poniedziałek, 15 stycznia 2018

NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY



Śmierć przychodzi zawsze w chwili najmniej stosownej, kiedy wcale się nie spodziewamy.
Do Jana Michalika przyszła w sobotę  13 stycznia, w czasie jazdy samochodem. Tylko raz musiało mu zaboleć w klatce piersiowej. Zatrzymało się serce. Lekarze nie dali rady reanimować. Był zawsze dynamiczny, pełen życia, serdeczny. Nie skarżył się na żadne dolegliwości.  Dowiedziałem się wczoraj późnym wieczorem.  Pani Maria przypomniała o potrzebie (serca) napisania wyrazów współczucia dla rodziny i zamieszczenia w chorzowskiej prasie. 
Wieczorną Mszę świętą w kościele Świętego Ducha sprawował ks. proboszcz Grzegorz Kotyczko w intencji Zw. G. Koła „Królewska Huta”. Wspomniał o tragicznie zmarłym Janie. Po mszy tradycyjne spotkanie przy parafii. Smutne – zabrakło  najbardziej energicznej osoby- Jana. Jest nas tylko piętnaście. Urodziny dziś świętują  Pan Jacek i Mariusz. Tradycyjnie składamy życzenia solenizantom. Na spotkanie przybył ks. Proboszcz.

RAZY WSPÓŁCZUCIA
Wyrazy głębokiego współczucia żonie, synom, wnukom i wszystkim bliskim osobom z  powodu nagłej śmierci ich kochanego męża, ojca i dziadka Jana Michalika składają członkowie Związku Górnośląskiego – Koło Królewska Huta. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz