„Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!”
/Adam Asnyk - Do Młodych /
W dniach, 29 lipca do 6
sierpnia 2017 r. w Wiśle, w ramach 54 Festiwalu Tygodnia Kultury Beskidzkiej, odbył
się najbardziej niepowtarzalny ciąg imprez zespołów oraz kapel artystycznych
polskich i zagranicznych. W konkursie 28. Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych wzięły udział zespoły z 17. państw. Każdy z zespołów zaprezentował
niepowtarzalny folklor swojego kraju,
tańce, stroje. Z polskich w
szczególny sposób wyróżnił się zespół SZAMOTUŁY z Szamotuł (laureaci nagrody
im. Oskara Kolberga) -zaprezentował „Wesele szamotulskie” - przedstawienie oparte
na tradycyjnym obrzędzie weselnym, który niestety zanika. Jedyny w swoim
rodzaju zespół WILAMOWICE, który kultywuje pieśni i obrzędy wywodzące się z
Wilamowic – osady założonej w XIII w. przez osadników z terenów Flandrii i Alzacji – jedynej osady posiadającej
unikatowe obyczaje, gwarę, stroje. W kniach wystąpiło ponad 30 kapel i polskich zespołów folklorystycznych.
Słyszałem wcześniej o tej
niezwykłej imprezie w Wiśle, ale dopiero w tym roku udało mi się z przyjacielem
uczestniczyć w kilku imprezach w tutejszym amfiteatrze. Do wzięcia udziału w dniach Kultury
Beskidzkiej zaprosił nasz wspólny
znajomy Zdzisław – zawsze otwarty na wszystkie inicjatywy, organizator.
Zaproponował niedrogie zakwaterowanie (70zł doba z wyżywieniem) w pensjonacie
„STORCZYK” – ośrodek wypoczynkowy byłych Zakładów Cynkowych „SZOPIENICE”, potem
„HUTA METALI NIEŻELAZNYCH”, które niestety już dawno zostały zlikwidowane.
Obiekt zaś wykupiła prywatna osoba. Niestety przeliczyła się z kosztami
utrzymania. Jest to styl PRL- owski, którego już prawie nigdzie nie ma, duży obiekt, jeden z większych wybudowanych w latach 70-80 ubiegłego
wieku, w czasach prosperity zakładów cynkowych.
Wybraliśmy Storczyk jako bazę wypadową, ponieważ miejsce pobytu
najczęściej wybiera się odpowiednie do swojego budżetu. Za tę cenę warunki dostatecznie
dobre. Ośrodek nam był potrzebny na
odpoczynek i posiłek. Resztę wypełniały atrakcje w centrum Wisły, których i tak nie
zdążyliśmy wszystkich zobaczyć.
Przy okazji (po powrocie do
domu) spojrzałem na stronę internetową w
goglach wpisując: Wisła DW Storczyk. Niestety bardzo wiele negatywnych opinii. Sądzę,
że w tym kierunku należałoby coś zrobić. Ośrodek wymaga natychmiastowego
remontu. Jeżeli w dalszym ciągu nic nie będzie się robiło, to w niedługim
czasie budynek przestanie spełniać podstawowe standardy. A byłaby szkoda.
Bardzo ładne miejsce położenia, na zboczu góry, niedaleko centrum Wisły. Dobry
dojazd samochodem. Ciekawe, stare schody(wymagają naprawy) dojścia na pieszo,
chodniki, których obecnie nigdzie się nie zobaczy. Moim zdaniem dobrze by było
zachować wystrój, aranżację wnętrz w dotychczasowym stanie. Nie wszyscy goście
byli zadowoleni z panujących w ośrodku warunków. Zwróciłem uwagę na wiek tych
najbardziej niezadowolonych. Wszystkich PESEL zaczynał się poniżej 49... tak
więc narzekający pensjonariusze mieli więcej niż 67 lat. Hm, tam młodszych było
bardzo mało, chyba, że wnuczkowie z dziadkami, babciami. Mieszkał z nami - w
4-osobowym pokoju pan Jan – 80 lat, któremu warunki bardzo się nie podobały.
Podczas rozmowy zawsze mówił o sobie jakim to był ważnym dyrektorem, o pełnieniu
funkcji w ministerstwie, o spotkaniach
z ministrami. Mógł przecież zamieszkać w innym ośrodku - o wyższym standardzie, droższym. Sądzę, że miał dobrą emeryturę. Podobno po opuszczeniu ośrodka interweniował do sanepidu. Ale tam już wcześniej były interwencje. Była też TVN ( na stronie są nagrania). Jednak nie bardzo wierzę tym nagraniom, znam bowiem zasady jak można spreparować
i ładne pokazać w sposób obrzydliwy i na odwrót - obrzydliwość jako piękne, warte
do naśladowania. Telewizja zawsze kłamie. Może właśnie dlatego nie mam telewizora.
z ministrami. Mógł przecież zamieszkać w innym ośrodku - o wyższym standardzie, droższym. Sądzę, że miał dobrą emeryturę. Podobno po opuszczeniu ośrodka interweniował do sanepidu. Ale tam już wcześniej były interwencje. Była też TVN ( na stronie są nagrania). Jednak nie bardzo wierzę tym nagraniom, znam bowiem zasady jak można spreparować
i ładne pokazać w sposób obrzydliwy i na odwrót - obrzydliwość jako piękne, warte
do naśladowania. Telewizja zawsze kłamie. Może właśnie dlatego nie mam telewizora.
W tym ośrodku zatrzymał się
czas lat 70-80 ubiegłego wieku. Podobał mi się klimat. Chciałbym wystrój
wnętrz, obejścia zatrzymać.
Każdy z przybyłych folklorystycznych zespołów wystąpił
w przepięknych oryginalnych strojach swojego kraju pochodzących z XIX a nawet
XVIII. Zespół SZAMOTUŁY przypomniał o tradycyjnych obrzędach weselnych, które
niestety zanikają - „Wesele szamotulskie”. Tak samo zespół WILAMOWICE przypomniał o unikatowych obrzędach, obyczajach,
gwarze, strojach. Główna nagrodę Grand Prix za taniec, śpiew i stroje
otrzymał zespół OSIJEK1862 z Osijeka -
Chorwacja.
Jan Mieńciuk
Nie wszystko co było w PRL było
złe i należało zaraz wyburzyć. Tak wyburzono „Hutę Kościuszko” w Chorzowie,
dawniej „Królewska Huta”- jedna pierwszych w Europie. Teraz Rajcy Miasta głowią
się jak stworzyć muzeum hutnictwa. A przecież wystarczyłoby nie burzyć
wszystkich Wielkich Pieców, Pieców Martenowskich, walcowni, urządzeń, budowli
które pamiętały czasy XIX wieku. Podobna sytuacja zaistniała w Hucie „Batory” w
Chorzowie Batorym. Były tu wydziały stalowni, walcowni rur, 2 walcownie
bruzdowe, walcownia blach grubych, młotownia, prasownia. Obecnie pod zarządem
Sp. „ALCHEMIIA” działają jedynie
stalownia, walcownia rur. Natomiast walcownia bruzdowa, która posiadała
urządzenia z końca XIX wieku jest demontowana na złom. Te urządzenia byłyby
cennymi eksponatami do muzeum hutnictwa - niestety już zniszczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz