niedziela, 14 stycznia 2018

KAŻDY DZIEŃ JEST WAŻNY

Sobota 13 stycznia 2018
Intensywnie obfity w dobre wydarzenia  dzień.  Trzeba było wstać trochę wcześniej aby przed godz. 10 dotrzeć do Pałacu Biskupów Krakowskich.  Dziś bowiem miały tradycyjne od wielu lat kolejarze z Polski południowej oraz Katowic.
Mszę św. w Kaplicy biskupiej sprawował ks.  kapelan Duszpasterstwa Kolejarzy Krakowskich. Na zakończenie mszy św. dziękował za obecność kolejarzy  i rodzin kolejarskich. Przy okazji wstawił małą dygresję – gdyby nie emerytowani kolejarze  to było by nas bardzo mało.

Po Mszy św. kolejarze przeszli do sali audiencyjnej na spotkanie z metropolitą krakowskim  ks. Abp. Markiem  Jędroszewskim oraz przełamaniem się opłatkiem. Witając Metropolitę Krakowskiego delegacje poszczególnych jednostek  kolejowych złożyli Ekscelencji upominki.  Korzystając z okazji podarowałem własny tomik poezji „Ci co kochają nie mówią nic”.  Ks. Abp wyjątkowo z każdym tu obecnym na spotkaniu przełamał się opłatkiem oraz  zamienił kilka słów. Na zapytanie JE o moim pochodzeniu- podczas dzielenia się opłatkiem- wyznałem, że jestem z Chorzowa, Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich- Koło Katowice, ale pochodzę z Wileńszczyzny, natomiast tomik poezji jest owocem modlitwy. Obiecał przeczytać. 

MAGICZNY WIECZÓR POEZJI








We czwartek – 11 stycznia w  Muzeum Historii Katowic niezwykle miłe spotkanie pięknej poezji oraz najbardziej emocjonalnej literatury o człowieku, który wpisał się w najpiękniejsze kanony kultury polskiej i światowej -  z Barbarą Gruszką-Zych, autorką książki "Portret Wojciecha Kilara. Takie piękne życie" oraz bardzo wielu zbiorów poezji. Spotkaniu towarzyszyła promocja najnowszego tomiku poetki: "Tacy kruchutcy". Spotkanie prowadziła Sabina Wawerla-Długosz - Publicystka w prasie Społeczno-Kulturalnej, również poetka. Pięknym uzupełnieniem wieczoru poetyckiego był recital  Mirosława Kańtora wprawdzie tylko jednego ale za to jakże pięknego i wymownego  wiersza Basi „Nic się nie stało” / „Tylko dla czego patrzymy na siebie z ustami rozchylonymi jak do pocałunku”
Znakomity artysta Wojtek Luka podarował nowe swoje dzielo, linoryt przedstawiający rybe, na którym znalazł się wiersz Barbary:„Na Twoim ciele mnie widać bezwstydny znak wodny”. 
Wieczór pełen poetyckiej magii.


Jan Mieńciuk


































sobota, 6 stycznia 2018

NAJPIĘKNIEJSZY ZESPÓŁ ŚLĄSK

W KOŚCIELE ŚWIĘTEJ BARBARY
Dziś, w święto Objawienia Pańskiego- potocznie zwane- Trzech Króli wiele wydarzyło się rzeczy ważnych i wspaniałych w Polsce, na Śląsku, w Chorzowie.
Młodzi kolędnicy po każdej mszy dla wiernych w kościele śpiewali kolędy.
Orszaki Królewskie  ulicami miasta podążały aby hołd złożyć nowo-narodzonemu Dziecięciu Jezus.
W Kościele Świętej Barbary zaśpiewał najpiękniejsze kolędy polskie najwspanialszy na Śląsku zespół ŚLĄSK. Na zakończenie ks. Proboszcz Ks. Zygmunt Błaszczok serdecznie dziękując za wspaniały występ zespołu oraz Urzędowi Miasta za sponsorowanie finansowe życzył aby na wszystkich mszach było tylu ludzi. Należy dodać, że kościół był szczelnie wypełniony. Warto było przyjść, wysłuchać urzekająco pięknego śpiewu.


Jan Mieńciuk 

poniedziałek, 1 stycznia 2018

NOWY 2018 ROK


Pierwszą godzinę  Nowego 2018 Roku spotkałem w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa – Misjonarzy  Oblatów w  Katowicach Koszutka. Jeden z piękniejszych kościołów.
Przybyła do kościoła spora grupa ludzi młodych, którzy chcieli rozpocząć Nowy Rok nie szampanem, odpalaniem petard, rac, głośnym krzykiem SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU-, ale w Imię Jezusa, Który Jest początkiem wszystkiego.  Narodzony w ubogim Betlejem – Jezus Król Wszechświata. Jemu Budujemy najpiękniejsze świątynie. Na pamiątkę narodzenia najpiękniejsze szopki stawiamy. Radości, troski nasze powierzamy.

Według Ewangelii św. Łukasza – wszyscy się dziwili co opowiadali pasterze gdy przyszli do stajenki, tylko Maryja wszystko zachowywała w sercu. Wszystko było bardzo ważne dla Matki Syna Bożego. Każdy szczegół zdarzenia rozważała w ciszy swego serca.
Bóg przychodzi na świat wśród nocy głębokiej nikogo nie budząc ze snu. Tylko ci co czuwali, pasterze, gotowi na każde wezwanie usłyszeli śpiew aniołów, Boga wołanie.                 
Niech Bóg błogosławi. Niech ukarze Swoje Oblicze. Niech błogosławi. Niech nasze serca będą otwarte na Boże wołanie. 

piątek, 29 grudnia 2017

BÓG  SIĘ  NARODZIŁ

Który stworzył i niebo i ziemię
stworzenie życiem obdarzył, a wszystko było dobre bardzo
ale człowieka Dłonią kształtował, Ducha weń tchnął.
 na wzór, na podobieństwo Swoje. Był piękny.
Tylko ten rys – grzech pierworodny...

SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM

Stworzyciel zamieszkał w swoim stworzeniu

Piękno i miłość w jedno połączył.

wtorek, 26 grudnia 2017

Wojna UE z Polską / z ONETU/

To zaledwie zwiastun wielkich przekształceń we wspólnocie z wieloma niewiadomymi...- Piotr Cywiński -
opublikowano: 23 grudnia 217
\
wPolityce.pl
 „Polska nie dała nam wyboru”, skwitował uruchomienie przeciw naszemu krajowi art. 7 unijnego traktatu Frans Timmermans. Wiceszef Komisji Europejskiej, który sam siebie uważa niemal za wicepremiera jakiegoś europejskiego nadrządu ma rację. Z tym, że to nie Polska lecz wspólnota nie zostawiła sobie wyboru, a decyzja o użyciu „opcji atomowej” wobec polskiego rządu może mieć dalekosiężne skutki dla całej UE…
Po prawdzie „wojna” wspólnoty z Polską rozpoczęła się już w chwili zdobycia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Początkowo nieoficjalne, z czasem nieskrywane wsparcie Brukseli dla „totalnej opozycji” ma czytelne podłoże: w gruncie rzeczy nie chodzi o wyimaginowane łamanie demokracji, o reformę naszego sądownictwa, czy o wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej, a o sprzeciw rządu PiS wobec przedmiotowego traktowania Polski (i nie tylko), oraz sobiepaństwa unijnych organów, a ściślej samozwańczego, niemiecko-francuskiego dyrektoriatu. Oto kraj nad Wisłą ośmiela się podważać zastały system podziału na równych i równiejszych, tych którym wolno więcej i wolno mniej lub nic nie wolno, ba, godzi w żywotne interesy Berlina i Paryża, i stara się ograniczyć ich wpływy polityczne w Europie.
Idzie nie tylko o miliardy transferowane m.in. z Polski, jak też z całego regionu środkowo-wschodniej Europy, który po ustrojowej transformacji stał się dla zagranicznych koncernów istnym Eldorado, terenem ekspansji, gigantycznym rynkiem zbytu z tanią siłą roboczą i sprzyjającą im polityką fiskalną. U podstaw toczącej się „wojny” z naszym krajem leży również chęć energetycznego uzależnienia kontynentu poprzez niemiecko-rosyjską pępowinę gazową Nord Stream 2, na co rząd PiS nie wydaje „milczącej zgody”, jak w przypadku poprzedników z gabinetu PO-PSL premiera Donalda Tuska w odniesieniu do projektu Nord Stream 1. A to znów wiąże się z wielką polityką, w tym bezpieczeństwa nie tylko naszego kraju, i nie tylko całego kontynentu.
Posłużenie się art. 7 unijnego traktatu jest efektem zakrojonej na szeroką skalę kampanii medialnej przeciw PiS, w której Niemcy grają pierwsze skrzypce. Najbardziej jaskrawym tego dowodem było przerwanie przez Donalda Tuska kadencji na posadzie szefa rządu i objęcie w Brukseli – właśnie dzięki wstawiennictwu Angeli Merkel - funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej, jak też przeforsowana później przez kanclerz Niemiec prolongata jego urzędowania na tym stanowisku, i to mimo sprzeciwu Polski. Takie są fakty, był to bezprecedensowy pokaz marginalizacji głosu naszego kraju, a konkretnie władz wyłonionych w demokratycznych wyborach. Czy ktoś temu zaprzeczy?
To nie Berlin, nie Paryż i nie Bruksela będą decydowały, kto rządzi w Warszawie i jak rządzi. Próby politycznej dyskredytacji PiS oraz jawne faworyzowanie „totalnej opozycji”, z przyjmowaniem na brukselskich salonach zakolczykowanego przekręciarza Mateusza Kijowskiego spełzły na niczym. Zamiast wysadzenia z siodła partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jej notowania rosną, podobnie jak społeczne uznanie dla pochodzących z jego „nadania” prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło oraz jej następcy Mateusza Morawieckiego.
Potrzebne więc było użycie „opcji atomowej”. Nie ważne, że to kanclerz Niemiec swą jednostronną decyzją, notabene wbrew unijnym zasadom, naraziła całą Europę na islamski tzw. kryzys imigracyjny z opłakanymi skutkami. Nie ważne, że to polski rząd miał rację oponując przeciw samowoli Berlina, a potem próbom wyciągania sankcji przez Brukselę wobec Polski. Nie ważne, że nawet szwedzka, lewicowa minister Magdalena Andersson przyznała wczoraj na łamach dziennika „Dagens Nyheter”, że jej kraj popełnił wielki błąd przyjmując islamskich imigrantów, że ich „integracja nie przebiega tak jak powinna”. Nie ważne, że sami Niemcy dokonali na marginesie zjednoczenia z dawną NRD czystek we wszelkich służbach, z wymiarem sprawiedliwości włącznie, że i dzisiaj to politycy decydują o obsadach w jego najwyższych organach, a praktyka ta stosowana jest także w wielu krajach UE. Nie ważne, że w Austrii współrządzi dziś partia wolnościowców FPÖ o neonazistowskich korzeniach, która objęła tak kluczowe ministerstwa jak spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony, którą unia de facto bojkotowała już kilkanaście lat temu. Nie ważne, że Francja notorycznie łamie kryteria stabilizacji wspólnej eurowaluty, nie ważne… - przykładami traktowania równych i równiejszych w UE można sypać jak z rękawa.
Ale to nasz kraj stał się chłopcem do bicia dla unii pod przemożnym wpływem Niemiec i Francji. Popularności UE w Polsce to nie przyczyni. Ale mniejsza z tym. Warto wszakże mieć świadomość, o co toczy się ta „wojna”: nie o praworządność w naszym kraju lecz o „praworządność” we wspólnocie, o zachowanie w niej dotychczasowego, uprzywilejowanego statusu Niemiec i Francji, oraz o kształt wspólnoty na przyszłość. Nie bacząc na skutki takiego stanu rzeczy, który doprowadził już do decyzji Wielkiej Brytanii o wystąpieniu z UE, zaś w innych krajach do współrządzenia i sukcesów wyborczych partii „alternatywnych” i skrajnej prawicy, były szef europarlamentu, socjaldemokrata (SPD) Martin Schulz, snuje swą wizję „Stanów Zjednoczonych Europy” - komu się nie spodoba, to wynocha! Ten sam arogant Schulz, który z Brukseli usiłował meblować inne kraje po swojemu, a który we własnym domu poniósł w niedawnych, wrześniowych wyborach sromotną porażkę…
Unia znalazła się dziś na rozdrożu. Wytoczenie przeciw naszemu krajowi art.7 jest jak desperacka próba utrzymania przez organy w Brukseli i jej zakulisowych decydentów w Berlinie i Paryżu ich dotychczasowego statusu. Czasu jednak cofnąć się nie da. Sytuacja w jakiej znalazła się Polska zmusi pozostałe państwa UE do zastanowienia, czy godzą się na polityczne ubezwłasnowolnienie i wasalizację. Co paradoksalne, dotyczy to też zadłużonej po uszy Francji, która walczy o zachowanie pozycji współdecydenta w Europie, a w rzeczywistości sama coraz bardziej uzależnia się od Berlina. „Wojna” z Polską to zaledwie zwiastun tego, co może i zapewne wydarzy się w najbliższych latach we wspólnocie: wielkiego przekształcenia z wieloma niewiadomymi…
Zdjęcie Piotr Cywiński
Dziennikarz, publicysta, reporter i autor książek. Specjalizuje się w problematyce międzynarodowej. Wieloletni komentator parlamentarny, akredytowany w Bonn, Brukseli i Berlinie, autor licznych wywiadów z szefami rządów państw UE, Komisji Europejskiej i NATO, a także reportaży z krajów Europy, Azji i Afryki, w tym z terenów objętych wojną, m.in. z Bałkanów i Ruandy. W latach 1989-2011 pracował w tygodniku „Wprost”, następnie był komentatorem „Uważam Rze”. Opublikował książki „Sezon na Europę” i „Koniec Europy” (napisane wspólnie z Rogerem Boyesem z „The Times”). Publikuje także w opiniotwórczej prasie zagranicznej. Obecnie jest stałym publicystą-komentatorem tygodnika „Sieci” i portalu 

inne wazne teksty

-=========










niedziela, 24 grudnia 2017

ZAMYŚLENIA WIGILIJNE




Szybko czas płynie. My razem z naszą codziennością płyniemy przez wiry życia, wichry.
To dobrze, że wszystko przemija - tylko to co dobre pozostanie. Popłynie ponad czasem, ponad przestrzenią. Rany się zagoją.  Najważniejsze, aby nie stać w miejscu, niczego nie przekreślać.Bóg mógł wybrać na narodzenie Syna zamek, bogaty pałac, wygodne łoże. Wybrał ubogą stajenkę, siano w żłobie. U bram zamku zawsze stoją  straże – któżby mnie tam wpuścił.
Pierwszymi gośćmi pastuszkowie – ani czytać, ani pisać nie umieli. Anioł Boży im oznajmił - uwierzyli. Uwierzyłem - Bóg Jest Miłością. Uwierzyłem – Miłość Boża przekracza miarę mojego rozumowania. Dziękuję Bogu, że mogę do stajenki przyjść bez legitymacji z ważną pieczęcią  Urzędu,  dziękuję za pastuszków, że pierwsi przyszli do stajenki, że mogłem po ich śladach trafić przed Boży Żłóbek. Dziękuję za ludzi, których postawił na mojej drodze życia. Dziękuję Bogu za to co kiedyś wydawało się bardzo trudne, bolesne – stało się błogosławieństwem.
 





Niewiasta Pokorna z Nazaret
Uwierzyła Słowu
Rzekła
Niechaj się stanie

SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO

Wydarzenie wielkie
Gwiazda na niebie
Niezwykłej jasności
Na ziemi Dziecię
Tajemnica Bożej Miłości   
     

BÓG  SIĘ  NARODZIŁ

Który stworzył i niebo i ziemię
stworzenie życiem obdarzył, a wszystko było dobre bardzo
ale człowieka Dłonią kształtował, Ducha weń tchnął.
 na wzór, na podobieństwo Swoje. Był piękny.
Tylko ten rys – grzech pierworodny...

Stworzyciel zamieszkał w swoim stworzeniu
Piękno i miłość w jedno połączył.








BÓG  SIĘ  RODZI
Oto wielki czas radości. W Betlejem Judzkim, w ubogiej stajence narodziło się Boże Dziecię. Radosną wieść Anioł Boży górskim szczytom ogłosił i... pasterzom, którzy dniem i nocą czuwają, strzegą stada. nie mają czasu na książek czytanie. Czuwają, gotowi na każde wezwanie.
 Anioł nie przyjdzie do miasta. Ludzie są  zajęci robieniem rachunku posiadanych majątków, osiągnięć. Wieczorami bardzo zmęczeni. Nie lubią gdy im się przeszkadza, drzwi na klucz zamknięte mają. Dwudziesty pierwszy wiek. Człowieka  można klonować. Można wyrzucić na bruk. Będzie mógł zamieszkać na dworcu albo w kanale.
Tam gdzie nie ma miłości tworzy się organizacje humanitarne.




KILKA INNYCH WIERSZY



WDZIĘCZNOŚĆ

po deszczu róża najpiękniej dziękuje
słońcu 
płatki rozchyla umyte łzą


PRZYJACIEL

rozumie przyczynę smutku, nie poucza
jest przy tobie
nie denerwują go twoje wady
nie stawia warunków
cieszy się twoja obecnością

  ***
Jestem tylko
źdźbłem trawy polnej
można mnie deptać
aby dotknąć
trzeba nisko się pochylić
ludzie kochają chodzić po łąkach

Jan Mieńciuk