Sobota, 7 kwietnia 2018 r. W Parku Śląskim słonecznie,
ciepło. Przed południem na parkowych ścieżkach jeszcze pustawo. Nabrzmiałe pąki
drzew mówią, że wiosna już przyszła. Niebo granatowe i ani jednej chmurki. Tak
idąc spacerkiem trafiłem do kawiarenki RÓŻA. Jest na uboczu, tylko parę osób
przy sąsiednim stoliku. Piję herbatę, rozkoszuję się słonecznym przedpołudniem.
Nagle widzę jak pędzi nas rowerze mój młody przyjaciel Krystian – trochę za
szybko jak na parkowe ścieżki. Nie zatrzymał się, tylko machnął ręką i już go
nie ma. Po kilkunastu minutach wraca. Tym razem zatrzymał się. Mówi-, że był w
jednej kawiarence koło kanału i zapomniał torbę z kluczami do domu i
dokumentami. Na szczęście nikt nie wziął i wszystko jest na swoim miejscu. No
cóż artystom to częściej się zdarza, bywają roztargnieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz