piątek, 22 lutego 2013

GOLEC uORKIESTRA

GOLEC uORKIESTRA KOLĘDUJE NA ŚLĄSKU.
Ludzie na Śląsku chyba najbardziej kochają kolędowe śpiewanie. Więc chętnie się zbierają, aby wspólnie pośpiewać - zresztą jest to najlepsza modlitwa - "kto śpiewa, ten dwa razy się modli"/ św. Augustyn/. Tym razem, we czwartek 11 stycznia br. parafianie Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Świętochłowicach oraz przybyli goście może nie śpiewali, ale słuchając kolęd w wykonaniu zespołu Golec uOrkiestra, sięgnęli duchowych wyżyn.
Koncert z okazji 700 - lecia miasta Świętochłowice, został zorganizowany pod patronatem Prezydenta Miasta Dawida Kostempskiego, eurodeputowanego Jerzego Buzka oraz współorganizatora Stowarzyszenie "Stróżów Poranka" z prezesem Ryszardem Sadłoniem.
Witając, szczelnie wypełniających świątynię parafian i przybyłych gości, proboszcz ks. Grzegorz Borg przypomniał, że pierwszym gospodarzem tego miejsca jest Jezus Chrystus ukryty w Najświętszym Sakramencie, w tabernakulum. Zaproponował, aby powitać narodzonego Boga oklaskami /nowomoda/ oraz aktem uwielbienia: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Rozumiem, że przed koncertem nie można było odprawić mszy św. Przygotowanie aparatury niezbędnej do dobrego wykonania wymaga czasu, a sporo jej było przed ołtarzem. Zapewne jestem starszym (zacofanym?) tradycjonalistą, który każdą czynność rozpoczyna przynajmniej krótką modlitwą, najczęściej Ojcze Nasz ... zakończoną słowami: Chwała Ojcu....
Repertuar kolęd w wykonaniu Golców przepiękny - wielka to sztuka pieśnią chwalić Boga tak, aby wszystkie myśli i uczucia słuchających skierować do Matki i Bożej do Jezusa położonego w żłóbku, w stajence ubogiej. Odczuwało się, że oprócz precyzyjnego dopracowania najmniejszego szczegółu, dźwięku, w wykonanie kolęd włożyli pełnię uczuć, serce. W pewnej chwili poprosili, aby wszystkie dzieci przyszły przed orkiestrę i razem śpiewały. Zapewne tej bliskości przebywania ze sławnym zespołem nigdy nie zapomną. Możliwe, że niektórzy młodziankowie w przyszłości staną się równie sławnymi artystami. Nawet znalazł się jeden chłopiec, który podszedł do sceny i zaczął "pomagać" grać na bębenkach - czym wzbudził zachwyt artystów. Koncert przedłużył się o kilka bisów. Po koncercie Łukasz i Paweł Golcowie wszystkim chętnym podpisywali płyty.
Chciałoby się życzyć, aby na wszystkie uroczystości przychodziło tylu ludzi co dziś na wieczorny koncert.
Jan Mieńciuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz