o ponowne rozpatrzenie sprawy z uwzględnieniem całego jego życia w tamtym ustroju oraz poniesionych strat na zdrowiu wskutek represji byłego systemu komunistycznego. Zapowiedział, że do akt sprawy dołączy opis przeżytych doświadczeń.

Po zarządzonej przerwie na rozpatrzenie stanowisk prokuratora i obrońcy oraz powoda, Sąd Apelacyjny uchylił dotychczasowy wyrok oraz skierował odszkodowawcze żądania Korusa do Sądu Pierwszej Instancji do ponownego procedowania.

Temat jest niezwykle ciekawy, zasługujący na obszerne opisanie, ale sądzę, że o tym więcej napisze sam bohater, który ma autobiograficzną wiedzę na temat zdarzeń zwanych przez historyków potocznie Rozruchami Marcowymi 1968.

PIERWSZOMAJOWY PIKNIK
Środa, 1 maja - święto Józefa Robotnika. Za czasów słusznie minionych - czyli komunistycznych odbywały się parady, pochody we wszystkich miastach.  W tym roku wyjątkowo spokojnie. Natomiast tradycyjnie organizowany jest piękny festyn majowy
w Górnośląskim Parku Etnograficznym na terenie Parku Kultury i Wypoczynku
w Chorzowie, potocznie zwanym SKANSENEM.  Zostało tu zgromadzonych 57 zabytków budownictwa ludowego z pięciu regionów Górnego Śląska oraz regionu Śląsko – Dąbrowskiego, w większości budowle pochodzące z XIX wieku. Budynki i zagrody tworzą niepowtarzalne muzeum etnograficzne odzwierciedlają obraz tradycyjnego XIX - wiecznego budownictwa.
Dziś obok historycznych zagród ustawiono stragany z ludowymi rękodziełami, wyrobami kulinarnymi. Mnie najlepiej smakowały sznity chleba z fetem (smalec domowego wyrobu) sprzedawany  za 1,00 zł. przez wolontariuszy z chorzowskiego Hospicjum Opieki Paliatywnej. Chętnych było wielu, zwłaszcza, że sznity były nieduże i niedrogo. Wielu więc dokładało do skarbonki na potrzeby hospicjum. Na estradzie obok wystąpiło szereg zespołów śląskich, tak profesjonalnych jak i amatorskich. 

PERŁY W SKANSENIE
Dziś, w tutejszym skansenie, w spichlerzu  z Wojtkowic Kościelnych wystawę poplenerową pt. "Pejzaż w miniaturze - cztery pory roku" zaprezentowało Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków im. Jerzego  Dudy Gracza, które istnieje od 32 lat Stowarzyszenie zostało wyróżnione odznaką honorową "Zasłużony dla Kultury Polskiej".  Wystawa jest pokłosiem pleneru członków stowarzyszenia w 2011 roku. Komisarzem pleneru Małgorzata Sętkowska.  Celem uczestników plenerowej akcji malarskiej  była dokumentacja i interpretacja unikatowych drewnianych zabytków w odsłonach czterech pór roku, ukazująca piękno i niepowtarzalny klimat tego miejsca.
W sąsiadującym budynku została zaprezentowana jeszcze jedna wystawa obrazów z kolekcji  Stanisława Gerarda Trefoń  z Rudy Śląskiej zatytułowana "Wieś górnośląska w malarstwie". Pan Stanisław kolekcjonuje obrazy śląskich malarzy amatorów od 60 lat. W kolekcji posiada 250 autorów, ponad 3000 obrazów. Zorganizował ponad 300 wystaw w różnych miastach Polski Na wybranych obrazach prezentowanej wystawy jest pokazane dawne rolnictwo na Śląsku. Stała galerię obrazów można w domu Pana Stanisława w Rudzie Śląskiej ul. Młyńska 16. Znalazłem prawdziwe perełki.

3 MAJA - ŚWIĘTO ODRODZENIA POLSKI
Piątek, 3maja - Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski,  rocznica uchwalenia pierwszej konstytucji 3 Maja oraz kolejna rocznicia rozpoczęcia Pierwszego Powstania Śląskiego. Do Katedry Chrystusa Króla w Katowicach na  Uroczystą Eucharystię w intencji Ojczyzny przybyli wierni i delegacje ze wszystkich miast Śląską.   Przybyli parlamentarzyści, przedstawiciele ministerstw, władze Urzędu Wojewódzkiego, Sejmiku Śląskiego, władze miasta Katowice z Prezydentem  na czele.  Przybyły kompanie honorowe wojska, policji, straży miejskiej, kombatanci Armii Krajowej, rodziny katyńskie, członkowie NSZZ "SOLIDARNOŚĆ". Przybyłych na doniosłą uroczystość powitał proboszcz tutejszej katedry ks. prałat Staniław Puchachła.  Eucharystię z licznym gronem kapłanów koncelebrował abp. Wiktor Skworc.  Zwracając się do wiernych przypomniał: - Ojczyzna, czyli  ziemia ojców, to podstawa istnienia narodu - naszą Ojczyzną jest Polska. Trzeciego maja obchodzimy uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Modlimy się za naszą Ojczyznę, za nasze rodziny. Nawiązał mowy ks. Piotra Skargi, który w kazaniach sejmowych jako powód klęski wskazywał niezgodę, dzielenie się Polski na dwa przeciwstawiające się obozy, rozpasanie Sejmu, brak profesjonalizmu. Przypomniał wypowiedź Kardynała Augusta Hlonda w 1927r. w  Gnieźnie powiedział: "-My Polacy powinniśmy zawsze pamiętać, że religia katolicka jest nierozerwalnie złączona z poczuciem miłości do naszej Ojczyzny. Nie wystarczy powiedzieć: "- jestem dobrym polakiem a przy tym być głuchym na odgłos dzwonów kościelnych, nie wystarczy powiedzieć: -kocham swój kraj a przy tym patrzeć okiem obojętnym na ten wspaniały Przybytek Boży. Kto kraj swój kocha prawdziwie, ten łączy w swoim sercu te dwa wzniosłe ideały: Bóg i Ojczyzna".  Ojcowizna i Ojczyzna bytują w rodzinie, która określa kształt i rozwój naszego życia. Tylko  w rodzinie- związku mężczyzny i kobiety mogą rozwinąć się zdrowe relacje fundamenty budowy zdrowego społeczeństwa. Bez myślenia prorodzinnego zatracamy widzenie patriotyczne. Troska o rodzinę jest najbardziej aktualny i potrzebny wyraz patriotyzmu. Rodzina bowiem nie istnieje dla społeczeństwa i państwa ale państwo i społeczeństwo istnieją dla rodziny.  Stąd konieczność politycznego, prawnego i materialnego wsparcia rodziny. Najlepszą, najbardziej opłacalną inwestycją jest inwestycja w rodzinę. Rodzina nie może być uznawana za instytucję starych czasów.. Na Śląsku wśród dóbr najwyżej cenionych jest właśnie rodzina. Niestety, obecne media natarczywie  lansują wzorce życia niszczące rodzinę Trzeba nam nieustannie prosić Królową Rodzin, Królową Polski o opiekę nad naszymi rodzinami.
Dobrobyt państwa ma źródło w zdrowej moralnie rodzinie.

Po uroczystej Eucharystii wszystkie służby mundurowe, parlamentarzyści, władze wojewódzkie, władze miejskie w uroczystym pochodzie przeszły przed pomnik Wojciecha Korfantego na placu Sejmu Śląskiego aby złożyć hołd Przywódcy Powstań Śląskich- wielkiemu Polakowi i Ślązakowi, który powiedział do rodaków:
"-Jedną tylko wypowiadam prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny swym zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski".
Jan Mieńciuk
  

KRONIKI ŚLĄSKIE 12






ZA ŚMIERĆ DLA JUTRA,
ZA TEN LOT SŁONECZNY,
O, POLSKO! ODMÓW:
"ODPOCZYNEK WIECZNY!..."
                (OR - OT)
Sobota 20 kwietnia - w parafii św. Krzysztofa w Tychach wielka uroczystość.
Klub Gazety Polskiej wyłonił Społeczny Komitet Budowy Pomnika, któremu przewodził Wojciech Jabłoński- główny organizator budowy pomnika. W budowie zaangażowali się mieszkańcy wspólnie z dekanatem i Radą Miasta Tychy. Pomnik Pamięci 96 ofiar
w trzecią rocznice tragedii Smoleńska został usytuowany przy tutejszym kościele.  
 Mimo sobotniego popołudnia obszerną świątynie wypełnili mieszkańcy Tychów oraz przybyli licznie gości aby o godz. 15 w Eucharystii intencji Ojczyzny, tragicznie zmarłej pary prezydenckiej oraz parlamentarzystów w katastrofie smoleńskiej.  Eucharystię sprawowało ośmiu kapłanów pod przewodnictwem  ks. prałata  Franciszka Resiaka. We Mszy św. uczestniczyli rodziny ofiar, parlamentarzyści, m/in posłanka na Sejm RP  Izabela Kloc, oraz posłanka Maria Nowak, władze miasta z Prezydentem Miasta Andrzejem Dziuba na czele. Przybył Klub Gazety Polskiej z Gliwic, Ziemi Gliwickiej, Krakowa. Rodzina Radia Maryja, Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności, organizacje pozarządowe. Przed ołtarzem stanęło 15 pocztów sztandarowych w tym Sztandar Katyński. Płomienną homilię do mieszkańców Tychów oraz gości wygłosił ks. dr Jan Kaczmarek ze zgromadzenia ks. misjonarzy św. Wincentego a Paulo w Krakowie.

".... Panie, do kogoż pójdziemy? Przecież myśmy uwierzyli, że Ty jesteś świętym Boga... Przez całą Ojczyznę, matkę naszą- od Bałtyku przez Warszawę, krakowski Wawel, tatrzańskie szczyty trwa modlitwa za tych, którzy zginęli w tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 1010 roku. Kolejne miejsce upamiętnienia tej strasznej tragedii są Tychy - miasto śląskiej ziemi... Podobno nic nie może się udać a wy przyszliście tutaj - mówił ks. Jan- aby modlić się,  bo nie zabliźniły się rany, krzywda okrutna. Krzesało, które ma być zarezerwowane aby w  Ojczyźnie naszej była głoszona prawda zostało zawłaszczone przez kłamstwo, jakiś polityczny blichtr. Potrzeba aby tutaj, nad Tychami zabrzmiał ten "złoty róg" , który jest w herbie Tychów. Trzeba aby nas wszystkich wezwał do modlitwy, pracy, do wysiłku dla dobra Ojczyzny. Sięgnijmy do historii- Tychy - maleńka osada rolnicza w pobliżu średniowiecznego handlowego szlaku łączącego Oświęcim z Mikołowem. Pierwsza wzmianka w 1467 roku. Na początku XVII wieku staje się jedną z najzamożniejszych wiosek powiatu pszczyńskiego. Tu uprawiano chmiel, jęczmień, hodowano ryby, rozwijało się rzemiosło i przemysł. Do połowy XIX wieku Tychy były własnością Panów feudalnych państw pszczyńskiego.  W 1870 roku została zbudowana pierwsza linia kolejowa łącząca Tychy z Katowicami.  Potem było pragnienie mieszkańców Tychów aby tu była Polska właśnie. W nocy z 16 na 17 sierpnia 1919 roku rozpoczęło się pierwsze powstanie śląskie zakończone zwycięsko, opanowaniem wioski przez powstańców. Pierwszy plebiscyt był gremialnym opowiedzeniem się Ślązaków za przynależnością do Ojczyzny, do Polski.
W okresie międzywojennym Tychy intensywnie się rozwijają. W tym czasie powstał szpital, remiza strażacka, poczta, szkoła, basen, kręgielnia sieć sklepów, restauracji. 1 stycznia 1934 roku Tychy uzyskały prawa gminy miejskiej. W herbie Tychów jest róg myśliwski- mówi,  że to naród czujny, który umie słuchać i szybko odpowiedzieć na wołanie. Tyska pieczęć pochodzi z XVIII wieku- najważniejszy znak tożsamości miasta. Tyszanie umieją się zwołać w słusznej, świętej sprawie aby być razem.
Dziś, pokrzepieni Słowem Bożym i Ciałem Pana pójdziemy poświęcić pomnik ofiarom smoleńskiej tragedii. Tylko ludziom świętym w kościele poświęca się pomniki. Nie mamy wątpliwości, że idziemy poświęcić to, co stać będzie na straży najświętszej sprawie. Wolność nasza, niepodległość będzie tym pomnikiem mierzona. Droga do niepodległej Polski wiedzie właśnie przez wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej. Konsekwencje tragedii 10 kwietnia 2010 r. na polskiej ziemi są jednym z najbardziej brutalnego ograniczenia  naszej wolności... Polska nie powstanie z kolan. Ojczyzna nasza nie zaleczy ran dopóki nie dowie się dla czego i przez kogo została tak tragicznie doświadczona, została zdradzona. Są momenty, w których nie możemy dopuszczać opcji zerowej, że: " nie ruszajmy tego". Takim momentem jest tamten dzień, który dziś w  Tychach wspominamy.   Tragiczna śmierć elity państwa musi być wyjaśniona. Musimy poznać jej przyczyny. Tego nie można zostawić na inne, lepsze czasy. Niewyjaśnione tragedie narodowe nie zaprocentują dobrem, nie zbudują jedności w Ojczyźnie ale będą nas niszczyć, będą źródłem nieustannych podziałów w naszej Ojczyźnie, wszelkich manipulacji. Mówiący o silnej Polsce w okresie 3 rocznicy katastrofy smoleńskiej, że Ojczyzna zaczeka z ustaleniem tych prawd na później  powinni powiedzieć - komu taki scenariusz  jest na rękę, odpowiada.  Komu najbardziej odpowiada abyśmy o Smoleńsku już nie mówili, nie domagali się prawdy.
Wierzymy, że  powstaniecie z tej smoleńskiej ziemi powstaniecie jak herosi, przyniesiecie Ojczyźnie złote pszeniczne ziarna, które wsiane w tę ziemię, spragnioną prawdy wydadzą owoce. Trzeba jeszcze zadać pytanie: co ta tragedia zmieniła we mnie? Jak zmieniła moje patrzenie na świat? Na śmierć, na życie, moje duchowe zmartwychwstanie? Na służbę rodzinie, Ojczyźnie? Gdyby to nas nic nie zmieniło, to by świadczyło o tym, że te pomniki są niepotrzebne, że umarli na darmo i na nic zużyli swoje siły.   Właśnie my wierzący musimy tak dziś jak i każdy dzień po tej tragedii dawać świadectwo o tym, że w człowieku najważniejsze jest to, co tkwi w jego wnętrzu, czym się dzieli z innymi. Trzeba nam takiej wiary aby móc jak św. Piotr powiedzieć: "Panie do kogoż pójdziemy? Ty masz Słowo życia wiecznego..." Wierzymy, że tamtej pierwszej soboty kwietniowej przed trzema laty ONI przyszli wprost w Twoje Panie ramiona. Modlitwa, skupienie nasze i  trwanie przy ołtarzach zburzy wszelkie mury obojętności, jakie powstały w Ojczyźnie na temat smoleńskiej tragedii. Niech poruszy skały niewiernych serc, niech powstaną ci, którzy usunąwszy ciężka zaporę grzechu dzisiaj powiedzą: " -za Tobą Panie idziemy, bo Ty masz Słowa życia wiecznego".  Życie chrześcijanina to pielgrzymka. My też mamy znaleźć się kiedyś w świętym mieście,  w kościele bożym. Znaki przyszłego zmartwychwstania są bardzo czytelne. To co kiedyś ma się stać z naszym ciałem najpierw niech dokona się w naszych sercach. Na grobie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego małżonki Marii w kaplicy na Wawelu wypisane słowa: " ciała pomartych  spoczywają ale dusze ich czuwają".
 Przed złożeniem prezydenckiej przysięgi Lech Kaczyński napisał: " Tylko Polska sprawiedliwa, uczciwa i solidarna może się rozwijać. Tylko w takiej Polsce możemy wykorzystać wszystko, co własnym wysiłkiem zdobędziemy, co jest naszym sukcesem
 i niezaprzeczalnym dorobkiem żyjących pokoleń. Skrócona gwałtownie została Twoja kadencja Panie Prezydencie, niedokończona misja jak byś zostawił ją nam wszystkim i tej śląskiej ziemi".
Czuwaj nad nami piękny Prezydencie wszystkich polaków. Mamy Ciebie jako gorliwego katolika i wzór do naśladowania."

Po Mszy św. kapłani, poczty sztandarowe, parlamentarzyści, samorządowcy, władze miasta,  delegacje partii politycznych: Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, organizacji pozarządowych,  goście przeszli przed pomnik. Odsłonięcia dokonał Andrzej Melak– polski działacz społeczny i samorządowiec w Warszawie, od kwietnia 2010 roku prezes Komitetu Katyńskiego. 
Posłanka Izabela Kloc odczytała list Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. W liście Prezes przypomniał, że w smoleńskim lesie, tej największej od  II Wojny Światowej tragedii, jaka dotknęła nasz kraj zginęli ludzie stawiający dobro Ojczyzny jako wartość przed wszystkimi innymi. Stawiający pracę jako zaszczytne zadanie. Nie da się zastąpić bliskości i przyjaźni, których dane było doświadczyć. Nie da sie zagłuszyć wspomnień. Byli i pozostaną jedyni w ludzkim i historycznym wymiarze. W krótkim momencie życia byli wśród nas. ... Wielkie zbiorowe wezwanie, przed którym stajemy wciąż od nowa, ta praca do wykonania i marzenia o Polsce jakiej Oni pragnęli to najlepsze co możemy zrobić dla siebie i dla nich.
Jan Mieńciuk


Katowice. W sobotę, w 140. rocznicę urodzin Wojciecha Korfantego, uroczystości rozpoczęły się od zapalenia zniczy na grobowcu wybitnego Ślązaka, na cmentarzu przy ulicy Francuskiej. Pod jego pomnikiem przy Urzędzie Wojewódzkim złożone zostały wiązanki kwiatów. W imieniu mieszkańców Chorzowa wieniec z biało-czerwonych kwiatów składali poseł Maria Nowak, pełnomocnik prezydenta miasta Jerzy Bogacki i zastępca przewodniczącego RM Joachim Otte. Sejmik Województwa Śląskiego podczas uroczystego posiedzenia podjął uchwałę upamiętniającą wielkiego Ślązaka i Polaka. Odsłonięty został jego portret, radni wysłuchali wykładu prof. dr hab. Lecha Krzyżanowskiego z Uniwersytetu Śląskiego "Wojciech Korfanty - wielkość mierzona codziennością."  W południe w Archikatedrze Chrystusa Króla metropolita katowicki abp Wiktor Skworc celebrował mszę świętą w intencji Wojciecha Korfantego. Po mszy odbyła się organizowana przez Związek Górnośląski pierwsza, uroczysta Parada Korfantego z udziałem kompanii honorowych wojska, policji, straży pożarnej oraz orkiestr wojskowych i górniczych. Uczestnicy przemaszerowali od Katedry Chrystusa Króla do pomnika Wojciecha Korfantego na placu Sejmu Śląskiego. We wszystkich uroczystościach wzięła udział poseł Maria Nowak.
/ Marek Ciszak/

KRONIKI ŚLĄSKIE -11




JANOWI PAWŁOWI II
Świętochłowice świętują siedemsetlecie istnienia. Z tej okazji w wielu miejscach odbywają się różne uroczystości i spotkania.
We wtorek, 9 kwietnia w restauracji „Skałka” odbyło się   niezwykłe spotkanie - wieczór poezji Jana Pawła II. Zorganizował je Pan Mirosław  Badura, do niedawna dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Świętochłowicach. Gośćmi spotkania byli: Jacenty Jędrusik – aktor występujący m/in. na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie oraz ks. Marek Noras - wikary parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
w Katowicach. Pan Mirosław rozpoczynając spotkanie, przypomniał datę 2 kwietnia 2005r.
i godzinę /21.37/ odejścia naszego umiłowanego papieża do Domu Ojca, wprowadził nas wszystkich w  atmosferę zadumy. Ojciec Święty odszedł od nas w sensie fizycznym, ale
na zawsze pozostało z nami Jego nauczanie, Myśli naszego Wielkiego Rodaka jak światło rozświetlające drogi naszego życia są zawarte w tysiącach książek. Podobnie Jego wiersze. Ważne abyśmy uczynili je obecnymi w każdej chwili naszego życia, każdego dnia.
Pan Jacenty czytał " Tryptyk Rzymski", natomiast ks. Marek fragmenty książki Jana Pawła II "Przekroczyć róg nadziei" oraz "Pamięć i tożsamość". Obaj uczynili to po mistrzowsku!.  Oprawę muzyczną, starannie dobraną na tę okoliczność, przygotowali członkowie zespołu 
„ Przyjaciele”. Śpiewała  Agnieszka Miłek, Krzysztof Fischer oraz Mirosław Badura.
Wieczór należy zaliczyć do bardzo pięknych. Wszyscy byliśmy tak bardzo zasłuchani, urzeczeni pięknem Słowa, sposobu jego interpretacji czy brzmiących melodii. W  kawiarni /mimo, że wszystkie stoliki były zajęte/ panowała cisza, skupienie. Znów się przekonaliśmy, że Słowa, wiersze Błogosławionego są wciąż aktualne, niepowtarzalne i piękne.
            Panie Mirosławie, dziękujemy za kolejny miły wieczór!

"...Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,..."
                      /Jan Paweł II "Tryptyk Rzymski"   Źródło/

TRAGEDIA
Środa, 10 kwietnia – trzecia rocznica tragedii pod Smoleńskiem, najsmutniejsza rocznica
w historii polskiego narodu. Rana wciąż jest i  mimo upływu czasu  coraz bardziej się jątrzy. Tusk najchętniej by zapomniał, schował się, ale dla pozoru musiał się pokazać, więc rano
o godz. 5, 30 złożył kwiaty pod pomnikiem ofiar na cmentarzu na Powązkach,  potem poleciał z wizytą do Nigerii. Komentarze są zbędne.
To, że Polacy pamiętają  o tragicznej rocznicy, zasługa jeżeli nie tylko, to przede wszystkim PiS. Dobrze, że w większości miast, w kościołach jest sprawowana msza święta w intencji tragicznie zmarłych pod Smoleńskim. 
W kościele św. Floriana  Eucharystia została odprawiona o godz. 16. Przybyli  radni miasta, przedstawiciele chorzowskiego komitetu PiS oraz Ci, którym szczególnie droga jest pamięć 96 największych ludzi w Polsce.  Władze Chorzowa nie zdążyły (podobno) na ten czas wrócić  z Warszawy. Druga w Chorzowie msza za ofiary katastrofy została odprawiona w kościele św. Wawrzyńca.
Wszyscy (politycy) mówią o pojednaniu,  dialogu a jednocześnie coraz większa agresja. Media z nakazu "uprzywilejowanych", programy TVP a w szczególności TVN głoszą, że to PiS jątrzy i dąży do konfrontacji. Pomijane jest milczeniem zadłużenie naszego państwa, którego dług spłacać  będą nasi wnukowie i prawnukowie, a nawet pra, pra, prawnukowie. Tymczasem Tusk przekonuje Polaków, że żyje im się lepiej. Przecież w sklepach wszystkiego jest pod dostatkiem. A to, że nie ma pracy, że ci co pracują zarabiają zaledwie połowę krajowej - według  ministrów PO są mało-kreatywni. Zastanawiam się - co to znaczy być kreatywnym. Według definicji:  "pomysłowy, twórczy". Wynika z tego, że Polakom w kraju własnym brak pomysłowości. Dopiero za granicą potrafią rozwinąć swoje  możliwości, zdolności.   Obecny rząd tym się nie martwi. Premier usilnie dąży do wprowadzenia w Polsce waluty EURO.  Słuchając mediów pogubili się ludzie. Każdy co innego  myśli, mówi. 

TEOLOGIA IKONY
Czwartek, 11 kwietnia - Muzeum Archidiecezjalne w Katowicach - wernisaż wystawy ikon jest najlepszym antidotum na wszystkie smutki, beznadziejne sytuacje w naszym życiu tak politycznym jak i codziennym.  Dyrektor Muzeum ks. dr Leszek Makówka zaprosił
do Katowic artystów malarzy grupy "Lumen", działającej przy Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Twórców Sztuki Sakralnej "Eclesia"  w Krakowie, przy klasztorze
o.o. Jezuitów - animatorem grupy jest  o. Zygfryd Kot SJ.
Ikona nie jest zwyczajnym obrazem o tematyce religijnej. To dzieło sztuki zrodzone
w modlitwie. Trzeba przynajmniej na chwilę zatrzymać się,  zanurzyć się w tej niezwykłej tajemnicy, poznać najgłębszą , duchową stronę. Ikon  się nie maluje, ikony się pisze.  Ikona jest "teologią wyrażoną liniami i kolorem" - pisze Jim Forest. Autor wiec ikonę pisze  kolorami i kształtami tak, że wywołują drgnienia naszej duszy, pobudzają, otwierają nas
na mistyczną, Bożą rzeczywistość.  Wzorami dla artystów  były ikony pochodzące z różnych epok  malarstwa bizantyjskiego: dzieła greckie, italo- kreteńskie, rosyjskie, ale też i rodzime karpackie. Wprowadzając  w klimat wystawy o. Zygfryd oraz członkowie grupy "Lumen" zapalili małe światełka świec przywiezionych z cerkwi prawosławnej w Krakowie. Płomyki woskowych świec - niezwykłe światło, wyraża obecność Pana Boga. Odblaski płomyków
w złoceniach ikon stworzyły majestatyczną, niebiańska atmosferę. Jest wielka różnica między obrazami w świątyniach, miejscach sakralnych a ikonami. Ikonę się pisze albo w naszym, polskim rozumieniu maluje się  pędzlem, ale diametralnie inną technologią. Do malowania jest używana technologia tempery jajecznej.  Ikona nie pokazuje scen biblijnych, krajobrazów ale jest wyrazicielem najważniejszych prawd. Pokazuje to co najważniejsze, objawienie się Boga takim, jakim jest. W centrum jest zawsze Chrystus. Malowanie ikony wymaga głębokiego doświadczenia religijnego. Pokazuje bowiem nam rzeczywistość ponadczasową. Ponad czasem jest tylko Bóg. Według ikonografii prawdziwe chrześcijaństwo jest radosne tak, jak uczta Eucharystyczna, która jest dziękczynieniem , radością przebywania w obecności Boga. Na wszystkich ikonach Chrystus jest przedstawiony z krzyżem,  przedstawione są tylko osoby. Tutaj nie ma architektury, jest tylko człowiek, jest osoba, Jezus Chrystus.
Rysy twarzy na wszystkich ikonach są takie same. Zadaniem ikony jest pokazać to co najważniejsze - pokazać osobę a nie  portret. Każda ikona posiada podpis, który mówi dokładnie o przedstawionej nań osobie. Nikt się nie modli do ikony, ale do osoby na niej przedstawionej. O ikonach można mówić bardzo wiele, a i tak nie opowie się wszystkiego.
Po prostu trzeba stanąć przed nią i przez chwilę, przez czas jakiś trwać w milczeniu.
Dla mnie ikona jest urzekającą tajemnicą.





CZY POLSKĘ STAĆ NA EURO

Piątek, 12 kwietnia - na zaproszenie organizatorów  Młodzieżowej Akademii Przedsiębiorczości "Kuźnia" w Mikołowie oraz posłanki na sejm RP Izabeli Kloc
oraz Prezesa Stowarzyszenia Rozwoju i Promocji Ziemi Mikołowskiej przybyli parlamentarzyści RP: wiceprzewodnicząca Komisji Unii Europejskiej  Anna Fotyga, przewodnicząca podkomisji do spraw finansów samorządowych Sejmu RP Marzena Machałek, rzecznik prasowy PiS Adam Hofman, poseł profesor Jerzy Żyżyński - ekspert makroekonomii, poseł Mariusz Antoni Kamiński - zastępca przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej.
Tematem debaty pytanie: - czy Polskę stać na EURO?
Minister Anna Fotyga przypomniała, że pierwsze odznaki kryzysu pojawiły się już w 2008 roku. Premier Donald Tusk podczas Forum w Krynicy ogłosił, że Polska w 2011 roku będzie mogła przyjąć wspólną walutę EURO, co było wielkim zaskoczeniem tak polityków jak
i ekspertów do spraw gospodarczych, finansowych. Po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, rząd polski zgodził się na przyjmowanie aktów prawnych od UE wymuszających pewne zobowiązania Polski wobec Unii. Ostatnie wydarzenia pokazały,
że to  strefa EURO ma problemy. Państwa pozostające poza strefą EURO radzą o wiele lepiej. Według oceny ekspertów unia gospodarcza i walutowa jest projektem politycznym, którym decydują interesy dużych państw silnych gospodarczo, tracą natomiast państwa słabsze. Wspólna waluta EURO służy dużym państwom członkowskim, silnym gospodarczo, które swój wzrost gospodarczy opierają na eksporcie. Za rządu D. Tuska podjęto decyzję udostępnienie polskiej rezerwy finansowej do poprawy stanu rezerwy banku centralnego. Nastąpiło to poza granicami kraju. Według analityków finansowych w krajach uprzemysłowionych zadłużenie do roku 2020   wzrośnie ze 100 do 133% PKB, natomiast
w krajach szybko rozwijających się zadłużenie spadnie z 40 do 45%.
W referacie: o polskiej gospodarce Adam Hofman powiedział, że Polsce najbardziej szkodzi krótkowzroczność niektórych POlityków. Nawet prof. Marek Belka - szef Polskiego Banku Narodowego, który jest zwolennikiem integracji europejskiej nie może podać terminu kiedy Polska będzie posiadała dobre warunki gospodarcze, aby wejść do strefy EURO. Uzależnia to bowiem Polskę od wpływu państw silniejszych gospodarczo, ograniczy suwerenność. Należy wykorzystać możliwości alternatywne w naszej gospodarce, które nie są pokazywane
w mediach - rozwinąć bez skrępowań tj. ograniczeń, polską przedsiębiorczość
na podobieństwo lat 90-tych. Niestety obecne przepisy uniemożliwiają rozwój przedsiębiorczości. Poseł Adam zwrócił uwagę, że obecnie na Śląsku wiele się zmienia, powstają nowe szkoły, uczelnie. Dynamicznie zmienia się krajobraz, Śląsk się przeobraża. Należy wykorzystać nowe możliwości rozwojowe Śląska. Zasadą starszego pokolenia jest,
że dzieci mają mieć lepiej niż rodzice. Tymczasem za rządu Tuska młodzi ludzie
po ukończeniu szkoły, studiów nie mogą znaleźć pracy. Posłanka Marzena Machałek przypomniała, że bycie w strukturach UE jest nieopłacalne. Przyjęcie  unijnych pieniędzy EURO spowodowało w 2007r. zadłużenie samorządów na około 25 mld, natomiast
w 2011roku ponad 70mld zadłużenia. Samorządy się zadłużyły, ale tworzone inwestycje
nie przyniosły wzrostu gospodarczego, rozwoju. W 2014 wchodzi tzw. reguła Rostowskiego, polegająca na  bilansowaniu długu publicznego kosztem budżetu samorządów. W związku
z tym samorządy ograniczają wszelkie inwestycje, wydatki. Skutek: likwidacja szkół, trudna sytuacja w edukacji. Szczególnie niebezpieczne zjawisko, to skłócanie grup ludzi.

Mariusz Kamiński omawiając  konsekwencje wejścia do strefy EURO wyraźnie zaznaczył, że  będzie to miało konsekwencje wzrostu cen żywności, lekarstw, które i tak nieustannie drożeją. Tak nastąpiło we wszystkich krajach. Tym czasem nasze dochody nie wrosną. Skurczą się też nasze oszczędności.
Profesor Jerzy Żyżyński przestawił straty Polski przez tzw. transfery zagraniczne - wyprowadzenie pieniędzy z Polski - w 2000 r. z Polski wypłynęło po przez tzw. dywidendy 5 mlrd. zł. , w 2004 - 40 mlrd. zł., 2011 - 63 mlrd. zł., W ubiegłym rokur. transfer wynióśł już około 70 mld. Z tego wynika, że przy pełnym wejściu w strefę EURO Polska zostanie całkowicie pogrążona ekonomicznie. Nie będzie również posiadała żadnych rezerw finansowych.

RATUYJMY ZABYTKI TECHNIKI POLSKIEJ
Niedziela 14 kwietnia-  pierwszy w tym roku plener fotograficzny. Tym razem instruktorzy  miłośnicy pięknej fotografii zawędrowali do Skansenu Kolejowego w Pyskowicach - właściwie to jest teren na którym zgromadzono wycofany z eksploatacji tabor kolejowy, którym opiekuje się kilku zapaleńców, miłośników kolejnictwa.
Oprowadzał nas Krzyszof Jakubina Wiceprezes Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów w Pyskowicach. Towarzystwo powstało w 1998 r. z myślą o stworzeniu skansenu kolejowego na bazie kompleksu budynków hali wachlarzowej i wagonowej.  
Pan Krzysztof zawodowo pracuje jako maszynista na kopalni Piast. Zbieranie zbytkowych urządzeń kolejowych i taboru jest jego pasją. Z przyjaciółmi stara się ratować dla pamięci potomnych ginące maszyny, które posiadały duszę - parowozy.
Do tej pory zostało zgromadzonych tu ponad 70 jednostek różnorodnego taboru kolejowego - parowozy, wagony, dźwigi. Część wagonów, parowozów jest odnowionych, pomalowanych, przygotowanych do ekspozycji.  Jest to największe zbiorowisko taboru kolejowego na Śląsku. Bardzo dużo lokomotyw, wagonów różnego typu, części unikalnych zabytkowych maszyn oczekuje na naprawę, renowację. Od początku działalności Stowarzyszenie nie otrzymało żadnych dotacji. Fundusze na renowację taboru, utrzymanie pochodzą wyłącznie ze składek członków oraz darowizn. A dla osób  odwiedzających tworzący się skansen jest postawiona skarbonka. Pracują tu tylko pasjonaci. W bieżącym miesiącu przewiduje sie zakończenie remontu  lokomotywy TY 42  
W połowie maja będzie mogła wyjechać na szlak
 Najważniejszym problemem Stowarzyszenia jest spowodowanie aby teren obecnie należący do PKP został przekazany na własność Stowarzyszeniu. Pozwoliło by to na utworzenie placówki muzealnej z prawdziwego zdarzenia a tabor znajdujący się tutaj będzie miał godne miejsce ekspozycji. Pozwoli to również na ubieganie się o dofinansowanie na rozwój działalności.


Nasz przewodnik oprowadzając nas po terenie, na którym zostało zgromadzonych wiele unikalnych wagonów, parowozów, lokomotyw między innymi pokazał nam parowóz TY51 zbudowany na podstawie dokumentacji parowozu TY246, który po wojnie był budowany w zakładach Cegielskiego w Poznaniu. Był on przeznaczony do ruchu towarowego, mógł  uciągnąć 2500-3000t. brutto. Parowozy tego typu budowano od roku 1951 do1955.  
Hala tutejszej parowozowni została wybudowana w 1902 r. W zeszłym roku obchodziła 110 lat istnienia. Do 1994r. tutaj stacjonowały parowozy, potem lokomotywy spalinowe, elektryczne. w 2006 zimą, pod naporem śniegu zawaliła się część dachu. Do tej pory nic nie zostało naprawione mimo, że budynek jest wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego.    Od 14 lat Stowarzyszenie stara się aby tu stworzyć muzeum kolejowe z prawdziwego zdarzenia. Trwają starania konserwatora zabytków aby cały kompleks wpisać do rejestru. Jednak kluczem do sukcesu jest wyciągnięcie tego terenu z pod władania PKP. Pozwoliło by to na rozwój działalności. Będzie można szukać sponsorów, starać się o dofinansowanie.
Brakuje jednego papierka i dobrej woli może tylko jednego człowieka w Dyrekcji Generalnej PKP SA.
RATUJMY ZABYTKI. NASI OJCOWIE TUTAJ SERCE WŁOŻYLI.


Jan Mieńciuk

RONIKI ŚLĄSKIE


 


WIELKI TYDZIEŃ.

Wielki Poniedziałek, 25 marca 2013 jest w rzeczywiście wielkim dniem dla miasta Świętochłowice, które świętuje 700 - lecie swojego istnienia.  Z tej okazji Urząd Miejski zwołał uroczystą sesję w Centrum Kultury Śląskiej na Zgodzie. Przybyli zaproszeni goście, poseł Parlamentu  Europejskiego prof. Jerzy Buzek,  Wojewoda Śląski Zygmunt Łukaszczyk, Wicemarszałek woj. śląskiego Stanisław Dąbrowa. Przybył  biskup kościoła  Ewangelickiego Tadeusz Szurman, ksiądz dziekan Piotr Machoń,  księża proboszczowie parafii świętochłowickich, a także posłowie na Sejm RP, przedstawiciele Rady Gospodarczej
w Świętochłowicach, przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Witając przybyłych gości Prezydent Miasta Świętochłowice Dawid Kostempski zwrócił uwagę, że jubileusz nakazuje pielęgnować kilkusetletnią historię miasta.  Pierwsza bowiem wzmianka o  osadzie wiejskiej  Świętochłowice na prawie magdeburskim odnotowana została 25 maja 1313 roku w Dokumencie Księcia Ziemowita. Mówimy o korzeniach, tożsamości regionalnej jako bardzo ważnej rzeczy. Tu są nasze korzenie i przywiązanie do naszej małej Ojczyzny. Górny Śląsk, a co za tym idzie – Świętochłowice były zawsze WIELOKULTUROWE.  Ścierały się tu różne nurty i opinie. Na przestrzeni historii, miasto było pod różnymi państwami, stąd wytworzyła się wielokulturowość. Historia miasta sięga korzeni europejskich, przede wszystkim  korzeni chrześcijańskich,  polskich. Przywiązanie
do  małej ojczyzny. Wiek  XIX  charakteryzował się gwałtownym rozwojem przemysłu,
hut cynku, kopalń węgla, rozwojem infrastruktury, budownictwa mieszkaniowego. Obecnie
w związku z głęboką restrukturyzacją przemysłu Świętochłowice zmienią swój wizerunek, oblicze. W ciągu ostatnich  2 lat Świętochłowice pozyskały od Unii Europejskiej 60 mln zł
na inwestycje prorozwojowe - m/in.  na rewitalizację stawu Kalina, rewitalizację basenu miejskiego na terenie Ośrodka Rekreacyjnego Skałka, unikatowego  Muzeum Powstań Śląskich. (Hm... Można się zachwycić szczodrobliwością  ..... Tylko jeden szczegół pozostaje do wyjaśnienia - ile Polska daje do Unii? )
W krótkim przemówieniu biskup diecezji katowickiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Tadeusz Szurman, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach, wcześniej proboszcz parafii Ewangelicko - Augsburskiej w Świętochłowicach przypomniał,
że w  tym mieście już w latach 60-70-tych odbywały się nabożeństwa ekumeniczne górnicze, młodzieżowe, patriotyczne. Miasto bardzo wcześnie rozpoczęło współpracę z innymi kościołami.
W imieniu arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca, ks. dziekan  Piotr Machoń zwracając się
do
gremium powiedział: od zawsze drogą kościoła był człowiek, tak samo
w Świętochłowicach i na Górnym Śląsku. Przytoczył słowa abpa Wiktora wypowiedziane przed mającym się odbyć strajkiem: "Chlubą kościoła katowickiego było i pozostaje nadal
to, że jest silny mocą swoich wiernych kapłanów i świeckich, że chce i umie dzielić
z wszystkimi mieszkańcami, ubogimi, cierpiącymi wszystkie radości, smutki i trwogi".
Wracając do domu przy koło kościele św. Floriana w Chorzowie spotykam kondukt pogrzebowy śp. Stefana Młotek, który udzielał się bardzo w kościele. Należał
do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, zawsze chodził ze sztandarem św. Floriana.
Był bardzo skromny,  uczynny. Tak szybko odchodzą, niespodziewanie, nagle. Przyszedłem do kościoła gdy prawie wnosili trumnę do świątyni. Jakoś nikt mi nie powiedział,
że Stefan tak nagle odszedł do wiecznej światłości.


SPÓŹNIONE ODWIEDZINY

Wiedziałem, że moja najbliższa kuzynka Marysia jest bardzo chora. Zamierzałem wcześniej jechać do Słupska. Edek - jej mąż prosił, abym przyjechał jak będzie cieplej. Zadzwonił
do mnie wczoraj z wiadomością, że Marysia nie żyje.  Będzie więc tylko ostatnie spotkanie 
z kuzynką, którą najbardziej lubiłem. Pozostało wiele wspomnień  z czasów, gdy mieszkałem z mamą w niedaleko położonej od Słupska wsi Żabno. Potem wyjechaliśmy na Śląsk. Kontakty rozluźniły się. Spotkania rzadkie, ale zawsze serdeczne.
Wtorek, 26 marca - na dworzec Katowice  przyjechałem  tuż przed godz. 8:00.
Pani  sprzedając bilet ostrzegła, że ze względu na strajk od godz. 8:00 do 10:00 pociąg
do Białogardu może dojechać  z dwugodzinnym  opóźnieniem i nie jest pewne czy zdążę
na połączenie  do Słupska. Zaryzykuję, może zdążę…

Czekając na pociąg chodzę po  dworcu. Dziennikarzy jak szarańczy, najwięcej z TVN,
z kamerami, mikrofonami – zaczepiają każdego podróżnego z zapytaniem: - co pan sądzi
o tym strajku, gdy nie można dojechać do pracy? Czy wolno kolejarzom strajkować
i  utrudniać podróżnym dojazd do miejsca pracy? Zamiast odpowiadać „dziennikarzowi”  zapytałem: - co rząd do tej pory uczynił dla rozwoju PKP oraz dla polskich przedsiębiorstw, aby mogły prawidłowo się rozwijać? W  odpowiedzi nic nie usłyszałem, tylko operator kamery  ze zdziwieniem szeroko otworzył oczy, ale nic nie mógł powiedzieć, nie był przygotowany na takie pytanie? A może nie wolno mu się wypowiadać? W TVN praca dobrze płatna...

Pociąg  odjechał z dwugodzinnym opóźnieniem. Po  drodze jednak nadrobił opóźnienie prawie całą godzinę, na połączenie do Słupska zdążyłem. Przed północą więc dotarłem
do owdowiałego Edka, męża Marysi. - Co ja teraz zrobię sam? Wciąż zadaje to samo pytanie? Ma 73 lata, przeżyli razem 42 lata. Syn z żoną i córką mieszkają obok -  zaopiekują się.
Wielka Środa, 27 marca, bardzo słoneczny dzień podarował Bóg Marii na ostatnią podróż
po ziemskim łez padole. Jej trudne życie dobiegło końca. Teraz czeka na spotkanie
z Chrystusem  Zmartwychwstałym. Dwa lata chorowała, nowotwór jednak przemógł.
Odeszła w wieku 68 lat.

NAJWIĘKSZY ZNAK MIŁOŚCI
Wielki Czwartek – bardzo ważny dzień w liturgicznym roku kościoła. Tego dnia Chrystus podczas ostatniej wieczerzy ustanowił Sakrament Eucharystii. 
W kościele św. Jadwigi Śląskiej w Chorzowie uroczysta liturgia Wielkiego Czwartku. Podczas homilii ks. Bartosz Zygmunt nawiązał do doświadczenia łaski przebaczenia. Łaska przebaczenia potrafi zbudować wiele więcej niż zburzy grzech. Kapłan podczas każdej Eucharystii  prosi wiernych modlitwę oczyszczenia z grzeszności, każdy człowiek potrzebuje modlitwy. Tak samo potrzebuje modlitwy kapłan. Prośba Ojca Świętego Franciszka
na początku Jego pontyfikatu, abyśmy w ciszy za siebie się pomodlili. Tylko modlitwa
ma moc przemiany, budowy, tworzenia dobra. Łaska i Dar kapłaństwa przerasta każdego człowieka. Po homilii ksiądz proboszcz Emanuel Pietryga zdjął ornat, przepasał się prześcieradłem, w wielkim skupieniu umył nogi 12. mężczyznom, ucałował... Jak bardzo trzeba ukochać Chrystusa, aby zobaczyć Jego w drugim człowieku bez względu na stan, pochodzenie, wiek... Tak czyni każdego roku w Wielki Czwartek. Ten gest wystarczy
za najpiękniejszą homilię. Jest to największy znak miłości okazany człowiekowi.
Po ceremonii umycia nóg, na ofiarowanie przed ołtarz przyszły dzieci, które dziś przystępowały do Pierwszej Komunii Świętej.  Przyniosły chleby, ich rodzice w koszach 2500 bułeczek, które po Eucharystii wyniesiono przed kościół, aby każdy z uczestników mszy św. mógł zabrać do domu . 



Wielka Sobota - święcenie ognia i wody. Liturgia dziś rozpoczyna się przy poświęconym ognisku, od którego zapala się Paschał i wnosi do ciemnego kościoła. Majestatycznie wygląda świątynia w blasku samych świec. Wszystkie światła zapala się dopiero na Gloria. Ewangelia w/g św. Łukasza o usuniętym kamieniu z grobu i aniołach, które oznajmiają niewiastom,
że Chrystus zmartwychwstał. Ks. Wojciech Solik przypomniał, że zmartwychwstanie Chrystusa rozświetla światłem nowej  prawdy i nic tak nie może wypełnić serca człowieka
jak blask prawdy zmartwychwstania Chrystusa. Przed ołtarzem ustawiona wanienka z wodą w której  ks. proboszcz Emanuel ochrzcił dziecko przez pełne zanurzenie w wodzie.
Tak, przez pełne zanurzenie, w wodach Jordanu chrzcił Jan Chrzciciel. Kiedy zanurzył Jezusa ukazał się Duch Święty w postaci gołębicy i Głos: "- Tyś jest mój syn umiłowany... "
od tamtej chwili Bóg nad każdym człowiekiem w chwili chrztu wypowiada te słowa:
"-Tyś jest mój Syn..., moja córka..."
Bóg wciąż czeka na naszą odpowiedź.
Przeżywamy wielkie rocznice.
Odejście do Domu Ojca naszego umiłowanego Jana Pawła II - 2 kwietnia 2005 roku
oraz bolesna rocznica 10 kwietnia 2010. Tragedia 96 osób w Smoleńsku.
Chciałbym nie mówić o tym, co tak bardzo boli. Ale nie mówić to nie znaczy milczeć, być biernym. 
 Bóg nawet z każdego zła może wydobyć wiele dobra.
Nie mówić to nie znaczy zapomnieć.


Gdy na agresję
gwałt odpowiada
rodzi się większa
 
tytuły doktorów
nauki mądre nużą
ludzie
spragnieni światła nowego
 
Ojciec Franciszek odmówił peleryny
złotem wyszywanej 
nowych butów
ucałował nogi chorej na AIDS
ZNAK MIŁOŚCI

    *****                                                              
Janowi Pawłowi II

Pierwsze  słowo:

-Nie lękajcie się

Bóg Jest Miłością

Jestem radosny

Trwajcie w radości

 

Wiatr zamknął Księgę

 

Jan Mieńciuk

 



  
Anna Urszula Rakowska

Ojcze Drogi

Mówiłeś                            

"czas ucieka
wieczność czeka"

gdy TY
Wieczności
przemierzasz szlaki
na nas spływają
łaski i dary

maleńką GLORIĘ
nam ofiarowałeś
której medycyna
nie dawała szans
aby świadczyła
o TWOJEJ dobroci
wielkiej miłości
do wszystkich nas

dziś gdy
z wieczności
się do nas
uśmiechasz
w mym sercu
radość się rodzi
i sens

że gdy kres
nadejdzie mej
drogi
TY mnie
przywitasz
w Ojca progi
Wieki Ojcze Drogi

nie tylko do mnie
mówiłeś z miłością

NIE LĘKAJCIE SIĘ

przekonałeś
moje serce
zaufało
TAJEMNICY

PAMIĘCI - 96

wczoraj
byłam
drzewem
świtem
witałam
krople
rosy
wiatr
rozwiewał
moje
zielone
liście
promienie
słońca
muskały
białą korę

moje dziś
krzyczy

sześćset
sześćdziesiąt
sześć

brak sygnału