poniedziałek, 29 września 2014

SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY

SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY
 
 
W sobotę 29 marca 2014 w Katowicach w sali katechetycznej parafii Piotra i Pawła grono członków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości spotkali się z Mariuszem Błaszczakiem - posłem na Sejm RP, przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, który w związku ze  zbliżającymi wyborami do Parlamentu Europejskiego odwiedza ważniejsze ośrodki polityczne PiS. Na spotkanie przybyła Maria Nowak posłanka na Sejm RP - gospodarz  dzisiejszego spotkania, Jadwiga Wiśniewska - posłanka na Sejm RP z okręgu częstochowskiego, kandydatka do PE w województwie śląskim, Piotr Naimski - poseł na Sejm RP, wiceminister gospodarki w rządzie PiS w latach 2005-2007 - szef klubu przyjaźni polsko węgierskiej związany z obchodami w tym czasie Dni Przyjaźni Polsko- Węgierskiej.
Bronisław Korfanty - senator RP do 2011 r. z okręgu katowickiego, kandydat do PE w województwie śląskim, Grzegorz Tobiszowski  - prezes PiS okręgu Katowice.
Mariusz Błaszczak  zwracając się do licznie przybyłych członków i sympatyków PiS zwrócił uwagę, że wbrew pozorom , wybory do Parlamentu Europejskiego są bardzo ważne. Istnieje bowiem wiele przepisów, ustaw podejmowanych w UE , które następnie są realizowane w Polsce.  Konieczne jest zapoznanie polskiego społeczeństwa z programem PiS.
Kryzys w naszym kraju jest wynikiem złych rządów koalicji PO - PSL - SLD. Dług Polski w ciągu ostatnich 6 lat za  rządów  obecnej koalicji wzrósł o 400 mld. zł. Praca w  Polsce albo jest bardzo nisko płatna, albo jej wcale nie ma. Czyli w Polsce nie opłaca się pracować. Prawo i Sprawiedliwość proponuje stworzyć takie mechanizmy, które spowodują rozwój gospodarczy. Niezbędnym jest wpieranie polskiego kapitału. Obecna polityka (tego rządu ) jest tak ustawiona, że banki zagraniczne osiągają zyski kilkunastu mld. złotych, a jednocześnie płacą bardzo niskie podatki. Jeszcze niższe podatki płacą wielkie sieci handlowe. To koniecznie należy na nowo przeanalizować i zmienić.  Z Polski rocznie jest transferowanych około 50 mld. zł. W efekcie  wyjeżdża w dalszym ciągu coraz więcej młodych i zdolnych ludzi. Brak polityki prorodzinnej powoduje, że młodzi boją się zakładać, powiększać  rodzinę ze względu na koszty utrzymania.  Są możliwości, aby z budżetu polskiego na każde dziecko było przyznawane jako wsparcie budżetu rodzinnego 500 zł. Jeżeli tego się nie zrobi, w Polsce drastycznie się mniejszy liczba ludności. Już teraz bowiem widzimy, że nasze społeczeństwo bardzo się starzeje. Jeżeli nic się  w tym kierunku zatrzymania populacji Polsce grozi katastrofa- pod koniec XXI wieku według oceny demografów  w Polsce będzie tylko 20mln. Obecnie rządząca koalicja PO-PSL-SLD nie dostrzega ,albo świadomie nie chce widzieć tego problemu. Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, że konieczne jest przeprowadzenie takich zmian, które spowodują zatrzymanie degradacji naszej Ojczyzny. Wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne, albowiem będą sygnałem ukazania sytuacji wewnętrznej Polski. Jeżeli PiS stanie się zdecydowaną większością,  powstaną nowe możliwości przejęcia wpływów i zmian polityki władzy. Nie można pozwolić bowiem na to, że młodzi ludzie po szkole są skazywani na bezrobocie albo wyjazd z  naszego kraju. Kraje zachodnie za darmo otrzymują wykwalifikowaną młodą siłę roboczą. Prawo i Sprawiedliwość proponuje stworzenie zasad, dzięki którym przedsiębiorcy będą zainteresowani inwestowaniem w młodych ludzi, stwarzaniem takich warunków , aby im opłacało się pozostawać w kraju, mieć udział w rozwoju rodzinnych przedsiębiorstw, inwestycji.
Ostatnio został zakupiony pociąg "Pendolino" za ogromne pieniądze, który notabene w naszym kraju może  jeździć z szybkością do 160km.(Sic!). Tymczasem bydgoska PESA produkuje składy pociągu dla Niemiec.
Ogromnie ważne jest odbudowa, rozbudowa sektora polskiego przemysłu. Obecnie sektor przemysłu w Polsce stanowi  tylko 18% PKB, w Niemczech 23%PKB.   Należy pamiętać, że są to miejsca pracy  na trwale związane z naszym krajem. Jednocześnie jedno miejsce pracy w przemyśle powoduje zwiększenie miejsc zatrudnienia w  sektorze usług(nawet do 10 miejsc). Ten problem szczególnie ważny jest na Śląsku. Ważna jest kultura tutejszego regionu, tradycja, warunki. Należy koniecznie odbudować zakłady, które zostały pozamykane, zmodernizować tak, aby stały się konkurencyjne, nowoczesne. Nie powinno być tak, że konkurencja polskich firm opiera się na taniej sile roboczej polskiego pracownika, ale na innowacyjności.  Tak więc istotne jest połączenie biznesu z nauką. Należy zrobić wszystko ,aby młodzi ludzie ( a często i starsi) znajdowali dobre warunki rozwoju w naszym kraju.
Na Śląsku dominuje energetyka i węgiel. To jest najważniejsze. Tak więc jedną z rzeczy którą rząd powinien zrobić - renegocjować pakiet klimatyczny. Posiadamy tanie bogactwa naturalne jak węgiel kamienny, węgiel brunatny - nie ma więc powodów aby szukać innych źródeł energii. Należy zadbać o to aby wykorzystywać posiadane surówce uwzględniając nowoczesne metody oczyszczania emisji pyłów, gazów. Konieczny jest rozwój sektora energetycznego ponieważ zapotrzebowanie na energię nieustannie wzrasta.
Najbardziej bolącym tematem jest obecnie służba zdrowia, która obecnie stała się nie wydolna. Obecnie powstają prywatne placówki nastawione tylko na zysk. Przecież szpital ma leczyć ludzi. Tymczasem szpitale, placówki zdrowia mają leczyć  a nie zarabiać na chorych ludziach. Aby to zmienić należy wygrać wybory.
Tylko Prawo i Sprawiedliwość  w połączeniu z prawicowymi partiami może stawić skutecznie sprzeciw degradacji naszej Ojczyzny.
Obecnie ogromne zagrożenie niesie ideologia GENDER, do szkół wchodzi edukacja seksualna. Na razie tylko w Austrii na zajęcia przynoszone pomoce dydaktyczne w postaci narządów płciowych (plastikowe penisy, sromy) ale nie długo  będzie i w Polsce jeżeli nie potrafimy zjednoczyć się i jednogłośnie powiedzieć NIE. Już Stowarzyszenie "Ponton" zaleca czytanie w szkołach książek wydawanych przez wydawnictwo "Czarna owca" , np. "Wielka księga siusiaków", "Wielka księga cipek", Miłość i seks. Bezpruderyjny poradnik nastolatek" i inne. (W poniedziałek 24 marca w  Chorzowskim  Centrum Kultury Teresa Król, Redaktor miesięcznika "Wychowawca" wygłosiła referat o zagrożeniach wynikających z wprowadzanej  do szkół już podstawowych i niestety nawet do przedszkoli ideologii "gender".  Książki - wydane na bardzo dobrym papierze, kolorowe). Tusk zamierza podpisać ustawę nakazującą obowiązkowe wprowadzenie nauczania tego rodzaju do szkół.
Czas najwyższy aby zostawić animozje, zjednoczyć się.
Inaczej zawładnie nami GENDER , niedługo potem Islam.
SZUKAJMY TEGO CO NAS ŁĄCZY - TYLKO DOBRO MA MOC PRZETRWAĆ
Jan Mieńciuk

TRIDUUM


WIELKI POST 2014

W każdym regionie Wielki Post przeżywa się inaczej. Aby dobrze przygotować się
do uroczystości Zmartwychwstania Chrystusa Zbawiciela nie wystarczy piątki pościć (tak należy czynić cały rok), wstrzymać się od zabaw - nakaz kościoła, spowiedź - to tylko minimum.
W naszej parafii - Świętej Jadwigi przygotowanie do przeżycia Tajemnicy Zmartwychwstania  rozpoczyna się  już w Środę Popielcową. Kapłani we wszystkie niedziele Wielkiego Postu  głoszą wielkopostne rozważania. Dla uczestników Eucharystii przygotowane są kartki
z tekstami rozważań na każdy dzień "Wielkopostne  Rekolekcje ze Słowem Bożym". Każdego dnia w tygodniu  o 5:45 w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej  spotyka się
50- osobowa grupa Neokotechumenatu aby z ks. proboszczem Emanuelem Pietrygą  odmawiać jutrznię z brewiarza.  Aby wspólnie modlić się przez 45 minut, przyjeżdżają nie tylko z sąsiednich parafii w Chorzowie, ale   również z Rudy Śl. - Kochłowic, Bykowiny, Katowic - Panewnik.   Wszystkie psalmy są śpiewane. Taka koncelebra modlitwy porannej przenika głębię człowieka, każe spojrzeć inaczej, głębiej na wszystko co otacza. Kto raz przyjdzie - zwykle zostaje wierny tej modlitwie.  

TRIDUUM

WIELKI CZWARTEK
MISTERIUM OSTATNIEJ WIECZERZY
W wielkiej ciszy, skupieniu z krzyżem zasłoniętym białym płótnem weszła procesja przed ołtarz, aby celebrować najważniejszą Eucharystię w roku liturgicznym. Ksiądz  podczas homilii zwrócił uwagę, że nic tak nie jest ważne jak pragnienie nasycenia chlebem. Dzisiaj Chrystus podczas ostatniej wieczerzy bierze do rąk chleb, łamie i podaje uczniom by jedli
i nasycili się. Bez chleba żyć nie możemy. Tak samo bez Chrystusa nasze życie traci sens.
Po homilii  ks. proboszcz zdjął szaty i umył dwunastu osobom, tak jak to uczynił Chrystus podczas ostatniej wieczerzy.  W niewielu kościołach tą pamiątkę  praktykuje się.
Ks. proboszcz Emanuel uważa - jeżeli naśladować Chrystusa to we wszystkim. Pozornie drobne  szczegóły są bardzo ważne. Na rozpoczęcie Eucharystii razem z darami chleba i wina przed ołtarz zostały przyniesione kosze bułeczek, a dzieci przyjmujące pierwszą Komunię Świętą  przyniosły bochenki chlebów.
Po Mszy świętej Przenajświętszy Sakrament przeniesiony do ciemnicy.
Sprzed ołtarza dzieci zabrały chleby  do domu, bułeczki przed kościołem rozdzielono między uczestnikami dzisiejszej Eucharystii.
W kościele zapanowała  wielka cisza, zmącona jedynie szelestem warg. Tylko maleńka lampka się świeci.

taka cisza
pustka
serc kołatanie


WIELKI PIĄTEK
MISTERIUM KRZYŻA

Kapłani leżą  twarzą ku ziemi, przed ołtarzem. Wielka cisza w świątyni trwa dłuższy czas. Jedyny dzień w roku, w którym się nie sprawuje Mszy świętej, ale rozważa się mękę i śmierć naszego Zbawiciela na krzyżu oraz złożenie do grobu. Po liturgii Słowa - opisie Męki Pańskiej przed ołtarz kapłani wnoszą krzyż ze śpiewem "Oto drzewo krzyż, na którym zawisło zbawienie świata". W milczeniu wierni podchodzą do krzyża by ucałować, oddać Jemu hołd. Tylko w tym znaku jest nasze zbawienie. Całuję krzyż na znak, że zgadzam się  na konsekwencje przylgnięcia do tego znaku. Chrystus złożony do grobu. 
Klara Kostoń (8 lat) zaśpiewała "Dobranoc Głowo Święta"  - najbardziej przejmująca pieśń Wielkiego Piątku. Czysty dziecięcy głos najbardziej przemawia, porusza serca najgłębiej.




WIELKA SOBOTA
NOC PASCHY

Uroczystość zaczyna się poświęceniem ognia i wniesieniem  światła - świecy paschalnej
do świątyni na znak, że Chrystus zmartwychwstał i wszystkim, którzy uwierzyli zajaśniał  nowym światłem, które już nigdy nie zgaśnie. Od paschału zapalają świece wierni w kościele. Świątynia rozświetlona tym światłem jest niezwykła, majestatyczna, wysokie sklepienie stało się jeszcze wyższe. Teraz Paschał zostaje zanurzony w wodzie chrzcielnej. Od tej chwili woda ma moc uświęcania oczyszczania.
Wyjątkowa chwila, ks. proboszcz Emanuel bierze dziecko na ręce i zanurza w wodzie  chrzcielnej, nadaje mu imię  Tymoteusz. Tak byli chrzczeni pierwsi chrześcijanie.
Kapłan w homilii zadał pytanie  czy jesteśmy w stanie uwierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa tak, że pozwolimy aby umrzeć razem z nim. Tylko taka wiara się liczy. Tylko wtedy człowiek doświadcza pełnej radości, gdy bez reszty wszystko zawierzy Bogu, pozwolimy aby On prowadził. Wierni przyjmują komunię pod dwoma postaciami - chleba i wina. Uroczystości trwają ponad trzy godziny. Na zakończenie uroczystą procesja przeszła ulicami Wolności, Chrobrego i Powstańców. 

 Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

 

wtorek, 11 marca 2014



 
MALINA W  CHORZOWSKIEJ GALERII MM

 Tradycyjnie, w pierwszy poniedziałek miesiąca - 3 marca w chorzowskiej galerii MM został zaprezentowany nowy zestaw obrazów grafiki Mariana Maliny - sosnowieckiego artysty grafika i malarza znanego z wielu wystaw w Polsce oraz za granicą. Malina urodził się 


w 1922 roku  w Sosnowcu. W latach 1936-1939 uczył się w prywatnym Gimnazjum Przemysłu Artystycznego. Podczas okupacji uczył się na tajnych kompletach u Państwa Porębskich, pod artystyczną opieką Józefa Szyllera. W latach 1948 - 1959 pracował jako  pedagog w krakowskiej ASP. Od 1960r., po powrocie do Sosnowca, poświęcił się wyłącznie pracy twórczej. Należał do współzałożycieli Grupy „Zagłębie”. Zajmował się głównie grafiką. W centrum jego zainteresowań był człowiek, początkowo ukazywany realistycznie, który  stopniowo ulega deformacji, stylizacji, abstrakcji. Malina zmarł 1985 r. w Sosnowcu.
Wystawa pochodzi z kolekcji Elżbiety i Mariana Biesiadów oraz kolekcji Edwarda Szczepańczyka (Galeria Czas - Będzin).
W otwarciu wystawy uczestniczyli z-ca Prezydenta Wiesław Ciężkowski, Przewodniczący Komisji Kultury Ryszard Sadłoń, Dyrektor  ChCK Antoni Sobczyk, z-ca  Joanna Motyka.
Twórczość Mariana Maliny mimo upływu czasu pozostaje wciąż aktualna, wzbudzająca emocje, zmusza do zastanowienia się nad osobą człowieka, ludzkości.


 tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk




Z okruchów pamięci


W sobotę 22 lutego  w Muzeum Miejskim w Tychach  przy browarze została otwarta wystawa "Z ZAKAMARKÓW SZUFLAD, Z ZAKAMARKÓW PAMIĘCI" - pamiątek rodzinnych mieszkańców tego miasta, którzy przynieśli do muzeum. Pamiątki te, eksponowane w tutejszym muzeum świadczą jak różne historie  dano doświadczyć  tyszanom, jak różne są historie mieszkańców - często dramatyczne, bo przecież mówią o pokoleniu, które przeszło gehennę wojny: zaciągów do wojska, które nie było armią z ich wyboru (Ślązaków wcielano do Wehrmachtu), tragedie śmierci bliskich na wojnie, niewolę, stalinowskie zsyłki w głąb Rosji, utratę majątków i wysiedlenia.


Staraniem Dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach Marii Lipok-Bierwiaczonek zostały  zgromadzone tutaj pamiątki rodzinne, dokumenty, fotografie i przedmioty. Każda z tych pamiątek opowiada niezwykłą historię- czasem radosne ale o wiele częściej niezwykle trudne, dramatyczne dzieje mieszkańców.
Pani Dyrektor Maria w katalogu wystawy pisze- "Tychy są miastem szczególnym. Tu splotły się losy mieszkańców o starym tyskim rodowodzie i tych, którzy przyjechali tu w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi z innych zakątków Śląska, z różnych miejscowości Polski, a także spoza jej granic: repatriantów z dawnych kresów wschodnich, amnestionowanych zesłańców z Syberii i Kazachstanu, reemigrantów z Francji czy Niemiec. Wszyscy znaleźli tu, w Tychach, swoje miejsce dzięki temu, że budowano tu wielkie nowe miasto".





poniedziałek, 10 marca 2014



WIZYTA KS. ABP ZYGMUNTA ZIMOWSKIEGO
W CHORZOWSKIM HOSPICJUM

        W poniedziałkowy wieczór 17 lutego br. Hospicjum  w Chorzowie Batorym odwiedził ks. Abp Zygmunt Zimowski - Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Spotkanie rozpoczęło się w nowowybudowanej kaplicy hospicjum  adoracją Jezusa ukrytego w Przenajświętszym Sakramencie. Po sakramentalnym błogosławieństwie Prezes Zarządu dr. Barbara Kopczyńska powitała JE Abpa oraz przedstawiła zespół posługujący w tutejszym hospicjum - lekarzy, pielęgniarek, wolontariuszy. Następnie z  dr. Barbarą i towarzyszącymi księżmi przeszedł na oddział chorych gdzie po wspólnej modlitwie z pacjentami do Opatrzności Bożej i Bożej i Matki Miłosierdzia udzielił apostolskiego błogosławieństwa. W drugiej części spotkania z JE ks. Abp Zygmuntem wolontariusze
i personel medyczny zgromadzili się w sali konferencyjnej.  Koordynator Wolontariatu  Joanna Tabor przedstawiła Arcybiskupowi historię Hospicjum, zakres opieki paliatywnej, podejmowane akcje wolontariatu na rzecz hospicjum. Obecnie jest prawie 40 wolontariuszy, którzy pomagają chorym w hospicjum oraz chorym w opiece domowej.
Zwracając  się do zgromadzonych na sali ks. Abp wyraził radość, że właśnie w Polsce ze wszystkich krajów Europy jest najbardziej rozwinięty ruch hospicyjny, że również w chorzowskim hospicjum jest wielu wolontariuszy zaangażowanych w posługę potrzebującym szczególnej opieki. Przypomniał słowa papieża błogosławionego Jana Pawła II
o wolontariuszach:  "... Po przez bezinteresowny dar z siebie są znakiem miłości dla świata i drugiego człowieka".  Na zakończenie bardzo miłego spotkania zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie z dostojnym gościem.

 














niedziela, 9 marca 2014

XVIII MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA NAUKOWO - SZKOLENIOWA OPIEKI PALIATYWNEJ I ZESPOŁÓW HOSPICYJNYCH


Śmierć nie jest dramatem

w cykl życia wpisana
jak owoc w noc poślubną

 dramatem
- niekochanie
                                                                ( Jan Mieńciuk Światłopromień)

"Śmierć jest całkowitą zagadką  dopóki się człowiek do niej nie zbliży"

   W dniach 24 - 26 stycznia 2014r. na Jasnej Górze odbyła się  XVIII Międzynarodowa Konferencja Naukowo - Szkoleniowa Opieki Paliatywnej I Zespołów Hospicyjnych. Mottem był cytat założycielki ruchu hospicyjnego  Cicely Saunders  "Śmierć jest całkowitą zagadką  dopóki się człowiek do niej nie zbliży".
Uroczyste otwarcie konferencji poprzedziła msza św. w Kaplicy  Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej koncelebrowana przez ks. dr Tomasza Knopa oraz kapłanów biorących udział w konferencji. Nawiązując do motta tegorocznej konferencji ks. dr Tomasz zwrócił uwagę, że śmierć jest niezrozumiała mimo upływu lat naszego życia, pozostaje ciągłą zagadką. Śmierć jest ciągle niezrozumiałą tajemnicą, do której można tylko trochę się zbliżyć. Można uczestniczyć w tajemnicy, ale nie da się jej do końca rozumieć. Pracujący w hospicjum są sługami umierających. ... Najważniejsze jest abyśmy tych, do których przychodzimy kochali, chcieli im służyć. ...Nie musisz wszystko zrozumieć, umieć ze wszystkim poradzić, Bóg i tak będzie przez ciebie działał - powiedział ks. Tomasz.
Organizatorami byli: Stowarzyszenie Opieki Hospicyjnej  Ziemi Częstochowskiej oraz Polskie Towarzystwo Pielęgniarstwa Opieki Paliatywnej.
Honorowy patronat objęli:
Ø      Metropolita Częstochowski  abp ks. dr Wacław Depo
Ø      Starosta Powiatu Częstochowskiego Andrzej Kwapisz
Ø      Prezydent Miasta Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk
Ø      Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych dr n. med. Grażyna Rogala - Pawelczyk
Ø      Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej dr n. med. Maciej Hamankiewicz

Na konferencje przybyło około 190 uczestników,  praktycznie ze wszystkich stron Polski
(z chorzowskiego hospicjum 2 osoby), Rumunii, Słowacji -  w tym: 34 lekarzy;
99 pielęgniarek; 22 wolontariuszy, 4 psychologów, 10 rehabilitantów; 30 wykładowców.
W imieniu Komitetu Organizacyjnego przybyłych prelegentów i uczestników konferencji powitała dr Grażyna Rogala - Pawelczyk.
Inaugurując cykl wykładów Przewodnicząca  Komitetu Naukowego Konferencji
dr n. med. Jadwiga Pyszkowska zwróciła szczególną uwagę na istotę śmierci, która  jest wielkim sacrum dla każdego - obojętnie jakiego wyznania jest umierająca osoba, jakiego światopoglądu, wyznawanych wartości. Im mniej w człowieku jest dobrych wartości, tym bardziej śmierć jest zatrważającą, trudną  do  przejścia. Śmierć jest czymś, czego dotykamy ale nie przeżywamy.  Osoby posługujące w opiece paliatywnej zajmują się osobami znajdującymi się w "przedsionku śmierci". Każdy musi kiedyś umrzeć, jednak boimy się tego przedsionka. Dlatego  najważniejsze jest jakie ma życie osoba terminalnie chora w okresie umierania - zanim nie przejdzie na drugą stronę rzeczywistości. To jest największe zadanie dla osób posługujących. Śmierć ma wymiar indywidualny, ale również wymiar rodzinny, społeczny - wywołuje poczucie straty. Aby pomóc człowiekowi znajdującemu się w "przedsionku  śmierci" należy zaakceptować ten stan. Czas umierania jest SACRUM dla tego człowieka - możemy pomóc zapewniając intymność, przez pozwolenie przeżywanie głębi tej tajemnicy.
 Definicja Opieki Paliatywnej: "Poprawiać jakość życia chorego". W medycynie paliatywnej bardzo ważnym jest właściwe zdiagnozowanie, rozeznanie potrzeb chorego.

Podczas pierwszego  wykładu prof. dr hab. n. med. Krzysztof Bankiewicz - omówił zastosowanie nowych metod terapii w leczeniu nowotworów środkowego układu nerwowego. Bardzo dużo  nowotworów powstaje już u dzieci. Nowotwory często rozwijają się w sposób niezmiernie agresywny.  Leczenie ma charakter paliatywny. Można tylko pomóc poprawiając jakość życia. Pacjenci po zdiagnozowaniu guza przeżywają średnio około  12 - 14 miesięcy. Leczenie polega zasadniczo tylko na łagodzeniu objawów. Postęp technologii w leczeniu powala na znaczne przedłużenie życia. 

Warunki pogodowe nie pozwoliły przybyć na konferencję Christine M. Puchalski, MD  - profesor nadzwyczajny w dziedzinie medycyny i opieki zdrowotnej Nauk w George Washington University School of Medicine w Waszyngtonie. Jest znana na całym świecie jako lider w dziedzinie duchowości i zdrowia. Swój wykład przesłała pocztą elektroniczną. Stwierdziła, że lekarze na ogół są bardziej zainteresowani stroną techniczną.
Dr Puchalski ma inne podejście do tego problemu. Kiedy  w dziedzinie medycyny opierano się na wiedzy, na faktach Ona zwróciła uwagę na konieczność budowania wiary pacjenta, jego duchowości. Przebywając dłużej z pacjentami nauczyła się rozpoznawać ich potrzeby. Wiara pacjenta ma bardzo duży wpływ na leczenie. Najpierw konieczne jest wysłuchać historii pacjenta. Każdy człowiek, każdy pacjent to jedyna niepowtarzalna historia. Obecnie dzięki inicjatywie prof. Christiny obecnie około 75% studentów medycyny uczęszcza w kursach duchowości. Pacjenci często są bardzo wyizolowani w swoim cierpieniu a opieku-nowie nie potrafią pokazać uczuć. 


Na rozpoczęcie drugiego dnia konferencji Eucharystii przewodniczył  ks. abp Wacław Depo.
W słowach homilii do zgromadzonych uczestników przypomniał, że Syn Boży przez narodzenie z Maryi Dziewicy zjednoczył się z każdym człowiekiem. My nie wierzymy
w jakiś system wiedzy, naukowy ale Osobie Syna Bożego. Aby każdy, kto uwierzy miał życie wieczne. Spotkanie z Jezusem zawsze przemienia człowieka - tak jak Szawła.  Miarą Sądu Ostatecznego  będzie miłość drugiego człowieka. Nawiązując do zbliżającej się kanonizacji bł. Jana Pawła II przypomniał, że od początku  pontyfikatu naszego umiłowanego papieża szczególne miejsce zajmowali ludzie cierpiący i chorzy oraz im posługujący.
Podczas  II sesji  plenarnej "Cierpienie w aspekcie życia i śmierci" prof. dr hab. n. med. Krystyna de  Walden - Gałuszko mówiła o pragnieniu życia i pragnieniu śmierci u chorych
u kresu życia.   Niektóre osoby bardzo pragną żyć, a inne osoby chciałyby już umrzeć. Dla osób chcących żyć jak najdłużej -  po raz pierwszy postrzegane tak wielką jest wartością, kiedy człowiek staje w obliczu utraty tego życia - bo świat jest piękny, jego uroda, natura. Zwłaszcza młodsi wiekiem chcą jeszcze coś zrobić. Niejednokrotnie choroba uzmysławia jak bardzo są ważne związki z bliskimi. Wielu jednak boi się bólu związanego
z procesem umierania. Często jest też strach przed tym co spotka nas po drugiej stronie, czy
w ogóle coś tam jest? Ważne aby ograniczony czas chorej osoby wypełnić aktywnie pozytywnym działaniem dla innych - czasem zwyczajnie napisać "jadłospis dla chorych".
Lęk osób bojących się śmierci najlepiej  "rozbić na strachy" - lęk przed niebytem, lęk
o bliskich, co się stanie z nimi, lęk przed bólem itd. Każdy ten "strach"  można z człowiekiem przedyskutować, oswoić go. Pewna grupa osób pragnie śmierci - bo bardzo cierpi  psychicznie, bo straciła sens w wartość życia, osamotnienie, cierpienie egzystencjalne. Swoje pragnienia śmierci wyrażają słownie, czasem przez głodówkę. Takim osobom jest najtrudniej pomóc.  Niejednokrotnie potrzeba dużej delikatności, gdyż każdy pacjent zupełnie inaczej reaguje. W miarę możliwości pomóc złagodzić ból.

Prof. zw. dr hab. n. med. Jadwiga Jaśko - Ochojska omówiła bardzo trudny temat: "Narodziny w obliczu śmierci. Dramatyczne przeżycia matki ciężarnej a przyszłość jej dziecka".
Niejednokrotnie zdarza się, że w czasie ciąży matka przeżywa bardzo dramatyczne sytuacje gdy dowiaduje się, że została zaatakowana przez nowotwór. Każda matka w okresie ciąży powinna być wesoła, radosna - kiedy matka się cieszy również i dziecko jest radosne. Udzielenie wsparcia ciężarnej matce bardzo często może pomóc jej, ale również dziecku. Negatywne emocje przeżywane przez matkę są przekazywane dziecku w jej łonie. W miarę nasilenia emocje matki mają wpływ na rozwój dziecka - przedwczesny poród,  depresje, negatywne zmiany w mózgu, czasem nawet śmierć dziecka. Negatywne emocje powodują ogromne zmiany w mózgu dziecka. Niejednokrotnie wywołują choroby m/in. autyzm itp.
Nie jesteśmy w stanie określić jak wiele dobra czynią pozytywne emocje. U człowieka
do końca życia powstają nowe neurony odpowiedzialne za zapobieganie powstawania depresji. Jednocześnie powstaje wiele neuroprzekaźników czyniących człowieka pogodnym, szczęśliwym. Dowiedziono naukowo MIŁOŚĆ UZDRAWIA - powiedziała kończąc wykład  dr Jadwiga.
Jesteśmy odpowiedzialni za to co przekazujemy naszemu potomstwu.

Doc. dr n. med. Zbigniew Bohdan omówił temat: "Cierpienie ojców"
Dom - jest to przestrzeń gdzie człowieka rozumieją. Aby rodzina prawidłowo się rozwijała niezbędny jest ojciec. Dziecko nie jest częścią rodziców, jest odrębną jednostką powierzoną im w czasie póki nie stanie się samodzielne. Matka służy dziecku karmiąc  zapewniając niezbędną opiekę, troskę, uczy kochać, ofiarności. Ojciec uczy kierować się w życiu nie tylko sercem, emocjami ale też rozumem. Obecność mężczyzny jest niezbędne do pełnego rozwoju dziecka.  Ojciec wyprowadza dziecko w świat,  uczy umiejętności radzenia w świecie. Ojciec często pokazuje bliskość swoją postawą. Niestety często ojcowie są nieobecni w rodzinie, przy dziecku, nieustannie poza domem z powodu pracy, wyjazdu za granicę "dla chleba". Ale też niejednokrotnie  matki "odsuwają" ojców. Kobieta potrafi swoje niezadowolenie, gorycz wykrzyczeć,  wypłakać. Mężczyzna tymczasem płacze "do środka", nie okazuje swoich smutków na zewnątrz. 

Ks. dr Tomasz Knop -  "Misterium śmierci".
Z Księgi Pieśni nad Pieśniami- "Jak śmierć potężna jest miłość". Śmierć przestaje być całkowitą  zagadką, gdy człowiek  do niej zbliża się.  Wszystkiego jednak nigdy do końca się nie dowiemy, gdyż śmierć jest czymś więcej niż zagadką. Śmierć dotyka nie tylko ciało, dotyka osobę. - przez to staje się wydarzeniem. Osoba ludzka musi doświadczyć sama, stanąć przed tym wydarzeniem. Śmierć dotyka jedności między tym co duchowe a co zmysłowe, materialne. Jest rozdzieleniem duszy i ciała.  Mistyczny wymiar śmierci polega na przejściu osoby do nowego bytu, łączy się z poznaniem Boga. Człowiek przechodzi od tego co ludzkie do tego co jest bardziej boskie. Przez mistyczny wymiar śmierci człowiek doświadcza bliskości Boga. Mistyk doświadcza pustki, ogołocenia, nie odczuwa obecności Boga, więcej-doświadcza całkowitego odrzucenia. Tutaj wystarczy tylko wiara, że ON JEST.
Śmierć jest tylko chwilą - MIŁOŚĆ nigdy nie ustaje.


III sesja plenarna- "LECZENIE OBJAWOWE W  OPIECE PALIATYWNEJ"  

Prof. zw.  dr hab. n. med. Grzegorz Opala  -  "Stan wegetatywny a stan minimalnej  świadomości".  Przedstawiony problem dotyczy szczególnie osób znajdujących w śpiączce, będących na stanie wegetatywnym. Zaburzenia świadomości polegają na braku możliwości komunikacji werbalnej, ewentualne funkcje odruchowe. Natomiast  te osoby posiadają słuch,  reagują na dotyk. Stan wegetatywny jest całkowitym brakiem świadomości w odniesieniu
do własnej osoby i otoczenia z zachowanym cyklem reagowania na niektóre bodźce zewnętrzne. Przyczyny - ostre i nieodwracalne uszkodzenie mózgu, które rozgranicza się
na urazowe i nieurazowe. Stan wegetatywny może trwać przez wiele lat. Ważne jest aby ocena stanu pacjenta była możliwie jak najbardziej obiektywna.

Tematy szczególnie ważne dla służby medycznej opieki paliatywnej- lekarzy, pielęgniarek.
Dr n. med. Aleksandra Ciałkowska - Rysz omówiła bardzo ważny temat - "Postępowanie w leczeniu bólu nowotworowego". Od właściwego dopasowania leków przeciwbólowych można w dużym stopniu złagodzić ból pacjenta zwłaszcza w ostatnim stadium choroby nowotworowej.
Mgr Wiesława Piotrowska - "Postępowanie z przetokami u chorych na nowotwory". 
Dr n. med.  Marcin Wiśniewski - "Postępowanie w promiennym zapaleniu skóry"

IV sesja plenarna: ŻYCIE W PERSPEKTYWIE ŚMIERCI
Dr hab. n. med. Wojciech Leppert - " Postępownie w stanach nagłych w opiece paliatywnej"- ważne dla służby medycznej opieki paliatywnej.

Mgr Izabela Kaptacz - " Dzieła życia Cicely  Saunders i Hanny Chrzanowskiej jako przesłanka do realizacji opieki paliatywnej". - Osoby te były pierwszymi opiekunkami przewlekle chorych za co uzyskały uznanie na całym świecie przede wszystkim za opiekę nad pacjentami chorymi terminalnie do ostatniej chwili ich życia. Sytuacja przewlekle chorego będącego w domu jest zawsze lepsza od przebywającego w szpitalu.  Należy bowiem zwracać uwagę na potrzeby pacjenta również duchowe jak modlitwa, msza w domu chorego. Przy łóżku chorego nie można bać się cierpienia, śmierci. Pielęgniarka, wolontariusz jest po to aby pomagać. Niezmiernie ważne jest aby umierający pacjenci byli otoczeni bliskimi, rodziną. Ale szczególnie aby byli pojednani z Bogiem.
- "Rozmowy o śmierci i umieraniu- świadectwa ludzi częstochowskiego Hospicjum"
Jedną z osób przychodzących na oddział opieki paliatywnej jest Pani Lidia Saducka - 84 lata.  Przebyła chorobę nowotworową przed 10laty. Obecnie w pełni wyzdrowiała. Przychodzi do hospicjum, tutaj  swoją pogodnym sposobem bycia pomaga zachować pogodę ducha.
Magdalena Zaskórska - najmłodsza pielęgniarka częstochowskiego Hospicjum- mimo młodego wieku praca w hospicjum pomaga spójżeć na życie jako na czas, który do biega końca, na spotkanie z drugim człowiekiem jako niepowtarzalne, jedyne- wyznała.
Po ukończeniu  studiów podczas poszukiwania pracy jedynie po przyjściu do tego hospicjum spotkała się z życzliwym przywitaniem- serdeczny uśmiech już przy pierwszym spotkaniu
z portierem. Tutaj dowiedziała się, że potrzeba nie tylko rąk do pracy ale bycia przy chorym, posługi choremu człowiekowi nie tylko wykonując obowiązki pielęgniarskie ale zwyczajnym przebywaniu z chorym- spacer, rozmowa. Człowiekowi, który jest blisko śmierci zwyczajna rozmowa, uśmiech, bliskość pomagają pogodzenia się z rzeczywistością. Kiedy tak zastanawiała się co daje hospicjum odkryła, że stał się jej domem, w którym przyjmuje gości, podróżnych, którzy odchodzą w podróż, z której się nie wraca. Staram się więc aby w tym domu- ostatnim przystanku ich życia- było zawsze serdecznie i ciepło. Najważniejsze jest serdeczne spotkanie z drugim człowiekiem- zawsze niepowtarzalne chwile - powiedziała Magdalena.

V sesja plenarna: ŻYWIENIE W  OPIECE PALIATYWNEJ- NOWA JAKOŚĆ ŻYCIA
Mgr Lilia Kimber - Dziwisz omówiła temat-  "Leczenie żywieniowe" 
Dr n. med. Mariola Lembas - Sznabel - "Leczenie żywieniowe w opiece paliatywnej"
Ewa Radwan - omówiła "Rodzaje i dobór właściwej diety" - szczególnie ważne dla chorych w opiece paliatywnej
Mgr Maria Przyszlak  - Nowy projekt systemowy "Rozwój kwalifikacji i umiejętności kadry pielęgniarskiej  w kontekście zmian epidemiologicznych  będących następstwem starzejącego się społeczeństwa - współfinansowanego przez Unie Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego"
W niedzielę 26 stycznia - trzecim dniu konferenacji do stóp Matki Bożej przybyła Pielgrzymka Hospicjów Polskich aby  trudne sprawy, cierpienia podopiecznych powierzyć  opiece Matki.
Mszę świętą w intencji Hospicjów polskich  w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej celebrował Kapelan Hospicjów Polskich ks. dr hab. Piotr Krakowiak.
W wygłoszonej homilii do zgromadzonych w kaplicy ks. Piotr przypomniał, że dzięki powstaniu Solidarności w 1980r. niedługo potem  powstał ruch hospicyjny - jako jeden z owoców ludzkiej solidarności, dzięki zaangażowaniu i pomocy kościoła. W owym czasie nikt nie liczył trudu, każdy szedł pomagać cierpiącym, potrzebującym. Dziś  szczególnie dziękujemy Bogu za ten wielki dar. Większość pacjentów w ostatnim etapie życia przebywa w domu, razem z rodziną. Obecnie jest ponad 400 ośrodków stacjonarnych prowadzonych przez kościół , stowarzyszenia pozarządowe, szpitale. W Polsce jest najbardziej rozwinięta w Europie  sieć pomocy dla ludzi u kresu życia. Gdyby nie zryw ludzkiej solidarnoiści, zaangażowania wielu ludzi nie byłoby to możliwe. Pamiętamy, że  w szczególnie trudnym czasie po roku 1981 bardzo dużo otrzymaliśmy pomoc z zachodu w postaci darów żywnościowych, sprzętu rehabilitacyjnego. To zobowiązuje nas do pomocy innym, potrzebującym, szczególnie w krajach Europy wschodniej.
Niestety liczba chorych rośnie, ludzi starszych, samotnych. Jest to wielkie wezwanie. Potrzeba co raz więcej młodych osób, które w odruchu serca przyjdą z pomocą, którzy się źle mają. Tak wiele osób czekają na pomoc, w cierpieniu i bólu. W  Ewangelii słyszymy : "... Zostaw wszystko i pójdź za mną...". Najbardziej zaangażowane w ruch hospicyjny są  pielęgniarki. To one najczęściej przebywają przy pacjentach najczęściej przebywają przy pacjentach. To od nich się wymaga największych kompetencji podczas opieki nad chorymi. Należy jednak pamiętać, że w zespole każdy jest ważny- jesteśmy jedną rodziną.
 VI sesja plenarna : DUCHOWOŚĆ W UMIERANIU
 Ponieważ nie mógł przybyć prof. dr hab. n. med. Mikołaj Majkowicz ( z powodu choroby)  jego referat "Duchowość jako czynnik terapeutyczny w opiece paliatywnej" odczytał   ks. dr Piotr Krakowiak. W referacie szczególnie zwrócił uwagę jak bardzo są ważne potrzeby religijne i duchowe dla człowieka a szczególnie chorego.  Duchowość ma szczególny  wpływ w ochronie zdrowia i pomocy społecznej. Na początku bieżącego-XXI wieku pojawiła się rozkwit literatury, badań naukowych na temat duchowości oraz wpływu na zdrowie człowieka. Duchowość jest czymś innym od religijności - nie wszyscy bowiem są religijni ale posiadają głęboką duchowość, dotyczy to zwłaszcza osób chorych.  Tu szczególne miejsce ma opieka paliatywna, która obejmuje  psychiczne, duchowe, emocjonalne potrzeby chorego. Szczególnie konieczne dobre przygotowanie osób posługujących w obszarze duchowości. Zachodzi potrzeba powołania studium dla kapłanów oraz świeckich posługujących w hospicjach, szpitalach. W procesie psychoterapeutycznym pozostającym w opiece paliatywnej duże znaczenie odgrywa poczucie sensu i celu życia. Duchowość pomaga radzić sobie ze stresem, przejawiająca się w praktykach religijnych, modlitwie może prowadzić do odczucia  oparcia się w Bogu - po Mszy świętej czujemy się wzmocnieni duchowo. Również może wyzwalać reakcje korzystne dla zdrowia, nadzieję, spokój, podnosić samoocenę, pomagać radzić sobie w sytuacjach problemowych.
Korzyści z rozwiniętej duchowości wspomagają odczucia oparcia w Bogu, wyzwala, wzmacnia optymizm korzystny dla zdrowia jak optymizm, nadzieja i spokój. Jednocześnie łagodzi emocje niekorzystne dla zdrowia takie jak niecierpliwość, złość, wrogość, podnosi samoocenie, pomaga zaradzać w sytuacjach problemowych. Zdarza się, że mogą wystąpić negatywne przejawy  takie jak: całkowite wycofanie się z walki z chorobą oraz poczucie winy, żal do Boga za chorobę.  Bliskość drugiego człowieka pomaga pogodzić się zaakceptować rzeczywistość. Ważne jest aby chory uwierzył w Miłość Boga.
***
Czasem tak nie wiele
jeden gest
słowo
koi ból

Dziękuję że
jesteś.

                                                                                                  - Na podstawie wygłoszonych konferencji
Jan Mieńciuk














BYŁ ŚWIATŁEM ZE ŚLĄSKA, METRONOMEM WSZECHŚWIATA




           W ostatnią niedzielę 29 grudnia, w Święto Rodziny 2013 roku po ciężkiej chorobie odszedł do wieczności Wojciech Kilar,  największy polski kompozytor i muzyk końca XX wieku oraz początku III tysiąclecia.  Dołączył do swojej żony Barbary, która odeszła do Pana przed sześcioma laty.  Wszystkie  utwory, które tworzył przez całe swoje życie mówiły o Bogu, Jego wielkości, jedynym, niepowtarzalnym pięknie. We wszystko co czynił wkładał całe swoje serce. Nade wszystko kochał Boga i kochał człowieka. To miłość do Boga i ludzi uczyniła go wielkim. Wszystko przemija, życie przemija. Tylko to co rodzi się z MIŁOŚCI nie przeminie.  Niejednokrotnie będziemy słuchać jego utworów łykając łzy wzruszenia.
W pierwszą sobotę 2014 roku - 4 stycznia w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach odbyła się niestety smutna  uroczystość ostatniego pożegnania mistrza muzyki współczesnej.
Koncelebrze przewodniczył abp Wiktor Skworc. Współkoncelebransami, abp Damian Zimoń, bp. Antoni Długosz oraz kilkudziesięciu kapłanów. W uroczystości wzięły udział władze państwowe, wojewódzkie, samorządowe. Wojskowa straż honorowa, rzesze miłośników jego muzyki. Nie mogło być inaczej. Był bowiem jedną z czołowych postaci polskiej szkoły kompozytorskiej, niestrudzony awangardysta i pasjonat muzyki góralskiej. Napisał muzykę do ponad stu filmów pełnometrażowych, furtka do kariery w Hollywood stała przed nim otworem, ale on wolał komnaty klasztoru na Jasnej Górze i rady swojej małżonki. Był człowiekiem głębokiej modlitwy, wielkiej duchowości, bardzo częstym gościem Jasnej Góry. To tutaj najczęściej czerpał inspiracje do swojej twórczości. 
Zwracając się do zgromadzonych ks. abp Wiktor w archikatedrze oraz słuchaczy przy radioodbiornikach, telewizorach przypomniał, że śp. Wojciech już na początku swojej młodości musiał opuścić Lwów i zamieszkać na Górnym Śląsku, który stał się dla niego jak również  wielu innych kresowian nowym miejscem życia.  Tutaj skończył studia muzyczne, znalazł dom, miłość swojego życia,  żonę Barbarę. Górny Śląsk stał się jego nową Ojczyzną. O sobie mówił ''Jestem Ślązakiem urodzonym we Lwowie''. Tutaj najbardziej i najpełniej rozwinął swoje zdolności, pomnożył otrzymany od Stwórcy talent. Stworzył najbardziej niezwykłe i piękne dzieła, jak m.in. "Angelus", "Exodus", "Krzesany",  "Kościelec 1909",  "Siwa mgła",  "Orawa".  – Mistrz Wojciech był światłem ze Śląska, głosem dotykającym Tajemnicy, a jego muzyka była metronomem wszechświata, egzaltacją powietrza i niebieską medycyną. Przemawiała do nas tym, czym sam żył, a co ubierał w alfabet nut – powiedział arcybiskup.

 Za swoją działalność otrzymał wiele nagród - m/in. odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1976) oraz Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2002). Od 1998r. honorowy obywatel miasta Rzeszowa, zaś od 2006 roku – Katowic i Wodzisławia Śląskiego. Uniwersytet Śląski przyznał doktorat Honoris Causa. Nagrodę Arcybiskupa Metropolity Katowickiego „Lux ex Silesia" (1995). Nagrodę Feniksa przyznawaną przez Związek Polskich Kawalerów Maltańskich twórcom sięgającym
do tradycji chrześcijańskiej (2008). To tylko niektóre nagrody. Nie  sposób wymienić wszystkich nagród i wyróżnień. Prezydent Katowic Piotr Uszok powiedział o śp. Wojciechu: "To był po prostu bardzo dobry człowiek". ... Niech to zostanie w naszych sercach, pamięci.





Jan Mieńciuk