sobota, 24 kwietnia 2021

JĘK DUSZY

 Psalm27 :

4 O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!» 
Szukam, o Panie, Twojego oblicza; 
swego oblicza nie zakrywaj przede mną, 

*****

Jakże ja mały człowieczek mogę tak mówić

Kiedy oblicze moje zasłaniam.....

przed Tobą Panie

Ty znasz każdego po imieniu.

 

Wiem- przenikasz wszelkie zasłony

choćbym się schował najgłębiej

osłonił murem największym.

Ty Panie  dostrzeżesz mnie.

 

Ale dałeś wolą wolę

abym stał przed Tobą w prawdzie.

Trzeba  abym przed Tobą
Panie odsłonił swoją twarz.

 

Panie! Co mam czynić?

Rządzący każą twarz zasłaniać

Hierarchowie wtórują

Trzeba tak dla dobra ogółu.

 

Epidemia się nie zmniejsza

tylko czasem więcej, czasem mniej

jak fale na morzu lub piasek na pustyni

ludzkich serc.

 

Panie nie zasłaniaj

Swojej Twarzy

zobacz udrękę, szaty potargane.

 

Pan mi odpowie

Znam Twoje imię

każdego znam imię

twoje oblicze mówi o twoim imieniu.


Każdy ma inne oblicze

wszyscy zasłoniliście swoje twarze

jesteście sobie podobni.

 

Kto ma odwagę – swoją twarz odsłoni

sercem skruszonym przyzna do swojej małości

wysłucham, z prochu podniosę

dam nową szatę.

                                                 Jan Mieńciuk

Sobota, 24 kwietnia 2021 r. 19:27:02

 

piątek, 16 kwietnia 2021

PANDEMIA

 


Każdego prawie dnia słyszymy o nowych zakażeniach  szalejącej epidemii koronawirusa, o konieczności przestrzegania zasad restrykcji, zasłanianiu twarzy, maskowania się.  Niestety, żadne ograniczenia, lockdown, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, wręcz odwrotnie...

Należy zadać pytanie: czy rzeczywiście te wszystkie ograniczenia mają jakiś sens?... Media „grzmią” te lewicowe i te prawicowe jednym głosem, że tylko maseczki i odstęp pomogą. Owszem, w ten właśnie sposób wyrabia się w społeczeństwie postawy egotyczne  „JA jestem lepszy, przestrzegam zasad podanych w mediach”... Tymczasem pandemia dobrze się ma, z każdym dniem  coraz lepiej...Czy jest jakieś wyjście? Poszukałem (tylko trochę)
w archiwach internetowych - okazuje się, że takie epidemie co pewien czas nawiedzały nie tylko nasz kraj. Skupiłem się tylko na znanych epidemiach w naszej Ojczyźnie oraz pielgrzymkach wotywnych do miejsc uświęconych modlitwą. To nie przypadek, że epidemie, zarazy wygasały gdy wierni z całkowitym zawierzeniem zwracali się do Opatrzności Bożej,
do Matki Syna Jezusa o wstawiennictwo.

Przytaczam kilka fragmentów opisu pielgrzymek wotywnych opisanych na stronach www.

 

Wykład online: Zaraza ustąpiła. O epidemii z 1676 roku w Tarnowskich Górach i pielgrzymce ślubowanej do Piekar

19 lipca 2020, 18:00–19:30

Najbardziej znaną epidemią w dziejach Tarnowskie Góry wciąż pozostaje ta, która wybuchła w 1676 r. Nie była jednak ani pierwszą, ani ostatnią. Trudno nawet stwierdzić czy była najgroźniejszą ze wszystkich, które na przestrzeni dziejów nawiedziły miasto. Pozostała w pamięci ze względu na towarzyszącą jej tradycję pielgrzymkową. Ustąpienie epidemii wiązano bowiem z procesją błagalną, którą tarnogórzanie odbyli za namową miejscowych jezuitów do Piekar. Pielgrzymki dziękczynne zobowiązano się powtarzać co roku i zwyczaj ten – co zasługuje na szczególną uwagę – przetrwał do czasów współczesnych. Zjawisko to jawi się jeszcze ciekawiej, gdy spojrzy się na jego genezę na tle sytuacji wyznaniowej na Górnym Śląsku w XVII w., a był to czas konfesyjnych sporów i rywalizacji katolików z protestantami, ale także konfliktów wewnętrznych w samym Kościele katolickim.

Dzieje pielgrzymki sięgają 1676r., kiedy to w Tarnowskich Górach wybuchła groźna, dziesiątkująca ludność, zaraza. Obecni w mieście jezuici, kiedy zawiodły różne metody leczenia, nakłonili mieszkańców do błagalnej pielgrzymki do Piekar, gdzie znajdował się słynący cudami obraz Matki Bożej.

 ***   ***  ***  ***  ***  ***   ***  ***  ***  ***  ***   ***  ***  ***  ***

 Początki pieszej pielgrzymki warszawskiej. 
 
Kroniki  podają, że gdy w Warszawie i w całym kraju szalała zaraza jednemu z mieszczan warszawskich ukazał się św. Paweł I Pustelnik i zalecił podjęcie pokuty, podobnie jak kiedyś w Niniwie poszczono przez 40 dni. Wielu dzięki pokucie ocalało przed niebezpieczeństwem zarazy. 

W 1711 r. w środowisku Arcybractwa Pięciorańskiego przy warszawskim klasztorze ojców paulinów i kościele pod wezwaniem Ducha Świętego powstała myśl udania się z pielgrzymką na Jasną Górę w nadziei uproszenia u Boga odwrócenia epidemii w Warszawie. 


Zachowało się na Jasnej Górze złożone przy tej okazji wielkie wotum miasta Warszawy z datą 2 VII 1711 r. wpisane do księgi rejestrującej wota na Jasnej Górze pod datą 14 VII 1711 r. 

Można powiedzieć więcej że ten akt religijny z 1711 roku, stał się początkiem nie tylko kultu, ale w pewnym sensie również instytucji religijnej określanej dziś jako Piesza Pielgrzymka Warszawska na Jasną Górę. Obecne, coroczne pielgrzymki zarówno w programach organizatorów /a jest to ciągle kościół Paulinów w Warszawie/ jak i w świadomości uczestników, stanowią nie tylko kontynuację i wypełnienie tamtego pierwszego zbiorowego pielgrzymowania w imieniu Warszawy, lecz stapiają się i identyfikują z nim....

Więcej na stronie:

http://jasnagora.com/wydarzenie-3027 - Początki pieszej pielgrzymki warszawskiej. 

 ***   ***   ***   ***   ***   ***   ***  ***   ***   ***   ***   ***   ***   ***

Oto mamy XXI Wiek. Człowiek uwierzył w logikę swojego rozumu. Tworzy sztuczną inteligencję, buduje statki międzygwiezdne. Logicznie wszystko wytłumaczył. Wytłumaczył, że Bóg nie jest potrzebny do szczęścia, dekalog przeszkadza w rozwoju, postępie nauki. Tymczasem nie potrafi się uchronić przed nanocząstką. Szuka winnych zarazie, ratunek widzi w maseczkach, izolacji od innych, myśleniu tylko o sobie.

A gdyby tak wzorem naszych praojców wyjść ze swoich domów do miejsc uświęconych modlitwą i ofiarą – Częstochowa, Piekary, Ludźmierz, Zebrzydowice. Niechaj  hierarchowie wyjdą ze swoich apartamentów, proboszczowie z kościołów. Niech wyjdą w jednym czasie, godzinie i minucie, niech nie boją się trudu, ośmieszenia. Już tyle było „mądrych” kazań o potrzebie nawrócenia, tylko nic z tego nie wynika, ciągle brak świadectwa.

Jan Mieńciuk

 

„Idźcie już stąd na ulice

na place waszych miast ”

 

https://www.youtube.com/watch?v=oRu4uaGr6OA

 

 

 

 


 


piątek, 2 kwietnia 2021

WIELKI TYDZIEŃ



Wielki Piątek 2 kwietnia 2021r. Męka Pana Jezusa, Droga Krzyżowa, ukrzyżowanie i złożenie do grobu. Do tego dnia  Jezus przygotowywał swoich uczniów przez cały czas nauczania, przemienieniu się na Górze Tabor.  Co z tego wynikło? Uczeń, który miał się troszczyć o sprawy materialne przy pierwsze nadarzającej się okazji zdradził. Ten, którego Jezus nazwał Skałą przy pierwszej okazji zaparł się Mistrza. Reszta rozpierzchła się jak myszy. W najtrudniejszej chwili bolesnych zmagań pozostał sam. Tylko niewiasta przedarła się przez tłum nienawistny, aby otrzeć twarz Jezusowi. Tylko Matka wiernie towarzyszyła za orszakiem skazańców dźwigających krzyż. Ile wieków już minęło, wciąż powtarza się historia tak samo. Człowiek wie wszystko o Chrystusie-  żyje jakby go nie było.

Dziś dostałem pocztą miły prezent – książkę ks. Antoniego  Balcerzaka „ Spotkanie 
z Jezusem na Drodze Krzyżowej”- rozważania Ewangeliczne. Dziś ma już 85 lat. Kiedyś  chodziliśmy pielgrzymką z Kętrzyna do Ostrej Bramy( lata 2007 – 2012). Nazwałem najpiękniejszymi  „Rekolekcjami w drodze”.  Nauczył mnie jak zawierzać wszystko Panu Bogu, jak się modlić- gdy trzeba iść w spiekocie dnia 35 km

czwartek, 1 kwietnia 2021

CHRYSTUS WCIĄŻ NA NOWO UMYWA NOGI

WIELKI CZWARTEK, 1 kwietnia 2021 r. Dziś dla tych co nie przyjdą na uroczystości Wielkiego Czwartku w kościele św. Jadwigi o godz. 8 ks. Proboszcz   udzielił św. Komunii. Znowu rekord zachorowań na koronawirusa, bo aż ponad 35 295 stwierdzonych przypadków, w tym na Śląsku 5997. Coraz częściej słyszę wypowiedzi, że oto żyjemy w czasach Wielkiej Apokalipsy. Tylko autorzy katastroficznych filmów pokazują pękanie ziemi, rozlanie się wulkanów, otchłań ziejącą ogniem na wzór opowieści science fiction. Ale przecież nie musi tak koniecznie wyglądać. A może to właśnie czas aby zatrzymać się na chwilę, stanąć w prawdzie, zobaczyć, że tam gdzie  technika wyprzedza etykę prowadzi do katastrofy. Można mnożyć przykłady ... ale po co?

Przeżywamy uroczystość Wielkiego Czwartku. Dziś Chrystus w Wieczerniku umył wszystkim nogi. Nie tylko wiernym swoim uczniom, ale i zdrajcy. To właśnie ten, w Ogrójcu pocałunkiem wydał swojego nauczyciela.

Trzecie Tysiąclecie – Chrystus wciąż na nowo umywa nogi nie tylko tym, którzy poświęcili swoje życie i wiernie trwają przy Mistrzu, ale i tym, którzy głośno się modlą mając wzniesione ręce wysoko, a jednocześnie  myślą tylko o swoich korzyściach.

 

 

 

 

 

Ciąg dalszy nastąpi