Szanowni Państwo!
GW i pozostałe polskojęzyczne gadzinówki od lat wpaja nam
wstyd za niepopełnione przez nas zbrodnie. Biją się w nasze piersi za
morderstwa popełniane przez Niemców i Rosjan. Prawie już do tego, choć z bólem,
przywykliśmy. Wierni czytelnicy tych gadzinówek wstydzą się w Niemczech, czy we
Francji mówić po polsku, a angielskiego, nie wspominając już o arabskim, nie
znają. I jak tu uchodzić w tych krajach za pożądanych cudzoziemców!?
Wróćmy zatem do Warszawy. Tu mam zwolenników i przeciwników
poglądów, jakie głoszę. Jeden ze stałych przeciwników, który sam pisuje
nieskładne przydługie kawałki o niczym, permanentnie wstydzi się za moje
pisanie. Ot życie! Pewna wybitna przedstawicielka Stronnictwa Ruskiego,
ostatnio łaskawie pochwaliła mnie za krytykę władzy, ale upomniała za
niedopuszczalne podważanie kultu Stalina. Jak na ciągłość radzieckiej
propagandy przystało, krytyka stalinowskiego pałacu jest z jej punktu widzenia
absolutnie niedopuszczalna.
Okazuje się jednak, że bicie się w cudze piersi bywa
zaraźliwe, o czym sama mogłam się przekonać. Ja też wstydzę się za Warszawian.
Wstydzę się za to, że wybrali na włodarzy naszego miasta mafię
reprywatyzacyjną, za to, że chcą, żeby rządzili nami przestępcy lub ich sukcesorzy.
Czy na prawdę lubimy malwersacje i złodziejstwo generujące tylko krzywdę
ludzką?
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz