Ludzie czekają w kolejce do
lekarza - obowiązuje milczenie.
Trzeba mówić tylko szeptem,
należy cierpliwie czekać aż lekarz
zawoła. Obecnie dzięki komputerom wprowadzono przychodzenie na określoną godzinę i ... minutę wyznaczoną już przy rejestracji wizyty, która jest
planowana za kilkanaście dni, albo tygodni czy miesięcy. Wiele było uwag, petycji, że kolejki
się dłużą. Wszystko jest dalej tak jak było.
Cóż z tego, że wprowadzone zostało rejestracja
komputerowa. Problem w tym że nikt nigdy nie przestrzega. W rejestracji nie
można zwrócić uwagi bo rejestratorka obrazi się, że ją poganiają, „ustawiają”.
Lekarzowi też nie można zwrócić uwagi, bo się obrazi, wkurzy i badanie,
leczenie zrobi na odwal co poskutkuje jeszcze większą szkodą.
Siedzą więc ludzie w kolejce, lekarz za (zamkniętymi
drzwiami ) potrafi rozciągnąć czas bez względu na to jak dużo należy czynności
wykonać przy pacjencie. Oczywiście każdy pacjent wymaga innej uwagi i czasu
badania, zabiegu. Fundusz zawsze zapłaci
– bez względna to co robi lekarz i jak wykonuje swoją czynność, pracę.
A ludzie czekają w kolejce –obowiązuje milczenie.
Tymczasem lekarz przyjmuje w gabinecie z posępną miną
zmęczonego, przepracowanego. Najbezpieczniej więc nic nie mówić, nie narzekać. Nie
można oczywiście generalizować- jest bowiem również wiele lekarzy wykonujących
swoje czynności solidnie, z zaangażowaniem.
Można przyjść do lekarza na wizytę prywatnie. W tym
wypadku lekarz przyjmie bez zwłoki na ściśle określoną godzinę i minutę. Bardzo
mile wypyta o wszystkie dolegliwości, obsłuży, zrobi niezbędne badania –
oczywiście za opłatą, w/g cennika zabiegów prywatnych.
Raz odważyłem się wypowiedzieć głośno niezadowolenie. Och!
Ależ się naraziłem !!! Skutek ten, że na przyjęcie do lekarza urologa trzeba
było poczekać trzy godziny. Bowiem najpierw kartotekę i „numerek kolejkowy”
dali do innego lekarza. Potem, gdy okazało się, że ma mnie przyjąć inny lekarz,
dali inny numer i znowu trzeba było poczekać kolejną godzinę.
A ludzie czekają w kolejce –obowiązuje milczenie.
Niedawno miałem wizytę u kardiologa ( rejestracja na
wizytę była w listopadzie 2016). Miałem
zgłosić się na godz. 16,00. Około godz. 14,30 Pani z rejestracji
zadzwoniła do mnie z informacją, że p.
doktor będzie mogła mnie przyjąć dopiero
o godz. 20. Nie musiałem więc niepotrzebnie siedzieć w poczekalni( na
korytarzu). Przyszedłem na wyznaczoną godzinę . Po kilku minutach czekania
zostałem przyjęty. Pani doktor kardiolog bardzo dokładnie bada każdego pacjenta. Wykonała więc
niezbędne badania, ustaliła terminy kolejnych kontrolnych badań. Cóż, Pani Doktor Kardiolog należy do tej niedużej grupy lekarzy, którzy swoje
czynności wykonują solidnie, z zaangażowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz