niedziela, 6 października 2019

BYĆ JAK ŚW. FRANCISZEK


Niedziela, 6 października 2019 r. Dziś comiesięczne spotkanie Franciszkanów Zakonu Świeckich- czyli tercjarzy. Więc po mszy św. zamiast do Hospicjum przyszedłem na spotkanie FZŚ bo też jestem franciszkaninem. Właściwie to rzadko przychodzę. bowiem mimo upływu  czasu nie potrafię  się odnaleźć we wspólnocie. Jestem zbyt impulsywny. Nie potrafię okiełzać swoich emocji. Wspólnotę FZŚ  założył ks. Konrad Szweda - budowniczy i pierwszy proboszcz kościoła św. Floriana oraz  tercjarz. Była to najbardziej liczna wspólnota. Niestety  bardzo się skurczyła. Obecnie jest bardzo maleńkie grono. No cóż wszyscy się starzejemy. Co raz mniej sił aby przychodzić na spotkanie, wielu poumierało niestety. Niestety od lat nie przybywa nowych członków.  Wszystkie siostrzyczki, które obecnie przychodzą na spotkanie są tak dobrze ułożone, pewne swoich racji. Kilka razy chciałem zwrócić uwagę, że nie tyle ważne aby na każdym, spotkaniu mówić o św. Franciszku Jaki był ale jak naśladować Jego w obecnych czasach – bardzo trudnych, kiedy kościół nieustannie jest poddawany wielkiej próbie.
Według historii wiemy- za czasów św. Franciszka nie było lepiej. Trzeba było być szaleńcem, nie liczyć na nikogo jak tylko na Pana Boga, na Jezusa. Franciszkanki uwierzyły, że trzeba być cichym, pokornym, milczącym. Tymczasem Św. Franciszek przed biskupem zrzucił ubranie i oddał ojcu- czy to jest pokora? Czy szaleństwo? Gdy papież posłał go do świń aby głosił „swoje” nauki- poszedł.  Potem wrócił nasycony zapachem trzody przed tron papieski. Czy to logika, czy szaleństwo?... Przez pewien czas rozważałem wypisać się z Trzeciego Zakonu, bo nie potrafię tam znaleźć  miejsca  dla siebie. Ale przecież kocham Św. Franciszka właśnie za te „szaleństwa” dla Pana Boga, dla Chrystusa- jest mi bardzo bliski. Jednak na spotkania FZŚ chyba nie powinienem przychodzić. Dziś bowiem znowu byłem zbyt emocjonalny, impulsywny. Niektóre siostrzyczki poczuły się urażone.
Najmocniej przepraszam wszystkie  siostry z moje nieułożone zachowanie i sprawienie przykrości.  
Dla rekompensaty po południu z przyjaciółmi pojechałem do Piekar aby na wzgórzu piekarskim przechodząc koło stacji odmówić różaniec. Bardzo piękne, słoneczne popołudnie. Przyszło bardzo dużo ludzi aby wspólnie odmówić różaniec. To była prawdziwa radość modlitwy w popołudniowym, jesiennym słońcu.


ŚWIĘTY FRANCISZEK

Nie oglądał się wstecz
szaleństwem rzucić się na róży krzew
odtąd róże św. Franciszka kolce schowały

W sercu biedaczyny ogniem się stały
ogień nie spalał, przemieniał
poszli za nim gnuśni młodzieńcy
na każdego ogień rzucił, wyrzekł słowo

BĄDŹ SZALEŃCEM
niech w twoim sercu Ogień Boży
powstały zakony i ogień wciąż nowy


Stworzył regułę -niech ogień w sercach płonie
POKOJEM I DOBREM
reguła bez iskry - martwa litera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz