środa, 14 czerwca 2017

U PRZYJACIÓŁ


Od dawna wybierałem się z odwiedzinami do moich przyjaciół – Joli i Darka, jednak wciąż coś stało na przeszkodzie. Nareszcie w czerwcową  sobotę znalazłem się na dworcu  Warszawa Zachodnia. Na spotkanie przyjechał Darek. Po ok.40 minutach jazdy samochodem dotarliśmy do uroczego, piętrowego, domku, kilkanaście kilometrów za Warszawą, w Kątach. Gdy wprowadzili się tu z Jolą dom był w  bardzo złym stanie, praktycznie nadawał się do rozbiórki. Ale Darek należy do tych ludzi, którzy łatwo nie ustępują i nie zrażają  się trudnościami. Niezastąpioną pomocą i oparciem była jego małżonka Jola. Zawsze, wszystko robili razem. Byli zdani tylko na siebie. Wspólny trud pozwolił pokonać wszystkie przeciwności.  Było warto- dziś mają piętrowy, drewniany, dom w pięknym uroczysku, niedaleko drogi, kilka kilometrów od Konstancina. Jest to dzielnica prominentów, najbardziej zamożnych ludzi w Warszawie - artystów, aktorów, celebrytów. Przywitała mnie bardzo serdecznie Jola, tak jak wita się rodzonego brata. Zaraz po kolacji pojechaliśmy zwiedzić Konstancin. Znajduje się tu park zdrojowy, oraz tężnia.   Konstancin w tych dniach świętuje 120 lecie swojego istnienia, więc odbywa się tu wiele imprez. W parku zdrojowym, w amfiteatrze występowali znani artyści, m.in. Andrzej Piaseczny. Wróciliśmy tuż przed północą. Mimo, że późno poszliśmy spać, niedzielę rozpoczęliśmy już o 8:30 mszą św. w kościele Wniebowzięcia NMP w Konstancinie. Ze względu na obowiązki Joli i Darka a również i moje plany tuż po obiedzie musiałem wracać do domu. Mimo, że było to krótkie spotkanie, ale jakże miłe, budujące. Było to najmilsze spotkanie w tym roku. Bogu dziękuję za ludzi, przyjaciół, serca otwartość.   
....
Tak nie wiele
nie wiele
wystarczy słońca błysk
serca otwartość
ziemia w słońcu
okrągleją kwiaty.



  
Jan Mieńciuk


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz