wtorek, 13 lutego 2018

MATKO! PRZYJDŹ NAM Z POMOCĄ



Msza święta koncelebrowana w kaplicy M. B. Częstochowskiej - sobota 10 lutego 2018 r.
Ewangelię, wg św. Marka o rozmnożeniu chlebów i nakarmieniu zgromadzonych słuchających nauki Jezusa, czyta oraz homilię o posłudze przy ciężko chorych w hospicjach polskich głosi ks. Marek Kujawski.

 Przybywamy - mówił ks. Marek -  do Ciebie Matko, aby dziękować i prosić o łaski. Pierwszy,  który przyszedł do Ciebie Matko był ks. Eugeniusz Dutkiewicz - założyciel hospicjów w Polsce. Dziś my przychodzimy, bo jest nam bardzo trudno – nikomu nie jest łatwo. Przypomniał lata osiemdziesiąte, kiedy bardzo szybko powstawało szereg hospicjów domowych. Ks. Eugeniusz jeździł po całym kraju oraz zakładał lub mobilizował do zakładania hospicjów domowych dla opieki nad chorym. W szczytowym okresie - lata 80 - rozwoju hospicjów domowych, opartych na całkowitym 100% wolontariacie było ponad 120 hospicjów. Obecnie – wg najnowszych  informacji Forum Hospicyjnego w Krakowie jest tylko 11.  Również mocno zmniejszyła się ilość posługujących wolontariuszy. Więc przychodzimy do Ciebie Matko prosić o interwencję. Różne zarzuty czyni się Polakom. Polacy jednak zawsze służyli, służą, zwłaszcza tym, którzy są w niebezpieczeństwie. Trudne są to sprawy. Gdy młody człowiek znajduje się w stanie terminalnym, jego ciało ropieje, gnije a jemu posługują ludzie wielkiego serca. Nie mają czasu na spokojny sen, zawsze pod telefonem - gotowi na każde wezwanie. W wielu miejscach ludzie wolontariatu walczą aby zbudować Dom dla ciężko chorych. Zawsze to idzie z wielkimi oporami - czasem ta walka trwa 10 lat. Dużo w kraju zmieniamy - bo obywatel jest najważniejszy, człowiek. A ten, który leży samotny w „barłogu”  w małej wiosce, a jego ciało ropieje? To on nie jest ważny?  – wołał ks. Marek. W jednym  z miast w Polsce na trzy hospicja przyznano 175 tys. zł.  Natomiast na schronisko dla zwierząt (psów) przekazano 940 tys. zł. Coś tu jest poprzewracane. Zwierzęta są ważniejsze od człowieka? Dwa tysiące lat temu ludzie omijali dom ciężko chorego. Dzisiaj jako przedstawiciele hospicjów wolontaryjnych możemy powiedzieć, że nic  się nie zmieniło.  W dalszym ciągu ciężko chorych ludzi się obchodzi. Szpital, który posiada aparaturę, specjalistów bierze ciężko chorego człowieka na kilka dni, potem zwraca się do domu. My, wolontariusze hospicjów polskich jesteśmy GŁOSEM tych, dotkniętych ciężką chorobą nowotworową. Nie mamy możliwości mówienia o naszych sprawach, problemach. Dziękujemy Ci matko, że możemy skorzystać tego mikrofonu - wołał ks. Marek Kujawski. Nie mamy innych możliwości zaistnieć w środkach przekazu, w eterze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz