Szanowni Państwo!
Bycie
Polką jest wyróżnieniem losu. Tylko w naszym kraju cieszymy się szacunkiem,
jakiego pozbawione są kobiety innych nacji. Całowanie w rękę, to oczywiście
ceremoniał trochę przestarzały, ale trzeba go doceniać nawet w naszych
czasach. Rolą Niemki było zajmowanie się dziećmi, kuchnią i chodzeniem do
kościoła. Na tym polegało jej społeczne powołanie za czasów, kiedy jeszcze
Kościół nie był „be”. Francuski czy Rosjanki nie miały przypisywanych jakichś
szczególnych ról ani specjalnych praw, dlatego teraz biedne lewaczki nie
odróżniają wyrazów szacunku od molestowania. W Polsce prawa wyborcze kobiety
otrzymały 99 lat temu, zaraz po odzyskaniu przez nas niepodległości, kiedyśmy
mogli na powrót decydować o sobie.
Zastanówmy
się, co oznacza przynależność do jakiegoś narodu. Każdy naród rozumie to po
swojemu. Niemcy pokazali w czasie ostatniej wojny, jak rozumieją i realizują
swoją wyższość nad podbitymi narodami. Buta i okrucieństwo to ich najbardziej
rozpoznawalne cechy „cywilizacyjne nadludzi”. Rosjanie ze swoją
nieposkromioną żądzą zdobywania i niszczenia wszystkiego, co na drodze,
bywali jeszcze gorsi, bo żadne racjonalne ani moralne argumenty nie trafiały
do stale zapijaczonych łbów. Takich mamy sąsiadów, a trzeba zachować godność,
naszą polską godność i kulturę.
Podłość
tych dwóch nacji znajduje dobitny wyraz w prowokacjach i zbrodniach przez
nich popełnianych, a teraz przypisywanych nam – Polakom. „Bracia Słowianie” i
„starsi bracia w wierze” upodobali sobie szczególnie mordowanie Żydów na nasz
koszt, np. Niemcy w Jedwabnem, a Rosjanie i ich tubylczy najemnicy w
„pogromie kieleckim”. Trudno się przed tymi pomówieniami bronić zwłaszcza,
gdy „nasi prezydenci”, wszyscy po kolei, w kółko przepraszają kogo się da za
nie nasze zbrodnie.
Niech
pociechą będą nam poniższe słowa:
|
„Zawsze byłem stronnikiem polskiej
idei, nawet wtedy, gdy moje sympatie opierały się wyłącznie na instynkcie.
Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych
oskarżeń miotanych przeciwko niej; i rzec mogę wyrobiłem sobie sąd o Polsce
na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku,
że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i
męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy,
uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie
materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok
powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać
ją na podstawie tych nienawistnych sądów i metoda okazała się niezawodną.”
Gilbert Keith Chesterton
|
Może
przyjdzie wreszcie taki czas, że państwo polskie będzie na tyle silne, żeby
zacząć głosić prawdę o naszej historii wszem i wobec, aby znów wznosić
ludzkość na wyższe poziomy ducha i kultury.
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz