Akcja i reakcja
Szanowni Państwo!
Oglądając wystąpienia unijnych i rodzimych przygłupów na eksponowanych
stanowiskach, błędnie zakładamy, że rządzić każdy umie. Mylimy przy tym cele
ze strategią ich osiągania. Łatwo wytykać błędy, gdy coś nie wyszło. Ale czy
przy totalnej negacji wszelkich poczynań rządu przez Totalną Targowicę należy jeszcze dopuszczać się krytykowania go przez ludzi
pokładających w nim nadzieje? Tak, ponieważ krytyka konstruktywna nie polega
na narzekaniu, a na ostrzeganiu o ewentualnych niebezpieczeństwach, na tym,
żeby wszyscy wiedzieli, że my też wiemy, gdzie czyhają zagrożenia.
Ciągle mam nadzieję, że zjednoczona prawica ma jakiś pomysł
przeciwstawienia się żydowskim roszczeniom, wynikającym z dokumentu nr 447,
przyjętego przez Kongres USA. Ten akt wrogiej akcji nie znalazł na razie
sensownej, konkretnej reakcji ze strony naszego rządu. Pozostaje więc kwestia
co gorsze: czy „pokojowe” przejęcie nas przez Zachód, czy zbrojne przez
Wschód. Rosja stale pręży carskie muskuły i szczerzy złote zęby,
powstrzymując się na razie jeszcze przed jawną prowokacją.
Odpowiedzią na akcję jest reakcja (prawo Newtona), którą może być
podjęcie walki lub ucieczka. Ta ostatnia strategia najwyraźniej zachęciła
Unię Europejską do eskalacji żądań i pomówień wobec Polski. Przekuwanie tego
u nas w propagandę sukcesu to jak stosowanie maści na szczury.
No, ale jeśli ma się dość powtórzeń na tematy polityczne, to zawsze
alternatywą może być niezawodny i nigdy niekończący się „sylwester marzeń”.
Pozdrawiam
i do następnej soboty
Małgorzata Todd
|
Archiwalne
edycje biuletynu
Audio: Facebook | YouTube | MediaFire
|
Ad. Teatr w polityce 1/2019 (392)
Szanowna Pani Małgorzato
Tak rzeczywiście do teatralnych przedstawień na polskiej scenie
politycznej zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale niektóre
przedstawienia są szczególnie porywające, bo zawierają wiele elementów zaskoczenia,
zagadki, kryminału, tragedii i komedi dell'arte. Ostatnim takim, które nam
przyszło oglądać, jest nominacja Adama Andruszkiewicza na wiceministra w
Ministerstwie Cyfryzacji. Choć z zasady nie zajmuję się personaliami w
polityce, zrobię tu wyjątek. Sytuacja o tyle jest ciekawa, że ta nominacja
dotyczy człowieka bardzo młodego, bez profesjonalnego przygotowania i
najważniejsze narodowca. Zważywszy, iż narodowcy nie są ukochaną formacją
polityczną kierownictwa PIS-u, ta nominacja może dziwić. Ale przy bliższym
przyjrzeniu się temu, zdawałoby się niezbornemu, ruchowi PIS-u, sprawa
pokazuje swoje drugie oblicze. To, że ta nominacja miała obłaskawić
narodowców i przeciągnąć część ich sympatyków na stronę PIS-u, a w
konsekwencji przełożyć się na sukces wyborczy tej partii – wydaje się
oczywiste. Tyle, że akurat nominacja osoby pana Andruszkiewicza jest wyraźnym
niewypałem, bowiem akurat ten pan zasłynął z kilku wolt politycznych i mocno
naraził się Ruchowi Narodowemu. Nie wierzę, że ludzie elit decyzyjnych PIS-u
nic o tym nie wiedzieli. Zdawali sobie jednak sprawę, że o „sprawkach” Pana
Andruszkiewicza nie wiedzą nic sympatycy Ruchu Narodowego i zapewne na tę
niewiedzę liczyli w swoich kalkulacjach
wyborczych. To wyjaśnia szybką reakcję liderów Ruchu Narodowego i Kukiz15,
która miała na celu te zaniedbania informacyjne szybko nadrobić. A więc czy
gra PIS-u była warta świeczki, tym bardziej, że ryzyko było duże? Przecież
liderzy PIS-u zdawali sobie sprawę, że reakcja braci starszych i elit
europejskich na nominację „faszysty” będzie zdecydowanie negatywna. Jednak
PIS podjął to ryzyko. Co warte było tego ryzyka? A może chodziło o upieczenie
dwóch pieczeni na jednym ogniu – podreperowania wyników wyborczych to raz, a
dwa – neutralizacji ewentualnych sprzeciwów społecznych (których siłą
sprawczą i kierowniczą mogą być narodowcy) nakierowanych na instalację w
Polsce technologii 5G (patrz jakiego resortu dotyczy nominacja i czym pan
Andruszkiewicz ma się w nim zajmować). To, że pospieszne wdrażanie
technologii 5G w Polsce jest w naszym kraju mocno zamilczane (łącznie z
pominięciem ujawnienia skutków ubocznych jej funkcjonowania) – to fakt
bezsporny. Najwyraźniej w opinii naszych umiłowanych przywódców by
wyeliminować opór społeczny w tej sprawie, jak to miało i ma miejsce w innych
państwach, zabezpieczyć się trzeba z wszystkich stron. Być może temu miało
służyć to przedstawienie, oby nie zakończone dla nas wszystkich tragicznym
finałem.
Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz