25 i 27 stycznia w Spółdzielczym Domu Kultury
TSM „Oskard” odbyły się kolejne spotkania opłatkowe Towarzystwa Sybiraków, koło
Tychy i Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo -Wschodnich.
Zaszczycili je swoją obecnością m.in. wiceprezydent Igor Śmietański,
wiceprzewodnicząca Rady Miasta Barbara Konieczna, radny Józef Twardzik,
przedstawiciele Sybiraków i Kresowiaków z Katowic, Zabrza i Gliwic,
przedstawiciele wojska, harcerstwa i Związku Górnośląskiego. Opłatek u
Sybiraków poświęcił ks. Zenon Ryzner, proboszcz kościoła pw. św. Krzysztofa, u
Kresowiaków ks. prałat emerytowany Franciszek Resiak. Odczytał swój felieton na
temat genezy polskiego opłatka, który ma być przypomnieniem, że mamy być ludźmi
dobrymi i szlachetnymi. Przybyłych licznie mimo szalejącej grypy członków stowarzyszeń i gości powitały
wiceprezeska Izabela Rzechonek i prezeska Janina Półtorak. Składając życzenia
Igor Śmietański prosił, aby nie przejmować się tym na co nie mamy wpływu, a
cieszyć się ze zdrowia i energii życiowej, która sprawia, że nie nudzimy się
jak to robi wiele dzieci. Po podzieleniu się opłatkiem i złożeniu życzeń można
było delektować się przysmakami wigilijnymi, m.in. kutią. Spotkanie TMLi KPW
uświetniły kolędy w wykonaniu Natalii Opali, uczennicy IV LO im. G. Morcinka
oraz zespół „Baciary” z Bytomia w składzie Andrzej Jaworski i Adam Żurawski,
którzy oprócz kolęd śpiewali lwowskie piosenki, zachęcające do pląsów. „Jest to
dla mnie pierwsze spotkanie, bo od roku jestem członkiem TMLiKPW- dzieli się
radością Teresa Pawlik, urodzona w wiosce Hrynki Kute w gminie Brzozdowice.
Jest to dla mnie bardzo ważne, że mogę spotkać moich „krajan”i powspominać
dawne czasy. Wtóruje jej Roma Oleska, rodem z Sambora podkreślając ze łzami w
oczach, że to dla niej zawsze ogromne wzruszające przeżycie w atmosferze Lwowa,
przywołujące lata dzieciństwa. Najstarsza członkini towarzystwa Maria Ziober
uczestniczy od prawie 30 lat w spotkaniach opłatkowych, które przypominają jej
wigilie w domu rodzinnym, za którym tęskni, ale nie rozpamiętuje tragedii,
tylko cieszy się każdą chwilą, szczególnie obecnością wielu przyjaciół, którzy
niestety szybko się wykruszają. Dla nich Śląsk stał się drugą ojczyzną.
Jesteśmy pod wrażeniem tych starszych ludzi, którzy mimo wieku potrafią się
spotkać i dobrze bawić - stwierdziły obsługujące stoły wolontariuszki Karolina
Szewczyk i Magdalena Raszka z klasy technik żywienia i usług gastronomicznych w
„browarniku”. Dla Fernardo Batheny Gonzaleza z Oaxaca w Meksyku, który od pół roku
uczy się w IV LO w ramach wymiany uczniów była to kolejna lekcja historii
Polski. Na pożegnanie poeta z Wileńszczyzny, mieszkający w Chorzowie Jan
Mieńciuk przeczytał kilka wierszy z ostatniego tomiku „ Definicje”.
tekst Danuta Wencel
zdjęcia Jan Mieńciuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz