poniedziałek, 9 listopada 2020

NA ŚWIECZNIKU


Poniedziałek, 9 listopada 2020 r. Pierwszy dzień w domu.  Od dłuższego czasu nigdzie nie wyjeżdżałem dłużej niż na kilka – 4,5 dni.  Tym razem trzy tygodnie w sanatorium w Ustroniu (od 19 października do 8 listopada). Pogoda jak na jesień dopisała.  Dom był pod opieką miłej lokatorki Alicji. Ostatni dzień  turnusu rozpocząłem mszą św. w kościele Chrystusa Króla. W bocznej kaplicy jest ustawionych w dwóch rzędach 41 relikwii świętych. Nie wiele ludzi było na mszy św. o godz. 9,00. Prawie wszyscy przyjmowali komunię św. na kolanach i do ust. Zaraz po obiedzie przyjechał Janek i około godz. 15,00 byliśmy już w Chorzowie. W czasie szalejącej pandemii jest bezpieczniej samochodem. Po wieczornej mszy św. przyszła Alicja z mamą. Beata podzieliła się wiadomością, że poszła do zakrystii i poprosiły księdza aby móc przeczytać „Słowo”  podczas liturgii mszy św. Podobno takie natchnienie miała córką od Ducha Świętego... Hmm, ciekawe... W ogóle chciałyby w parafii założyć nową wspólnotę modlitewną, może takie kółko  różańcowe , które będzie się modlić w intencji dzieci.... Tymczasem w parafii jest 29 róż różańcowych, po 20 osób każda. Było 36 róż. Niestety wiele osób ze względu na wiek  już nie należą, wiele odeszło do wieczności. Tak więc zamiast tworzyć nowe dobrze by było zorganizować i uaktywnić parę nowych róż oraz zaangażować ludzi młodych. Niektórzy jednak starają się być aktywni aby ich widziano. Chcą być na świeczniku.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz