Relacja z pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg –
2011 (wydobyte z archiwów)
Czwartek, 11 sierpnia 2011r. – Kamyk koło Częstochowy to ostatni postój przed wejściem na Jasną Górę niezwykłej 33. Europejskiej Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg 2011 – potocznie zwanej „hipisowską”. Pielgrzymkę prowadzi równie, a może jeszcze bardziej niezwykły salezjanin, ojciec Andrzej Szpak, stąd nazwa „SZPAKOWISKO”. Każdego roku pielgrzymka wyrusza z innej miejscowości. W tym roku rozpoczęła się 1 sierpnia w Sanktuarium Maryjnym Królowej Polskiego Morza w Swarzewie. Hasłem pielgrzymki było: „Codzienne świętowanie w Komunii z Bogiem”.
Około dwustu pielgrzymów, wędrując przez Kaszuby, dawało poruszające świadectwo swojego nawrócenia, a szczególnie wyzwolenia z uzależnień od alkoholu, narkotyków. Wielu z nich w przeszłości było uzależnionych, ale obecnie założyli rodziny i wychowują kilkoro dzieci. Jedna z uczestniczek pielgrzymki skomentowała spotkania słowami: „Niesamowita gościnność Kaszubów, którzy (podobno) wcale z niej nie słyną – co pokazuje, jak krzywdzące są stereotypy i tzw. obiegowe opinie.”
Dla uczestników pielgrzymki odległości nie mają znaczenia – przyjeżdżają z różnych stron. Ania, mieszkająca w Grenadzie, specjalnie przyjechała do Polski, by wędrować z tą grupą – i tak już od lat. Po raz kolejny pielgrzymuje także Franciszek ze Studlov w Czechach. W odróżnieniu od innych pielgrzymek, niektóre trasy pokonuje się środkami lokomocji – pociągiem, autobusem. Pieszo pielgrzymi przemierzają stosunkowo krótkie odcinki – średnio około 20 km dziennie.
Wczoraj doszło do awarii jednego z autobusów i pięćdziesięcioosobowa grupa „szpaczków” nie dotarła na wieczorne „Świętowanie w Komunii z Bogiem”. Tego wieczoru w Kamyku swój program zaprezentował chór i orkiestra „Echo Sacrosongu”, działający od 2000 roku przy Parafii Opatrzności Bożej Księży Salezjanów w Rzeszowie. Założycielem i duchowym opiekunem zespołu jest ojciec Andrzej Szpak. Zespół koncertował niemal w całej Europie, a także w Indiach. Podtrzymuje tradycję festiwalu „Sacrosong”, którego protektorem był kardynał Karol Wojtyła. W 2001 roku wystąpił przed Janem Pawłem II, który po wysłuchaniu koncertu powiedział: „Jesteście wielcy – już chciałem zwątpić, że jeszcze kiedykolwiek usłyszę Sacrosong.”
Rozpoczynając wieczorne spotkanie, ojciec Andrzej opowiedział mieszkańcom Kamyka o pielgrzymowaniu Młodzieży Różnych Dróg, która trudno podporządkowuje się dyscyplinie, ale na każde jego zawołanie pójdzie za nim wszędzie – jak pisklęta za swoją matką. Szpak jest ich Ojcem i Matką. Z nastaniem wieczoru nieopodal sceny zapłonęło wielkie ognisko. Ojciec Andrzej dyrygował chórem i orkiestrą, tworząc niesamowitą atmosferę.
Dopiero po 22:00 rozpoczęła się Uczta Eucharystyczna, koncelebrowana przez ojca Piotra, dominikanina, oraz ojca Dominika, neoprezbitera. W homilii ojciec Piotr nawiązał do wielkiej, przebaczającej miłości Boga do człowieka oraz miłości małżeńskiej. Przyrównał Boże działanie do orła, który ucząc swoje pisklęta latać, wynosi je wysoko i zrzuca, by nauczyły się samodzielnie latać. Gdy orlik nie daje rady, ojciec-orzeł chwyta go w locie, by nie upadł i nie zginął. Tak samo Bóg poddaje człowieka próbom, ale nigdy nie pozwala na jego tragiczny upadek. W drugiej części homilii ojciec Dominik mówił o powołaniu do służby bliźniemu – niekoniecznie przez kapłaństwo czy życie zakonne, ale przez właściwą odpowiedź na Boże wezwanie.
Msza przedłużyła się do późnej nocy. Ciepła, pogodna noc i wielkie ognisko sprawiły, że nikt nie myślał o spaniu – tylko dzieci udały się do namiotów. Niektórzy pozostali aż do rana, kontemplując tę wyjątkową chwilę jak najpiękniejsze psalmy.
W piątek rano franciszkanin, brat Kordian, o godzinie 8:00 rozdawał pielgrzymom mleko, bułeczki i serek. Dzieci – a było ich ponad czterdzieścioro – cieszyły się najbardziej.
Aleksandra i Marcin z Częstochowy, psychologowie pracujący z osobami uzależnionymi, mają „tylko” ośmioro dzieci. Marcin wymienia ich imiona i wiek: Maria – 17, Magdalena – 15, Marek – 12, Małgosia – 10, Marta – 7, Michalina – 6, Monika – 5, Michał – 3 lata. „Jak Bóg da, to chcemy mieć więcej” – mówią.
Jasia, siostra śp. biskupa Adama Śmigielskiego, pielgrzymuje już trzydziesty trzeci raz. Jest odpowiedzialna za organizację postojów i prowadzenie kroniki pielgrzymki.
Msza święta rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem. Ojciec Andrzej mówił w homilii o Maryi: „Dziś idziemy przed tron jej królestwa, jak do ziemi obiecanej, do niewiasty, którą Bóg w szczególny sposób wybrał i ukochał. Ona jest naszą przewodniczką wiary...”. Następnie pielgrzymi składali świadectwa o Jej działaniu w ich życiu.
Na wejście do Częstochowy wszyscy tradycyjnie upletli wianki z polnych kwiatów i wbiegli przed klasztor, wołając: „Maryjo!!! Oto jesteśmy! Jesteśmy! Jesteśmy!”.
Na stronie doziemiobiecanej.pl autorka relacji podsumowała pielgrzymkę słowami: „Piękno potrafią dostrzegać tylko ci, którzy mają piękną duszę.”.
Ojciec Szpak, wzruszony, podziękował Bogu za 33 lata pielgrzymek i zapowiedział kolejną, która wyruszy z Kalisza.
Ojcze Szpaku! To Ty jesteś tym orłem, który na swoich skrzydłach unosi pisklęta i uczy je latać. Twoje orlęta polecą daleko, wysoko, ale zawsze będą wracać do Ciebie.
Jan Mieńciuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz