środa, 14 czerwca 2017

CZEKAJĄC W KOLEJCE DO LEKARZA




Ludzie czekają w  kolejce do lekarza - obowiązuje milczenie.
 Trzeba mówić tylko szeptem, należy cierpliwie czekać aż lekarz  zawoła. Obecnie dzięki komputerom wprowadzono przychodzenie  na określoną godzinę i ... minutę wyznaczoną  już przy rejestracji wizyty, która jest planowana za kilkanaście dni, albo tygodni czy  miesięcy. Wiele było uwag, petycji, że kolejki się dłużą. Wszystko jest dalej tak jak było.
Cóż z tego, że wprowadzone zostało rejestracja komputerowa. Problem w tym że nikt nigdy nie przestrzega. W rejestracji nie można zwrócić uwagi bo rejestratorka obrazi się, że ją poganiają, „ustawiają”. Lekarzowi też nie można zwrócić uwagi, bo się obrazi, wkurzy i badanie, leczenie zrobi na odwal co poskutkuje jeszcze większą szkodą.
Siedzą więc ludzie w kolejce, lekarz za (zamkniętymi drzwiami ) potrafi rozciągnąć czas bez względu na to jak dużo należy czynności wykonać przy pacjencie. Oczywiście każdy pacjent wymaga innej uwagi i czasu badania, zabiegu.  Fundusz zawsze zapłaci – bez względna to co robi lekarz i jak wykonuje swoją czynność, pracę.
A ludzie czekają w kolejce –obowiązuje milczenie.  
Tymczasem lekarz przyjmuje w gabinecie z posępną miną zmęczonego, przepracowanego. Najbezpieczniej więc nic nie mówić, nie narzekać. Nie można oczywiście generalizować- jest bowiem również wiele lekarzy wykonujących swoje czynności solidnie, z zaangażowaniem.
Można przyjść do lekarza na wizytę prywatnie. W tym wypadku lekarz przyjmie bez zwłoki na ściśle określoną godzinę i minutę. Bardzo mile wypyta o wszystkie dolegliwości, obsłuży, zrobi niezbędne badania – oczywiście za opłatą, w/g cennika zabiegów prywatnych.
Raz odważyłem się wypowiedzieć głośno niezadowolenie. Och! Ależ się naraziłem !!! Skutek ten, że na przyjęcie do lekarza urologa trzeba było poczekać trzy godziny. Bowiem najpierw kartotekę i „numerek kolejkowy” dali do innego lekarza. Potem, gdy okazało się, że ma mnie przyjąć inny lekarz, dali inny numer i znowu trzeba było poczekać kolejną godzinę.
A ludzie czekają w kolejce –obowiązuje milczenie.
Niedawno miałem wizytę u kardiologa ( rejestracja na wizytę była  w listopadzie 2016). Miałem zgłosić się na godz. 16,00. Około godz. 14,30 Pani z rejestracji zadzwoniła  do mnie z informacją, że p. doktor będzie  mogła mnie przyjąć dopiero o godz. 20. Nie musiałem więc niepotrzebnie siedzieć w poczekalni( na korytarzu). Przyszedłem na wyznaczoną godzinę . Po kilku minutach czekania zostałem przyjęty. Pani doktor kardiolog bardzo dokładnie  bada każdego pacjenta. Wykonała więc niezbędne badania, ustaliła terminy kolejnych kontrolnych badań. Cóż,  Pani Doktor Kardiolog należy do tej niedużej grupy lekarzy, którzy swoje czynności wykonują solidnie, z zaangażowaniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz