Czwartek, 9 maja 2019 r. Wyniki badań morfologii-wysokie PSA
wykazały,że mam nowotwora czyli raka. Tak
więc mam przyjaciela, z którym muszę
chodzić póki co wszędzie.. Założyli mi kartę badań i choroby. Reszta
toczy się tak zwyczajnie, tak codziennie.
Wczoraj zrobiłem badania tomografu. W najbliższym czasie
będą kolejne, bardziej agresywne. Potem operacja. A potem... Bóg wie co
najlepsze dla każdego jest. Nie musi być tak jak chcę. Niechaj Jego Wola
spełnia się.
Jestem wolontariuszem i dwa razy w tygodniu przychodzę do
Hospicjum aby być przez parę godzin przy chorych. Tutaj człowiek uczy się
pokory przed Bogiem ale też zawierzenia w Jego Miłosierdzie.
Kiedyś były groźne epidemie chorób zakaźnych jak m/in.:
czarna ospa, cholera, tyfus, gruźlica. itd., które dziesiątkowały ludność.
Tłumaczyliśmy brakiem higieny, niski poziom medycyny. Postęp cywilizacji
zlikwidował lub ograniczył większość chorób. Na miejsce jednak pojawiły się
inne, nie mniej groźne choroby. Jedną z nich jest powszechnie występujący nowotwór- czyli
RAK. Mimo postępu w medycynie i higienie „raczek-nieboraczek” stał się już główną chorobą obecnego społeczeństwa.
Przyczyną tego najczęściej jest przesadnie przetworzona żywność, w której jest
wiele uzdatniaczy, poprawiaczy smaku, konserwantów. Przesadna sterylność
również w dużym stopniu osłabia odporność naszych organizmów.
Niektórzy zasłaniają się statystyką, że w porównaniu do minionych
wieków przeciętny wiek życia ludzi
znacznie wydłużył się. Pozostaje
pytanie: - czy staliśmy się lepsi, szczęśliwsi? Wojny nieustannie trwają, człowiek pogardza
człowiekiem. Najsmutniejsze jest to, że tak dzieje się w społeczeństwie
chrześcijańskim, katolickim.
Wszyscy mówią o wartościach, o Bogu ale żyją tak jak by go
nie było.
Tak więc mam „przyjaciela” RAKA. Jakie z tego wynikają konsekwencje? Tak, bardzo ważne. Trzeba
spojrzeć na życie zupełnie innego poziomu. Resztę powierzyć Bożej Opatrzności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz