czwartek, 24 maja 2018

MÓJ DZIEŃ

Czwartek, 24 maja 2018 r. Chyba nigdy tak źle się nie czułem, straszny ból głowy. Po mszy w hospicjum jeszcze zatrzymałem się do godz. 10. Wychodząc z hospicjum wziąłem silną tabletkę przeciwbólową, ale zamiast do domu pojechałem do Panewnik. Park za bazyliką niezwykle piękny, prawdziwy spokój, śpiew ptaków. Tabletka nie na długo pomogła, złe samopoczucie powróciło. Zrobiłem kilka zdjęć i pojechałem do domu. Na wieczór kilka zdjęć ptakom i kwiatom na Amelungu. Tu jest najlepiej, najbliżej domu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz