Sobota, 1 listopada 2025 r.
Na grobie mojej babci Eweliny
i mamy Janiny zapaliłem dwa znicze.
Pogoda wyjątkowo ciepła, słoneczna.
Na cmentarzu wielu ludzi.
Wszystkie groby ozdobione kwiatami,
płonącymi zniczami.
Ludzie przychodzą, zatrzymują się na chwilę,
idą dalej — często ku grobom znajomych i przyjaciół.
Na tym cmentarzu mam tylko jeden grób:
tu spoczywa babcia i mama.
Dziadek — we Wrześnicy, niedaleko Sławna.
Ojciec Adam — na dawnej Wileńszczyźnie,
dziś już Białoruś.
Brat Wacław — na Syberii, w Irkucku.
Bratowa Irena — tamże, w Kirensku.
Ogarniam myślą wszystkich,
którzy pozostawili najgłębszy ślad
w sercu i pamięci.
Różańcem modlę się o wieczny odpoczynek dla nich.
Słońce nachyla się ku zachodowi.
Wielka cisza.
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie,
a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Niedługo i my przyjdziemy
do Twojego królestwa —
na wieczne zamieszkanie.
Niedziela, 2 listopada 2025 r.
Dzień Zaduszny — wspomnienie wszystkich zmarłych.
Nawiedziłem cmentarz tuż przed zmrokiem.
Wszystkie groby rozświetlone
drżącym blaskiem zniczy.
Przy grobie moich najbliższych
odmawiam różaniec.
Nic więcej, poza modlitwą,
nie mogę dać.
Niech będzie moim darem.
Nasze życie
to krótkie trwanie —
nim skończę pisać słowo,
staje się ono przeszłością.
Jan Mieńciuk
02.11.2025 19:34
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz