PROMOCJA KSIĄŻKI
We wtorek, 4 listopada 2014r. wo w Katowicach odbyło się spotkanie promujące wznowione wydanie książki „Wieża spadochronowa”. Jest to nowe krytyczne wydanie Kazimierza Gołby, opowiadające o harcerskiej i powstańczej obronie Katowic we wrześniu 1939 roku. Wznowienie publikacji stało się możliwe dzięki staraniom redakcji „Gościa Niedzielnego”.
W spotkaniu wzięli udział: prof.
Krystyna Heska-Kwaśniewicz - UŚ, prokurator Ewa Koj – IPN, prof. Ryszard
Kaczmarek – UŚ. Przybyli także ks. abp Senior Damian Zimoń, posłanka na Sejm RP
Maria Nowak. Dyrektor katowickiego
oddziału IPN dr Andrzej Sznajder.
Na spotkanie przybyła Pani
Barbara Nora - wnuczka Nikodema Renca - obrońcę Katowic, rozstrzelanego na na
katowickim rynku 4 września 1939 roku.
Spotkanie poprowadził redaktor „Gościa Niedzielnego” dr
Andrzej Gajewski.
Kazimierz Gołba, urodzony w 1904r. w Rzeszowie. W 1926 zamieszkał w
Katowicach. Sympatyzował z politycznym obozem Wojciecha Korfantego. W 1939
został uwięziony przez gestapo. W czasie wojny brał udział w tajnym nauczaniu.
W 1946 roku na łamach „Gościa
Niedzielnego” opublikował ankietę, w której prosił świadków obrony Katowic, aby
dali świadectwo o tamtych wydarzeniach. Na podstawie świadectw oraz własnych
doświadczeń,
w 1947r napisał książkę o obronie wieży spadochronowej i Katowic w czasie kampanii wrześniowej.
w 1947r napisał książkę o obronie wieży spadochronowej i Katowic w czasie kampanii wrześniowej.
Profesor Krystyna
Heska-Kwaśniewicz opracowała i uzupełniła obecne wydanie książki, przybliżyła
historię i okoliczności pierwszego wydania. Na postawie dokumentów znajdujących
się w archiwum IPN potwierdza się prawdziwość wydarzeń zawartych
w książce. Chociaż książka nie jest zapisem historycznym, to jednak oparta na wiarygodnych źródłach.
w książce. Chociaż książka nie jest zapisem historycznym, to jednak oparta na wiarygodnych źródłach.
Prokurator Ewa Koj z katowickiego IPN na podstawie zeznań
świadków potwierdziła zgodność opisów w książce ze stanem rzeczywistym
wydarzeń. Książka opisuje obronę Katowic
podczas kompanii wrześniowej przez mieszkańców przeciw zajmującym
miasto Niemcom. Na terenie samych Katowic nie było regularnych potyczek polskich jednostek z wojskami niemieckimi, były tylko starcia obrońców Katowic z... Freikorpsem
(ochotnicze, nacjonalistyczne formacje paramilitarne działające w Niemczech), które poniosły duże straty. Opór stawiany przez byłych bojowników, śląskich powstańców w różnych miejscach Katowic spowodował, że nie doszło do uroczystej defilady niemieckiej armii.
To właśnie chciał pokazać autor.
miasto Niemcom. Na terenie samych Katowic nie było regularnych potyczek polskich jednostek z wojskami niemieckimi, były tylko starcia obrońców Katowic z... Freikorpsem
(ochotnicze, nacjonalistyczne formacje paramilitarne działające w Niemczech), które poniosły duże straty. Opór stawiany przez byłych bojowników, śląskich powstańców w różnych miejscach Katowic spowodował, że nie doszło do uroczystej defilady niemieckiej armii.
To właśnie chciał pokazać autor.
Przeciwnicy
wydania książki, tak jak przed 11 laty
próbowali na nowo ośmieszyć, zminimalizować znaczenie wydarzeń kompanii
wrześniowej 1939r - powołując się na raport niemieckiego generała Neulinga. Zarzuca
się Ślązakom, że część mieszkańców
witało niemieckie oddziały kwiatami.
Pominięto fakt, że tuż przed inwazją przyjechało do Katowic wielu Niemców,
którzy tworzyli grupy dywersyjne. Kiedy więc wkroczyły oddziały niemieckie
witali „swoich”.
Jan Mieńciuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz