wtorek, 30 września 2014

ODSŁONIĘCIE TABLICY UPOMIĘTNIAJĄCEJ 75 PUŁK PIECHOTY



Piątego września 2014r.  na budynku Urzędu Miasta Chorzów została odsłonięta tablica w hołdzie upamiętnienia 75 Pułku Piechoty stacjonującego w Chorzowie w latach 1922 – 1939. Na uroczystość przybyli: senator RP Leszek Piechota, posłanka na Sejm RP Maria Nowak, dziekan chorzowskiego dekanatu ks. Eugeniusz Błaszczyk, proboszcz parafii św. Wawrzyńca,  władze miasta z Prezydentem Andrzejem Kotalą na czele, ppłk Robert Jańczuk - Wojskowa Komenda Uzupełnień  w Chorzowie,  wojskowa straż honorowa. Przybyłych gości powitał Prezydent Chorzowa przypomniał zasługi
75 Pułku Piechoty w naszym mieście oraz bohaterską postawę żołnierzy, którzy nie szczędzili życia
w obronie naszej Ojczyzny. Pamięć ich  ofiarnej służby dla Śląska, dla Chorzowa jest wciąż żywa. Naszym obowiązkiem jest przekazywanie kolejnym pokoleniom. Tablica w centrum miasta  będzie upamiętniała żołnierzy polskich, którzy stacjonowali  w naszym mieście. Wydarzenie odsłonięcia tablicy uświetniła wojskowa orkiestra z Bytomia, poczty sztandarowe. Przybyła grupa kombatantów wojennych. Tablica według koncepcji Waldemara Żyły, została wykonana przez chorzowskiego artystę Gerarda Grzywaczyka. Ppłk Robert Jańczuk dziękując wszystkim, którzy przyczynili się  swoim działaniem do poszerzenia wiedzy na temat historii wojskowej tradycji naszego miasta zwrócił uwagę, że 75 Pułk  Piechoty stacjonował od przyłączenia Królewskiej Huty do Polski, do września 1939r.  Obecnie niewielu Chorzowian wie,  że w okresie 20-lecia międzywojennego Chorzów był silnym nadgranicznym bastionem, w którym miały swoje siedziby  instytucje wojskowe jak m/in. Powiatowa Komenda Uzupełnień, Komenda Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego oraz szereg organizacji innych. 75 Pułk Piechoty w okresie międzywojennym uważany był za najbardziej śląski. Jednostka chorzowska była w okresie tym kuźnią kadr, z której wywodziły się korzenie  wielu generałów pochodzenia śląskiego – wybitnych dowódców.  Odsłonięcia tablicy pamiątkowej  75 Pułku Piechoty dokonał Prezydent Andrzej Kotala. Dziekan ks. Eugeniusz Błaszczyk poświęcił tablicę.

Po dokonaniu odsłonięcia i poświęcenia tablicy - orkiestra, poczty sztandarowe i uczestnicy uroczystości przeszli do Muzeum w Chorzowie  na otwarcie wystawy poświęconej 75 Pułku Piechoty. Dyrektor muzeum Irena Białas, otwierając wystawę podziękowała wszystkim, którzy udostępnili eksponaty na tę wystawę. Ponieważ niewiele pamiątek historycznych pozostało po 75 PP,   niektóre eksponaty udostępniło: Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum w Tarnowskich Górach, osoby prywatne. Wystawa obrazuje dzieje od powstania pułku do końca jego istnienia.
Szef działu historycznego Muzeum Górnośląskiego Wojciech Moś przybliżył historie pamiątek zgromadzonych w muzeum.  
     
                                                                                       

tekst i zdjęcia
 Jan Mieńciuk

XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA

Można wiele razy przyjechać samochodem, autobusem, do Matki Bożej na Jasnej Górze ale to nie to samo co iść z pielgrzymką dzieląc trudy, pokonując zmęczenie, trwać we spółnocie..


XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA
PIELGRZYMKA DO MATKI POLSKIEGO NARODU

Tradycyjnie, 26 sierpnia – święto Matki Boskiej Częstochowskiej ks. Proboszcz parafii św. Jadwigi Emanuel Pietryga pobłogosławił pielgrzymom Trzydziestoósmej Ogólnochorzowskiej Pielgrzymki na Jasną Górę, którzy po mszy św. mimo wyjątkowo deszczowej aury wyruszyli na szlak do Matki, Królowej Polskiego Narodu. Do pierwszego postoju w Piekarach towarzyszył nam  intensywny deszcz. Nie przeszkadzało to pielgrzymom aby cały czas iść z pieśnią na ustach, po drodze odmówić różaniec. Szczególnie pomagały znosić utrudzenie, deszczową aurę pomysły i humor ks. Wojtka Solik, który już od trzech lat jest naszym przewodnikiem na szlaku i opiekunem duchowym pielgrzymów. Mimo deszczowej aury ze śpiewem dotarliśmy do naszego pierwszego noclegu w Świerklańcu. Drugiego dnia, zaraz po mszy św. w kościele  Chrystusa Króla idziemy pięknym szlakiem śpiewając godzinki, odmawiając różaniec. Tylko z rana trochę pada ale szybko się rozpogadza się. Wyjątkowo pięknie się idzie przez las. Po wczorajszych, intensywnych opadach w dużo grzybów, grzybiarzy.   
Mimo, że zawsze idziemy ta sama trasą , to pielgrzymka każdego roku jest inna. Składa się na to, że dochodzi wiele nowych osób z innych parafii, a nawet dekanatów, miejscowości.  Pielgrzymka ma  jedną zasadniczą cechę –jest to wspólnotą, w której wszystkim jest bardzo dobrze, tutaj szczególnie odczuwa się bliskość Boga, i to jest najważniejsze – powiedział ks. Wojtek.
Klaudia mieszka w Tychach, przy parafii Miłosierdzia Bożego. W tym roku pójdzie do 2 kl. liceum. Przyjechała specjalnie do Chorzowa, do parafii św. Floriana aby z dziadkiem Frankiem już drugi raz iść do Matki na Jasnej Górze. Franek po przebytych chorobach i zabiegach chirurgicznych zdecydował się iść pielgrzymką tylko ze względu na wnuczkę. Teraz jest bardzo zadowolony i szczęśliwy. Krzysztof z parafii św. Józefa wyznaje, że dzięki pielgrzymce jego wiara umacnia się, ożywia, co w obecnych, trudnych czasach jest bardzo ważne. Również Krystyna ze św. Józefa idzie szósty raz, mąż opiekuje się chłopakami, którzy pozostali w domu.  Sebastian z parafii św. Franciszka chorzowską idzie tak samo szósty  raz, mówi, że to najlepsza forma, do pogłębiania wiary. Monika jest rodowitą chorzowianką ale obecnie mieszka  w Rudzię Śl. Bielszowice, parafii św. Marii Magdaleny. Idzie już ponad dwudziesty idzie ze synem, bratem, szwagrem. Krzysztof  z parafii św. Antoniego idzie z córką, już nie pamięta, który to raz, pielgrzymowanie stało się tradycją . Nigdy nie zadał sobie pytania: - czy iść? Dana ze św. Jadwigi idzie pierwszy raz. Bardzo się cieszy, że właśnie zdecydowała się pójść na pielgrzymkę. Jest tu tyle życzliwych i radosnych ludzi, że prawie nie odczuwa utrudzenia. Mąż musiał iść do pracy, córka ma sesję egzaminacyjną więc idzie sama. Obiecuje sobie, że na drugi rok zabierze wszystkich, bo na tej pielgrzymce jest tak radośnie... Józef z parafii Wniebowzięcia NMP idzie po raz siódmy, mówi- każda pielgrzymka jest inna ale idzie się razem, że na Jasną Górę – i to jest najważniejsze. Michalina z parafii św. Jerzego w Rydułtowach cieszy się, że może być w gronie tak życzliwych osób, ma wiele próśb, intencji, które tylko Matce Bożej może powierzyć, ufa, że zostanie wysłuchana.
Czwartek 18 sierpnia- trzeci dzień naszego pielgrzymowania rozpoczynamy Eucharystią w kościele Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Woźnikach. Dziś jest święto  Świętego Augustyna z Ippony. Podczas krótkiej homilii ks. Wojtek przypomniał o potrzebie czujności , gdyż nie wiemy o której godzinie Pan przyjdzie. Matka Boża w Ikonie jasnogórskiej pokazuje na Chrystusa, Ona jest wzorem naszego czuwania. Czuwać- żyć tak aby Chrystus był zawsze na pierwszym miejscu, aby nasz wzrok był skierowany na Chrystusa, na Jego Matkę.
Dziś dołączyły do nas Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, które prowadzą w Chorzowie, tuż obok Kościoła p.w. Św. Jadwigi, Dom Pomocy Społecznej dla osób starszych i chorych oraz Świetlicę socjoterapeutyczną dla Dzieci - S. Małgorzata, S. Barbara, S. Magdalena, S. Danuta i S. Hanna.

 -Czas pielgrzymowania do Matki Bożej w Częstochowie jest dla nas czasem łaski- mówi S. Hanna. Nasze plecaki są „ciężkie” a droga, szczególnie na ostatnich kilometrach, bardziej uciążliwa dlatego, że niesiemy nie tylko swoje intencje ale również tych osób wśród których pracujemy, z którymi się na co dzień spotykamy i tych, które nas o modlitwę prosiły. W szczególny sposób modlimy się o pokój.
Pan Bóg jako najlepszy Ojciec  zna nasze serca i wie o naszych prośbach zanim je wypowiemy dlatego możemy być pewni że będziemy wysłuchani. Jesteśmy cząstką tego świata i jeśli przyjmiemy łaski którymi Pan nas obdarza to świat w którym żyjemy będzie o tyle lepszy i nadzieja na pokój większa.
Na szlaku pielgrzymki doświadczamy w szczególny sposób atmosfery jedności która przejawia się w tym samym pragnieniu spotkania się z Matką Najświętszą na Jasnej Górze jak też  we wspólnej modlitwie, w radosnym i pełnym żywej wiary śpiewie  jak również w rozmowie z idącym obok pielgrzymem.
 Mimo ciężarów jakie niesiemy Matce Bożej wszystkich cechuje wieka radość. Nikt nie okazuje swojego zmęczenia ale tym bardziej jest wdzięczny za bliską obecność brata, siostry. Budujące jest, że w grupie jest dużo młodych ludzi, którzy uczestniczą we wspólnej modlitwie, śpiewu. 
Kinga z parafii św.  Antoniego jest  na czwartym roku Liceum Salezjańskiego, idzie po raz drugi
z ojcem. Jej koleżanki  Monika i Martyna idą po raz pierwszy, bardzo im, zapewniają, że tu jest wspaniale i następne lata też będą chodzić. Alina i Sławek idą drugi raz cała rodziną – tj. Bartoszem, Jakubem i 18 –miesięcznym, bardzo pogodnym Antosiem. Wyznają zasadę, że modlitwa połączona z trudem pielgrzymowania do Matki Bożej jest najlepszą formą naładowania akumulatorów , wzrostu miłości, jedności w rodzinie. Ela z parafii św. Marii Magdaleny idzie już szósty raz, zawsze tylko z ogólnochorzowską. Nie wyobraża sobie aby nie pójść przynajmniej jeden raz na pieszo do Mateczki na Jasnej Górze. Przez cały rok by czuła się źle. Ma wiele spraw, próśb ale jeszcze więcej podziękowań. Szczególną wdzięczność do Najświętszej Panienki z uzdrowienie z raka piersi. Siostra z Parafii Ducha Świętego idzie po raz trzeci. Tak wiele spraw rodzinnych , które musi zanieść do Matki Bożej. Jest matką dorosłych synów. Chce zawierzyć wszystko, sprawy rodzinne. Danuta Parafii Dobrego Pasterza idzie po raz trzeci. Mówi- gdy się zbliża do siedemdziesiątki jest ciężko  ale warto iść – ta pielgrzymka jest fantastyczna, każdy parafianin powinien chociaż raz pójść. Z perspektywy utrudzenia  wszystko widzi się inaczej , wyraźniej.  Jest po wypadku- miała złamanie ręki i nogi. Poszła wbrew zaleceniom lekarzy, na przekór logice. No i teraz idzie już bez żadnej pomocy. Wszyscy mają problemy , trudności. Życzliwość wzajemna dodaje skrzydeł. Ola z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny szlakiem pielgrzymkowym idzie z córka Marią drugi raz. Na pielgrzymce doświadczyła bliskości Pana Boga. Paweł z parafii św. Jadwigi  bakcyla pielgrzymkowego „połknął” trzy lata temu. Uważa, że to najlepsza forma modlitwy – słowem, trudem zmęczenia, świadectwem wiary wobec otoczenia. Ma wiele do podziękowania, szczególnie za uzdrowienie mamy po udarze mózgu. Marysia z parafii Najświętszej Marii Panny liczy (tylko?!) 73 lata. Jest najbardziej radosną pielgrzymkowiczką. Do Częstochowy   pielgrzymuje już 31 raz, zawsze z ogólnochorzowską. Jest najszybszą pielgrzymkowiczką, zawsze idzie na przedzie, nadaje tępo grupie tak, że co pewien czas ks. Wojtek musi prosić o zwolnienie. Najchętniej idzie na przedzie grupy z pielgrzymkowym krzyżem.
Jacek  każdego roku chodził na pielgrzymki nie tylko chorzowskie ale i z innych miejscowości zawsze do Matki  na Jasnej Górze. Czasem  Matki w Ostrej Bramie. W tym roku jednak po przebytych chorobach bardzo bał się pójść na szlak pielgrzymi. Również ostrzegali  lekarze, że duży wysiłek może pogorszyć stan zdrowia. Ponadto przez ostatni tydzień miał potworny ból głowy. Poszedł znowu wbrew logice aby zanieść najprostsze  słowa: - tak jak przed laty, gdy (po wypadku) gasło młode życie moje Ty za sprawą modlitwy mojej Matki wstawiłaś się u Syna- powróciło życie i siły abym mógł do Twych świątyń iść, za otrzymaną  Łaskę dziękować Bogu. Jeszcze raz Ciebie proszę Matko Miłości Miłosiernej: - wstaw się u swojego Syna za tymi osobami, których imiona sercu noszę, przed Tobą tylko wyjawiam.
 Niech się objawi Chwała Pana na świadectwo, że - BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
                             

Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

poniedziałek, 29 września 2014

W DUCHU ŚWIĘTYM


REKOLEKCJE W  DUCHU ŚWIĘTYM


  Tydzień przed zesłaniem Ducha Świętego - Zielonych Świątek, w dniach  poniedziałek, wtorek,
 i czwartek w kościele Świętej Jadwigi po Mszy św. wieczornej miały miejsce nietypowe rekolekcje - w Duchu Świętym. Konferencje i modlitwy prowadzili ludzie świecy. Dzielili się swoją wiarą, doświadczeniem Bożej Miłości,  działania Mocy Ducha Świętego.  
Na ogół wiemy o Duchu Świętym, że jest Trzecią Osobą Trójcy Świętej, Który okiem wszechwidzącym na wszystkich patrzy / na obrazach przedstawiany najczęściej jako oko wpisane w trójkąt/, który wszystko wie i wszystko może. Jednak wielu chrześcijan - często nawet tych, co przychodzą  regularnie w niedziele  do kościoła postrzega Ducha Świętego jako dalekiego, niedostępnego. Istniejące grupy modlitewne Odnowy w Duchu Świętym niejednokrotnie są postrzegane są jako grupy elitarne uprzywilejowanych charyzmatyków.

            W poniedziałek  podczas homilii  ks. Bartłomiej Bober przypomniał temat dnia: - Co Duch Święty mówi do kościoła. Należy wsłuchiwać się co Duch Święty mówi do mnie. Najpierw pozwolić aby mógł mówić do mnie- otworzyć serce- na prawdę co Duch Święty chce powiedzieć przez drugiego człowieka. Niejednokrotnie, gdy doświadczamy obecności Boga usiłujemy stać się nauczycielami, ewangelizatorami, zapominamy się, że jesteśmy /wciąż/ uczniami. Papież Franciszek pisze: "...Starajmy się o pogłębienie miłości..".  Tylko we wspólnocie mogę wrastać, rozwijać się. Natura człowieka jest grzeszna, powoduje więc, że często skupiamy się na sobie. Tym czasem potrzebujemy Boga. Jesteśmy powołani aby głosić Chrystusa. Trzeba nam wciąż na nowo wsłuchiwać się w Głos Ducha Świętego. Nasze wspólnoty winne być wzajemnie otwarte na siebie, uzupełniać się.
Prowadząca konferencję -Maja Miduch z Krakowa- zwróciła uwagę, że: Boże Słowo ma moc dokonać przemiany naszego wyobrażenia. Nam się wydaje, że to my panujemy nad słowem. Tym czasem to Słowo ma MOC, Duch Święty stwarza wszystko. Tam gdzie jest Duch Święty - tam jest światłość, miłość. Historia kościoła bierze początek w wyjściu z Egiptu. Bóg z niewolników w ziemi egipskiej, ziemi Faraona czyni wolnym narodem, wybranym, uczyni ich swoimi dziećmi- Bóg stał się  ich Ojcem i Matką. Po raz pierwszy Duch Święty okazał swoją Moc już na pustyni- 70 starszych otrzymało dary uniesienia, proroctwa. Darów Ducha Świętego nie można wypracować, wysłużyć... Tylko On ma moc przekroczyć wszelkie granice, uwarunkowania, Który Jest Miłością Ojca i Syna. Kościół od samego początku istnienia współpracuje z Duchem Świętym, który zawsze prowadzi do jedności. Jest tendencja aby nie "wtajemniczać" w działanie mocy Ducha Świętego dzieci, bo jeszcze za młode. W Ameryce Łacińskiej dziecięce grupy charyzmatyczne są bardzo prężne. Dzieci są najbardziej otwarte na Dary Ducha Świętego. Można wszystko logicznie wytłumaczyć. Ducha Świętego nie można ograniczyć, wieje kędy chce... Jest Miłością Ojca i Syna. Kościół od zawsze współpracuje z Duchem Świętym. Słuchanie  Ducha Świętego jest przywilejem ale też jest odpowiedzialnością. Należy pamiętać, że działa bardzo delikatnie. Mówi do każdego osobiście- mówi do mnie. Od otwartości mojego serca zależy abym usłyszał Jego GŁOS.  Poznam po tym, że zawsze prowadzi do jedności, pokoju, miłości.

Drugi dzień ćwiczeń  w Duchu Świętym- wtorek 3  czerwca koncelebrze Mszy św. przewodniczy Ks. Jarosław Ogrodniczak. Podczas homilii opowiedział o dialogu ojca i syna, który ma 5 lat i we wszystkim naśladuje zachowanie ojca. Na pytanie: - Dlaczego to czynisz? Syn odpowiada: - bo ty tak robisz. Dziecko najszybciej uczy się gestów, zachowań od Ojca.  Często nie zdajemy sprawy, że nasze zachowania są uzależnione od wzorców jakie wynieśliśmy z domu.
Jezus mówi: - "...Chwałą Syna jest chwała Ojca"- tam gdzie jest Syn, tam jest zawsze Ojciec. Najpełniej uczymy się  i poznajemy Boga przez doświadczenie Jego Miłości. Nie wystarczy przeczytanie wiele traktatów, książek. Tylko dotyk Bożej Miłości może spowodować przemianę w nas. Zbliżam się do Boga przez wyciszenie swojego wnętrza, adorację Jego Majestatu. Tyle potrafię przylgnąć do Boga o ile potrafię oddalić się od tego co nas otacza. Moje zatroskanie o chwałę Boga, o Jago Miłość. Moja odpowiedź na Jego Miłość.

Konferencję o działaniu Mocy Ducha Świętego na podstawie  własnych doświadczeń wygłosił Marcin Gęsiorek, mąż Agnieszki, ojciec córki Noemi - 4 lata i syna Dawida - 2 lata.
Posługa w mocy Ducha Świętego zawsze jest głoszeniem Miłości Boga do człowieka przy pełnym zjednoczeniu z Duchem Świętym. Pierwszym miejscem posługi jest środowisko, w którym żyjemy - małżeństwo, rodzina. Duch Święty doskonale wie jaki jestem, zna moje słabości, zalety. Przyjmując Ducha Świętego otwieram moje serce na Jego działanie -  jest pewne, że gdy doświadczę Jego obecności - później już zawsze, każdego dnia na nowo będę pytał  PARAKLETA o wolę Ojca i Syna, Który Jest jednością. Posługa w Duchu Świętym nigdy nie jest taka sama. Zmienia się  w zależności od miejsca, sytuacji. Każdy chrześcijanin jest powołany  do posługi ( bliźniemu).

Eucharystii trzeciego dnia ćwiczeń rekolekcyjnych przewodniczył i homilię w Duchu Świętym wygłosił Ojciec OFM Samuel Kukiełka. - Relację Ojca i Syna wypełnia Duch Święty. Jezus prosi za nami aby obietnica Ojca wypełniła serca Jego wyznawców.  Kościół nieustannie woła, wzywa Ducha  Świętego - możemy  więc być pewni, że Obietnica jest aktualna. Obietnica, obecność Ducha Świętego realizuje się w moim życiu.
Muszę jednak pamiętać , że JEGO działanie zawsze przekracza moje myślenie. Duch Święty ma MOC zmienić moje plany. JEGO działanie zawsze prowadzi do miłości. Obietnica Ojca szczególnie jest konieczna dla ludzi, którym życie  "rozsypało się". Bóg ma moc wszystko poskładać na nowo tak, że moje życie stanie się jeszcze piękniejsze. Potrzeba tylko jednego- mojego TAK, otwarcia mojego serca na JEGO MOC. Obietnica dana jest  dla mnie. 


Wołanie do Ducha Świętego  / modlitwa spontaniczna /

Jesteśmy spragnieni
Obecności Twojej Boże    
Twojego Ducha
Prosimy Cię
Przyjdź Duchu Święty
I bądź pośród nas
Wypełnij
Obecnością Swoją
Przemieniaj
Ożywiaj kościół Swój
Tylko Ty Masz Moc
Tylko Miłość Twa
Nie zna granic
Niech przenika nas
Przyjdź Duchu Święty
Wzywamy Cię
Przyjdź ze Swoją Mocą
Bądź pośród nas
Który Jesteś
Obietnicą Ojca i Syna
Przekonujesz o Miłości
Który znasz naszą małość
Otwieraj serca
Na działanie Łaski
Niech Twoja  Moc
Twoje Słowo przemienia
Który widzisz i znasz
Posługuj się nami
Ześlij deszcz
Odnów oblicze tej ziemi
Oblicze naszych serc

Zabierz niepokój
Daj ukojenie naszych serc
Łaskę wyzwolenia z chorej powagi
Mniemania o swojej wielkości
Jesteśmy Twoimi dziećmi
Prowadź nas, Panie prowadź nas
Weź za rękę
Tyko przy Tobie
Zawsze jesteśmy bezpieczni
Prosimy Cię o ciszę serca
Gdy na świecie tyle szumu
Ty objawisz
Moc
W ciszę naszych serc
Duchu Święty
Przyjdź.
      
Piotrek, kibic GKS Katwice dał świadectwo o swoim nawróceniu. Mówi o sobie: - przez 10 lat żyłem bez sakramentów, według schematów, zasad przyjętych w obecnym świecie. -Byłem duchowo umarłym, moim pokarmem  był sam grzech. Nic mnie nie cieszyło. Przed kilkoma miesiącami podczas rekolekcji  przeczytałem fragment Ewangelii wg. św. Jana
39 Jezus rzekł: "Usuńcie kamień!" Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: "Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie". 40 Jezus rzekł do niej: "Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?" Usunięto więc kamień. 41 Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: "Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. 42 Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał". 43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: "Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!" 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: "Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!".
Zrozumiałem, że to ja jestem tym umarłym, który już cuchnie.  Bóg przemienił moje życie, odczułem dotyk Bożej Miłości. Dziś mogę codziennie uczestniczyć we Mszy świętej, przyjmować Eucharystię. 

Konferencje o Duchu Świętym wygłosił Marcin Jakimowicz z parafii św. Józefa Robotnika w Katowicach -Józefowcu. Przyjechał do nas z żoną Dorotą aby podzielić się doświadczeniem działania Mocy Ducha Świętego. Bóg daje nam Ducha Swojego abyśmy ożyli. Marcin zadał retoryczne pytanie: - co należy czynić aby otrzymać Ducha Świętego?  Otóż nic - mówił dalej.  Bez Niego jesteśmy martwi ale właśnie Bóg daje nam Obietnicę abyśmy ożyli. Duch przychodzi kiedy chce. Boża Miłość jest o wiele większa od naszego egoizmu. Bóg nie patrzy na nasze zasługi ale na naszą wiarę, pokorę, cierpliwość. Największą przeszkodą w działaniu Ducha Świętego jest moje "wygórowane ja". Myślenie o swojej wartości, zasługach. Trzeba aby serce było wolne od wszelkich urazów, żalu wobec bliźniego, wolne od nienawiści. Jezus po zmartwychwstaniu polecił uczniom "siedzieć" w wieczerniku aż przyjdzie Moc z wysoka-  zesłany Duch Święty. Towarzyszyła im Matka Jezusa. Duch Święty przyszedł w językach ognia.

Sobotni wieczór. O godz.20 kościół jest zawsze zamknięty ale w wigilię Zesłania Ducha Świętego jest wypełniony w większości młodymi ludźmi. To nic, że w Śląskim Parku, na Skałce i jeszcze w kilku innych miejscach trwają imprezy przyszli tu aby się modlić, aby czekać na tchnienie Ożywczego Wiatru Ducha Świętego. 
Więc jestem - oczekuję Darów Ducha Świętego.
Bóg mówi: - proście , a otrzymacie. Nie według zasług ale hojności Boga Ojca

Podczas konferencji Marcin mówi: - proście Boga o wiele. Bóg udziela Darów gdyż On chce nas obdarowywać. Potrzeba tylko aby nasze serca były otwarte.  jakie jest oczekiwanie serca
Przychodzimy w oczekiwaniu na Ducha Świętego. Tylko On Jest Pełnią.
Pan Bóg nie ogranicza Swoich Darów, Łaski. Więc oczekuj wiele a otrzymasz na miarę swoich oczekiwań - wiele.  Jest tak, że ograniczamy swoje pragnienia mówiąc: - nie mogę tego dostać, bo Pan Bóg widzi, zna wszystkie moje upadki, moja małość, więc nie mogę  prosić tak wiele. Tym czasem Bóg nie szuka moich błędów, porażek. Szuka wielkości Swojego Syna. Nie przerażają moje upadki. Muszę uwierzyć, że Jego Miłość jest nieograniczona. Oczekujmy od Boga wiele a wiele otrzymamy. Bóg chce przychodzić ze wszystkimi Darami tak jak On tego chce. Trzeba tylko jednego - aby moje serce było otwarte. Jestem synem - mogę porosić Ojca o wiele. Tedy otworzę moje serce - On wypełni swoja Obecnością i już nie ja ale Duch Święty.
Najważniejszym momentem dzisiejszego wieczoru - Eucharystia, którą sprawuje ks. Bartłomiej Bober w intencji całej naszej parafii św. Jadwigi, za parafian o odnowienie, pogłębienie relacji z Bogiem, aby Duch Święty w szczególny sposób dotknął każdego z obecnych na tej Eucharystii, napełnił swoją Obecnością. Abyśmy z pokorą i ufnością prosili  o Dary szczególnie potrzebne.
W skierowanym słowie do zgromadzonych w kościele - dzisiejszym "wieczerniku" ks. Bartłomiej zwrócił uwagę na panujący rozłam w partiach stowarzyszeniach, szkołach miedzy uczniami, w rodzinach. Tym czasem apostołowie trwali razem mimo że każdy był inny,  trwali razem przy Maryi. Nie wiedzieli co mają robić, jak postępować, żyć. Trwali więc w wieczerniku przy Matce Jezusa, Wszystko zaczęło się z chwilą zstąpienia Ducha Świętego w postaci języków ognia na apostołów - OTO NARODZIŁ SIĘ KOŚCIÓŁ, MISTYCZNE CIAŁO CHRYSTUSA. 
Apostołowie otrzymali moc głoszenia Ewangelii, przebaczania grzechów, sprawowania Eucharystii.
Dar Ducha Świętego trwa, Jego owoce w sercach otwartych na Jego MOC.
Msza się skończyła  tuż przed północą.

Bóg kocha nas wszystkich tak ogromną miłością,  że nasze stopniowanie nie ma żadnego sensu.
Liczy się tylko nasza odpowiedź na Jego Miłość.


Jan Mieńciuk

PIELGRZYMKA ŻYWEWGO RÓŻAŃCA



II OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA ŻYWEWGO RÓŻAŃCA
NA JASNEJ GÓRZE


Maryja, Matka Boża -On pierwsza najpełniej otworzyła Swoje serce na działanie Ducha Świętego.
Towarzyszyła Synowi i jego uczniom przez całe życie, w chwilach szczególnie trudnych przychodziła z pomocą. Po zmartwychwstaniu Jezusa oczekiwała  wystraszonym uczniom jak Matka w wieczerniku aż zstąpił Duch Święty napełnił swoja mocą. Zawsze nam towarzyszy - w każdym czasie- Oblubienica Ducha Świętego. To ona nauczyła nas modlić się  różańcem. Nasza Matka, Królowa Polskiego Narodu. 

W wigilię Zesłania Ducha Świętego - sobotę 7 czerwca 2014r. do  Matki Bożej- Królowej Polski na Jasną Górę  przybyła II Ogólnopolska  Pielgrzymka  Żywego Różańca. Z najdalszych zakątków Polski różnymi środkami lokomocji jechali czciciele żywego różańca- Z Chorzowa, parafii św. Jadwigi przyjechało 39 osób. Na jasnogórskich wałach zgromadziła się około dwudziestotysięczna rzesza czcicieli „Żywego Różańca” oraz kilkudziesięciu kapłanów, opiekunów członków żywego różańca. Według szacunków w Polsce jest około 2milionów członków- jest największą wspólnota modlitewną w całym kościele katolickim. To właśnie modlitwa różańcowa jest mocą polskiego kościoła. Hasłem tegorocznego spotkania Rodziny Żywego Różańca wezwanie: „Błogosławiona, która uwierzyła” Za patronów pielgrzymki zostali obrani wielcy papieże naszych czasów: Jan Paweł II i Jan XXIII. Tegoroczna pielgrzymka była szczególnym podziękowaniem za Dar kanonizacji Jana Pawła II, który nie rozstawał się z różańcem a każdego, z którym spotkał się obdarował różańcem- rozdał tysiące, tysięcy różańców. Również papież Jan XXIII był czcicielem Matki Bożej Różańcowej. Przed mszą świętą pielgrzymi zgromadzeni przed jasnogórskimi wałami modlili się różańcem
Uroczystej koncelebrze Mszy św. na wałach przewodniczył ks. biskup Józef Zawitkowski.
Homilię ks. bp. Józefa należałoby przepisać w całości, ale to piękny i wielki poemat, z którego nie powinno się robić streszczenia aby piękna nie zniekształcić.
Ks. bp. Józef zaczął od pozdrowienia Matki Bożej Jasnogórskiej. Utożsamiając się ze zgromadzoną wielotysięczną  rzeszą czcicieli w ich imieniu, dziękował, prosił. Przypomniał wołanie św. Jana Pawła II - tylko różaniec z ufnością wzięty do ręki to jedyna broń, uratuje Polskę.  "Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję i będzie to ostatnie zwycięstwo" -przypomniał sława Kardynała Hlonda.  "Ona jest dana ku obronie naszego narodu..., przeminą partie, orientacje kulturowe. Ona jest tu Królową, Zwycięska Hetmanką - tylko weźcie z ufnością do ręki koronkę różańca...".   Ostrzegł, że nie wystarczy odmawiać różaniec, trzeba żyć w prawdzie... Trzeba dać świadectwo wierności Ewangelii.


Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk


PO ŚLONSKU


" GODOMY PO ŚLONSKU "

25 czerwca br. Towarzystwo Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy "Pro Loquela Silesiana" oraz Fundacja " Silesia ", we współpracy z redakcją portalu i pisma " Chorzowianin.pl " i rozgłośnią Radia "Fest w Chorzowskim Centrum Kultury podsumowało drugą edycję akcji "Godomy po ślonsku".
Wyróżnionym zostały wręczone statuetki "Kamrata Ślonskij Godki.
Ø      Pierwsza statuetka kamrata Śląskiej Godki trafiła do Gminy Tworóg za wspieranie inicjatyw promujących śląską kulturę.
Ø      Następna została przyznana dla Piekarnio - Ciastkarni "Kłos" za sieć sklepów firmy obejmujących aktualnie kilkadziesiąt punktów na Śląsku, w tym sklepy otwarte 24 godziny na dobę. Jak zapewniają właściciele sieci- w tych sklepach wyjątkowo miła obsługa... godo po ślonsku!
Ø      Kolejną otrzymała grupa teatralna „Rechtory na Klopsztandze”. Tworzą ją głównie nauczyciele
z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. Miłośników Ziemi Śląskiej w Chorzowie Starym. Spektakle wystawiają zawsze po śląsku.
Ø      Za twórczość śląską otrzymał Marian Makula, satyryk, autor, artysta estradowy, aktor i felietonista, współtwórca kabaretów „Cmok”, „Rak” i „Raki z Nowej Paki”.
Ø      Za pielęgnację godki nagrodzony Robert Talarczyk, aktor, reżyser, scenarzysta, dramaturg, od ubiegłego roku dyrektor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Laureat przyznał, że również na co dzień posługuje się śląską godką.

Galę uświetnił m.in. występ Studenckiego Zespołu Pieśni i Tańca "KATOWICE" oraz Grzegorz Poloczek i Mirek Jędrowski.
Celem przedsięwzięcia jest promowanie używania godki w miejscach publicznych, m.in.
w sklepach, firmach usługowych, w urzędach, szkołach i placówkach kultury.

Inicjatorzy akcji od lat zabiegają o przyznanie należytego statusu śląskiej mowie, która przez lata obrosła stereotypami stawiającymi w negatywnym świetle jej użytkowników. Codzienne życie pokazuje, że godki używa się niezależnie od wykształcenia czy zamożności, a jednak w wielu miejscach publicznych w naszym regionie trudno porozumieć się przy użyciu śląskiej mowy.``

PIELGRZYMKA MĘŻCZYZN DO MATKI PIEKARSKIEJ


RODZINA MIŁOŚCIĄ WIELKA
 PIELGRZYMKA MĘŻCZYZN DO MATKI BOSKIEJ PIEKARSKIEJ

Tradycyjnie w ostatnią niedzielę miesiąca - 25 maja ze wszystkich miast i miejscowości Śląska od najwcześniejszych godzin porannych wyruszyli mężczyźni na wzgórze piekarskie, do Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej. Z parafii  chorzowskiego dekanatu z poszczególnych parafii szły średnio 60- 100 osobowe grupy. Ze Sanktuarium Świętego Floriana120 osobowa  grupa pielgrzymów niosła relikwie świętego Floriana - patrona strażaków i hutników orz patrona Chorzowa.  Z parafii św. Jadwigi szło 120 osób z pięknym proporcem św.  Jadwigi .  Na tym wzgórzu zgromadziło się ponad100 tys. mężczyzn(nie licząc kobiet i dzieci). Hasło tegorocznej pielgrzymki  "Rodzina miłością wielka" najpełniej odzwierciedla charakter i cel tej pielgrzymki. Mężowie przybyli do tego miejsca to małżonkowie, ojcowie zdrowych moralnie, modlących się katolickich rodzin. Wiedzą, jak wielkiego trudu i hartu trzeba aby zachować harmonię,   ład w rodzinie. Wiedzą, że nie wystarczy same staranie aby w rodzinie wszystko było dobrze. Miłości nie można się nauczyć. Miłość to jest DAR, który rodzi się i dojrzewa tylko w zdrowej, kochającej się rodzinie.
Zgromadzonych na wzgórzu piekarskim powitał metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Zwracając do tłumnie zgromadzonych pielgrzymów powiedział, że dzisiejsze pielgrzymowanie jest Aktem Dziękczynienia za dar kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII, co miało miejsce przed kilkoma tygodniami, bo 27 kwietnia br.
 Przez kilkanaście lat do Piekar pielgrzymował ówczesny metropolita krakowski Karol Wojtyła, następnie jako papież co roku kierował do piekarskich pielgrzymów specjalne posłanie. Jan Paweł II zostawił tu mocne ślady swojej obecności.
Wśród gości przybyłych na dzisiejszą uroczystość zaszczycili  ks. kard. Zenon Grocholewski - prefekt watykańskiej Kongregacji Edukacji Katolickiej. Witając kard. Stanisława Dziwisza abp Wiktor podziękował za wybudowanie kaplicy Matki Bożej Piekarskiej w centrum Jana Pawła II w Krakowie Łagiewnikach - w miniony piątek tj. 23 maja poświęcili razem. Witając parlamentarzystów oraz reprezentantów Urzędu Wojewódzkiego, przedstawicieli władz wojewódzkich przypomniał, że mieszańcy życzą dobrze działających kolei śląskich, stadionu śląskiego - byłby już czas aby remonty i modernizacje zakończyć (zerwała się burza oklasków). Przypomniał o zdewastowanej infrastrukturze, zdegradowanych miastach, strefach biedy materialnej, duchowej. niedawna wizytacja dekanatu chorzowskiego pozwoliła tę rzeczywistość zobaczyć.
  Miła niespodzianką było przypomnienie pielgrzymom nagranie pozdrowienia do pielgrzymów piekarskich przesłane przez papieża Jana XXIII w niedzielę 26  maja 1963r. za pośrednictwem Radia Wolna Europa. Który powiedział: "...Do was robotnicy, którzyście tak tłumnie przybyli do maryjnej świątyni w Piekarach, ku Wam zwracają się uczucia naszego serca. Obecny wśród was duchem patrzymy na liczne szeregi ludzi mocnych i uczciwych, którzy ubogaceni wiarą strzeżecie życia duchowego jako nienaruszalnego skarbu otrzymanego w dziedzictwie. Jesteśmy szczerze wzruszeni i pragniemy szerokim gestem miłości przygarnąć was wszystkich do naszego Ojcowskiego serca. Wiecie jak bardzo nam, i całemu kościołowi leży na sercu obrona waszych praw, ulżenia waszej doli i pouczenia w duchu Ewangelii o tym od czego zależy sprawiedliwe dobro waszego stanu robotniczego i waszych rodzin przy równoczesnym zachowaniem należytego porządku, który na pierwszym miejscu stawia wartości duchowe i wieczne, a z którym dobra doczesne nie powinny się przeciwstawiać ale z nimi harmonizować. Mówiliśmy o tym w Encyklice MATER ET MAGISTRA, oraz ostatnio wydanej Encyklice POKÓJ NA ZIEMI.  Nie będziemy szczędzić wysiłku aż do ostatniego tchu życia naszego by wszystkie troski kierowane dla waszego dobra. Miejcie zaufanie do miłości kościoła, spokojnie zdajcie się na nią przekonani, że główną troską kościoła jest pokój a nie utrapienie. Boża Rodzicielka Maryja - ozdoba i wspomożenie chrześcijańskiego ludu, Przesławna Królowa Polski, którą tak czcicie, nie zwróci na was Miłosierne Oczy, uprosi u Boga wam i wszystkim waszym najbliższym- żonom, dzieciom, krewnym i kolegom obfitość łask o które się modlicie. Gorącej wiary, opieki, radości , nadziei i pokój. Bądź pozdrowiona Nadziejo Świata Maryjo, bądź pozdrowiona Cicha, bądź pozdrowiona Słodka, bądź pozdrowiona Pełna Miłości. Składając życzenia wszelkich łask wam, szczególnie umiłowani synowie i tym wszystkim, którzy czekają na was w domu błogosławimy was
 z całego serca".
Rodzina powinna być Silna Bogiem - czyli miłością wzajemną, że potrafi być ostoją dla człowieka pośród  niszczycielskich i trendów i doświadczeń. Związek małżeński jest wartością, którego nie da się zastąpić wydumanymi konstrukcjami społecznymi nie można iść ku przyszłości z eksperymentami  z rodziną. Cywilizacja zamętu w rodzinie jest przedsionkiem cywilizacji śmierci - mówił dalej abp Wiktor.  Przypomniał też o trudnej historii Śląska, wywózki Śląskich górników do kopalń rosyjskich - Donbasu. Jednocześnie poruszył obecnie palące problemy  górnictwa, na które wszyscy patrzymy z niepokojem. - Problemów górniczych nie da się wyizolować od warunków społecznych, stąd rodzi się postulat stabilizacji polityki energetycznej podkreślił. Kościół jest naszą Ojczyzną i Ojcowizną - powiedział ks. abp Wiktor.
Kncelebrze uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. kard Stanisław Dziwisz, który rozpoczynając liturgię nawiązał do przyjazdów na Śląsk Kardynała Karola  Wojtyły - obecnie św. Jana Pawła II.
Wspomniał, że Piekary Śląskie są miejscem szczególnym - tu się formowało "Sumienie Polski"
 Poczas homilii, którą wygłosił ks. kard. Zenon Grocholewski zwrócił szczególną uwagę na triumf Maryi. Od zgody Maryi,  na FIAT czekał cały świat. Wszystkie słowa Maryi wyrażały dobro, Miłość.
Pierwszym grzechem są niedobre słowa. -Kto nie grzeszy mową, jest człowiekiem doskonałym. Słowem możemy uczynić bardzo dużo dobrego. Słowa mają ogromną moc twórczą siejąc miłość, pokój -mówił ks. kardynał. Święty Jan Paweł II był świetlanym przykładem jak należy słowem , mową budować dobro. Nigdy nikogo nie uraził, nie obraził. Niejednokrotnie ludzie dalecy od wiary po spotkaniu doznawali przemiany wewnętrznej. Trzeba aby słowo umacniało wiarę, głosiło Miłość. Sekret pogłębiania miłości w rodzinie kryje się w trzech słowach: -proszę, dziękuję, przebaczam.
Niebezpieczna i szkodliwa jest dezinformacja - mówienie półprawdy, tylko części prawdy wygodnej dla siebie, dla pewnych kręgów a ukrywanie prawdy niewygodnej tym samym wyrabiając fałszywy obraz u słuchaczy. Źródłem wszystkich dobrych słów ale też i złych jest serce człowieka.  

Jan MIeńciuk






PROMIENIOWANIE ŚWIĘTOŚCI
czyli
NAŚLADOWCY ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
Barbara Gruszka Zych 
...Chodziliśmy Jego miastami i ulicami, szlakami górskimi
 i mazurskimi, powtarzaliśmy Jego słowa, czytaliśmy Jego wiersze, kazania, encykliki, patrzyliśmy Mu w oczy. A teraz się okazało,
że byliśmy, jakby On powiedział, parafrazując tytuł Jego dramatu w "promieniowaniu świętości".

Apelem Jasnogórskim rozpoczęliśmy podróż do wiecznego miasta na kanonizację  dwóch papieży - Jana XIII oraz Jana Pawła II. Aby pełniej, bardziej przygotować się do tak wielkiej uroczystości wyjeżdżamy sprzed kościoła św. Jadwigi już w czwartek wieczorem, 24 kwietnia. Na południe następnego dnia dojeżdżamy do Padwy. Bazylika  św. Antoniego wypełniona w 90% pielgrzymami z różnych miast Polski. O godz. 12:00 mszę św. sprawują polscy kapłani. To już trzecia sprawowana
w po polsku - tym razem współkoncelebransami nasi księża: Wojtka Solik i Szymon Kos
oraz ponad 30 kapłanów, tak samo udających się na kanonizację
do Watykanu. Bazylikę wypełnia prawie 2000. rzesza wiernych. Należy dodać, że na wcześniejszych mszach o godz. 1000, 1100 było tyle samo ludzi. Ks. kaznodzieja
w krótkiej homilii zwrócił uwagę, że na tę pielgrzymkę przywiodła nas wiara
w Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa i świętych obcowanie. Wiara nie tylko przemienia człowieka, ale daje życie wieczne... Rzeczywiście nie można inaczej wytłumaczyć takich tłumów ludzi i to prawie samych Polaków. Nikt nikomu nie nakazywał, aby jechał na dwa dni ponad 1600km (to tylko ze Śląska), aby być na uroczystości kanonizacji naszego umiłowanego Ojca Jana Pawła II - już prawdziwie świętego.  My Polacy wciąż na nowo odczuwamy Jego obecność. Tak jak wtedy, gdy chodził między  nami był taki bliski teraz stał się jeszcze bliższy, bo to tylko kwestia naszej wiary. Po mszy zwiedzamy grób
św. Antoniego, relikwiarze oraz po cichu wychodzimy z bazyliki, bo już rozpoczyna się kolejna msza św., oczywiście polska.
Po krótkiej przerwie, zwiedzeniu kilku sklepików z dewocjonaliami udajemy się
do skromnego, ale bardzo miłego hotelu AL Gabbiano na odpoczynek.
Sobota - drugi dzień naszego pielgrzymowania, zaraz po śniadaniu udajemy się do Asyżu.
Nie podobna, aby w drodze do Rzymu nie nawiedzić miasta św. Franciszka - pierwszego reformatora i odnowiciela Kościoła Świętego. Przez ubóstwo  i pokorę św. Franciszek dokonał więcej niż wszystkie zastępy rycerzy. Właśnie Jego naśladowali Jan XXIII i Jan Paweł II. Obecnie ze szczególną mocą i odwagą czyni to Ojciec Święty Franciszek. Sądzę , że  obecnych w bardzo trudnych czasach szczególnie konieczne jest wyniesienie na ołtarze świata całego dwóch papieży, którzy mimo, że żyli w różnych czasach głosili prawdę pokoju i dobra.
Asyż dziś rozbrzmiewa polską mową, na wietrze łopocą polskie flagi. Tylko gdzie niegdzie flagi innych państw. Przybywamy do grobu św. Franciszka, aby modlić się za cały kościół powszechny, papieża Franciszka, biskupów, za naszą Ojczyznę, której flagi powiewają nawet w tutejszej bazylice. Razem z ks. Wojtkiem i Szymonem mszę św. koncelebruje około 20 kapłanów. Podczas homilii ks. Szymon nawiązał do doświadczenia spotkania z Panem Bogiem. Wpatrując się w tych którzy poszli za nim, jak św. Franciszek oraz kanonizowanych obecnie Jana XXIII i Jana Pawła II widzimy kierunek naszej drogi do spotkania z Bogiem.
W obecnym czasie można dokładnie obejrzeć przekaz w mediach,  wysłuchać  każde słowo- to jednak nie zastąpi obecności w tym miejscu, niepowtarzalnym doświadczeniem bycia
w jednym miejscu z setkami tysięcy ludzi w modlitwie spotkania się z Bogiem. Trzeba abyśmy wrócili  odmienieni. 
Przed północą jesteśmy w Rzymie w pobliżu Watykanu. Piękna, ciepła noc.  Na wszystkich ulicach tłumy młodych ludzi. Śpiew, taniec i...  taka wielka radość, serdeczna życzliwość.  "Barka" jest śpiewana we wszystkich językach.
Nie ma tu żadnych ochraniarzy, karabinierów, nawet nie widzę porządkowych.
Po północy nowa wieść, że niebawem będą wpuszczać na plac. Grupy ze wszystkich sąsiadujących ulic ustawiają się na Via Della Conciliazione -  głównej ulicy wiodącej
do Placu św. Piotra. Tłum niesamowicie zgęstniał, bez możliwości przesunięcia się
w którąkolwiek stronę. Tak czekamy do rana. Rano okazuje się, że na plac św. Piotra mogli dostać się tylko ci, którzy byli najbliżej. Niektórzy rezygnują wycofują się na luźniejsze miejsca, aby uroczystości oglądać  ma telebimach. Niestety wszędzie pełno ludzi.  Bardzo dużo rozśpiewanej młodzieży, osoby starsze w mniejszości.
Ewangelia w/g św. Jana 20 /19-30 czytana w językach - łacińskim i greckim ".. Jezus  mówi
do uczniów "Pokój wam. Jak mnie Ojciec posłał tak i ja was posyłam...".

W homilii do zgromadzonych rzesz w Watykanie, Rzymie i na całym świecie przy medialnych środkach przekazu Ojciec Święty Franciszek  nawiązał do Zmartwychwstania Jezusa, Który gdy wieczorem ukazał się pierwszy raz swoim uczniom nie było Tomasza. Gdy inni powiedzieli, że widzieli Pana , Tomasz odrzekł, że nie uwierzy dopóki nie zobaczy
na jego rękach i nogach śladów po gwoździach i nie włoży ręki do boku Jego.   Osiem dni później Jezus ukazał się ponownie w wieczerniku, zwrócił się do Tomasza, który tym razem był z uczniami, poprosił aby dotknął jego ran i włożył rękę do jego boku. Tomasz ukląkł przed Jezusem i powiedział: "Pan mój i Bóg mój". Rany Jezusa są zgorszeniem, ale
i sprawdzianem wiary. W ciele  Chrystusa zmartwychwstałego rany pozostają, są bowiem trwałym znakiem miłości Boga do nas. Są niezbędne, aby z całą mocą uwierzyć, że Bóg Jest Miłością Miłosierną. Święty Jan XXIII i Święty Jan Paweł II mieli odwagę oglądania, dotykania ran Jezusa. W każdym cierpiącym człowieku dostrzegali Jezusa. Swoim życiem dali światu świadectwo dobroci i miłosierdzia Boga. Byli świadkami tragedii XX wieku, ale nie byli nimi przytłoczeni, była w nich żywa nadzieja, którą daje Zmartwychwstały  Chrystus - to przekazali ludowi bożemu. Taką nadzieją i radością żyła pierwsza wspólnota Jerozolimy, posłuszna natchnieniom Ducha Świętego. Tak samo Jan XXIII zwołując Sobór Watykański II okazał posłuszeństwo Duchowi Świętemu. Był przewodnikiem kościoła świętego, który najpierw sam dał się prowadzić Jezusowi Zmartwychwstałemu i Duchowi Świętemu.
Jan Paweł II był pasterzem rodziny - mówił dalej O. Święty Franciszek. Jest to szczególny czas, gdy trwa proces synodalny o rodzinie, któremu na pewno oręduje z nieba. Niech ci nowi święci ludu bożego wstawiają się za kościołem, by w ciągu tych dwóch lat procesu synodalnego był posłuszny Duchowi Świętemu, w posłudze duszpasterskiej dla rodziny. Niech nas nauczą abyśmy nie gorszyli się Ranami Chrystusa, wnikali w Tajemnicę Bożego Miłosierdzia, które zawsze żywi nową nadzieje, zawsze przebacza, bo zawsze miłuje.

W uroczystości uczestniczyło ponad 100 kardynałów- w tym papież senior Benedykt XVI, który beatyfikował Jana Pawła II.  1000 biskupów, około 6000 księży, 24 głowy państw, władze Polski. Około miliona pielgrzymów przybyło tylko z Polski. Na placu św. Piotra, 
Via Della Conciliazione oraz sąsiadujących ulicach  było ponad 800 tys. wiernych
Ponad 700 kapłanów udzielało Komunii Świętej zgromadzonym na Placu św. Piotra
i przyległych ulicach. Mimo to nie wszystkim udało się dziś przyjąć Komunię Świętą. Okazało się bowiem, że zabrakło kapłanów rozdzielających Hostie. Uroczystości trwały prawie trzy godziny. Zapewne organizatorzy spodziewali się mniejszego napływu wiernych.

Próbuje jakoś zrozumieć ten fenomen wielkiej eksplozji radości - wytłumaczenie znajduję w książce  "Kwiatki św. Franciszka"
"... Święty Franciszek wędrując z bratem Leonem z Perudżii do Świętej Panny Marii Anielskiej, a ogromne zimno dokuczało im wielce, tłumaczył mu, co jest radość doskonała..., i rzekł: "Bracie Leonie, choćby bracia mniejsi dawali wszędzie przykłady świętości i zbudowania , mimo to zapisz i zapamiętaj sobie pilnie, że to nie jest jeszcze radość doskonała. ...Jeżeli jednak zniesiemy wszystkie przykrości zniesiemy pogodnie myśląc o mękach Chrystusa błogosławionego, które winniśmy cierpieć dla miłości Jego, o bracie Leonie,  zapisz, że to jest radość doskonała. Ponad wszystkimi łaski i dary Ducha Świętego, których Chrystus udziela przyjaciołom swoim, jest pokonanie samego siebie i chętne dla miłości Chrystusa znoszenie mąk, krzywd i udręczeń".
/Kwiatki św. Franciszka, rozdział 8 - co jest radość doskonała/ .

Jak że miłe zdumienie we mnie  wywołało zobaczenie trzech biskupów w tłumie wracających pieszo z uroczystości kanonizacji.
Poniekąd trudna pielgrzymka  stała się pielgrzymką wielkiej radości.

Jan Mieńciuk
janekm2@tlen.pl



SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY

SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY
 
 
W sobotę 29 marca 2014 w Katowicach w sali katechetycznej parafii Piotra i Pawła grono członków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości spotkali się z Mariuszem Błaszczakiem - posłem na Sejm RP, przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, który w związku ze  zbliżającymi wyborami do Parlamentu Europejskiego odwiedza ważniejsze ośrodki polityczne PiS. Na spotkanie przybyła Maria Nowak posłanka na Sejm RP - gospodarz  dzisiejszego spotkania, Jadwiga Wiśniewska - posłanka na Sejm RP z okręgu częstochowskiego, kandydatka do PE w województwie śląskim, Piotr Naimski - poseł na Sejm RP, wiceminister gospodarki w rządzie PiS w latach 2005-2007 - szef klubu przyjaźni polsko węgierskiej związany z obchodami w tym czasie Dni Przyjaźni Polsko- Węgierskiej.
Bronisław Korfanty - senator RP do 2011 r. z okręgu katowickiego, kandydat do PE w województwie śląskim, Grzegorz Tobiszowski  - prezes PiS okręgu Katowice.
Mariusz Błaszczak  zwracając się do licznie przybyłych członków i sympatyków PiS zwrócił uwagę, że wbrew pozorom , wybory do Parlamentu Europejskiego są bardzo ważne. Istnieje bowiem wiele przepisów, ustaw podejmowanych w UE , które następnie są realizowane w Polsce.  Konieczne jest zapoznanie polskiego społeczeństwa z programem PiS.
Kryzys w naszym kraju jest wynikiem złych rządów koalicji PO - PSL - SLD. Dług Polski w ciągu ostatnich 6 lat za  rządów  obecnej koalicji wzrósł o 400 mld. zł. Praca w  Polsce albo jest bardzo nisko płatna, albo jej wcale nie ma. Czyli w Polsce nie opłaca się pracować. Prawo i Sprawiedliwość proponuje stworzyć takie mechanizmy, które spowodują rozwój gospodarczy. Niezbędnym jest wpieranie polskiego kapitału. Obecna polityka (tego rządu ) jest tak ustawiona, że banki zagraniczne osiągają zyski kilkunastu mld. złotych, a jednocześnie płacą bardzo niskie podatki. Jeszcze niższe podatki płacą wielkie sieci handlowe. To koniecznie należy na nowo przeanalizować i zmienić.  Z Polski rocznie jest transferowanych około 50 mld. zł. W efekcie  wyjeżdża w dalszym ciągu coraz więcej młodych i zdolnych ludzi. Brak polityki prorodzinnej powoduje, że młodzi boją się zakładać, powiększać  rodzinę ze względu na koszty utrzymania.  Są możliwości, aby z budżetu polskiego na każde dziecko było przyznawane jako wsparcie budżetu rodzinnego 500 zł. Jeżeli tego się nie zrobi, w Polsce drastycznie się mniejszy liczba ludności. Już teraz bowiem widzimy, że nasze społeczeństwo bardzo się starzeje. Jeżeli nic się  w tym kierunku zatrzymania populacji Polsce grozi katastrofa- pod koniec XXI wieku według oceny demografów  w Polsce będzie tylko 20mln. Obecnie rządząca koalicja PO-PSL-SLD nie dostrzega ,albo świadomie nie chce widzieć tego problemu. Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, że konieczne jest przeprowadzenie takich zmian, które spowodują zatrzymanie degradacji naszej Ojczyzny. Wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne, albowiem będą sygnałem ukazania sytuacji wewnętrznej Polski. Jeżeli PiS stanie się zdecydowaną większością,  powstaną nowe możliwości przejęcia wpływów i zmian polityki władzy. Nie można pozwolić bowiem na to, że młodzi ludzie po szkole są skazywani na bezrobocie albo wyjazd z  naszego kraju. Kraje zachodnie za darmo otrzymują wykwalifikowaną młodą siłę roboczą. Prawo i Sprawiedliwość proponuje stworzenie zasad, dzięki którym przedsiębiorcy będą zainteresowani inwestowaniem w młodych ludzi, stwarzaniem takich warunków , aby im opłacało się pozostawać w kraju, mieć udział w rozwoju rodzinnych przedsiębiorstw, inwestycji.
Ostatnio został zakupiony pociąg "Pendolino" za ogromne pieniądze, który notabene w naszym kraju może  jeździć z szybkością do 160km.(Sic!). Tymczasem bydgoska PESA produkuje składy pociągu dla Niemiec.
Ogromnie ważne jest odbudowa, rozbudowa sektora polskiego przemysłu. Obecnie sektor przemysłu w Polsce stanowi  tylko 18% PKB, w Niemczech 23%PKB.   Należy pamiętać, że są to miejsca pracy  na trwale związane z naszym krajem. Jednocześnie jedno miejsce pracy w przemyśle powoduje zwiększenie miejsc zatrudnienia w  sektorze usług(nawet do 10 miejsc). Ten problem szczególnie ważny jest na Śląsku. Ważna jest kultura tutejszego regionu, tradycja, warunki. Należy koniecznie odbudować zakłady, które zostały pozamykane, zmodernizować tak, aby stały się konkurencyjne, nowoczesne. Nie powinno być tak, że konkurencja polskich firm opiera się na taniej sile roboczej polskiego pracownika, ale na innowacyjności.  Tak więc istotne jest połączenie biznesu z nauką. Należy zrobić wszystko ,aby młodzi ludzie ( a często i starsi) znajdowali dobre warunki rozwoju w naszym kraju.
Na Śląsku dominuje energetyka i węgiel. To jest najważniejsze. Tak więc jedną z rzeczy którą rząd powinien zrobić - renegocjować pakiet klimatyczny. Posiadamy tanie bogactwa naturalne jak węgiel kamienny, węgiel brunatny - nie ma więc powodów aby szukać innych źródeł energii. Należy zadbać o to aby wykorzystywać posiadane surówce uwzględniając nowoczesne metody oczyszczania emisji pyłów, gazów. Konieczny jest rozwój sektora energetycznego ponieważ zapotrzebowanie na energię nieustannie wzrasta.
Najbardziej bolącym tematem jest obecnie służba zdrowia, która obecnie stała się nie wydolna. Obecnie powstają prywatne placówki nastawione tylko na zysk. Przecież szpital ma leczyć ludzi. Tymczasem szpitale, placówki zdrowia mają leczyć  a nie zarabiać na chorych ludziach. Aby to zmienić należy wygrać wybory.
Tylko Prawo i Sprawiedliwość  w połączeniu z prawicowymi partiami może stawić skutecznie sprzeciw degradacji naszej Ojczyzny.
Obecnie ogromne zagrożenie niesie ideologia GENDER, do szkół wchodzi edukacja seksualna. Na razie tylko w Austrii na zajęcia przynoszone pomoce dydaktyczne w postaci narządów płciowych (plastikowe penisy, sromy) ale nie długo  będzie i w Polsce jeżeli nie potrafimy zjednoczyć się i jednogłośnie powiedzieć NIE. Już Stowarzyszenie "Ponton" zaleca czytanie w szkołach książek wydawanych przez wydawnictwo "Czarna owca" , np. "Wielka księga siusiaków", "Wielka księga cipek", Miłość i seks. Bezpruderyjny poradnik nastolatek" i inne. (W poniedziałek 24 marca w  Chorzowskim  Centrum Kultury Teresa Król, Redaktor miesięcznika "Wychowawca" wygłosiła referat o zagrożeniach wynikających z wprowadzanej  do szkół już podstawowych i niestety nawet do przedszkoli ideologii "gender".  Książki - wydane na bardzo dobrym papierze, kolorowe). Tusk zamierza podpisać ustawę nakazującą obowiązkowe wprowadzenie nauczania tego rodzaju do szkół.
Czas najwyższy aby zostawić animozje, zjednoczyć się.
Inaczej zawładnie nami GENDER , niedługo potem Islam.
SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY - TYLKO DOBRO MA MOC PRZETRWAĆ
Jan Mieńciuk

TRIDUUM


WIELKI POST 2014

W każdym regionie Wielki Post przeżywa się inaczej. Aby dobrze przygotować się
do uroczystości Zmartwychwstania Chrystusa Zbawiciela nie wystarczy piątki pościć (tak należy czynić cały rok), wstrzymać się od zabaw - nakaz kościoła, spowiedź - to tylko minimum.
W naszej parafii - Świętej Jadwigi przygotowanie do przeżycia Tajemnicy Zmartwychwstania  rozpoczyna się  już w Środę Popielcową. Kapłani we wszystkie niedziele Wielkiego Postu  głoszą wielkopostne rozważania. Dla uczestników Eucharystii przygotowane są kartki
z tekstami rozważań na każdy dzień "Wielkopostne  Rekolekcje ze Słowem Bożym". Każdego dnia w tygodniu  o 5:45 w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej  spotyka się
50- osobowa grupa Neokotechumenatu aby z ks. proboszczem Emanuelem Pietrygą  odmawiać jutrznię z brewiarza.  Aby wspólnie modlić się przez 45 minut, przyjeżdżają nie tylko z sąsiednich parafii w Chorzowie, ale   również z Rudy Śl. - Kochłowic, Bykowiny, Katowic - Panewnik.   Wszystkie psalmy są śpiewane. Taka koncelebra modlitwy porannej przenika głębię człowieka, każe spojrzeć inaczej, głębiej na wszystko co otacza. Kto raz przyjdzie - zwykle zostaje wierny tej modlitwie.  

TRIDUUM

WIELKI CZWARTEK
MISTERIUM OSTATNIEJ WIECZERZY
W wielkiej ciszy, skupieniu z krzyżem zasłoniętym białym płótnem weszła procesja przed ołtarz, aby celebrować najważniejszą Eucharystię w roku liturgicznym. Ksiądz  podczas homilii zwrócił uwagę, że nic tak nie jest ważne jak pragnienie nasycenia chlebem. Dzisiaj Chrystus podczas ostatniej wieczerzy bierze do rąk chleb, łamie i podaje uczniom by jedli
i nasycili się. Bez chleba żyć nie możemy. Tak samo bez Chrystusa nasze życie traci sens.
Po homilii  ks. proboszcz zdjął szaty i umył dwunastu osobom, tak jak to uczynił Chrystus podczas ostatniej wieczerzy.  W niewielu kościołach tą pamiątkę  praktykuje się.
Ks. proboszcz Emanuel uważa - jeżeli naśladować Chrystusa to we wszystkim. Pozornie drobne  szczegóły są bardzo ważne. Na rozpoczęcie Eucharystii razem z darami chleba i wina przed ołtarz zostały przyniesione kosze bułeczek, a dzieci przyjmujące pierwszą Komunię Świętą  przyniosły bochenki chlebów.
Po Mszy świętej Przenajświętszy Sakrament przeniesiony do ciemnicy.
Sprzed ołtarza dzieci zabrały chleby  do domu, bułeczki przed kościołem rozdzielono między uczestnikami dzisiejszej Eucharystii.
W kościele zapanowała  wielka cisza, zmącona jedynie szelestem warg. Tylko maleńka lampka się świeci.

taka cisza
pustka
serc kołatanie


WIELKI PIĄTEK
MISTERIUM KRZYŻA

Kapłani leżą  twarzą ku ziemi, przed ołtarzem. Wielka cisza w świątyni trwa dłuższy czas. Jedyny dzień w roku, w którym się nie sprawuje Mszy świętej, ale rozważa się mękę i śmierć naszego Zbawiciela na krzyżu oraz złożenie do grobu. Po liturgii Słowa - opisie Męki Pańskiej przed ołtarz kapłani wnoszą krzyż ze śpiewem "Oto drzewo krzyż, na którym zawisło zbawienie świata". W milczeniu wierni podchodzą do krzyża by ucałować, oddać Jemu hołd. Tylko w tym znaku jest nasze zbawienie. Całuję krzyż na znak, że zgadzam się  na konsekwencje przylgnięcia do tego znaku. Chrystus złożony do grobu. 
Klara Kostoń (8 lat) zaśpiewała "Dobranoc Głowo Święta"  - najbardziej przejmująca pieśń Wielkiego Piątku. Czysty dziecięcy głos najbardziej przemawia, porusza serca najgłębiej.




WIELKA SOBOTA
NOC PASCHY

Uroczystość zaczyna się poświęceniem ognia i wniesieniem  światła - świecy paschalnej
do świątyni na znak, że Chrystus zmartwychwstał i wszystkim, którzy uwierzyli zajaśniał  nowym światłem, które już nigdy nie zgaśnie. Od paschału zapalają świece wierni w kościele. Świątynia rozświetlona tym światłem jest niezwykła, majestatyczna, wysokie sklepienie stało się jeszcze wyższe. Teraz Paschał zostaje zanurzony w wodzie chrzcielnej. Od tej chwili woda ma moc uświęcania oczyszczania.
Wyjątkowa chwila, ks. proboszcz Emanuel bierze dziecko na ręce i zanurza w wodzie  chrzcielnej, nadaje mu imię  Tymoteusz. Tak byli chrzczeni pierwsi chrześcijanie.
Kapłan w homilii zadał pytanie  czy jesteśmy w stanie uwierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa tak, że pozwolimy aby umrzeć razem z nim. Tylko taka wiara się liczy. Tylko wtedy człowiek doświadcza pełnej radości, gdy bez reszty wszystko zawierzy Bogu, pozwolimy aby On prowadził. Wierni przyjmują komunię pod dwoma postaciami - chleba i wina. Uroczystości trwają ponad trzy godziny. Na zakończenie uroczystą procesja przeszła ulicami Wolności, Chrobrego i Powstańców. 

 Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk