Niedziela, 27 grudnia 2020 r. ŚWIĘTO RODZINY. Trzeci dzień
świąt wielkanocnych oraz Święto Rodziny. Tak
się złożyło, że przesiedzieliśmy z Ulą cały dzień w domu. Tylko raz
wyszedłem aby przywieść taczkę drewna do kominka. Zachwyciłem się książką Tischnera
Alfabet duszy i ciała”. Już na samym
początku przeczytałem o dwóch rodzajach spotkań
z Bogiem. Jedno polegające na
nieustannym proszeniu Boga; daj Boże, uzdrów, prowadź itd. Drugie to polegające na gotowości dawania od siebie oraz
dziękczynienia. No właśnie, przywykliśmy nieustannie prosić, błagać o wiele spraw, rzeczy bardzo ważne dla nas. Proście a
otrzymacie – mówiono niejednokrotnie nam. Gdy przychodzi do ojca dziecko i o coś prosi i
otrzymuje jakże bardzo rodzic cieszy się, gdy słyszy podziękowanie. Nie każdą
zachciankę jednak ojciec spełni . Nie wszystko jest dobre co dziecku się wydaje
dobrym. Nie każda „zabawka” bywa dobra.
Kim my jesteśmy przed Obliczem Tego Który Jest, dla Którego
czas jest zawsze teras?
Wyliczamy litanie potrzeb, nieustannie błagamy. Przecież Pan Bóg Wszechmogący
może zawsze, wszędzie i wszystko spełnić. Tak może, ale czy każda zachcianka
współczesnego człowieka jest dobra? Tak wiele zachcianek ma współczesny
człowiek, które zaprzeczają nie tylko prawom DEKALOGU ale odwiecznym prawom natury.
Współczesny człowiek uwierzył w potęgę swego rozumu. Odrzucił prawo natury,
prawo Boga.
Czy czasem pandemia koronawirusa nie jest dopustem Bożym….? Człowiek wciąż się
bawi nanocząsteczką. Wierzy, że uszczęśliwi świat…. Dobranoc. 23:01
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz