czwartek, 2 października 2014

WYBORY, WYBORY, WYBORY




Promują siebie kandydaci do stołków radnych w Urzędzie Miasta. 
Każdy pokazuje jak najlepszą stronę swego „JA”, że najwięcej jest w stanie zrobić dla chorzowskiej społeczności. Pokazuje wady i przywary drugiego – tymczasem swoich wad ma bez liku. Dobrze by było, aby ten i ów kandydat do krzesła radnego pokazał co do tej pory uczynił dla drugiego, dla środowiska w którym mieszka? Dotyczy to tak samo tych,  którzy po raz pierwszy  kandydują, jak i tych, co ponownie ubiegają się o mandat. Tych ostatnich warto zapytać co do tej pory uczynili dla innych?  Najwięcej na pewno zrobili dla siebie, najbliższej rodziny, dla dalszej niekoniecznie. Po wyborach niebawem znowu się okaże, że zawiedli nasze oczekiwania. Kolejny raz stwierdzimy, że pomyliśmy się i nie tych wybraliśmy.  Ci co nie idą do urn wyborczych argumentują: najpewniej wybrani zostaną – jak zawsze do tej pory- ci, co w mediach brylują, gdy w kościele dużo ludzi klęczą pobożnie ręce mając wzniesione wysoko..”. Po wyborach niekoniecznie.
Warto więc przyjrzeć się kandydatom na radnych, jakimi wartościami żyli do tej pory, nim się rozpoczęła akcja promocyjna w mediach.. 



Chciało by się powiedzieć sentencję Anny Rakowskiej / parafianki św. Józefa/

Życie jest takie jak ma być,
    i jak tu żyć ?

        Jak ?  Najlepiej w zgodzie z własnym sumieniem i dla dobra bliźniego obok nas.

Nie zdziwię się jednak, gdy znowu zostaną wybrani, ci co mają całkiem „czyste” sumienie bo do tej pory go nie używali.
Jan JAŚMIN

środa, 1 października 2014

ABP JÓZEF KUPNY HONOROWYM OBYWATELEM CHORZOWA





W czwartek, 18 września  w Urzędzie Miasta Chorzów podczas uroczystej sesji Rady Miasta Chorzów Arcybiskupowi Józefowi Kupnemu - metropolicie Archidiecezji Wrocławskiej został nadany tytuł HONOROWEGO OBYWATELA MIASTA CHORZÓW.

Ks. abp Józef Kupny urodził się 23 lutego 1956r.  w Dąbrówce Wielkiej. Później z rodziną zamieszkał w Chorzowie Starym, a następnie w Chorzowie Batorym. W latach 1963-1971 uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 24, a następnie  nr  27 w Chorzowie Starym. W latach 1971–1975 był uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Curie-Skłodowskiej w Chorzowie. Święcenia diakonatu otrzymał
28 lutego 1982 przez posługę biskupa diecezjalnego Herberta Bednorza, który 31 marca 1983
w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach udzielił mu również święceń prezbiteratu. Mszę prymicyjną  odprawił 3 kwietnia 1983r., w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie Batorym. Następnie przez trzy lata  pełnił posługę jako wikary w parafii Matki Boskiej Piekarskiej na oś. Tysiąclecia  w Katowicach, gdzie proboszczem
jest ks. Stanisław Noga.

1 grudnia 2005, papież Benedykt XVI mianował ks. Józefa  biskupem pomocniczym archidiecezji katowickiej i biskupem tytularnym Vanariony, a 18 maja 2013 papież Franciszek mianował arcybiskupem metropolitą wrocławskim. Urząd kanonicznie objął 16 czerwca 2013. Tego samego dnia odbył się ingres do archikatedry św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu.


Na uroczystość przyznania honorowego obywatelstwa przybył dziekan chorzowskiego dekanatu
ks. Eugeniusz Błaszczyk, proboszcz parafii św. Wawrzyńca, proboszcz ks. ks. Stanisław Noga
oraz dziekan dekanatu świętochłowickiego, proboszcz parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza
w Chorzowie Batorym ks. Piotr Machoń. 

Ks. Abp Józef dziękując za wyróżnienie wyznał, że zawsze najbardziej był związany z Chorzowem. Stąd pochodził jego ojciec, tutaj mieszka najbliższa rodzina - matka, siostra, przyjaciele. Tutaj przeżył najwcześniejsze lata swojej młodości, tutaj kształtował swoją osobowość. - Czas mieszkania
w Chorzowie wywarło  największe piętno. Do Chorzowa często przyjeżdżam - powiedział  ks. abp.

- To szczególny dzień dla Chorzowa. Ciszymy się, że ekscelencja wyraził gotowość przyjęcia tego największego, miejskiego wyróżnienia – mówił Henryk Wieczorek.

Abp Józef Kupny jest siódmą osobą odznaczoną tytułem Honorowego Obywatela Chorzowa.
W poprzednich latach wyróżnienie to otrzymali: abp Damian Zimoń, Florian Lesik, Krzysztof Warzycha, prof. Jerzy Buzek, Gerard Cieślik, Dariusz Miłkowski.



tekst i zdjęcia
 Jan Mieńciuk 


XII OGÓLNOPOLSKA PIELGRZYMKA KOLEJARZY



DO SANKTUARIUM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W KRAKOWIE  ŁAGIEWNIKACH

W sobotę, 13 września do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia  w Krakowie  Łagiewnikach przybyła
XII Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy w podziękowaniu za kanonizację  św. Jana Pawła II. Hasło przewodnie pielgrzymki „WIERZĘ W SYNA BOŻEGO”.

O godz. 10 kolejarze zgromadzili się przed Bazyliką przy stacjach Drogi Krzyżowej,  aby rozważając drogę, którą pierwszy przeszedł Jezus uczyć się od Bożego Mistrza jak żyć i cierpieć na wzór naszego umiłowanego św. Jana Pawła II. To  On pierwszy dał przykład u progu Trzeciego Tysiąclecia
jak wiernie iść za Chrystusem, kochać nawet nieprzyjaciół. Zatrzymując się przy poszczególnych stacjach rozważamy, rozpamiętujemy Jego życie i posługę całemu światu, który uczył nas prawdziwej pokory w przyjmowaniu i udzielaniu pomocy. Zwracał się z taką samą miłością do wszystkich ludzi,
a także do niechętnych Chrystusowi – pierwsze zawołanie w dniu pontyfikatu: „-Nie lękajcie się...”. Najlepiej znał głód, prześladowanie, uciemiężonych, chorych, słabych. Protestował przeciw niesprawiedliwości i ludzkiej krzywdzie. Przez Jego wstawiennictwo prosimy za chorymi, zwłaszcza
w hospicjach. Za osobami, którzy się angażują na rzecz chorych, biednych, za wolontariuszy.
Jan Paweł zawsze, z żywą wiarą budził nową nadzieję i prowadził każdego człowieka do doskonałości, wewnętrznej wolności. W modlitwie prosimy za uzależnionymi od nałogów o siły i Łaskę,  aby mogli powstać z uzależnień i nie upadać ponownie. Jan Paweł II służył drugiemu człowiekowi całym sobą
do chwili ostatniej ziemskiego życia. Prosimy aby  z Domu  Ojca  wstawiał się za nami, błogosławił. Kolejarze w szczególny sposób potrzebują pomocy. Bowiem chyba najbardziej ze wszystkich służb zostali rozbici, podzieleni na niezliczoną ilość spółek.

Witając przybyłych kolejarzy ks. prałat Grzegorz Szewczyk, proboszcz Bazyliki św. Floriana
w Krakowie oraz Duszpasterz kolejarzy okręgu krakowskiego. Zwrócił uwagę, że przybywając tutaj kolejarze pragną zamanifestować wiarę w Syna Bożego. Chcą rozwiązywać swoje problemy na gruncie kościoła i w oparciu o wiarę. Przybywamy do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, aby zamanifestować- pomimo wszystko – jedność kolei, potwierdzić wierność Panu Bogu i kościołowi – powiedział
ks. prałat. Przesłał pozdrowienia od ks. kard Stanisława Dziwisza, który wywodzi się z rodziny kolejarskiej,  który duchowo łączy się w modlitwie z kolejarzami przybyłymi do tutejszego Sanktuarium.


Wyjątkowo dużo przybyło pocztów sztandarowych - z całego kraju, wszystkich służb. 
Koncelebrze Eucharystii z duszpasterzami kolejarzy poszczególnych diecezji przewodniczył kustosz tutejszego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia ks. biskup Jan Zając. Zwracając się do zgromadzonych
w Sanktuarium przypomniał, że oto jesteśmy w miejscu, które Bóg wybrał aby spotkać nas i tych których przynieśliśmy w sercu. Nasze dziękczynienia, prośby, przebłagania ufając, że będziemy wysłuchani, otrzymamy nowe światło i moce do naszego życia, pracy. Nie możemy zapomnieć o tych, którzy szczególnie cierpią - w Libii,  na Bliskim Wschodzie, prześladowanymi za to,
że są chrześcijanami. Podczas homilii do rodziny kolejarskiej zgromadzonej na Eucharystii niniejsze spotkanie powiedział, że to błogosławiony czas, który przeżywamy. Wielki znak zawarty w Eucharystii przygotowuje na spotkanie z Bogiem. Bóg przyjmuje nas takimi jakimi jesteśmy- z naszymi niepokojami, radościami. Pan Jezus nie zostawia nas samych. Jezus mówi nam dzisiaj abyśmy dostrzegli, że życie nasze jest budową domu. Trzeba, by ten Dom był zbudowany na skale. Tą skałą jest Jezus - Jego Słowo, które kieruje do nas. Człowiek, który słucha Słowa, żyje w łączności
z Bogiem. Wasza tu obecność o tym świadczy - wyznał bp Jan. Jest możliwe zwycięstwo - gdy całą nadzieję złożymy w Bogu, która wyraża się w zawołaniu: „-Jezu ufam Tobie” – tak nas uczy Siostra Faustyna. Siły złego ducha chcą zniszczyć co jest boże, co jest święte. Całą nadzieję należy położyć tylko w Bogu. Dom nie runie, bo na skale utwierdzony. Tą skałą jest Jezus – ukrzyżowany, ale
i zmartwychwstały. Ufajcie i miłujcie się wzajemnie - mówił do braci kolejarskiej. Na tym ołtarzu jest Centrum Bożego Miłosierdzia. Tu jest Jego źródło. Od człowieka zależy co wybiera - czy wolność,
czy zniewolenie.  Tu jest Miłość Miłosierna otwierajmy  umysły na Słowo, otwierajmy nasze serca
na odpowiedzialność za nasze rodziny, naszych bliskich, naszą Ojczyznę, za każdego człowieka.- Jezu ufam Tobie! Przyjdź i napełnij me serce Twoją Miłością, oświeć umysły Bożą Mądrością i prowadź drogami do rodzin, do wspólnot - powiedział na zakończenie JE bp Jan.

tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

ZESZYTY CHORZOWSKIE



ZESZYT CZTERNASTY

W środę, 26 lutego  Dyrektor Muzeum w Chorzowie - Irena Białas zaprezentowała nowy  już czternasty "Chorzowski Zeszyt". Są to roczne zeszyty wydawane przez Muzeum
w Chorzowie.  Pierwszy tom chorzowskich zeszytów ukazał się w 1997 roku, których redaktorem  był dr Zbigniew Kapała. Redaktorem – najnowszego - czternastego tomu jest
dr Jacek Kurek. Tematyką zeszytów jest historia Chorzowa oraz Śląska - najważniejsze wydarzenia, problematyka ekonomiczna mająca wpływ na rozwój gospodarczy i kulturalny
w naszym mieście oraz śląskim regionie. 
W artykule "Historie Chorzowa - uwagi o stanie badań (1990-2013)" napisał:
" Twórcy "Zeszytów Chorzowskich" dbali o ciągłość wydawnictwa, a także o to, by jego merytoryczna zawartość była nie tylko adekwatna do potrzeb  i aspiracji  mieszkańców, ale przede wszystkim stanowiła istotny wkład w dorobek naukowy historii Górnego Śląska".
Równolegle z wydawaniem zeszytów były i są organizowane konferencje naukowe przez chorzowskie środowiska kulturalne - szczególnie domy kultury, uczelnie. Prym wiedzie oczywiście Muzeum w Chorzowie. Znaczący wkład w szerzeniu historii  Chorzowa, zwłaszcza historii i kultury Wielkich Hajduk dokonał MDK BATORY  organizując
m/in. sesje naukowe z cyklu  "Medium Mundi". 

Szczególnie interesujące wprowadzenie w tematykę artykułów niniejszego wydania zaprezentował dr hab. Franciszek Piontek poruszając temat: „Województwo śląskie konstrukcją stalową w gospodarce Polski”, w którym omówił: 
-     ocena procesów transformacji i restrukturyzacji;
-     potencjał rolniczy województwa śląskiego;
-     kapitał ludzki i jego znaczenie strategiczne;
-  rynek i państwo wobec wyzwań dotyczących gospodarowania śląskim kapitałem
       strategicznym.

Natomiast Anna Piontek w artykule "Wybrane aspekty stalinizacji i sowietyzacji Województwa Stalinogrodzkiego na podstawie sprawozdań plenarnych KW PZPR
w Stalinogrodzie  w latach 1953-1956" przybliżyła trudną, niejednokrotnie bardzo dramatyczną historię dyktatury stalinowskiej na Śląsku.

Iwona Machała  -  "Ks. Teodor Krząkała  w świetle materiałów znajdujących się w oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach" przybliżyła historię osób, które zaznaczyli się szczególnie w dziejach Śląska. Należy dodać, że to był bardzo trudny okres powojennego, komunizmu.

Ważne tematy tak dla Chorzowa jak i regionu Śląska omówił  Marek Meschnik
"zaprezentowane w malarstwie  Jana Szmatlocha jednego z najważniejszych
we współczesnym malarstwie - "Architektura pamięci". Prace artysty znajdują się prawie we wszystkich ważniejszych muzeach i galeriach  w Polsce, w tym 20 prac znajduje się w zbiorach Muzeum w Chorzowie.

Jan Zaremba - ”Pierwszy mistrzowski tytuł RUCHU Wielkie Hajduki" przypomniał historię klubu sportowego "Ruch" Wielkich Hajduki, który został powołany w 1927r. Trudne początki rozwoju ligi piłkarskiej a jednocześnie wielka wolę walki aż do zwycięstwa. Z chwilą rozwoju fotografii  już na początku XX wieku ważniejsze wydarzenia rejestrowano
na zdjęciach, filmach aby zachować pamięć dla potomnych, utrwalić bieg wydarzeń w historii miasta i okolic.

 Marek Kosma Cieśliński - "Obraz Chorzowa w Filmie dokumentalnym - jak uczyć regionalnej historii najnowszej?" omówił  trudności wynikające z przechowywaniem  filmów w archiwach. Obecnie wobec przeobrażeń regiony, jakie zaszły w końcu ubiegłego wieku, które spowodowały zmianę wizerunku z robotniczego ośrodka górniczo-hutniczego na miasto edukacji i sektor usług,  archiwalne dokumenty filmowe stają się wartościowym materiałem do nauczania historii.

Tak samo Jan F. Lewandowski - "Chorzów na ekranie" przypomniał historie pierwszych scen filmowych takich, jak:  "...Przybycie na Górny Śląsk prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego w 1929r., w tym jego wizytę w Państwowej Fabryce Związków Azotowych (Mościcki był jej dyrektorem w latach 1922-1926)". Niestety nie wiele zachowało się z archiwów przedwojennych.


Piotr  Rygus - "Drapacz chmur" przypomniał historię budowy najwyższego budynku
w owym czasie, oddanego do użytku w 1937roku. W dalszym ciągu  jest nazywany "Drapaczem chmur" i  najbardziej okazałym budynkiem na rogu ulic Wolności i Zjednoczenia. W artykule pt. "Pracownicy Huty Bismarck i ich sytuacja socjalno-bytowa
w latach 1872-1914" opisał sytuację i warunki -bardzo ciężkie - pracowników Huty "Bismarck" ("Batory"). 

Omawiając  czternaste wydanie zeszytów chorzowskich dr Jacek zwrócił uwagę,
że do powstania tej książki - również i poprzednich - było zaangażowanych  wielu  ludzi. Należało bowiem zgromadzić wiarygodne materiały, które odzwierciedlają losy Ślązaków, mieszkańców Chorzowa tak pod zaborem niemieckim jak i dominacji sowieckiej zwłaszcza okresu stalinowskiego oraz wydarzeń po roku 1981.  Jest to bardzo ważne dla utrwalenia historii tak Śląska jak i Chorzowa podczas transformacji z górniczo - hutniczego przemysłowego w region kulturalno - oświatowy, świadczący usługi dla ludności.

Na  szczególna uwagę zasługuje ostatni rozdział książki "IN MEMORIAM", w którym przypomniano życiorysy osób, które wniosły znaczący wkład w historię kultury Chorzowa i Śląska, a które odeszły do wieczności w latach 2012-2013.
Były to m/in.:
 * Elżbieta Cierpioł - jedna z uczestniczek wydarzeń z września 1939r.w Chorzowie.
 * Ks.  Franciszek Hornik urodzony w Siemianowicach Śląskich- odznaczał się zawsze    
    odwagą cywilną i gotowością do obrony stanowiska katolickiego"- zanotował jego  
    proboszcz  ks. Paweł Lubina.  
 * Barbara Dziekańska urodzona w Katowicach, nauczycielka gry na fortepianie
    w  chorzowskiej PSM im. Grzegorza Fitelberga, poetka, autorka 10 tomów poetyckich.
 * Ks. Karol Nawa - zmarł w wieku 97 lat. Budowniczy kościoła p.w. Ducha Świętego, przez    
    2 lata był więziony w komunistycznym więzieniu.
 * Jerzy Jan Wyrobek - utalentowany piłkarz chorzowskiego "RUCHU"
 * Grzegoż Zymanek - mimo swej niepełnosprawności fizycznej był wielkim społecznikiem,    
    w stanie wojennym pomagał w rozdawaniu darów potrzebującym
 * Ludwik Zagała - był założycielem  i prezesem Chorzowskiego Stowarzyszenia Pomocy   
    "Serce", a w ostatnich latach Prezesem Śląskiej Fundacji Obywatelskiej "Lex Civis".
 * Jacenty Jędrusik -  znany aktor Chorzowskiego Teatru Rozrywki, reżyser w Śląskiej   
    Operze  w Bytomiu i Gliwicach.
 *  Stefan Sierotnik - nauczyciel, zapalony turysta. Założył  Szkolne Koło Polskiego   
    Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych i Klub Turystyki Pieszej "Bartek".
    Za działalność społeczną był wielokrotnie nagradzany. Wyróżniony tytułem  
   "Chorzowianin    Roku 2003”.                                                                                                  
Jan Mieńciuk

wtorek, 30 września 2014

ODSŁONIĘCIE TABLICY UPOMIĘTNIAJĄCEJ 75 PUŁK PIECHOTY



Piątego września 2014r.  na budynku Urzędu Miasta Chorzów została odsłonięta tablica w hołdzie upamiętnienia 75 Pułku Piechoty stacjonującego w Chorzowie w latach 1922 – 1939. Na uroczystość przybyli: senator RP Leszek Piechota, posłanka na Sejm RP Maria Nowak, dziekan chorzowskiego dekanatu ks. Eugeniusz Błaszczyk, proboszcz parafii św. Wawrzyńca,  władze miasta z Prezydentem Andrzejem Kotalą na czele, ppłk Robert Jańczuk - Wojskowa Komenda Uzupełnień  w Chorzowie,  wojskowa straż honorowa. Przybyłych gości powitał Prezydent Chorzowa przypomniał zasługi
75 Pułku Piechoty w naszym mieście oraz bohaterską postawę żołnierzy, którzy nie szczędzili życia
w obronie naszej Ojczyzny. Pamięć ich  ofiarnej służby dla Śląska, dla Chorzowa jest wciąż żywa. Naszym obowiązkiem jest przekazywanie kolejnym pokoleniom. Tablica w centrum miasta  będzie upamiętniała żołnierzy polskich, którzy stacjonowali  w naszym mieście. Wydarzenie odsłonięcia tablicy uświetniła wojskowa orkiestra z Bytomia, poczty sztandarowe. Przybyła grupa kombatantów wojennych. Tablica według koncepcji Waldemara Żyły, została wykonana przez chorzowskiego artystę Gerarda Grzywaczyka. Ppłk Robert Jańczuk dziękując wszystkim, którzy przyczynili się  swoim działaniem do poszerzenia wiedzy na temat historii wojskowej tradycji naszego miasta zwrócił uwagę, że 75 Pułk  Piechoty stacjonował od przyłączenia Królewskiej Huty do Polski, do września 1939r.  Obecnie niewielu Chorzowian wie,  że w okresie 20-lecia międzywojennego Chorzów był silnym nadgranicznym bastionem, w którym miały swoje siedziby  instytucje wojskowe jak m/in. Powiatowa Komenda Uzupełnień, Komenda Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego oraz szereg organizacji innych. 75 Pułk Piechoty w okresie międzywojennym uważany był za najbardziej śląski. Jednostka chorzowska była w okresie tym kuźnią kadr, z której wywodziły się korzenie  wielu generałów pochodzenia śląskiego – wybitnych dowódców.  Odsłonięcia tablicy pamiątkowej  75 Pułku Piechoty dokonał Prezydent Andrzej Kotala. Dziekan ks. Eugeniusz Błaszczyk poświęcił tablicę.

Po dokonaniu odsłonięcia i poświęcenia tablicy - orkiestra, poczty sztandarowe i uczestnicy uroczystości przeszli do Muzeum w Chorzowie  na otwarcie wystawy poświęconej 75 Pułku Piechoty. Dyrektor muzeum Irena Białas, otwierając wystawę podziękowała wszystkim, którzy udostępnili eksponaty na tę wystawę. Ponieważ niewiele pamiątek historycznych pozostało po 75 PP,   niektóre eksponaty udostępniło: Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum w Tarnowskich Górach, osoby prywatne. Wystawa obrazuje dzieje od powstania pułku do końca jego istnienia.
Szef działu historycznego Muzeum Górnośląskiego Wojciech Moś przybliżył historie pamiątek zgromadzonych w muzeum.  
     
                                                                                       

tekst i zdjęcia
 Jan Mieńciuk

XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA

Można wiele razy przyjechać samochodem, autobusem, do Matki Bożej na Jasnej Górze ale to nie to samo co iść z pielgrzymką dzieląc trudy, pokonując zmęczenie, trwać we spółnocie..


XXXVIII OGÓLNOCHORZOWSKA
PIELGRZYMKA DO MATKI POLSKIEGO NARODU

Tradycyjnie, 26 sierpnia – święto Matki Boskiej Częstochowskiej ks. Proboszcz parafii św. Jadwigi Emanuel Pietryga pobłogosławił pielgrzymom Trzydziestoósmej Ogólnochorzowskiej Pielgrzymki na Jasną Górę, którzy po mszy św. mimo wyjątkowo deszczowej aury wyruszyli na szlak do Matki, Królowej Polskiego Narodu. Do pierwszego postoju w Piekarach towarzyszył nam  intensywny deszcz. Nie przeszkadzało to pielgrzymom aby cały czas iść z pieśnią na ustach, po drodze odmówić różaniec. Szczególnie pomagały znosić utrudzenie, deszczową aurę pomysły i humor ks. Wojtka Solik, który już od trzech lat jest naszym przewodnikiem na szlaku i opiekunem duchowym pielgrzymów. Mimo deszczowej aury ze śpiewem dotarliśmy do naszego pierwszego noclegu w Świerklańcu. Drugiego dnia, zaraz po mszy św. w kościele  Chrystusa Króla idziemy pięknym szlakiem śpiewając godzinki, odmawiając różaniec. Tylko z rana trochę pada ale szybko się rozpogadza się. Wyjątkowo pięknie się idzie przez las. Po wczorajszych, intensywnych opadach w dużo grzybów, grzybiarzy.   
Mimo, że zawsze idziemy ta sama trasą , to pielgrzymka każdego roku jest inna. Składa się na to, że dochodzi wiele nowych osób z innych parafii, a nawet dekanatów, miejscowości.  Pielgrzymka ma  jedną zasadniczą cechę –jest to wspólnotą, w której wszystkim jest bardzo dobrze, tutaj szczególnie odczuwa się bliskość Boga, i to jest najważniejsze – powiedział ks. Wojtek.
Klaudia mieszka w Tychach, przy parafii Miłosierdzia Bożego. W tym roku pójdzie do 2 kl. liceum. Przyjechała specjalnie do Chorzowa, do parafii św. Floriana aby z dziadkiem Frankiem już drugi raz iść do Matki na Jasnej Górze. Franek po przebytych chorobach i zabiegach chirurgicznych zdecydował się iść pielgrzymką tylko ze względu na wnuczkę. Teraz jest bardzo zadowolony i szczęśliwy. Krzysztof z parafii św. Józefa wyznaje, że dzięki pielgrzymce jego wiara umacnia się, ożywia, co w obecnych, trudnych czasach jest bardzo ważne. Również Krystyna ze św. Józefa idzie szósty raz, mąż opiekuje się chłopakami, którzy pozostali w domu.  Sebastian z parafii św. Franciszka chorzowską idzie tak samo szósty  raz, mówi, że to najlepsza forma, do pogłębiania wiary. Monika jest rodowitą chorzowianką ale obecnie mieszka  w Rudzię Śl. Bielszowice, parafii św. Marii Magdaleny. Idzie już ponad dwudziesty idzie ze synem, bratem, szwagrem. Krzysztof  z parafii św. Antoniego idzie z córką, już nie pamięta, który to raz, pielgrzymowanie stało się tradycją . Nigdy nie zadał sobie pytania: - czy iść? Dana ze św. Jadwigi idzie pierwszy raz. Bardzo się cieszy, że właśnie zdecydowała się pójść na pielgrzymkę. Jest tu tyle życzliwych i radosnych ludzi, że prawie nie odczuwa utrudzenia. Mąż musiał iść do pracy, córka ma sesję egzaminacyjną więc idzie sama. Obiecuje sobie, że na drugi rok zabierze wszystkich, bo na tej pielgrzymce jest tak radośnie... Józef z parafii Wniebowzięcia NMP idzie po raz siódmy, mówi- każda pielgrzymka jest inna ale idzie się razem, że na Jasną Górę – i to jest najważniejsze. Michalina z parafii św. Jerzego w Rydułtowach cieszy się, że może być w gronie tak życzliwych osób, ma wiele próśb, intencji, które tylko Matce Bożej może powierzyć, ufa, że zostanie wysłuchana.
Czwartek 18 sierpnia- trzeci dzień naszego pielgrzymowania rozpoczynamy Eucharystią w kościele Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Woźnikach. Dziś jest święto  Świętego Augustyna z Ippony. Podczas krótkiej homilii ks. Wojtek przypomniał o potrzebie czujności , gdyż nie wiemy o której godzinie Pan przyjdzie. Matka Boża w Ikonie jasnogórskiej pokazuje na Chrystusa, Ona jest wzorem naszego czuwania. Czuwać- żyć tak aby Chrystus był zawsze na pierwszym miejscu, aby nasz wzrok był skierowany na Chrystusa, na Jego Matkę.
Dziś dołączyły do nas Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, które prowadzą w Chorzowie, tuż obok Kościoła p.w. Św. Jadwigi, Dom Pomocy Społecznej dla osób starszych i chorych oraz Świetlicę socjoterapeutyczną dla Dzieci - S. Małgorzata, S. Barbara, S. Magdalena, S. Danuta i S. Hanna.

 -Czas pielgrzymowania do Matki Bożej w Częstochowie jest dla nas czasem łaski- mówi S. Hanna. Nasze plecaki są „ciężkie” a droga, szczególnie na ostatnich kilometrach, bardziej uciążliwa dlatego, że niesiemy nie tylko swoje intencje ale również tych osób wśród których pracujemy, z którymi się na co dzień spotykamy i tych, które nas o modlitwę prosiły. W szczególny sposób modlimy się o pokój.
Pan Bóg jako najlepszy Ojciec  zna nasze serca i wie o naszych prośbach zanim je wypowiemy dlatego możemy być pewni że będziemy wysłuchani. Jesteśmy cząstką tego świata i jeśli przyjmiemy łaski którymi Pan nas obdarza to świat w którym żyjemy będzie o tyle lepszy i nadzieja na pokój większa.
Na szlaku pielgrzymki doświadczamy w szczególny sposób atmosfery jedności która przejawia się w tym samym pragnieniu spotkania się z Matką Najświętszą na Jasnej Górze jak też  we wspólnej modlitwie, w radosnym i pełnym żywej wiary śpiewie  jak również w rozmowie z idącym obok pielgrzymem.
 Mimo ciężarów jakie niesiemy Matce Bożej wszystkich cechuje wieka radość. Nikt nie okazuje swojego zmęczenia ale tym bardziej jest wdzięczny za bliską obecność brata, siostry. Budujące jest, że w grupie jest dużo młodych ludzi, którzy uczestniczą we wspólnej modlitwie, śpiewu. 
Kinga z parafii św.  Antoniego jest  na czwartym roku Liceum Salezjańskiego, idzie po raz drugi
z ojcem. Jej koleżanki  Monika i Martyna idą po raz pierwszy, bardzo im, zapewniają, że tu jest wspaniale i następne lata też będą chodzić. Alina i Sławek idą drugi raz cała rodziną – tj. Bartoszem, Jakubem i 18 –miesięcznym, bardzo pogodnym Antosiem. Wyznają zasadę, że modlitwa połączona z trudem pielgrzymowania do Matki Bożej jest najlepszą formą naładowania akumulatorów , wzrostu miłości, jedności w rodzinie. Ela z parafii św. Marii Magdaleny idzie już szósty raz, zawsze tylko z ogólnochorzowską. Nie wyobraża sobie aby nie pójść przynajmniej jeden raz na pieszo do Mateczki na Jasnej Górze. Przez cały rok by czuła się źle. Ma wiele spraw, próśb ale jeszcze więcej podziękowań. Szczególną wdzięczność do Najświętszej Panienki z uzdrowienie z raka piersi. Siostra z Parafii Ducha Świętego idzie po raz trzeci. Tak wiele spraw rodzinnych , które musi zanieść do Matki Bożej. Jest matką dorosłych synów. Chce zawierzyć wszystko, sprawy rodzinne. Danuta Parafii Dobrego Pasterza idzie po raz trzeci. Mówi- gdy się zbliża do siedemdziesiątki jest ciężko  ale warto iść – ta pielgrzymka jest fantastyczna, każdy parafianin powinien chociaż raz pójść. Z perspektywy utrudzenia  wszystko widzi się inaczej , wyraźniej.  Jest po wypadku- miała złamanie ręki i nogi. Poszła wbrew zaleceniom lekarzy, na przekór logice. No i teraz idzie już bez żadnej pomocy. Wszyscy mają problemy , trudności. Życzliwość wzajemna dodaje skrzydeł. Ola z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny szlakiem pielgrzymkowym idzie z córka Marią drugi raz. Na pielgrzymce doświadczyła bliskości Pana Boga. Paweł z parafii św. Jadwigi  bakcyla pielgrzymkowego „połknął” trzy lata temu. Uważa, że to najlepsza forma modlitwy – słowem, trudem zmęczenia, świadectwem wiary wobec otoczenia. Ma wiele do podziękowania, szczególnie za uzdrowienie mamy po udarze mózgu. Marysia z parafii Najświętszej Marii Panny liczy (tylko?!) 73 lata. Jest najbardziej radosną pielgrzymkowiczką. Do Częstochowy   pielgrzymuje już 31 raz, zawsze z ogólnochorzowską. Jest najszybszą pielgrzymkowiczką, zawsze idzie na przedzie, nadaje tępo grupie tak, że co pewien czas ks. Wojtek musi prosić o zwolnienie. Najchętniej idzie na przedzie grupy z pielgrzymkowym krzyżem.
Jacek  każdego roku chodził na pielgrzymki nie tylko chorzowskie ale i z innych miejscowości zawsze do Matki  na Jasnej Górze. Czasem  Matki w Ostrej Bramie. W tym roku jednak po przebytych chorobach bardzo bał się pójść na szlak pielgrzymi. Również ostrzegali  lekarze, że duży wysiłek może pogorszyć stan zdrowia. Ponadto przez ostatni tydzień miał potworny ból głowy. Poszedł znowu wbrew logice aby zanieść najprostsze  słowa: - tak jak przed laty, gdy (po wypadku) gasło młode życie moje Ty za sprawą modlitwy mojej Matki wstawiłaś się u Syna- powróciło życie i siły abym mógł do Twych świątyń iść, za otrzymaną  Łaskę dziękować Bogu. Jeszcze raz Ciebie proszę Matko Miłości Miłosiernej: - wstaw się u swojego Syna za tymi osobami, których imiona sercu noszę, przed Tobą tylko wyjawiam.
 Niech się objawi Chwała Pana na świadectwo, że - BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
                             

Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk

poniedziałek, 29 września 2014

W DUCHU ŚWIĘTYM


REKOLEKCJE W  DUCHU ŚWIĘTYM


  Tydzień przed zesłaniem Ducha Świętego - Zielonych Świątek, w dniach  poniedziałek, wtorek,
 i czwartek w kościele Świętej Jadwigi po Mszy św. wieczornej miały miejsce nietypowe rekolekcje - w Duchu Świętym. Konferencje i modlitwy prowadzili ludzie świecy. Dzielili się swoją wiarą, doświadczeniem Bożej Miłości,  działania Mocy Ducha Świętego.  
Na ogół wiemy o Duchu Świętym, że jest Trzecią Osobą Trójcy Świętej, Który okiem wszechwidzącym na wszystkich patrzy / na obrazach przedstawiany najczęściej jako oko wpisane w trójkąt/, który wszystko wie i wszystko może. Jednak wielu chrześcijan - często nawet tych, co przychodzą  regularnie w niedziele  do kościoła postrzega Ducha Świętego jako dalekiego, niedostępnego. Istniejące grupy modlitewne Odnowy w Duchu Świętym niejednokrotnie są postrzegane są jako grupy elitarne uprzywilejowanych charyzmatyków.

            W poniedziałek  podczas homilii  ks. Bartłomiej Bober przypomniał temat dnia: - Co Duch Święty mówi do kościoła. Należy wsłuchiwać się co Duch Święty mówi do mnie. Najpierw pozwolić aby mógł mówić do mnie- otworzyć serce- na prawdę co Duch Święty chce powiedzieć przez drugiego człowieka. Niejednokrotnie, gdy doświadczamy obecności Boga usiłujemy stać się nauczycielami, ewangelizatorami, zapominamy się, że jesteśmy /wciąż/ uczniami. Papież Franciszek pisze: "...Starajmy się o pogłębienie miłości..".  Tylko we wspólnocie mogę wrastać, rozwijać się. Natura człowieka jest grzeszna, powoduje więc, że często skupiamy się na sobie. Tym czasem potrzebujemy Boga. Jesteśmy powołani aby głosić Chrystusa. Trzeba nam wciąż na nowo wsłuchiwać się w Głos Ducha Świętego. Nasze wspólnoty winne być wzajemnie otwarte na siebie, uzupełniać się.
Prowadząca konferencję -Maja Miduch z Krakowa- zwróciła uwagę, że: Boże Słowo ma moc dokonać przemiany naszego wyobrażenia. Nam się wydaje, że to my panujemy nad słowem. Tym czasem to Słowo ma MOC, Duch Święty stwarza wszystko. Tam gdzie jest Duch Święty - tam jest światłość, miłość. Historia kościoła bierze początek w wyjściu z Egiptu. Bóg z niewolników w ziemi egipskiej, ziemi Faraona czyni wolnym narodem, wybranym, uczyni ich swoimi dziećmi- Bóg stał się  ich Ojcem i Matką. Po raz pierwszy Duch Święty okazał swoją Moc już na pustyni- 70 starszych otrzymało dary uniesienia, proroctwa. Darów Ducha Świętego nie można wypracować, wysłużyć... Tylko On ma moc przekroczyć wszelkie granice, uwarunkowania, Który Jest Miłością Ojca i Syna. Kościół od samego początku istnienia współpracuje z Duchem Świętym, który zawsze prowadzi do jedności. Jest tendencja aby nie "wtajemniczać" w działanie mocy Ducha Świętego dzieci, bo jeszcze za młode. W Ameryce Łacińskiej dziecięce grupy charyzmatyczne są bardzo prężne. Dzieci są najbardziej otwarte na Dary Ducha Świętego. Można wszystko logicznie wytłumaczyć. Ducha Świętego nie można ograniczyć, wieje kędy chce... Jest Miłością Ojca i Syna. Kościół od zawsze współpracuje z Duchem Świętym. Słuchanie  Ducha Świętego jest przywilejem ale też jest odpowiedzialnością. Należy pamiętać, że działa bardzo delikatnie. Mówi do każdego osobiście- mówi do mnie. Od otwartości mojego serca zależy abym usłyszał Jego GŁOS.  Poznam po tym, że zawsze prowadzi do jedności, pokoju, miłości.

Drugi dzień ćwiczeń  w Duchu Świętym- wtorek 3  czerwca koncelebrze Mszy św. przewodniczy Ks. Jarosław Ogrodniczak. Podczas homilii opowiedział o dialogu ojca i syna, który ma 5 lat i we wszystkim naśladuje zachowanie ojca. Na pytanie: - Dlaczego to czynisz? Syn odpowiada: - bo ty tak robisz. Dziecko najszybciej uczy się gestów, zachowań od Ojca.  Często nie zdajemy sprawy, że nasze zachowania są uzależnione od wzorców jakie wynieśliśmy z domu.
Jezus mówi: - "...Chwałą Syna jest chwała Ojca"- tam gdzie jest Syn, tam jest zawsze Ojciec. Najpełniej uczymy się  i poznajemy Boga przez doświadczenie Jego Miłości. Nie wystarczy przeczytanie wiele traktatów, książek. Tylko dotyk Bożej Miłości może spowodować przemianę w nas. Zbliżam się do Boga przez wyciszenie swojego wnętrza, adorację Jego Majestatu. Tyle potrafię przylgnąć do Boga o ile potrafię oddalić się od tego co nas otacza. Moje zatroskanie o chwałę Boga, o Jago Miłość. Moja odpowiedź na Jego Miłość.

Konferencję o działaniu Mocy Ducha Świętego na podstawie  własnych doświadczeń wygłosił Marcin Gęsiorek, mąż Agnieszki, ojciec córki Noemi - 4 lata i syna Dawida - 2 lata.
Posługa w mocy Ducha Świętego zawsze jest głoszeniem Miłości Boga do człowieka przy pełnym zjednoczeniu z Duchem Świętym. Pierwszym miejscem posługi jest środowisko, w którym żyjemy - małżeństwo, rodzina. Duch Święty doskonale wie jaki jestem, zna moje słabości, zalety. Przyjmując Ducha Świętego otwieram moje serce na Jego działanie -  jest pewne, że gdy doświadczę Jego obecności - później już zawsze, każdego dnia na nowo będę pytał  PARAKLETA o wolę Ojca i Syna, Który Jest jednością. Posługa w Duchu Świętym nigdy nie jest taka sama. Zmienia się  w zależności od miejsca, sytuacji. Każdy chrześcijanin jest powołany  do posługi ( bliźniemu).

Eucharystii trzeciego dnia ćwiczeń rekolekcyjnych przewodniczył i homilię w Duchu Świętym wygłosił Ojciec OFM Samuel Kukiełka. - Relację Ojca i Syna wypełnia Duch Święty. Jezus prosi za nami aby obietnica Ojca wypełniła serca Jego wyznawców.  Kościół nieustannie woła, wzywa Ducha  Świętego - możemy  więc być pewni, że Obietnica jest aktualna. Obietnica, obecność Ducha Świętego realizuje się w moim życiu.
Muszę jednak pamiętać , że JEGO działanie zawsze przekracza moje myślenie. Duch Święty ma MOC zmienić moje plany. JEGO działanie zawsze prowadzi do miłości. Obietnica Ojca szczególnie jest konieczna dla ludzi, którym życie  "rozsypało się". Bóg ma moc wszystko poskładać na nowo tak, że moje życie stanie się jeszcze piękniejsze. Potrzeba tylko jednego- mojego TAK, otwarcia mojego serca na JEGO MOC. Obietnica dana jest  dla mnie. 


Wołanie do Ducha Świętego  / modlitwa spontaniczna /

Jesteśmy spragnieni
Obecności Twojej Boże    
Twojego Ducha
Prosimy Cię
Przyjdź Duchu Święty
I bądź pośród nas
Wypełnij
Obecnością Swoją
Przemieniaj
Ożywiaj kościół Swój
Tylko Ty Masz Moc
Tylko Miłość Twa
Nie zna granic
Niech przenika nas
Przyjdź Duchu Święty
Wzywamy Cię
Przyjdź ze Swoją Mocą
Bądź pośród nas
Który Jesteś
Obietnicą Ojca i Syna
Przekonujesz o Miłości
Który znasz naszą małość
Otwieraj serca
Na działanie Łaski
Niech Twoja  Moc
Twoje Słowo przemienia
Który widzisz i znasz
Posługuj się nami
Ześlij deszcz
Odnów oblicze tej ziemi
Oblicze naszych serc

Zabierz niepokój
Daj ukojenie naszych serc
Łaskę wyzwolenia z chorej powagi
Mniemania o swojej wielkości
Jesteśmy Twoimi dziećmi
Prowadź nas, Panie prowadź nas
Weź za rękę
Tyko przy Tobie
Zawsze jesteśmy bezpieczni
Prosimy Cię o ciszę serca
Gdy na świecie tyle szumu
Ty objawisz
Moc
W ciszę naszych serc
Duchu Święty
Przyjdź.
      
Piotrek, kibic GKS Katwice dał świadectwo o swoim nawróceniu. Mówi o sobie: - przez 10 lat żyłem bez sakramentów, według schematów, zasad przyjętych w obecnym świecie. -Byłem duchowo umarłym, moim pokarmem  był sam grzech. Nic mnie nie cieszyło. Przed kilkoma miesiącami podczas rekolekcji  przeczytałem fragment Ewangelii wg. św. Jana
39 Jezus rzekł: "Usuńcie kamień!" Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: "Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie". 40 Jezus rzekł do niej: "Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?" Usunięto więc kamień. 41 Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: "Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. 42 Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał". 43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: "Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!" 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: "Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!".
Zrozumiałem, że to ja jestem tym umarłym, który już cuchnie.  Bóg przemienił moje życie, odczułem dotyk Bożej Miłości. Dziś mogę codziennie uczestniczyć we Mszy świętej, przyjmować Eucharystię. 

Konferencje o Duchu Świętym wygłosił Marcin Jakimowicz z parafii św. Józefa Robotnika w Katowicach -Józefowcu. Przyjechał do nas z żoną Dorotą aby podzielić się doświadczeniem działania Mocy Ducha Świętego. Bóg daje nam Ducha Swojego abyśmy ożyli. Marcin zadał retoryczne pytanie: - co należy czynić aby otrzymać Ducha Świętego?  Otóż nic - mówił dalej.  Bez Niego jesteśmy martwi ale właśnie Bóg daje nam Obietnicę abyśmy ożyli. Duch przychodzi kiedy chce. Boża Miłość jest o wiele większa od naszego egoizmu. Bóg nie patrzy na nasze zasługi ale na naszą wiarę, pokorę, cierpliwość. Największą przeszkodą w działaniu Ducha Świętego jest moje "wygórowane ja". Myślenie o swojej wartości, zasługach. Trzeba aby serce było wolne od wszelkich urazów, żalu wobec bliźniego, wolne od nienawiści. Jezus po zmartwychwstaniu polecił uczniom "siedzieć" w wieczerniku aż przyjdzie Moc z wysoka-  zesłany Duch Święty. Towarzyszyła im Matka Jezusa. Duch Święty przyszedł w językach ognia.

Sobotni wieczór. O godz.20 kościół jest zawsze zamknięty ale w wigilię Zesłania Ducha Świętego jest wypełniony w większości młodymi ludźmi. To nic, że w Śląskim Parku, na Skałce i jeszcze w kilku innych miejscach trwają imprezy przyszli tu aby się modlić, aby czekać na tchnienie Ożywczego Wiatru Ducha Świętego. 
Więc jestem - oczekuję Darów Ducha Świętego.
Bóg mówi: - proście , a otrzymacie. Nie według zasług ale hojności Boga Ojca

Podczas konferencji Marcin mówi: - proście Boga o wiele. Bóg udziela Darów gdyż On chce nas obdarowywać. Potrzeba tylko aby nasze serca były otwarte.  jakie jest oczekiwanie serca
Przychodzimy w oczekiwaniu na Ducha Świętego. Tylko On Jest Pełnią.
Pan Bóg nie ogranicza Swoich Darów, Łaski. Więc oczekuj wiele a otrzymasz na miarę swoich oczekiwań - wiele.  Jest tak, że ograniczamy swoje pragnienia mówiąc: - nie mogę tego dostać, bo Pan Bóg widzi, zna wszystkie moje upadki, moja małość, więc nie mogę  prosić tak wiele. Tym czasem Bóg nie szuka moich błędów, porażek. Szuka wielkości Swojego Syna. Nie przerażają moje upadki. Muszę uwierzyć, że Jego Miłość jest nieograniczona. Oczekujmy od Boga wiele a wiele otrzymamy. Bóg chce przychodzić ze wszystkimi Darami tak jak On tego chce. Trzeba tylko jednego - aby moje serce było otwarte. Jestem synem - mogę porosić Ojca o wiele. Tedy otworzę moje serce - On wypełni swoja Obecnością i już nie ja ale Duch Święty.
Najważniejszym momentem dzisiejszego wieczoru - Eucharystia, którą sprawuje ks. Bartłomiej Bober w intencji całej naszej parafii św. Jadwigi, za parafian o odnowienie, pogłębienie relacji z Bogiem, aby Duch Święty w szczególny sposób dotknął każdego z obecnych na tej Eucharystii, napełnił swoją Obecnością. Abyśmy z pokorą i ufnością prosili  o Dary szczególnie potrzebne.
W skierowanym słowie do zgromadzonych w kościele - dzisiejszym "wieczerniku" ks. Bartłomiej zwrócił uwagę na panujący rozłam w partiach stowarzyszeniach, szkołach miedzy uczniami, w rodzinach. Tym czasem apostołowie trwali razem mimo że każdy był inny,  trwali razem przy Maryi. Nie wiedzieli co mają robić, jak postępować, żyć. Trwali więc w wieczerniku przy Matce Jezusa, Wszystko zaczęło się z chwilą zstąpienia Ducha Świętego w postaci języków ognia na apostołów - OTO NARODZIŁ SIĘ KOŚCIÓŁ, MISTYCZNE CIAŁO CHRYSTUSA. 
Apostołowie otrzymali moc głoszenia Ewangelii, przebaczania grzechów, sprawowania Eucharystii.
Dar Ducha Świętego trwa, Jego owoce w sercach otwartych na Jego MOC.
Msza się skończyła  tuż przed północą.

Bóg kocha nas wszystkich tak ogromną miłością,  że nasze stopniowanie nie ma żadnego sensu.
Liczy się tylko nasza odpowiedź na Jego Miłość.


Jan Mieńciuk