poniedziałek, 16 lutego 2015

WYSPA ŁAGODNOŚCI






PROMOCJA  NOWEGO TOMU WIERSZY JOLANTY WYCHOWANIEC
„LAWENDOWE ZANURZENIE” 
W piątek, 12 lutego  2015r. w sali reprezentacyjnej Pałacu Mieroszewskich, obecnie   Muzeum Zagłębia, poetka, malarka i wokalistka Jolanta Wychowaniec zaprezentowała nowy tom poetycki  „Lawendowe zanurzenie”, wydany z jednoczesnym przekładem Eweliny Nakielskiej na język angielski oraz polsko-hiszpański wybór wierszy w przekładzie Emanuela Ortegi. Pani Jolanta należy do Stowarzyszenia Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego oraz nauczycielskich klubów literacko-plastycznych ZNP „Pejzaże myśli w Sosnowcu oraz ”Różni” w Katowicach. Jest wielokrotną laureatką ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów poetyckich. Wydała siedem tomów poetyckich:  „W uczuć powodzi”, „Z płatkami róż i jaśminu”, ”W objęciach wiatru”, „Wyspa łagodności”, „Piórka Veny”, „Pod kapeluszem” oraz najnowszy- „Lawendowe zanurzenie”. Artystyczne pasje realizowała również  w Zespole Pieśni i Tańca PKZ „Gołowianie”. Na wieczór poetycki wśród przyjaciół i znajomych przybyli m/in. Wioletta Adamczyk przedstawiciel Wydziału Kultury Urzędu Miasta Będzina, Marek Piotrowski – dyrygent chóru „Sarmatia Ars Bendzinensis”, choreograf Zespołu Pieśni i Tańca PKZ -- Małgorzata Kurtyka. Spotkanie prowadził redaktor Wincenty Bryński. Słowo o poezji autorki wygłosiła również Pani redaktor Krystyna Kozdroń. Pani Jolanta w swoich wierszach  starannie dobiera każde słowo,  dba o rytm, harmonię. Poezja Jolanty Wychowaniec prowadzi w niezwykłą krainę łagodności. Tutaj wszystko jest tak delikatne, że wydaje się nienaturalne, a jednak bardzo prawdziwe, czego każdemu z nas tak bardzo brak i czego tak bardzo pragniemy. Świat współczesny jest niestety pełen agresji, brutalizmu. Przejawia się to również we spółczesnej  literaturze. Natomiast wiersze Pani Jolanty wprowadzają ład, harmonię we wnętrze człowieka.
Czytając wiersze Pani Jolanty myślę o Bogu – tylko On,  Który Jest Wszechmocny jest tak delikatny i czuły.

Jan Mieńciuk




Jolanta Wychowaniec
    
Rajska Prowansja

Wielka połać ochrowa
            z turkusem zgrana.
Szmaragd z seledynem,
            jak u Sezana
            delikatnie zmieszany,
            pełen czułości światła.
Kolor lawendowych bruzd
            naznaczony ciszą,
            przybliżeniem ust.
Słodkie szczyty wiciokrzewu,
            dramatyczne chabry
            w pszczół brzęczeniu.
I tylko w strumieniu łagodnie
            przelewa się czas.
Pokój w nas dojrzewa
            pszenicznym chlebem.
Grzeje ranne słońce, dotykając
            kłosów, napełniając grona.
Między ziemią a niebem
            modlitwa zagubiona.




Zanim...

Jeszcze zdążysz ...
Schować się przed światem
            zakryć horyzonty,
            opuścić kurtynę...
Zanim przeminiesz
            poukładaj swe słowa
            jak w psalmach
Niech kołysze się palma,
            niech łaskocze
piach rozgrzany na plaży.
            Niech pomarzy
            czytelnik przygodny,
niech poczuje wiatr łagodny,
            co włos rozwiewa...
            -Niech z tobą zaśpiewa!


Z czułością

Maluję Twoja twarz obolałą
            i zmęczone oczy.
We włosach pędzel się poci.
            Zmarszczka głęboka
            ściśnięta bólem.
Unosząc ciernie w górę,
zakrzywiam w druga stronę.
            Czoło zakrwawione,
            policzki blade gładzę.
Długo, czule... boleść chłonę.
            Miękkim okładem
okrywam ciało zabiedzone,
            ogrzewam kolorem.
Dłonie poranione, chore
            do snu ułożę.
Ugłaszczę Cię, utulę, Boże...
Jutro pierwszy promień przyślę
            i pierwsze tchnienie.
Wrócę i zdejmę Twoje cierpienie.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz