środa, 17 grudnia 2025

NASZ CZAS

                         


                                                  – NASZE TERAZ OJCZYŹNIE

Czy w dziejach naszej historii XX wieku zdarzało się, aby wobec urzędującego prezydenta rozpowszechniano tak wiele paszkwili i oczernień? O obecnym prezydencie, Karolu Nawrockim, w mediach słyszy się dziś niemal wszystko, co najgorsze. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że prezydent – wybrany przez polskie społeczeństwo – nie wywodzi się z obecnego obozu rządzącego ani ideowo się z nim nie utożsamia.

Środowiska rządowe z niechęcią reagują na wszelkie pozytywne opinie o prezydencie, zwłaszcza gdy korzysta on z konstytucyjnego prawa do niepodpisywania ustaw, które – w jego ocenie – mogłyby szkodzić polskiej racji stanu. Prezydent podejmuje decyzje, kierując się troską o dobro Ojczyzny i obywateli, którzy powierzyli mu ten urząd, a także wiernością własnemu sumieniu i wyznawanym wartościom etycznym.

Dla obecnej władzy wartości te są trudne do zaakceptowania. Ponieważ bezpośrednia krytyka religijnych przekonań głowy państwa spotkałaby się z oporem społecznym, częściej stosuje się pośrednie działania mające na celu podważenie autorytetu i wizerunku prezydenta.

W czasie kampanii wyborczej wyraźnie faworyzowano jednego z kandydatów, natomiast Karola Nawrockiego w publicznych mediach posłusznych obecnemu rządowi przedstawiano w skrajnie negatywnym świetle. Jednocześnie wielu obywateli dostrzegało zagrożenia płynące z bezrefleksyjnego liberalizmu i modliło się o prezydenta, który będzie strzegł godności narodu oraz fundamentów moralnych. Znam osoby,  które w ciszy i bez rozgłosu zamawiały Msze Święte w intencji Ojczyzny, unikając publicznych deklaracji z obawy przed hejtem.
 

Zamówiłem Msze św. w styczniu i kwietniu 2025 roku za Ojczyznę i pomyślny wybór prezydenta (20-01-2025; 14-04-2025) – bez wskazywania nazwiska – spotkałem się z zarzutami upolityczniania Kościoła. Doświadczenie to utwierdziła mnie w przekonaniu, że debata publiczna coraz częściej przybiera formę agresji zamiast dialogu.

Jestem przekonany, że wybór Karola Nawrockiego był możliwy dzięki Opatrzności Bożej, mimo intensywnych ataków medialnych. Sądzę jednak, że samo wskazywanie błędów rządzących nie wystarczy. Potrzebna jest refleksja, modlitwa oraz osobista odpowiedzialność obywateli za przyszłość kraju.

W czasie chaosu informacyjnego obrona wartości etycznych i moralnych wymaga odwagi. Debata publiczna, pełna oskarżeń i uproszczeń, utrudnia spokojną ocenę rzeczywistości. Prawdziwa zmiana zawsze powinna zaczynać się od pracy nad sobą – od sumienia, postawy i codziennych wyborów.

Prezydent każdego dnia podejmuje ryzyko w imię dobra wspólnego, stawiając interes Polski i Polaków ponad doraźnymi kalkulacjami politycznymi.

14.12.2025 21:30:14

Jan Mieńciuk


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz