piątek, 29 maja 2020

Bez jednego drzewa las lasem zostanie.


WW chorzowskim skansenie na terenie Śląskiego Parku znajduje się wyjątkowy obraz autorstwa Stanisława Łakomego przedstawiający księdza Jana Machy męczennika czasów II wojny światowej, którego beatyfikacja miała się odbyć w październiku br. Jednak z powodu pandemii koronawirusa została odłożona do czasu ustania epidemii.
Ksiądz Jan Macha został wyświęcony 25 czerwca 1939 w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach z rąk biskupa Stanisława Adamskiego[3]. 27 czerwca odprawił mszę prymicyjną w swoim kościele parafialnym św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym[4]

Ks. Jan w wyniku denuncjacji niektórych osób, kolaborujących z Niemcami  5 września 1941 został on aresztowany na dworcu w Katowicach. Po przesłuchaniach i torturach został skazany na ścięcie na gilotynie w katowickim  więzieniu. Wyrok wykonano 3 grudnia 1942 r.
W związku z pandemią koronawirusa beatyfikacja zaplanowana na jesień została wstrzymana

W  pożegnalnym  liście do rodziny napisał:

 Kochani Rodzice i Rodzeństwo! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. To jest mój ostatni list. Za cztery godziny wyrok będzie wykonany. Kiedy więc ten list będziecie czytać mnie nie będzie już między żyjącymi. Zostańcie z Bogiem! Przebaczcie mi wszystko! Idę do Wszechmogącego Sędziego, który mnie teraz osądzi. Mam nadzieję, że mnie przyjmie. Moim życzeniem było pracować dla niego, ale nie było mi to dane. Dziękuję za wszystko! Do widzenia tam w górze u Wszechmogącego. (...) Pozdrówcie wszystkich moich kolegów i znajomych. Niechaj w modlitwach swoich pamiętają o mnie. Dziękuję za dotychczasowe modlitwy i proszę też nie zapominać o mnie w przyszłości. Pogrzebu mieć nie mogę, ale urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby od czasu do czasu ktoś o mnie wspomniał i zmówił za mnie „Ojcze nasz”. Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że swój cel osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali (...) Pozostało mi bardzo mało czasu. Może jeszcze jakie trzy godziny a więc do widzenia! Pozostańcie z Bogiem. Módlcie się za waszego Hanika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz