wtorek, 11 września 2012
LICZY SIE TYLKO MIŁOŚĆ
W słoneczny poniedziałkowy poranek 30 lipca br. w chorzowskim Sanktuarium Św
Floriana po porannej mszy św. ks. proboszcz Damian Gajdzik udzielił sakramentu małżeństwa wdowie Irenie z domu Zwolak, która w tym roku ukończy 67 lat i wdowcowi Wawrzyńcowi Grzesiukowi- emerytowanemu majorowi Wojska Polskiego, 78 rok życia. Oboje urodzili się w tej samej wsi - Stanisławce k/Zamościa
Rodziny Zwolaków i Grzesiuków byli najbliższymi sąsiadami, we wszystkim sobie pomagali, łączyła ich wieloletnia serdeczna przyjaźń. Grzesiukowie mieli dwoje dzieci. Starszy syn Wawrzyniec - urodził się 22 listopada 1934r., po ukończeniu szkoły średniej oraz WSW jako podchorąży, potem oficer na zawsze związał się ze służbą wojskową. Irena Zwolak miała jeszcze dwóch starszych braci, jako najmłodszą córka, urodziła się już po II wojnie światowej - w 1945 r. W 1964 roku mając za ledwie 19 lat / w tamtych czasach było to całkiem naturalne/ wyszła za mąż za Euzebiusza, z którym przeżyła 25 lat, urodziła 2 córki Małgorzatę i Annę. Niestety na skutek ciężkiej choroby mąż w 1989r zmarł. Owdowiała Irena bez reszty poświęciła się opiece nad wnukami, których ma już sześcioro.
Wawrzyniec ożenił się w 1957r., w ostatnim czasie służył w chorzowskiej jednostce wojskowej, w Ośrodku Szkolenia Specjalistów Wojsk Radiotechnicznych. W 1989 r. w stopniu majora odszedł na emeryturę. Żona Alina, z którą przeżył 56 lat po długotrwałej chorobie w 2011r. zmarła. Niedobrze, gdy w tym wieku człowiek nagle pozostaje sam. Pewnego dnia pojechał do rodzinnej miejscowości odwiedzić swoich rodziców, którzy już od dawna spoczywają w mogiłkach. Nie wypada majorowi okazywać wzruszenia ani łez ale to chwila była szczególna. Z zamyślenia wytrąciło delikatne położenie ręki na jego ramieniu. Widzisz- usłyszał cichy, łagodny głos - nasi rodzice leżą głowami zwróceni do siebie, jakby wciąż mają coś do powiedzenia sobie, zapewne to, co dobre nigdy się nie kończy - tylko nasze ziemskie istnienie ma początek i koniec - dodała. -Irena! Skąd tu się wzięłaś? - Widziałam Cię jak szedłeś przygarbiony, jakbyś dźwigał 100-kilogramowy ciężar. Często tu przychodzę, tu też mój mąż leży. Jestem wdową już od 25 lat. - Jak sobie radzisz? Nieśmiało zapytał. -Można się przyzwyczaić. Owszem, oszalałabym, gdyby nie córki, potem wnuki. Właściwie to oni wypełniali cały mój czas. Teraz ptaki odrosły, jedne wyleciały, następne już niedługo wylecą z gniazda w świat a ja coraz częściej zostaję sama w swoim domku. Do wszystkiego trzeba nabrać dystansu, starość nie musi być smutna, trzeba tylko pogody. Często powracam pamięcią do lat dziewczęcych. Gdy miałam 16 lat Ty już byłeś oficerem..., o! Jak ja ci zazdrościłam. Jak mi się śniłeś... Tak, pewnego razu śniłeś mi się, że jesteśmy z sobą...
- Wiesz? najbardziej przerażają puste ściany mieszkania, gdy nie ma do kogo się odezwać. Dopóki chorowała, wszystko robiłem koło Aliny, teraz, kiedy odeszła, wszystko straciło sens. Tak brakuje choćby jednego słowa. Zawsze z każdej podróży wracałem jak tylko możliwe najszybciej do domu, bo tam ktoś na mnie czekał. W ostatnim czasie byłem zawsze blisko domu, wiedziałem, że jestem potrzebny, że muszę być przy Alinie. Teraz nikt nie czeka na mnie w domu, ale i nigdzie miejsca dla siebie znaleźć nie mogę.
- Muszę już iść, córka czeka na mnie. Mam jej pomóc w przygotowaniu wnuka .... do wyjazdu na studia do Krakowa. Oto mój telefon, zadzwoń do mnie, będzie miło porozmawiać, podała kartkę z zapisanym numerem telefonu.
Długo za nią patrzył jak oddalała się aż znikła za bramą cmentarza. Włożył kartkę do portfela, powoli poszedł na dworzec. Najbliższym pociągiem udał się do Krakowa. Już było po północy gdy dotarł do domu. To była chyba pierwsza noc, którą spokojnie przespał. Następnego dnia była już chyba dziesiąta gdy się obudził. Pierwszą czynnością jaką zrobił to wybrał numer telefonu otrzymany na kartce. Chciał powiedzieć tylko kilka słów, że zajechał do domu szczęśliwie, dobrze, że się spotkali. Rozmowa jednak przedłużyła się ponad godzinę. Teraz dzwonił każdego dnia. Mieli tak wiele do powiedzenia, że rozmowy zawsze trwały bardzo długo. Miesięczne rachunki za telefon teraz wynosiły tyle co kiedyś prawie za cały rok. Po ośmiu miesiącach rozmów- konferencji telefonicznych poprosił: - Ireno, proszę przyjedź do mnie, będzie nam lepiej być blisko siebie. - Dobrze-odpowiedziała - przyjadę i zostanę, ale mam tylko jeden warunek - musimy wziąć ślub.
Lipcowe słońce w witrażach kościoła grało wszystkimi kolorami tęczy - Irena i Wawrzyniec składali przysięgę małżeńską mając ręce przewiązane stułą.
Jan Mieńciuk
PEREGRYNACJA
MATKI BOŻEJ JASNOGÓRSKIEJ W OBRONIE ŻYCIA Zwykle to ludzie pielgrzymują do sanktuariów Matki Bożej, aby zanieść swoje prośby, podziękowania. Tym razem Matka Boża Częstochowska ruszyła przez świat w wielką pielgrzymkę w obronie życia. Peregrynująca Ikona Częstochowska została 28 stycznia 2012r. przyłożona do oryginału i poświęcona na Jasnej Górze przez abpa Stanisława Nowaka, metropolitę częstochowskiego. W dniu 15 czerwca, po modlitwie w prawosławnym kościele we Władywostoku, Ikona stanęła nad brzegiem Oceanu Spokojnego. Tak Matka Boża rozpoczęła swoją wędrówkę ze Wschodu na Zachód, przez Kraj Usuryjski, Syberię. Podczas przejazdu przez Moskwę prawosławni obrońcy życia zorganizowali IV manifestację samochodową w obronie życia "Stop Aborcji". Na Białorusi, gościła w Mińsku w cerkwi prawosławnej p.w. św. Mikołaja Japońskiego, której proboszcz o. Paweł Serdiuk jest bardzo zaangażowany w obronę życia. Liderzy ruchów pro-life z Europy i Rosji utworzyli Międzynarodowy Komitet. Peregrynacja Ikony Częstochowskiej przez świat to wielki akt wiary i zawierzenia w Boże Miłosierdzie. W obronę życia zaangażowane są obecnie 23 kraje, które jednoczą się w obronie życia przeciw cywilizacji śmierci. Na Boże Narodzenie 2012 Ikona Częstochowska dotrze do Fatimy - blisko Oceanu Atlantyckiego. Od 2 sierpnia Ikona Matki Bożej Jasnogórskiej peregrynuje po Polsce. We czwartek 23 sierpnia o godz. 14:00 samochód "pro-live van", którym pielgrzymuje obecnie ikona, podjechał przed Bazylikę Piekarską. Po uroczystym wniesieniu obrazu do świątyni wszystkie stany złożyły hołd - poczynając od dzieci przedszkolnych. Matki powierzyły życie swoje i swoich dzieci Matce Jasnogórskiej : "-Matko matek módl się za nami". Ojcowie składając hołd Matce prosili o ukazanie głębokich, prawdziwych wartości, cel "dla którego warto poświęcać koleżeńskie spotkania przy kieliszku". W szczególny sposób prosili, aby swoim wstawiennictwem u Syna pomogła wiernie przekazywać skarb wiary, trwać na straży obrony życia. Zawierzając się opiece Matki Bożej kapłani przyrzekli wiernie stać na straży wartości, ewangelicznych, godności człowieka. Powierzyli ludzi pielgrzymujących do tego świętego miejsca. "-Oddajemy się Tobie Maryjo całkowicie w macierzyńską niewolę miłości, poświęcamy ci ciało i dusze nasze". Siostry zakonne powierzając się Matce prosiły o wyjednanie gotowości bezwarunkowego poddania woli Jezusa Chrystusa. Wyznały, że tylko wtedy apostolska praca wyda owoce, kiedy będą wzorować się na niepokalanej czystości Serca Maryi. Uroczystą mszę świętą koncelebrował abp Damian Zimoń. Podczas homilii zwracając się do wiernych słowami: "-Kochani czciciele Matki Najświętszej" nawiązał do niedzieli 19 sierpnia czyli do stanowej pielgrzymki kobiet z całego regionu śląskiego, do przybycia tak matek z dziećmi jak i osób starszych. Pielgrzymka jest związana bezpośrednio z życiem - bo każda kobieta jest matką w sposób fizyczny albo duchowy. We współczesnym świecie trzeba nowych znaków, mocy. Matka Boża przybywa w obrazie Jasnogórskim by pogłębić temat życia, małżeństwa, rodziny w czasie gdy dookoła tyle zagrożeń początków życia - zabijanie nienarodzonych dzieci. Dzisiejsza Ewangelia mówi przypowieść o zaproszonych na ucztę, ma uświadomić nam, że każdy z nas zostanie wezwany na spotkanie z Panem twarzą w Twarz w Królestwie Bożym. Cała ludzkość kiedyś się zgromadzi przy powtórnym przyjściu Chrystusa. Aby znaleźć się na uczcie niebieskiej poucza już prorok starotestamentalny, że trzeba nowego serca i nowego ducha, którego dać tylko Pan Bóg może. "Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czyści od wszelkiej zmazy, bożków". To się właśnie dokonuje przez peregrynację Obrazu Jasnogórskiego. Matka Najświętsza wyprasza nam tę łaskę dla rodziny ludzkiej, jednoczącej się Europy. Kiedyś zabroniono, aby obraz Jasnogórski peregrynował - w 60-tych latach został uwięziony, bo ludzie będący przy władzy bali się Matki Bożej. Ateizacja - to była walka z Bogiem, ale stracił na tym tylko człowiek. Obecnie człowiek jest szczególnie zagrożony przez ateizację. "...Hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcje i eutanazja". Postawą każdego społeczeństwa jest rodzina - związek mężczyzny i kobiety ustanowiony przez Boga. Wymaga szacunku i obrony. Tylko w rodzinie człowiek jest zdolny do prawidłowego rozwoju. Peregrynacja kopii Częstochowskiej Ikony (nawiedzi 14 sanktuariów, 9 katedr razem 25 miejscowości) w Polsce zakończy się 26 sierpnia i zostanie przekazana czeskim obrońcom życia w Cieszynie. Nowego ducha i nowego serca nam potrzeba. Chrystus nam to przekazuje w tej Eucharystii, Siebie ofiarowuje Bogu Ojcu i pokazuje nam swoją Matkę Miłości i Sprawiedliwości Społecznej - powiedział arcybiskup.Tekst i zdjęcia Jan Mieńciuk janekm2@tlen.pl
sobota, 25 sierpnia 2012
PIELGRZYMKA MĘŻCZYZN DO MATKI BOSKIEJ PIEKARSKIEJ
Tradycyjnie, w ostatnią niedzielę miesiąca maja ze wszystkich śląskich miast i okolicznych miejscowości pielgrzymują mężczyźni do Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej aby tu, na wzgórzu piekarskim wspólnie modlić się za nasze rodziny, środowiska w których nam dano żyć i pracować. W tym roku ze Sanktuarium św. Floriana z relikwiami Patrona Chorzowa, św. Floriana wyruszyło175 osób.. Grupę 120 pielgrzymów z parafii św. Jadwigi wzorem lat poprzednich prowadzi ks. proboszcz Emanuel Pietryga. Główną intencją tegorocznej pielgrzymki jest budowa ogrodu Biblijnego na terenie parafii, tuż przy kościele - (już jest bardzo zaawansowana). Wielką troską ks. proboszcza są osoby żyjące bez ślubu, w związkach niesakramentalnych. Najliczniejszą chyba grupę bo aż 230 pielgrzymów z Chorzowa prowadził Proboszcz parafii św. Antoniego ks Antoni Klemns. W sumie na wzgórzu piekarskim zgromadziło się ponad sto tysięcy mężczyzn. W tym dniu do Piekar przybywają nie tylko z okolicznych śląskich miejscowości ale też i z innych odległych miast. Jest to jedyna w Europie pielgryzmka, która w jednym czasie gromadzi tylu mężczyzn. Tylko ŚLĄSKA GOSPODYNI- PANI PIEKARSKA tak potrafi. Witając zgromadzoną rzeszę mężczyzn Meropolita katowicki Abp. Wiktor Skworc
zwrócił uwagę na wytrwałe pielgrzymowanie do matki Boskiej Piekarskiej hutnika Norberta Niedbałę, który już 65 raz przychodzi do śląskiej matuchny a od 25 lat ze sztandarem św. Floriana.Witając przybyłych biskupów z całej Polski w szczególny sposób powitał Kardynała Stanisława Dziwisza, który w darze dla sanktuarium przywiózł relikwie błogosławionego Jana Pawła II. Spełniły się oto słowa Papieża - Polaka, który powiedział, że "z tego Wzgórza nigdy się nie wyprowadzi".
Przypomniał papieskie słowa testamentu jakie zostawił mieszkańcom Sląska i Zagłębia : "Czeka nas wielki moralny wysiłek związany z Ewangelią Pracy. Wysiłek zmierzający do wprowadzenia w polskie życie sprawiedliwości i miłości społecznej". Razwijając myśl papieską arcybiskup zwrócił uwagę, że ład społeczny i postęp powinien opierać się na prawdzie. Gospodarka jest bardzo ważna ale najważniejszy jest człowiek, ważny jest kapitał ludzki. Ostrzegł że jeżeli zdewaluuje się ideał, wartości moralne to nie pomogą żadne pieniądze. Mimo katastrofalnej sytuacji demograficznej w Polsce jest ukrywana prawda, że dla polskiej rodziny jest najniższe wsparcie ekonomiczne w całej Unii Europejskiej. Reforma emerytalna wymaga skutecznej polityki rodzinnej.
Trudna sytuacja pracowników handlu, bardzo dużej grupy ludzi, z pośród których dominującą część stanowią kobiety zmuszane do pracy w niedzielę. Aby prawda została ocalona w dużej mierze zależy od środków masowego przekazu. Możliwość szybkiego kontaktu, przepływu informacji niestety nie sprzyja zbliżaniu ludzi. Męczennicy XX wieku, którzy poświęcili swoje życie w obozach dziś stawiają nam pytanie: co zrobiliśmy z odzyskaną wolnością - wolność nie może być swawolą".
CZUWANIE MODLITEWNE WOLONTARIUSZY
W sobotę 17 marca, tradycyjnie, już od pięciu lat w kaplicy Sióstr Szarytek przy kościele św. Jadwigi odbyło się modlitewne czuwanie wolontariuszy posługujących chorym w hospicjum w Chorzowie Batorym. Czuwanie poprowadził ks. Wojciech Szymczak z parafii św. Marii Magdaleny, który na stałe opiekuje się chorymi w hospicjum. Zawsze w niedziele i we wtorki sprawuje mszę św. w intencji chorych i tych, którzy odeszli już do Domu Ojca. Czuwanie rozpoczęto rozważaniem Drogi Krzyżowej. W wygłoszonej konferencji ks. Wojciech przytoczył przykład życia św. Ignacego Loyoli, który w czasie leczenia ran odniesionych w wojnie o Nawarrę czytał dzieła religijne, m. in. „Vita Christi” Ludolfa Kartuza i „Złotą legendę” Jakuba de Voragine. Przeczytane lektury i przemyślenia spowodowały zmianę postawy oraz stosunek do życia, do świata, do Boga. Zrezygnował z kariery wojskowej, stał się pielgrzymem, pustelnikiem. We współczesnym świecie człowiek często ucieka „od...” tymczasem trzeba wejść w głębię ciszy, uciec „do...”, znaleźć czas aby być samemu z Bogiem. Wystawienie Przenajświętszego Sakramentu i adoracja, bezpośrednio po konferencji, pozwoliły pełniej odczuć jak bardzo konieczna cisza wnętrza naszych serc, zwłaszcza w obecnym czasie medialnego krzyku, chaosu. Podczas Eucharystii ksiądz przypomniał, że konieczne jest, aby tak jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, wywyższono Syna Człowieczego by każdy, kto w Niego wierzy miał życie wieczne.
Wystarczy ufne spojrzenie.
Nie mów nic
nie trzeba
patrz na Mnie
mój ZNAK ma MOC
modlitwa bez słów
jest serca modlitwą
twój Bóg usłyszy
Odpowie.
Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk
janekm2@tlen.pl
niedziela, 6 maja 2012
ŚWIĘTO PATRONA CHORZOWA
Rokrocznie, dzień 4 maja jest wyjątkowy dla sanktuarium św. Floriana w Chorzowie. 4 maja przypada uroczystość świętego Floriana – patrona strażaków i hutników
oraz współpatrona katowickiej archidiecezji, a w szczególny sposób patrona naszego miasta Chorzowa. Stało się tradycją, że chorzowskie sanktuarium św. Floriana w tym dniu nawiedza metropolita Archidiecezji Katowickiej, aby z księżmi proboszczami dekanatu koncelebrować mszę świętą w intencji mieszkańców miasta. W tym roku pierwszy raz uroczystej koncelebrze przewodniczył abp Wiktor Skworc, który od 26 listopada 2011r. jest Pasterzem naszej Archidiecezji. Na uroczystość licznie przybyły władze miasta z Prezydentem Andrzejem Kotalą. Miejsca w małych ławkach (przed władzami miasta) zajęły dzieci, które w ostatnią niedzielę kwietnia przystąpiły do wczesnej I Komunii Świętej. Abp Wiktor
w szczególny sposób podziękował rodzicom za przygotowanie dzieci do przyjęcia
Eucharystii Świętej. Podczas homilii abp przypomniał, że św. Florian, legionista rzymski, który stanął
w obronie prześladowanych chrześcijan 4 maja 304r. poniósł śmierć za Chrystusa. Męczennicy zawsze byli przekonani, ze oddając życie idą na spotkanie z Chrystusem.
W obecnym czasie od nas nie wymaga się ofiary życia. Aktualnie na kościół wywiera się przede wszystkim agresję słowną. Należy jednak pamiętać, że w wielu regionach świata chrześcijanie są na CELOWNIKU- pozbawiani życia za przynależność do Chrystusa,
np. w takich krajach jak Irak, Pakistan, Nigeria. Uroczystość świętego Floriana każe nam zastanowić się nad kondycją naszej wiary, nad świadectwem w środowisku,
w którym żyjemy. Jak wykorzystujemy naszą wolność? Niestety, bardzo poszerzył się zakres nadużyć ukrytych pod pozorami wolności. Abp przypomniał nauczanie błogosławionego Jana Pawła II - „wolność jest ku dobremu, wolność to nie samowola”. Zwrócił uwagę
na bezrobocie, które w szczególny sposób dotyka wiele rodzin, na zwolnienia z
pracy
w Hucie Batory, by ponownie zatrudniać na gorszych warunkach tzw. „umowach śmieciowych”. Podziękował duszpasterzom za otoczenie troską zwalnianych pracowników oraz władzom samorządowym za działania mające na celu ochronę zwalnianych hutników.
Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk
sobota, 28 kwietnia 2012
KRONIKA ZDARZEŃ
II ROCZNICA TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ
Wtorek 10 kwietnia- II rocznica katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 członków rządu łącznie z Prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką. Zwykle czas zaciera rany, w tym jednak wypadku czas pozwolił wyjaśnić szereg wątpliwości co dotyczących przyczyny zaistniałej katastrofy. Wielu osobom a zwłaszcza rządzącej ekipie obecnie temat jest niewygodny-"Cicho obchodzona przez polskie władze rocznica ma jeden cel: uciszyć i zatrzeć pamięć, a wraz z nią pytania o prawdę......." – napisał w swoim blogu Jarosław Kaczyński. W mediach niestety wciąż trwa szum, bo na samym początku nie zostało wyjaśnione.
Tego dnia, wieczorem w Sanktuarium św. Floriana w Chorzowie mieszkańcy miasta oraz Biuro Poselskie Marii Nowak zamówili Mszę świętą w intencji ofiar tragedii smoleńskiej. Udział we mszy św. wzięli władze miasta z Prezydentem Miasta Andrzejem Kotalą na czele, członkowie PIS oraz wielu chorzowian ze sąsiednich prafii. Sprawujący Echarystje Mszę świętą sprawował ks. Proboszcz Damian Gajdzik. Po Ewangelii zamiast kazania pozostawił czas ciszy aby to co się zdarzyło przed dwoma laty każdy rozważył w swoim sercu.
CZWARTE URODZINY KABARETU SOCRATIRON
Mimo piątku i 13 kwietnia wyjątkowo uroczyście świętował czwartą rocznicę swojego istnienia świętował Kabaret SOCRATIRON, mający swoja siedzibę w Młodzieżowym Domu Kultury na Osiedlu Tysiąclecia w Katowicach od 2010 roku.
Kabaret powstał w 2008 roku, z inspiracji Tomasza Sporynia wraz z grupą uczniów
II LO im. Juliusza Ligonia w Chorzowie; we współpracy z Regionalnym Klubem Europejskim QUO VADIS w Chorzowie; obecnie prowadzony przez założyciela wraz
z managerem Mateuszem Wierzbickim i Grzegorzem Szołtysikiem w MDK "Tysiąclecie"
w Katowicach. Dzięki zaangażowaniu i pasji opiekunów Kabaret prężnie rozwija się, uczestniczy w przeglądach artystycznych; ostatnio na XIII Festiwalu Małych Form, 30 marca w MDK "Szopienice-Giszowiec" w Katowicach zdobył trzecie miejsce.
Na swoje urodziny przygotowali program pt.: – KABARET JAK ZA DAWNYCH LAT .
W rocznicowym spotkaniu wystąpili: Grupa Artystyczna „Wywenieni”, Grupa Teatralna „Atelier”, Zespół Pieśni i Tańca "Tysiąclatki", w asyście miłych Gości:
Ryszarda Zaorskiego – aktora Teatru Śląskiego w Katowicach, Mariana Makuli, śląskiego satyryka, poety, pisarza, Adama Podgórskiego, pisarza z Rudy Śląskiej, Andrzeja Bogdanowicza, Prezesa Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane - Wichrowe Wzgórze, dr. Jacka Kurka z Uniwersytetu Śląskiego oraz Grona Przyjaciół z Regionalnego Klubu Europejskiego QUO VADIS w Chorzowie, i wspaniałej ponad 100-osobowej publiczności.
ZLOT MŁODZIEŻY RÓŻNYCH DRÓG
Kraków 14 kwietnia 2012 przy pomniku Adama Mickiewicza między kościołem Mariackim
a Sukiennicami O. Salezjanin ks. Andrzej Szpak powitał przybyłą na zlot Młodzież Różnych Dróg, których zaprosił na Eucharystię do Bazyliki Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach. W wigilię Bożego Miłosierdzia Mszę świętą O. Andrzej odprawił w intencji ciężko chorego Marcelego, jednocześnie zawierzył Bożemu Miłosierdziu wszystkich tu przybyłych młodych ludzi. Należy dodać, że wielu tu przyjechało właśnie ze względu na ks. Szpaka. Tam gdzie jest Szpak, tam zawsze bezpiecznie i spokojnie. Przyjeżdżają z różnych stron Polski, niejednokrotnie z bardzo daleka aby przez kilka godzin być blisko siebie, odczuć serdeczność, bezinteresowną życzliwość. Są jak szpaczki pod skrzydłami Ojca Szpaka, jest im dobrze, bo Ojciec ich w sercu nosi, za każdego się modli.
Po mszy udali się do galerii Galerii Forty a po drodze zwiedzili dorobek wolontariatu misyjnego w Afrykańskiej Wiosce na Tynieckiej. W tym czasie O. Andrzej udaje się do Miechowa, swojej rodzinnej miejscowości spotkać zespół muzyczny „Echo Sacrosongu”, którym również się opiekuje. Na nocleg wszyscy spotkają się u Ojców Salezjanów.
ECHO SCROSONGU
Chór i Orkiestra „ECHO SACROSNONGU” przy parafii Opatrzności Bożej Księży Salezjanów w Rzeszowie ma już 12 lat. Założycielem, opiekunem, często też i dyrygentem jest Salezjanin O. Andrzej Szpak, który jednocześnie jest opiekunem Młodzieży Różnych Dróg. ECHO SACROSNONGU jest pokłosiem powstałego w 1969 roku festiwalu Sakrosong, który w dobie komunizmu szczególnie promował Kardynał Karol Wojtyła. Między innymi 25 kwietna 1971r. czestniczył w finałowym koncercie w kościele św. Antoniego w Chorzowie o czym przypomina wmurowana tablica. W 2001 r. zespół wystąpił przed Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Watykanie. Po wysłuchaniu Ojciec Święty powiedział: "Jesteście wielcy, a już chciałem zwątpić, że jeszcze kiedykolwiek usłyszę Sacrosong". Jak podkreśla ks. Andrzej - "to wyróżnienie stało się dla nas siłą w utrzymaniu kondycji do dzisiaj”. Zespół koncertuje nie tylko w Polsce ale zwiedził już prawie całą Europę, Indie. Na chwałę Bogu zaśpiewał w ponad 120 kościołach. W tym roku pojadą na turnee do Stanów Zjednoczonych.
W sobotę 14 kwietnia zespół jedzie do Krakowa aby w Święto Bożego Miłosierdzia zaśpiewać Ojcom Salezjanom. Po drodze zatrzymuje się w Miechowie, rodzinnej miejscowości O. Andrzeja dać koncert tu, gdzie wszystko się zaczęło. Nie wielu wie ile sił, zdrowia, ale przede wszystkim serca każdego dnia aby ten zespół rozwijał się, aby przez śpiew i taniec głosił Chwałę Bogu. Koncert trwał ponad półtorej godziny. Chętnie by jeszcze gościł u swoich rodzinnych progach ale trzeba jechać dalej bo w Krakowie czekają na Niego, którzy przyjechali na Ogólnopolski Zlot Młodzieży Różnych Dróg, niektórzy przyjechali z bardzo daleka. Nie może ich zawieść. Na wieczór zespół zatrzymuje się w klasztorze ojców salezjanów na nocleg, również tutaj w salkach nocuje młodzież przybyła zlot. Razem ze swoimi szpaczkami na materacu, przykryty kocem nocuje też i ich opiekun – Ojciec Szpak.
Biała Niedziela Bożego Miłosierdzia - po szybkim śniadaniu zespół śpiewa w kościele Najświętszej Maryi Panny przy seminarium ojcom sprawującym Eucharystię i klerykom podczas mszy św., która wydłużyła się do półtorej godziny. Zaraz po mszy szybko zbierają instrumenty i autokarem jadą do Pychowic, parafii Najświętszego Serca Jezusa aby jeszcze raz zaśpiewać. I znowu Msza święta przedłużyła się ponad półtorej godziny- to jest modlitwa tych młodych ludzi – ECHO SACROSONGU. Po mszy proboszcz tutejszej parafii Jacek Ryłko ugościł młodych artystów obiadem, pysznym żurkiem.
MANIFESTACJA W OBRONIE WOLNYCH MEDIÓW W WARSZAWIE
Sobota 21 kwietnia w Warszawie niezwykle słoneczne i bardzo ciepłe przedpołudnie. Na Placu Trzech Krzyży już od godz. 10 gromadzą się rzesze przybyłych z różnych stron Polski słuchaczy, sympatyków Radio Maryja i Telewizji Trwam w obronie wolności słowa, mediów w Polsce oraz o przyznanie miejsca na cyfrowym multipleksie dla Telewizji TRWAM. Na ogólnopolskim Marszu poparcia szczególnie dużo przyszło członków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski, Stowarzyszenie Solidarni 2010, Kluby Gazety Polskiej. Mszę świętą w
obronie wolności słowa koncelebrował ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz , ordynariusz diecezji drohiczyńskiej. W homilii skierowanej do rzeszy zgromadzonej na placach Trzech Krzyży i przyległych ulicach powiedział , że gromadzimy się w Sercu Warszawy aby dać wyraz sprzeciwu wobec dyskryminacji katolickiej społeczności domagającej się sprawiedliwości w kształtowaniu ładu moralnego. Po Mszy świętej stutysięczna rzesza (według mediów publicznych tylko 20 tys.) całą szerokością Traktu Królewskiego skandując m/in. „Nie oddamy wam telewizji Trwam”, „Chcemy prawdy o Smoleńsku”. Pod Urzędem Rady Ministrów przemówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, jeszcze raz przypomniał rządzącym, że odmowa koncesji Telewizji Trwam była bezprawna. – Bez praworządności nie ma normalnie funkcjonującego państwa – podkreślił. Do Kancelarii Prezydenta złożono 2,1mln podpisów za koncesją Telewizji Trwam.
Pod koniec manifestacji gdy czoło osiągnęło Pałac Rady Ministrów słońce przesłoniły chmury, zaczęło padać.
Była to bardzo pokojowa manifestacja. Nie usłyszało się żadnego nieprzyzwoitego słowa. Policja trzymała się w odległości. Manifestanci byli posłuszni porządkowym. Nie zdarzyło się żadnych incydentów.
Premier na czas manifestacji wyjechał wraz z małżonką aż do Dubaju nad Zatoką Perską. Prezydent także był nieobecny w Belwederze, swojej warszawskiej rezydencji.
Tekst i zdjęcia
Jan Mieńciuk
sobota, 24 marca 2012
POMNIK OFIAROM TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ W MYSŁOWICACH
Sobota 17 marca – w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Mysłowicach koncelebra Mszy świętej za Ojczyznę oraz za tych, którzy dwa lata temu zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Na uroczystą Eucharystię przybył premier Jarosław Kaczyński z parlamentarzystami- m/in. Marią Nowak, Grzegorzem Tobiszewskim, Waldemarem Andzelem, Czesławem Ryszką oraz rodzinami osób, które tragicznie zginęły 10 kwietnia 2010r. pod Smoleńskiem. Podczas homilii kaznodzieja nawiązał do Czwartku Wielkiego, kiedy Jezus z uczniami wieczerzę spożywał. Wiedział Pan, co niebawem się zdarzy, widział serca apostołów i widział serce zdrajcy – Judasza. Wszystkich do końca umiłował, umył nogi. Na zakończenie Mszy świętej
odczytano list Metropolity Katowickiego Abp Wiktora Skworca, który (z uwagi na obowiązki zaplanowane wcześniej nie mógł osobiście przybyć) przesłał wyrazy duchowej łączności oraz udzielił pasterskiego błogosławieństwa zgromadzonym na Eucharystii. Po Mszy św. pochód ze sztandarami przeszedł przed pomnik. Niestety w nocy obelisk został oblany farbą – świadczy to, jak pewna grupa osób jątrzy nienawiść do tych, którzy chcą uszanować pamięć, chcą budować na sprawiedliwości. Na odsłonięcie przybyli parlamentarzyści, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, Sejmiku Śląskiego, władze miejskie. Przy pomniku stanęły ponad 33 poczty sztandarowe ze wszystkich organizacji na Śląsku. Premier Jarosław podziękował władzom miasta za decyzję usytuowania pomnika w centrum miasta, niedaleko Urzędu Miejskiego oraz
członkom Społecznego Komitetu Budowy Pomnika, którzy przez swoje zaangażowanie utrwalili pamięć przełomowych wydarzeń historycznych. Jest to bardzo ważną rzeczą dla tych, którzy zginęli, jak również dla świadomości naszego narodu. Dodał, że nie ma takich decyzji usytuowania pomnika w miejscach publicznych w innych miastach, jak w Warszawie, Krakowie.
Jan Mieńciuk
janekm2@tlen.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)