Tę metodę stosował kiedyś Stalin w Związku Radzieckim.
Polegała- jak chyba wszyscy wiedzą- na wzajemnej obserwacji i donoszeniu na
sąsiada, brata, czasem nawet ojca. Wszyscy się wzajemnie bali. Obecnie nie potrzeba na sąsiada
donosić –doskonale to zrobi program monitorujący strony internetowe. Tak więc
nieświadomie wszyscy jesteśmy inwigilowani. Trzeba pilnie kontrolować swoje
wypowiedzi. Zawsze, wszystkie kontrole są
oparte na strachu. Obowiązuje poprawność polityczna.
Lubię czytać teorie spiskowe oraz informacje niejawne, tzw.
przecieki. W tych „plotkach” czasem jest maleńkie ziarenko prawdy. Niejednokrotnie
trzeba bardzo dużo przesiać piasku, aby znaleźć ziarenko kruszcu złotego...
Gdy obserwuje się umieralność zainfekowanych na koronawirusa
można znaleźć wspólny mianownik. Otóż większość osób, u których została
zdiagnozowana śmierć z powodu tego wirusa liczą powyżej 65 roku życia.
Wszystkie osoby młodsze miały wiele współistniejących chorób, które osłabiły
odporność ich organizmów. Dotyczy to również szeregu osób ubogich (niezaradnych
życiowo). Były wcześniej epidemie jak pomory, hiszpanka, ebola itd., Ale tamte
epidemie nie wybierały wieku, osób z chorobami współistniejącymi.
To niezwykłe, że obecny koronawirus działa wybiórczo –
atakuje osoby obciążone jakimiś powikłaniami zdrowotnymi, które wymagają
opieki, troski. A może to jednak rzeczywiście jest wirus sztucznie
zmodyfikowany, który będzie atakował osoby nierentowne, wymagające nakładów budżetowych,
czyli będących obciążeniem dla państwa/ państw? Były pomysły wprowadzić
eutanazję dla osób starszych, schorowanych, ale spotkały się ze sprzeciwem
wartości etycznych, moralnych. Przy obecnym postępie techniki, możliwością
wykorzystania sztucznej inteligencji można to uczynić, że w sposób niby
naturalny społeczność ludzka zostanie „przetrzebiona”. Pozostaną tylko osoby
kreatywne, zdolne do pomnażania i przysparzania dóbr decydentom, twórcom
światowego programu.
Drugą zdumiewającą rzeczą jest drastyczne ograniczenie osób
przebywających w kościele podczas Eucharystii – tylko 5 osób, czyli tylko
kapłani i ewentualnie jeden ministrant-niekoniecznie oraz dyspensa i zalecenie
uczestnictwa w nabożeństwie mszy świętej przez media, Internet oraz
przyjmowanie Komunii Świętej duchowo. Wierzę, że Chrystus ma moc pokonać
wszelkie odległości i przestrzenie, aby zbawić. Ale Ciało Chrystusa, które
przyjmujemy w postaci białego opłatka ma Moc sprawczą. Po przeistoczeniu biały
opłatek staje się Ciałem Chrystusa. Ewangelicy tym się różnią od katolików, że wieżą
nie tylko w Słowo, ale Słowu Bożemu. Owszem, w niektórych kościołach można poza
mszą św. przyjść do kościoła i przyjąć Komunię Św. Pasterze wierzą w Boga, ale
czy wierzą Bogu – tak do końca?....
W autobusie może jechać 30 osób, w dużym 40 w kościele msze
sprawowane bez udziału wiernych.
Emeryci zamknięci pod karą wychodzenia z domu szybciej
„zgasną”. Ograniczenie wychodzenia z
domu, wierzących pozbawienie Sakramentu Komunii Świętej przyczyni się dodatkowo
do szybkiego wymierania seniorów 65+
O. Cantalamessa podczas nabożeństwa Męki Pańskiej w Watykanie: pandemia wybudziła nas z iluzji wszechmocy
3 min. zajmie Ci przeczytanie tego artykułu.
“Pandemia koronawirusa gwałtownie
wybudziła nas z iluzji wszechmocy”- powiedział kaznodzieja Domu
Papieskiego ojciec Raniero Cantalamessa podczas nabożeństwa Męki
Pańskiej pod przewodnictwem papieża Franciszka w Wielki Piątek w pustej
bazylice Świętego Piotra.
„Wystarczyła mała i bezkształtna cząstka natury, wirus, byśmy sobie
przypomnieli, że jesteśmy śmiertelni, że potęga militarna i technologia
nie wystarczą, byśmy ocaleli” – dodał włoski zakonnik.
Krzyż Jezusa zmienił sens bólu i ludzkiego cierpienia
W nabożeństwie uczestniczyła wraz z papieżem asysta liturgiczna, a
także niewielka grupa osób, głównie duchownych, które zajęły miejsca w
bazylice w znacznej odległości od siebie.
W czasie nabożeństwa, podobnie jak od czasów pontyfikatu św. Jana Pawła II, homilię wygłosił ojciec Cantalamessa.
Powiedział, że historia męki i ukrzyżowania Jezusa, to „opowieść o
największym złu obiektywnie popełnionym kiedykolwiek na Ziemi”.
“Krzyż Jezusa zmienił sens bólu i ludzkiego cierpienia; każdego
cierpienia, fizycznego i moralnego” – podkreślił włoski zakonnik. “Nie
jest ono więcej karą, przekleństwem” – dodał.
Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który po zamachu na swoje życie w
1981 roku napisał w liście apostolskim „Salvifici doloris” o
chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia: „Cierpieć to znaczy stawać
się jakby szczególnie podatnym, szczególnie otwartym na działanie
zbawczych mocy Boga, ofiarowanych ludzkości w Chrystusie”. Dzięki
krzyżowi Chrystusa, dodał kaznodzieja, cierpienie stało się na swój
sposób „powszechnym sakramentem zbawienia dla rodzaju ludzkiego”.
Fot. youtube/vaticanNews
Pandemia koronawirusa gwałtownie wybudziła nas
Następnie franciszkanin kapucyn zapytał odnosząc się do pandemii:
„Jakie światło rzuca to wszystko na dramatyczną sytuację, w jakiej
żyjemy?”.
Wyraził przekonanie, że bardziej niż na przyczyny trzeba patrzeć na
rezultaty. „I to nie tylko negatywne, o których słyszymy codziennie w
smutnym biuletynie, ale także pozytywne; a te pozwoli nam przyjąć tylko
bardziej uważna obserwacja”. “Pandemia koronawirusa gwałtownie wybudziła
nas z większego zagrożenia, na jakie zawsze narażone były jednostki i
ludzkość, czyli złudzenie wszechmocy” – dodał zakonnik.
Jego zdaniem bardzo dużo prawdy jest w słowach z psalmu: „Człowiek,
co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia, przyrównany jest do bydląt,
które giną”.
Bóg nami wstrząsa
Tłumaczył, że Bóg czasem postępuje następująco z ludźmi: „Wstrząsa
naszymi projektami i naszym spokojem, by ocalić nas przed przepaścią,
której nie widzimy”.
„Ale uważajmy, by nie dać się oszukać. To nie Bóg rzucił pędzel z
koronawirusem na fresk naszej dumnej cywilizacji technologicznej. Bóg
jest naszym sojusznikiem, nie wirusa” – oświadczył ojciec Cantalamessa.
Następnie zaznaczył: “Gdyby te plagi były karami Bożymi, nie można by
wytłumaczyć, dlaczego jednakowo dotykają one dobrych i złych i dlaczego
zazwyczaj to ubodzy ponoszą ich największe konsekwencje. Czyżby oni
byli większymi grzesznikami od innych?”. „Nie” – mówił z naciskiem
kaznodzieja. Zapewnił: “Bóg uczestniczy w naszym bólu, by go pokonać”.
Jako pozytywny owoc obecnego kryzysu epidemicznego wymienił też
uczucie solidarności. „Czy kiedykolwiek za naszej pamięci ludzie
wszystkich narodów czuli się tak zjednoczeni, tak równi, tak mało
kłótliwi, jak w tym momencie bólu?” – pytał kaznodzieja Domu
Papieskiego.
Fot. youtube/VaticanNews
Wirus: jednej chwili zburzył wszystkie bariery i różnice: rasy, religii, bogactwa, władzy
Przypomniał: “Wirus nie zna granic. W jednej chwili zburzył wszystkie
bariery i różnice: rasy, religii, bogactwa, władzy. Nie możemy wrócić,
kiedy minie ten moment”.
Apelował: „Nie postępujmy tak, aby tyle bólu, tylu zmarłych, tyle
heroicznego zaangażowania ze strony pracowników służby zdrowia poszło na
marne. To jest recesja, jakiej powinniśmy najbardziej się bać”.
Wzywał: „Powiedzmy dość tragicznemu wyścigowi zbrojeń. Wykrzykujcie
to z całych sił wy, młodzi, bo tu przede wszystkim stawką jest wasza
przyszłość”.
Ojciec Cantalamessa apelował o przeznaczenie olbrzymich sum
pieniędzy, wydawanych dotąd na zbrojenia, na zdrowie, higienę, żywność,
walkę z ubóstwem i troskę o środowisko naturalne. „Zostawmy następnemu
pokoleniu świat, jeśli to konieczne – uboższy w rzeczy i pieniądz, ale
bogatszy w człowieczeństwo” – wezwał.
WIELKI CZWARTEK, 9 kwietnia 2020 r. Epidemia
koronawirusa co raz większe zbiera żniwo. W Polsce 5575 osób zakażonych, 174
zmarło, w Nowym Jorku 799 osób zmarło. Słucham transmitowanej
przez TV Trwam uroczystej Mszy św- Wieczerzy Pańskiej z Watykanu sprawowanej
przez Ojca Świętego Franciszka. Smutna
uroczystość. Tylko parę biskupów
i kilku wiernych – pracowników Watykanu. Wszyscy przepisowo oddaleni od
siebie o 2 metry. Papież sam
celebruje Eucharystię. W homilii przypomina najważniejszą prawdę wiary
–Eucharystia jest celem naszym. Powołanie kapłana –służyć. Wszyscy namaszczeni
kapłani powołani aby sprawować Eucharystię, aby służyć. Kapłani ofiarują swoje życie dla Pana.
Powołani aby nieść , głosić Ewangelię...
Perspektywy wygaśnięcia epidemii niepewne.
W Polsce przewiduje się wzrost zakażeń, zachorowań. Nakazano wszystkim siedzieć
w domu, zwłaszcza seniorom. Mało pocieszające, że w Polsce jest najwolniejszy
wzrost zachorowań. Siedzenie w domu nie rozwiąże problemu.
Odmówienie przepisowo modlitw, suplikacji, paciorków różańca to jeszcze mało. Potrzeba
czegoś o wiele więcej, o wiele więcej....
Po raz trzeci powtarzam fragment homilii ks. bpa Józefa
Zawitkowskiego
„(...) Nie
wystarczą poprawne paciorki, litanie i koronki.
Tu
trzeba żebrać, tu trzeba krzyczeć i kołatać, żebrać, krzyczeć i kołatać, ale z
wiarą ewangelicznej Syrofenicjanki i Kananejki”
W mediach kilka razy pojawiały filmiki jak
kapłan szedł ulicą i błogosławił domy, zagrody. Zaraz potem pojawiały się
fake-newsy, że to jest średniowiecze.....
No właśnie, potrzeba nam średniowiecznej
wiary. Wiary, która będzie pochodziła nie z przepisów liturgicznych ale serca.
A gdyby tak o jednej godzinie, w samo południe gdy we
wszystkich kościołach biją dzwony biskupi i kapłani wyszli ze świątyń z
Przenajświętszym Sakramentem na ulice swoich parafii i błogosławili. Tutaj
potrzeba wielkiej wiary i odwagi.
DWUDZIESTY PIERWSZY WIEK
Przyjdźcie do Mnie wszyscy
Woła Chrystus w Ewangelii.
W każdym sercu
mieszka Bóg.
Tylko wy nie wierzycie.
Wierzycie w Boga
czy wierzycie Bogu?
Pandemia koronawirusa.
Chrystus mieszka w każdym człowieku
w niektórych może mieszkać wirus.
Pasterze boją się wirusa.
Zamknięci w twierdzach
mając ręce wzniesione wysoko
czekają aż przyjdzie Uzdrowiciel.
Boże Ojcze
Który Jesteś
Ześlij Ogień Twojego Ducha
Wtorek, 7 kwietnia 2020 r. Przeglądając swoją biblioteczkę znalazłem mała książeczkę „Godzina przemiany” Lindy Schubert – Metoda
modlitwy, która może zmienić Twoje życie.
Zacząłem ją czytać, a raczej modlić się według wskazań w tej
książeczce.
W punkcie 9. wskazanie
„Czekaj, aż przemówi Pan”. Tak
uczyniłem, a na kartce zeszytu zapisywałem.
Założyłem, że nie może być ani jednego przekreślenia.
Modlitwa zajęła równo godzinę.
GŁOS PANA
Ucisz serce swoje
Nie lękaj się synu
To wszystko co dzieje się
Jest w moich planach
Ja nigdy nikogo nie karam
Raz dałem wolną wolę
Człowiekowi
Prawo wyboru
Człowiek zapomniał
Że jest tylko
Moim stworzeniem
Uwierzył w logikę swego rozumu
Ja nigdy nikogo nie karam
Nigdy nie interweniuję
W wybory człowieka
Człowiek jest odpowiedzialny
Za swoje czyny
Niech się zwróci
Do Serca Mojego
Wysłucham
Synu –ufaj.
(Wtorek, 7 kwietnia 2020 r. 15,50- 15,56)
Według najnowszych informacji w Polsce zakażonych
koronavirusem ponad 4500.
Poniedziałek Wielkiego Tygodnia- 6 kwietnia 2020 r. godz.
6,00. Biorę udział we mszy św. w Kaplicy
Cudownego Obrazu na Jasnej Górze przez
Internet. Przy ołtarzu Eucharystię sprawuje dwóch kapłanów, kaplica pusta- wstrząsający widok. Na stronie
internetowej pokazuje, że w tym czasie ogląda około 2000 osób.
Zamknięci w klatkach swoich mieszkań, domów łączymy się
duchowo.
Jest to niezmiernie trudne. Pomału, systematycznie wygaszamy
wszystkie emocje negatywne ale tak samo i pozytywne, nasze zdolności do
fantastycznych uniesień.
Tymczasem w na
stronach internetowych co raz więcej kontrowersyjnych informacji o pandemii. Jednak wszystkie newsy maja wspólny
mianownik- epidemia ma się dobrze i na razie nie ma zamiaru wygasnąć. Tak na
świecie, jak i w Polsce( ponad 4200osób zarażonych)
Będziemy świętować
Zmartwychwstanie Chrystusa Zbawiciela Świata zamknięci we własnych
mieszkaniach- twierdzach niebotycznych. Czy każdy drugi człowiek jest potencjalnym
niebezpieczeństwem zakażenia? Czy wystarczy wołać do Zbawiciela ręce mając podniesione
wysoko, każdy osobno w twierdzy swojej? A może potrzeba czegoś więcej?
Po raz kolejny
powtarzam fragment homilii ks. bpa Józefa Zawitkowskiego
„(...) Nie wystarczą poprawne paciorki, litanie i koronki.
Tu trzeba żebrać, tu trzeba krzyczeć i kołatać, żebrać, krzyczeć i
kołatać, ale z wiarą ewangelicznej Syrofenicjanki i Kananejki”
Niedziela, 5 kwietnia 2020 r. Pandemia koronawirusa trwa na
dobre. Z dniem każdym, co raz więcej zachorowań W Polsce już jest zarażonych 4102
osoby, 94 zmarłe. W innych państwach jest o wiele więcej. Wszystko wskazuje na to, że będzie zwiększało
się, tak zakażeń jak i śmierci. W radio
na bieżąco informuje się o stanie pandemii, czy są prawdziwe? W Internecie obok
informacji krążą spiskowe teorie oraz fake-newsy. Na zakażenie koronawirusem najwięcej narażeni
osoby starsze, które mają obniżoną odporność, ale nie tylko..... Młodzi też
zakażają się i umierają.... W Chinach, w Wuhan według niejawnych informacji - pierwszymi
ofiarami koronawirusa byli więźniowie oraz osoby nie spełniające kryteriów przyjętych
norm. Dziwny zbieg okoliczności, że zaraz po Chinach najwięcej zakażeń
właśnie we Włoszech. Owszem, tłumaczy się, że to Chińczycy pracujący we włoskich fabrykach przywlekli. Pandemia nagle rozprzestrzeniła się po całej
Europie a USA stało się epicentrum.
Polska jak do tej pory ma najmniej zakażeń. Mimo to minister Szumowski obecną
sytuację nazwał staniem na brzytwie. Na razie nie widzi się końca epidemii ani
w Polsce ani na świecie. Z informacji medialnych wynika, że sytuacja opanowana
w Chinach. W Europie nie widzi się perspektyw na opanowanie pandemii.
Co raz częściej słyszy się, że jest to wirus sztucznie
wyhodowany w określonym celu.
Jest coraz więcej niewiadomych o jego pochodzeniu.
Obawiam się, że ograniczenia polegające na siedzeniu w domu
nie wiele pomogą w zahamowaniu rozwoju.
Trudne czasy
epidemii pokazują jak na dłoni, kto jakim jest człowiekiem.
*****
Ks. bp Józef Zawitkowski 18 marca podczas wygłoszonej homilii pyta:
„_Czy Bóg stworzył koronawirusa?”
„(...) Nie wystarczą poprawne paciorki, litanie i koronki.
Tu trzeba żebrać, tu trzeba krzyczeć i kołatać, żebrać, krzyczeć i
kołatać, ale z wiarą ewangelicznej Syrofenicjanki i Kananejki
... ... ... ... ... ... ...
(...) Dziś bezbożni przejęli rządy nad światem. Usiłują
decydować o życiu, o śmierci, o dobrem i złem.”
W środę 25 marca 2020 r. na swoim, blogu w artykule OTO DANY
NAM CZAS napisałem:
Niedługo wszystko się bardzo zmieni. Oto czas najwyższy
aby stanąć przed Bogiem w Prawdzie.
Niedziela, 5 kwietnia 2020 r. Pierwszy raz w Niedzielę
Palmową biorę udział we mszy św.internetowej. Wyjątkowo połączyłem się przez
Internet z rzymskokatolicką Katedrą Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi
Panny w Moskwie. Eucharystię sprawował
tylko jeden kapłan oraz obecne dwie siostry zakonne. Opis Męki Pańskiej ksiądz
rozpoczął od wigilii paschalnej i modlitwy w Ogrójcu. W krótkiej homilii
przypomniał to co najważniejsze „- Kochać pomimo wszystko, pomimo prześladowań.
Spotkanie z Jezusem pomaga zrozumieć, pojąć ten sens, przyjmowanie prześladowań
dla sprawiedliwości. Uroczysty wjazd
Jezusa do Jerozolimy, miasta, w którym miał zostać umęczony na krzyżu. Ten
wjazd był początkiem Jego ostatecznego triumfu, zmartwychwstania. My swoimi
grzechami przygotowaliśmy krzyż. A On nas mimo wszystko kocha...Trzeba nam
czuwać...Warto kochać, bo miłość jest wieczna...” .