Promują
siebie kandydaci do stołków radnych w Urzędzie Miasta.
Każdy
pokazuje jak najlepszą stronę swego „JA”, że najwięcej jest w stanie zrobić dla
chorzowskiej społeczności. Pokazuje wady i przywary drugiego – tymczasem swoich
wad ma bez liku. Dobrze by było, aby ten i ów kandydat do krzesła radnego
pokazał co do tej pory uczynił dla drugiego, dla środowiska w którym mieszka? Dotyczy
to tak samo tych, którzy po raz
pierwszy kandydują, jak i tych, co
ponownie ubiegają się o mandat. Tych ostatnich warto zapytać co do tej pory
uczynili dla innych? Najwięcej na pewno
zrobili dla siebie, najbliższej rodziny, dla dalszej niekoniecznie. Po wyborach
niebawem znowu się okaże, że zawiedli nasze oczekiwania. Kolejny raz
stwierdzimy, że pomyliśmy się i nie tych wybraliśmy.
Ci co nie idą do urn wyborczych argumentują: najpewniej wybrani zostaną –
jak zawsze do tej pory- ci, co w mediach brylują, gdy w kościele dużo ludzi
klęczą pobożnie ręce mając wzniesione wysoko..”. Po wyborach niekoniecznie.
Warto
więc przyjrzeć się kandydatom na radnych, jakimi wartościami żyli do tej pory,
nim się rozpoczęła akcja promocyjna w mediach..
Chciało by się powiedzieć
sentencję Anny Rakowskiej / parafianki św. Józefa/
Życie jest takie jak ma być,
i jak tu żyć ?
Jak ? Najlepiej w zgodzie z własnym sumieniem i dla dobra
bliźniego obok nas.
Nie zdziwię się jednak, gdy znowu zostaną wybrani, ci
co mają całkiem „czyste” sumienie bo do tej pory go nie używali.
Jan JAŚMIN
Pozdrawiam z Kielc. Nie ustawaj w dążeniu do szczęścia, które daje Bóg.
OdpowiedzUsuńDaj znać co u Ciebie tuż po wyborach ;)
OdpowiedzUsuń