Środa, 7 lutego 2018r.
Już drugi walczę z grypą (chyba?). Jakże to trudne
nieustanne leżenie w łóżku. Więc co pewien czas siadam owinięty w szlafrok
przed komputer by zobaczyć, co nowego w świecie szerokim-dalekim. Telewizora
nie mam, więc tylko przez internet nowinki czytam.
Zastanawiające jest masowość przekazywanych informacji
negatywnych. Praktycznie wszystkie informacje mówią o zagrożeniu, o
wydarzeniach nieszczęść, dramatach. Pozytywnych zdarzeń prawie nie ma. Wynika z
tego, że żyjemy w świecie katastroficznym.
A więc cudem jest, że w ogóle żyjemy. Dziś przeczytałem, że płatki owsiane z
mlekiem, które bardzo lubię na śniadanie, są szkodliwe. Hm, kiedyś naukowcy udowodniali, że masło
jest szkodliwe... Chciałbym przeczytać więcej pozytywnych rzeczy..., że
jajecznica na maśle jest smaczna i zdrowa.
Na razie muszę szybko się wykurować, bo w piątek chciałbym
pojechać do Częstochowy na ogólnopolską konferencję wolontariuszy posługujących
w hospicjach.
Moim zdaniem w mediach piszą i mówią to, co ludzie chcą
słuchać, czytać. Nadawcy programów zainteresowani jak największą oglądalnością.
Kiedy jednak widzę albo odczuwam wielkie zagrożenie uciekam się do Matki Bożej.
Nigdy mnie nie zawiodła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz