Od października mieszka u mnie
lokatorka Alicja. Wynająłem pokój z osobnym wejściem córce koleżanki, z którą
wcześniej razem pracowałem. Należeliśmy też do Katolickiego Stowarzyszenia.
Beata jeszcze pracuje oraz dalej jest zaangażowana w stowarzyszeniu . Mój PESEL
natomiast pozwolił wcześniej przejść na
emeryturę. Beacie jeszcze sporo pozostało. Alicja znalazła pracę w Chorzowie.
Znając moje warunki mieszkaniowe pewnego dnia przyjechały do mnie z zapytaniem,
czy Ala mogłaby u mnie zameldować się na pobyt czasowy i zamieszkać. Wiedząc,
że tak matka jak i córka starają się żyć zgodnie z Ewangelią i Dekalogiem nie
widziałem żadnych przeszkód aby uczynić zadość ich prośbie. Ponadto ze względu
na mój PESEL oraz przebyte operacje uznałem, że dobrze będzie, gdy młoda osoba
zamieszka. Spisaliśmy więc krótką umowę oraz zameldowałem na pobyt czasowy. W
tym czasie Alicja będzie szukała odpowiedniego mieszkania dla siebie. We
wrześniu Beata ze swoją „ekipą” odnowiła pokój, wstawiła parę mebli, szafa.
Mały ten pokoik, więc
udostępniłem pokój duży. Przecież jesteśmy katolikami, chodzimy do kościoła,
przyjmujemy Przenajświętszy Sakrament. Niepotrzebne więc zbędne zamki.
sobota, 17 października 2020
LOKATORKA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz