czwartek, 27 lutego 2025

RODO

 


Restrykcyjna

Ochrona
Danych
Osobowych


Kto nie przestrzega

karze podlega

restrykcje surowe


W sieci jesteś

tylko numerem

logarytm określa twoje dane


Nie wolno nikomu nie wierzyć

nie wolno ufać

liczy się litera prawa


Zamknięci w murach niebotycznych EGO

samotni ogryzamy palce

wieczorami, po kryjomu skradamy się do wróżki.


****

Cyganka prawdę ci powie

gdy dobrze zapłacisz

przyszłość szczęśliwą.

Jan Mieńciuk

Maj 2019r.

NALEŻY PAMIĘTAĆ…

 


Ze wszystkich istot na świecie szatan jest najbardziej przebiegły.
Gra rolę filantropa, zatroskany o potrzebujących, zbiera datki
(ot tak, przy okazji, zbuduje sobie pałacyk). Czasem ubierze sutannę.
Zawsze z uśmiechem okazuje troskę, pomoc, zainteresowanie – jak najlepszy przyjaciel.
Dopóki nie uzależni od siebie, nie zniewoli.
Potem będzie dyktował, co masz czynić, jak żyć.
Ustanawiać nowe prawa i zasady.



Jest największą inteligencją po Bogu.



Ci, którzy wiernie przestrzegają
DEKALOGU,
Matkę Bożą mają za Orędowniczkę.
Zachowają serca czyste od zniewolenia.



Będą prześladowani, atakowani przez moce zła.
Wyśmiewani, szydzeni przez tych, którzy mu służą.
Będą prowadzeni przed sądy, fałszywie oskarżani.

2025-02-25 15:20
Jan Mieńciuk
(Obraz wygenerowany przez AI)

wtorek, 11 lutego 2025

SZPAKOWISKO

 



Relacja z pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg – 2011 (wydobyte z archiwów)

Czwartek, 11 sierpnia 2011r. – Kamyk koło Częstochowy to ostatni postój przed wejściem na Jasną Górę niezwykłej 33. Europejskiej Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg 2011 – potocznie zwanej „hipisowską”. Pielgrzymkę prowadzi równie, a może jeszcze bardziej niezwykły salezjanin, ojciec Andrzej Szpak, stąd nazwa „SZPAKOWISKO”. Każdego roku pielgrzymka wyrusza z innej miejscowości. W tym roku rozpoczęła się 1 sierpnia w Sanktuarium Maryjnym Królowej Polskiego Morza w Swarzewie. Hasłem pielgrzymki było: „Codzienne świętowanie w Komunii z Bogiem”.

Około dwustu pielgrzymów, wędrując przez Kaszuby, dawało poruszające świadectwo swojego nawrócenia, a szczególnie wyzwolenia z uzależnień od alkoholu, narkotyków. Wielu z nich w przeszłości było uzależnionych, ale obecnie założyli rodziny i wychowują kilkoro dzieci. Jedna z uczestniczek pielgrzymki skomentowała spotkania słowami: „Niesamowita gościnność Kaszubów, którzy (podobno) wcale z niej nie słyną – co pokazuje, jak krzywdzące są stereotypy i tzw. obiegowe opinie.”

Dla uczestników pielgrzymki odległości nie mają znaczenia – przyjeżdżają z różnych stron. Ania, mieszkająca w Grenadzie, specjalnie przyjechała do Polski, by wędrować z tą grupą – i tak już od lat. Po raz kolejny pielgrzymuje także Franciszek ze Studlov w Czechach. W odróżnieniu od innych pielgrzymek, niektóre trasy pokonuje się środkami lokomocji – pociągiem, autobusem. Pieszo pielgrzymi przemierzają stosunkowo krótkie odcinki – średnio około 20 km dziennie.

Wczoraj doszło do awarii jednego z autobusów i pięćdziesięcioosobowa grupa „szpaczków” nie dotarła na wieczorne „Świętowanie w Komunii z Bogiem”. Tego wieczoru w Kamyku swój program zaprezentował chór i orkiestra „Echo Sacrosongu”, działający od 2000 roku przy Parafii Opatrzności Bożej Księży Salezjanów w Rzeszowie. Założycielem i duchowym opiekunem zespołu jest ojciec Andrzej Szpak. Zespół koncertował niemal w całej Europie, a także w Indiach. Podtrzymuje tradycję festiwalu „Sacrosong”, którego protektorem był kardynał Karol Wojtyła. W 2001 roku wystąpił przed Janem Pawłem II, który po wysłuchaniu koncertu powiedział: „Jesteście wielcy – już chciałem zwątpić, że jeszcze kiedykolwiek usłyszę Sacrosong.”

Rozpoczynając wieczorne spotkanie, ojciec Andrzej opowiedział mieszkańcom Kamyka o pielgrzymowaniu Młodzieży Różnych Dróg, która trudno podporządkowuje się dyscyplinie, ale na każde jego zawołanie pójdzie za nim wszędzie – jak pisklęta za swoją matką. Szpak jest ich Ojcem i Matką. Z nastaniem wieczoru nieopodal sceny zapłonęło wielkie ognisko. Ojciec Andrzej dyrygował chórem i orkiestrą, tworząc niesamowitą atmosferę.

Dopiero po 22:00 rozpoczęła się Uczta Eucharystyczna, koncelebrowana przez ojca Piotra, dominikanina, oraz ojca Dominika, neoprezbitera. W homilii ojciec Piotr nawiązał do wielkiej, przebaczającej miłości Boga do człowieka oraz miłości małżeńskiej. Przyrównał Boże działanie do orła, który ucząc swoje pisklęta latać, wynosi je wysoko i zrzuca, by nauczyły się samodzielnie latać. Gdy orlik nie daje rady, ojciec-orzeł chwyta go w locie, by nie upadł i nie zginął. Tak samo Bóg poddaje człowieka próbom, ale nigdy nie pozwala na jego tragiczny upadek. W drugiej części homilii ojciec Dominik mówił o powołaniu do służby bliźniemu – niekoniecznie przez kapłaństwo czy życie zakonne, ale przez właściwą odpowiedź na Boże wezwanie.

Msza przedłużyła się do późnej nocy. Ciepła, pogodna noc i wielkie ognisko sprawiły, że nikt nie myślał o spaniu – tylko dzieci udały się do namiotów. Niektórzy pozostali aż do rana, kontemplując tę wyjątkową chwilę jak najpiękniejsze psalmy.

W piątek rano franciszkanin, brat Kordian, o godzinie 8:00 rozdawał pielgrzymom mleko, bułeczki i serek. Dzieci – a było ich ponad czterdzieścioro – cieszyły się najbardziej.

Aleksandra i Marcin z Częstochowy, psychologowie pracujący z osobami uzależnionymi, mają „tylko” ośmioro dzieci. Marcin wymienia ich imiona i wiek: Maria – 17, Magdalena – 15, Marek – 12, Małgosia – 10, Marta – 7, Michalina – 6, Monika – 5, Michał – 3 lata. „Jak Bóg da, to chcemy mieć więcej” – mówią.

Jasia, siostra śp. biskupa Adama Śmigielskiego, pielgrzymuje już trzydziesty trzeci raz. Jest odpowiedzialna za organizację postojów i prowadzenie kroniki pielgrzymki.

Msza święta rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem. Ojciec Andrzej mówił w homilii o Maryi: „Dziś idziemy przed tron jej królestwa, jak do ziemi obiecanej, do niewiasty, którą Bóg w szczególny sposób wybrał i ukochał. Ona jest naszą przewodniczką wiary...”. Następnie pielgrzymi składali świadectwa o Jej działaniu w ich życiu.

Na wejście do Częstochowy wszyscy tradycyjnie upletli wianki z polnych kwiatów i wbiegli przed klasztor, wołając: „Maryjo!!! Oto jesteśmy! Jesteśmy! Jesteśmy!”.

Na stronie doziemiobiecanej.pl autorka relacji podsumowała pielgrzymkę słowami: „Piękno potrafią dostrzegać tylko ci, którzy mają piękną duszę.”.

Ojciec Szpak, wzruszony, podziękował Bogu za 33 lata pielgrzymek i zapowiedział kolejną, która wyruszy z Kalisza.

Ojcze Szpaku! To Ty jesteś tym orłem, który na swoich skrzydłach unosi pisklęta i uczy je latać. Twoje orlęta polecą daleko, wysoko, ale zawsze będą wracać do Ciebie.

Jan Mieńciuk

















niedziela, 9 lutego 2025

POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA

 


Zatroskani o gesty, o pozory,
hierarchowie Sanhedrynu,
uczeni w piśmie,
faryzeusze, celnicy—
wszyscy czujni, nieskazitelni.


Tylko Zacheusz nie zważał na opinie.
Jak kot wspiął się na sykomorę
(drzewo na trumny przeznaczone),
by zobaczyć Twarz Jedyną.
I odtąd wszystko było
i będzie
nieodwracalnie inne.


DWUDZIESTY PIERWSZY WIEK

Hierarchowie, biskupi, proboszczowie,
w kręgu nowoczesnej pobożności,
zawsze poprawni politycznie.

Tylko ksiądz Andrzej Szpak nie dbał o pozory.
W błękitnej sutannie w kwietne wzory

szedł przez pola, przez łąki,
Pani na Jasnej Górze złożyć hołd.

Z hipisami dzielił się chlebem,
słuchał ich pieśni, ich wątpliwości.
Niepoprawny politycznie—
nazwali go

 
kapłanem marginesu.

A on tylko szedł śladem
Jana Marii Vianneya,
proboszcza z Ars.

2025-02-09 20:30
Jan Mieńciuk

















piątek, 7 lutego 2025

KOŁO KRÓLEWSKA HUTA

 



Tradycyjnie, w pierwszą środę miesiąca – 5 lutego 2024 r., po Mszy Świętej w kościele Świętego Ducha, w salce przy kościele spotkało się grono członków Związku Górnośląskiego w Chorzowie-Mieście. Jak zawsze przy kawie, herbacie i ciastkach spędzili miły czas. Prezesowi Markowi( jedyny "młodziak"), z okazji jego urodzin, które miał kilka dni wcześniej, złożono serdeczne życzenia: zdrowia, szczęścia, pomyślności oraz tego, aby wszyscy mu sprzyjali i radość wokół niego panowała. Następnie rozpoczęły się rozmowy oraz opowieści.

Bo młodzi, którym minęło już sześćdziesiąt lat, a nawet siedemdziesiąt, mają zawsze wiele do powiedzenia i o wszystkim wiedzą bardzo dobrze.

A ja z tej okazji dedykuję prezesowi oraz wszystkim Ślązaczkom i Ślązakom wiersz:

O ŚLĄSKU NA ŚLĄSKU

Choć jestem tylko gorolem, przychodzę na spotkania Ślązaków, bo jest ich tak mało.
Dobrzy to ludzie – szczere mają serca, zawsze prawe.
Lubię ich i im przaję.

Razu pewnego, na spotkaniu Związku Górnośląskiego, słuchałem anegdoty:

– Gdyby wszyscy gorole ze Śląska wyjechali, każdy Ślązok własny blok dziesięciopiętrowy by miał.

Hmm, co by to było, gdyby tak jedna rodzina w całym bloku mieszkała,
co ma jedno dziecko albo dwoje? Kto by tę budowlę utrzymywał?

Miasto pustoszeje. Puste domy, puste sklepy i witryny, nie ma dzieci –
puste piaskownice, na spacerze więcej piesków niż ludzi.

Dziś znam tylko jedną niewiastę, co z mężem trzy pokoje miała
trzech synów i trzy córki porodziła
wychowala, dla wszystkich miejsca stało.

Gdy ją teraz odwiedzają z rodzinami
jak gołąbki w jednym miejscu się gromadzą –
tam, gdzie miłość, nigdy nie ma ciasno
dla każdego miejsce jest.

Coraz mniej młodych ludzi boją się rodzić –
tak Ślązaczki, tak i Gorolki.
Prezydent Chorzowa nowy stadion będzie budował
(poprzedni też obiecał ale nie zbudował).
W piaskownicach dzieci brak.

Młodym niewiastom dedykuję ten wiersz:

DO MŁODYCH KOBIET I PANIEN

Wyjść za mąż, zrodzić dzieci –

to o wiele, wiele więcej

niż codziennie wołać: „Panie, Panie”,

pielęgnując nieustannie swoje „ja”.

Jan Mieńciuk





środa, 5 lutego 2025

WERNISAŻ KLAUDII LATA W GALERII MM

 



 Tradycyjnie, w pierwszy poniedziałek miesiąca, w chorzowskiej Galerii MM odbywa się wernisaż wystawy wyjątkowo utalentowanych artystów, reprezentujących malarstwo, grafikę, rzeźbę i inne dziedziny sztuki.

Tym razem, 3 lutego 2025 r., swoje artystyczne dokonania zaprezentowała Klaudia Lata – urodzona w 1993 r. absolwentka malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, gdzie obroniła dyplom w 2017 r. Jest laureatką Stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2016/17) oraz Stypendium Rektora ASP w Katowicach (2014/15, 2015/16, 2016/17). W 2022 roku uzyskała tytuł doktora na tej samej uczelni.

Artystka ma w swoim dorobku wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych w galeriach w całej Polsce. Jej prace były wielokrotnie wyróżniane i nagradzane.

Obrazy Klaudii Laty wyróżniają się przestrzennością, subtelną grą kolorów, światła i cienia, które harmonijnie ze sobą współgrają. Falujące linie nadają jej dziełom dynamizmu i pogłębiają ich przestrzenną perspektywę. Każdy obraz pozostawia szerokie pole do indywidualnej interpretacji i może stanowić inspirację do dalszej twórczości.

Na wernisaż przybyli Zastępca Prezydenta Miasta Chorzów Jacek Króliczek, Dyrektor Chorzowskiego Centrum Kultury Anna Pacyna oraz liczni miłośnicy sztuki współczesnej.

 Wystawa potrwa do 24 lutego2025r.

Jan Mieńciuk













 

MSZA ŚWIĘTA ZA OJCZYZNĘ I NASZE MIASTO – CHORZÓW

 


W piątek, 7 lutego 2025 r., o godz. 18:00 zostanie odprawiona Msza Święta w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość mieszkańców naszego miasta.

Nie wystarczy bowiem szukać winy jedynie wśród rządzących i decydentów. Każdy z nas stanowi małą, lecz istotną i ważną część społeczeństwa, a tym samym Ojczyzny. To od nas wszystkich zależy kształt naszego miasta i kraju.

Tak jak w trudnych czasach transformacji ustrojowej błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko inicjował Msze Święte za Ojczyznę, aby Polska mogła pozostać Polską, tak i dziś istnieje wielka potrzeba sprawowania takich nabożeństw. Potrzebujemy nieustannej modlitwy za mieszkańców naszych miast i wiosek, za naszą ukochaną Ojczyznę – aby Polska była Polską.

Najpiękniejsze hasła, mitingi i manifestacje na niewiele się zdadzą, jeśli zabraknie żarliwej modlitwy o jedność chrześcijan w naszej Ojczyźnie.

Niech ta Msza Święta w skromnym kościele zgromadzi wszystkich, którym droga jest nasza Ojczyzna, nasze miasto i nasze dzielnice.

Jan Mieńciuk
Chorzów, 5 lutego 2025 r.

wtorek, 4 lutego 2025

O ŚLĄSKU NA ŚLĄSKU

 


Choć jestem tylko gorolem,
przychodzę na spotkania Ślązaków,
bo jest ich tak mało.
Dobrzy to ludzie – szczere mają serca,
zawsze prawe.
Lubię ich i im przaję.



Razu pewnego, na spotkaniu
Związku Górnośląskiego,
słuchałem anegdoty:
– Gdyby wszyscy gorole
ze Śląska wyjechali,
każdy Ślązok własny blok
dziesięciopiętrowy by miał.



Hmm, co by to było,
gdyby tak jedna rodzina
w całym bloku mieszkała,
co ma jedno dziecko albo dwoje?
Kto by tę budowlę utrzymywał?



Miasto pustoszeje.
Puste domy, puste sklepy i witryny,
nie ma dzieci – puste piaskownice,
na spacerze więcej piesków niż ludzi.



Dziś znam tylko jedną niewiastę,
co z mężem trzy pokoje miała
trzech synów i trzy córki porodziła.
dla wszystkich miejsca stało.



Gdy ją teraz odwiedzają z rodzinami,
jak gołąbki w jednym miejscu się gromadzą –
tam, gdzie miłość, nigdy nie ma ciasno,
dla każdego miejsce jest.



Coraz mniej młodych ludzi
boi się rodzić –
tak Ślązaczki, tak i Gorolki.
Prezydent Chorzowa nowy
stadion będzie budował,
ale w piaskownicach dzieci brak.



Młodym niewiastom
dedykuję ten wiersz:



DO MŁODYCH KOBIET I PANIEN

Wyjść za mąż,
zrodzić dzieci –
to o wiele, wiele więcej
niż codziennie wołać:
„Panie, Panie”,
pielęgnując nieustannie
swoje „ja”.

2025-02-03 14:45
Jan Mieńciuk