WW chorzowskim skansenie na terenie Śląskiego Parku znajduje
się wyjątkowy obraz autorstwa Stanisława
Łakomego przedstawiający księdza Jana Machy męczennika czasów II wojny
światowej, którego beatyfikacja miała się odbyć w październiku br. Jednak z
powodu pandemii koronawirusa została odłożona do czasu ustania epidemii.
Ksiądz Jan Macha
został wyświęcony 25 czerwca 1939 w kościele
Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach z rąk biskupa Stanisława Adamskiego[3]. 27 czerwca odprawił
mszę prymicyjną w swoim kościele
parafialnym św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym[4]
Ks. Jan w wyniku denuncjacji niektórych osób, kolaborujących z Niemcami 5 września 1941 został on aresztowany na dworcu w Katowicach. Po
przesłuchaniach i torturach został skazany na ścięcie na gilotynie w
katowickim więzieniu. Wyrok wykonano 3
grudnia 1942 r.
W związku z pandemią koronawirusa beatyfikacja zaplanowana na jesień została wstrzymana
W związku z pandemią koronawirusa beatyfikacja zaplanowana na jesień została wstrzymana
W pożegnalnym liście do rodziny napisał:
Kochani Rodzice
i Rodzeństwo! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. To jest mój ostatni list.
Za cztery godziny wyrok będzie wykonany. Kiedy więc ten list będziecie czytać
mnie nie będzie już między żyjącymi. Zostańcie z Bogiem! Przebaczcie mi
wszystko! Idę do Wszechmogącego Sędziego, który mnie teraz osądzi. Mam
nadzieję, że mnie przyjmie. Moim życzeniem było pracować dla niego, ale nie
było mi to dane. Dziękuję za wszystko! Do widzenia tam w górze u
Wszechmogącego. (...) Pozdrówcie wszystkich moich kolegów i znajomych. Niechaj
w modlitwach swoich pamiętają o mnie. Dziękuję za dotychczasowe modlitwy i
proszę też nie zapominać o mnie w przyszłości. Pogrzebu mieć nie mogę, ale
urządźcie mi na cmentarzu cichy zakątek, żeby od czasu do czasu ktoś o mnie
wspomniał i zmówił za mnie „Ojcze nasz”. Umieram z czystym sumieniem. Żyłem
krótko, lecz uważam, że swój cel osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie
dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też
zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali (...) Pozostało mi bardzo
mało czasu. Może jeszcze jakie trzy godziny a więc do widzenia! Pozostańcie z
Bogiem. Módlcie się za waszego Hanika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz