Jan
Mieńciuk
Wszystko kosztuje
trzeba płacić
tylko Matka
nie wystawia rachunku
pragnie jedynie
serca
Medziugorje, sierpień
2016r
PIELGRZYMKA DO KRÓLOWEJ POKOJU
We wtorek, 23 sierpnia po
porannej mszy św. w Hospicjum w
Chorzowie Batorym grupa wolontariuszy i personelu hospicyjnego z dr Barbarą Kopczyńską -
inicjatorką i organizatorką pielgrzymki i ks.
dr Marcinem Niesporkiem, wyruszyła na pielgrzymkę do Matki Bożej Królowej Pokoju w Miedziugorje.
Obecnie, za sprawą objawień Matki
Bożej od 24 czerwca 1981 r. dzieciom „widzącym” Ivanka Ivanković, Mirjana
Dragićević, Vicka Ivanković, Ivan Dragićević, Ivan Ivanković i Milka Pavlović, ta miejscowość stała
się znana na całym świecie. Tutaj jest najwięcej nawróceń, nieustannie odbywa się spowiedź we
wszystkich językach świata – stąd Medziugorje jest często nazywane
„konfesjonałem świata”.
Wieczorem dojeżdżamy do jednego z
najstarszych miast Chorwacji – do Ludbergu. Według legendy Ludbreg znajduje się w centrum świata (centrum
mundi), ponieważ dwa wielkie miasta Europy – Budapeszt i Wiedeń są oddalone od
niego dokładnie 225 km .
Ten fakt został odnotowany na rynku starego miasta. Tutaj w 1411 r. zdarzył się Cud Eucharystyczny - w trakcie Eucharystii kapłan wątpił w przeistoczenie, kiedy więc przełamywał
hostię z opłatka spłynęła krew, wino zamieniło
się w autentyczną ludzką krew.
W roku 1513 papież Leon X wydal bullę, w której publicznie i uroczyście
ogłosił autentyczność relikwii i pozwolił na jej czczenie.
W kościele Najświętszej Trójcy,
przy relikwiach Najświętszej Krwi Chrystusowej
rozpoczynamy drugi dzień naszego pielgrzymowania.
Zaraz po Eucharystii
wyruszamy
w dalszą drogę. Zatrzymujemy się przy Parku Narodowym JEZIORA PLITWICKIE
- 16 czystych, krasowych jezior połączonych ze sobą siecią ponad 90 kaskad, wodospadów (największy Veliki Slap 78m) i strumieni, otoczonych lasami. Kolor wody w jeziorach zmienia się w zależności od zawartości minerałów, roślinności i kąta padania światła.
w dalszą drogę. Zatrzymujemy się przy Parku Narodowym JEZIORA PLITWICKIE
- 16 czystych, krasowych jezior połączonych ze sobą siecią ponad 90 kaskad, wodospadów (największy Veliki Slap 78m) i strumieni, otoczonych lasami. Kolor wody w jeziorach zmienia się w zależności od zawartości minerałów, roślinności i kąta padania światła.
Niezwykle bajeczne formacje
skalne, kaskady wodospadów. Najbardziej zdumiewające jest to, iż mimo ogromnej ilości
turystów panuje idealna harmonia, spokój. Tutaj nikt się
nie śpieszy. Tuż obok ścieżki w wodzie pływają ryby, kaczki przez nikogo nie płoszone – niezwykle rajski widok. Idziemy więc bardzo wolnym tempem. Dopiero późnym wieczorem dojeżdżamy do Miedziugorje.
nie śpieszy. Tuż obok ścieżki w wodzie pływają ryby, kaczki przez nikogo nie płoszone – niezwykle rajski widok. Idziemy więc bardzo wolnym tempem. Dopiero późnym wieczorem dojeżdżamy do Miedziugorje.
W środę, 25 sierpnia rozpoczynamy
dzień modlitwą różańcową idąc kamienistą drogą
na Górę Objawień. Trzeba iść bardzo ostrożnie, po kamieniach różnej wielkości, trochę wygładzone przez rzesze idących pielgrzymów. To tutaj 24 czerwca 1981 r. Matka Boża skierowała do „widzących” pierwsze wezwanie POKÓJ, POKÓJ, POKÓJ i tylko POKÓJ. Pokój musi zapanować między człowiekiem i Bogiem”.
na Górę Objawień. Trzeba iść bardzo ostrożnie, po kamieniach różnej wielkości, trochę wygładzone przez rzesze idących pielgrzymów. To tutaj 24 czerwca 1981 r. Matka Boża skierowała do „widzących” pierwsze wezwanie POKÓJ, POKÓJ, POKÓJ i tylko POKÓJ. Pokój musi zapanować między człowiekiem i Bogiem”.
Wieczorem, przed ołtarzem polowym
odmawiamy wspólnie różaniec. Każdy pielgrzym odmawia w swoim języku. Tworzy się
niezwykła jedność. Po różańcu około stu kapłanów koncelebruje Eucharystię
Świętą, na której gromadzi się ponad 10 000 wiernych z różnych miejsc świata
(dziś nie ma żadnego święta). Niezwykłe skupienie. Po Eucharystii adoracja
Przenajświętszego Sakramentu.
Moi przyjaciele ze zdumieniem stwierdzili -
nigdy nie przeżyli czegoś takiego, aby przy tak ogromnej ilości ludzi mogła
panować tak wielka cisza, że nawet słychać bicie własnego serca - no właśnie, w
tej wielkiej ciszy serca trzepotały jak szalone . Wiele różnych osób, z różnych
środowisk! Coś wszystkich w niezwykły sposób łączyło. Tak! Pragnienie POKOJU,
pragnienie DOBRA.
Chyba tylko Matka Boża wie ile
młodych ludzi dziękowało łzą za tę jedyną, niepowtarzalną chwilkę trwania w
OBECNOŚCI BOŻEJ.
Święto Matko Boskiej Częstochowskiej, 26 sierpnia świętujemy w Dubrowniku. O godz.11 gromadzimy się w Sanktuarium św. Błażeja - patrona chorób gardła, który jest też patronem tego urokliwego miasta. Mszę św. sprawuje nasz duchowy opiekun ks. Marcin. Modlimy się za naszą Ojczyznę, rodziny, przyjaciół. W nabożeństwie miała uczestniczyć tylko nasza grupa hospicyjna. W Eucharystii jednak wzięło wiele innych osób, którzy znaleźli się w tym czasie w świątyni. Po mszy błogosławieństwo przez wstawiennictwo św. Błażeja, ze świecami o uzdrowienie z chorób gardła i innych chorób. Po mszy św. zwiedzamy najpiękniejsze miasto nad Adriatykiem. Tutaj przepyszne są lody, a za sprawą św. Błażeja nikomu nie szkodzą na gardło.
W sobotę, już o godz. 5, przed
świtem wyruszamy na Górę Kriżevac rozważać Stacje Drogi Krzyżowej. Przed nami idzie kilka grup. Najbardziej wyjątkowa droga, stacje
usytuowane między głazami kamienistej drogi, której kamienie, wygładzone jedynie przez stopy rzesz
pielgrzymów idących o każdej porze dnia, a również i nocy. Trzeba włożyć wiele
trudu
by wejść na górę. Niektóre osoby idą o kulach i bez względu na zmęczenie. Niejednokrotnie bywa tak, że po wejściu na górę, odzyskują sprawność, że już nie potrzebują laski. Inne, (młodsze) osoby idą poprostu boso. Kto im każe? Miłość? Tak! Ta droga krzyżowa, to jest MODLITWA SERCA.
by wejść na górę. Niektóre osoby idą o kulach i bez względu na zmęczenie. Niejednokrotnie bywa tak, że po wejściu na górę, odzyskują sprawność, że już nie potrzebują laski. Inne, (młodsze) osoby idą poprostu boso. Kto im każe? Miłość? Tak! Ta droga krzyżowa, to jest MODLITWA SERCA.
Tutaj istnieje Wspólnota Cenacolo niosąca pomoc młodym ludziom z
problemami,
w szczególności narkomanom i alkoholikom – powstała w lipcu 1983 roku z inicjatywy włoskiej zakonnicy Elwiry Petrozzi. Obecnie działa 56 domów wspólnoty na całym świecie,
w tym 3 w Polsce. Metoda terapii opiera się na intensywnej pracy, modlitwie, dzieleniu się uczuciami, rozwijaniu talentów i zajęciach sportowych. Wspólnota nie zatrudnia kwalifikowanych psychologów, ani nie stosuje terapii farmakologicznej. Z danych z ostatnich 25 lat funkcjonowania wspólnoty wynika, że skuteczność tej terapii przekracza 80%.
w szczególności narkomanom i alkoholikom – powstała w lipcu 1983 roku z inicjatywy włoskiej zakonnicy Elwiry Petrozzi. Obecnie działa 56 domów wspólnoty na całym świecie,
w tym 3 w Polsce. Metoda terapii opiera się na intensywnej pracy, modlitwie, dzieleniu się uczuciami, rozwijaniu talentów i zajęciach sportowych. Wspólnota nie zatrudnia kwalifikowanych psychologów, ani nie stosuje terapii farmakologicznej. Z danych z ostatnich 25 lat funkcjonowania wspólnoty wynika, że skuteczność tej terapii przekracza 80%.
Wspólnota od samego początku nie ma żadnych dotacji. Na utrzymanie i
rozwój zapracowują sami uczestnicy tej
wspólnoty.
Młodzi ludzie, którzy wcześniej byli narkomanami, alkoholikami obecnie bardzo przyjaźni, uczynni, serdeczni. Więc niejednokrotnie okoliczni, gospodarze, przedsiębiorcy wspomagają darami żywności itp.
Może
ktoś powiedzieć, że nic nowszego Matka Boża nie mówi ponadto, co zostało
zapisane
w Ewangelii. Ale przecież w Kanie Galilejskiej powiedziała tylko kilka słów „Uczyńcie
co wam mówi Syn”. Matka Boża orędzia przekazuje najbardziej zwyczajnym, prostym dzieciom, tylko jedno zapewne wyróżniało spośród rówieśników - ich serca były czyste,
i pokorne. Tylko takie serca nie dokonają zniekształceń przekazywanych orędzi.
w Ewangelii. Ale przecież w Kanie Galilejskiej powiedziała tylko kilka słów „Uczyńcie
co wam mówi Syn”. Matka Boża orędzia przekazuje najbardziej zwyczajnym, prostym dzieciom, tylko jedno zapewne wyróżniało spośród rówieśników - ich serca były czyste,
i pokorne. Tylko takie serca nie dokonają zniekształceń przekazywanych orędzi.
Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz