środa, 12 listopada 2014

Tak ludzie mieszkaja w starych kamienicach - część II


KAMIENICE PRZY ULICY STYCZYŃSKIEGO

Dziś zwiedzałem domy przy ulicy Styczyńskiego. Tym razem do niektórych klatek dzwoniłem. Ludzie nawet chętnie otwierają, dzielą się swoimi żalami. Budynki na zewnątrz wyglądają na ogół ładnie. Wygląd klatek wewnątrz niestety  przedstawia smutny obraz.




Są to kamienice prywatne. Budynek być remontowany. Właściciele kamienic na ogół nic nie robią - ale czynsze biorą. Na najwyższych piętrach mieszkają na ogół starsi ludzie, którzy mają wielki problem aby zejść po bardzo stromych schodach. Więc całe ich życie toczy się na jednym (najwyższym) piętrze.  O zrobienie remontu piszą do ADM, ale nie ma żadnej odpowiedzi.  Tuż za względnie wyglądającą od ulicy elewacją przerażenie budzi wygląd budynku od podwórka. Budynek  się rozpada. Ogrodzono więc taśmą ostrzegawczą i... wszyscy zadowoleni. A jak budynek się rozwali - problem zniknie.

Ile takich budynków jest w Chorzowie?
Magda – mieszkanka  jednej z chorzowskich kamienic mówi: „Właściciel zbiera tylko czynsz ale nic  nie robi...Od kilku miesięcy w kuchni nie ma wody bo źle podłączyli nowe rury.
W mieszkaniu wilgoć, pleśń. Takich przypadków jest więcej. Ale nikt nie zgłasza bo ludzie boją się wyrzucenia na bruk”.
Na ul. Kościuszki nie tylko nowo wybudowane osiedle i supermarkety, ale także stare zawilgocone mieszkania w których muszą mieszkać lokatorzy, bo na mieszkanie z urzędu trzeba czekać kilka lat. Więc nie ma na co liczyć. Mieszkają  więc ludzie w zagrzybionych budynkach. 
Magda  mówi: „...Wątpię by coś to dało zrobić, skoro moja siostra mając dziecko niepełnosprawne miała w listopadzie mieć gotowe mieszkanie, a nadal się nic nie dzieje
a mieszkać z ojcem dzieci dłużej nie może, bo terroryzuje ją i dzieci. Prezydent obiecał, radni obiecali wyremontować mieszkanie, a mieszkania jak nie było tak nie ma”.

Tymczasem kandydaci na prezydenta, na radnych  z pierwszych miejsc  na listach wyborczych częstują kiełbaskami, ciasteczkami, tudzież innymi smakołykami i... obiecują,
że będzie wszystko...
Wszystko - to znaczy nic!!! 
  
                                                                                                        Jan Mieńciuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz