poniedziałek, 22 lipca 2019

ZA SERCE - SERCE

Poniedziałek, 22 lipca 2019 r. Nareszcie w domu! Miałem być w szpitalu tydzień, no maksimum   10 dni. Niestety pobyt przedłużył się do 20 dni. Najpierw po operacji  i wyjęciu drenów  pojawił się krwiak oraz jakieś komplikacje. Trzeba było cały czas leżeć. Tyle leków przeciwbólowych,  antybiotyków, kroplówek...
Przed operacją przychodząc do Hospicjum starałem się wczuć co przeżywa w danej  chwili chory terminalnie podopieczny, któremu dla ukojenia bólu nakleja się plastry przeciwbólowe. Teraz przez 20 dni doświadczałem na sobie jak przeżywa pacjent złożony ciężką chorobą. Jak bardzo ważny każdy gest pielęgniarki, każde słowo, uśmiech. Jak bardzo ważna jest obecność  osób odwiedzających.

Prezentując swój zbiór wierszy w 2017 r. „Ci co kochają nie mówią nic” mówiłem:
„-Posługa  w hospicjum jest specyficzną, inną posługą.
W szpitalu lekarz, pielęgniarka dąży do wyleczenia pacjenta, albo na tyle poprawy stanu zdrowia aby mógł wrócić do domu, do rodziny.
Do hospicjum pacjent trafia kiedy wszystkie  sposoby leczenia choroby nowotworowej zawiodły a stan pacjenta nie pozwala na dalsze samodzielne funkcjonowanie.
Tutaj, zostaje otoczony szczególną opieką.
Kiedy zawodzą wszystkie środki medyczne pozostaje najważniejszy lek – serce. Tutaj nie przychodzi się dla zysku, poprawy swojego image.
Tutaj nie przynosi się smutków.
Jest kaplica  zawsze otwarta. Lekarze, pielęgniarki przechodząc na chwilę zatrzymują się, uklękną.
Bogu nie koniecznie potrzebne długie modlitwy – koniecznie potrzebne SERCE.
Inaczej posługa jest niewyobrażalnie trudna”.
Pielęgniarkom podarowałem zbiór moich wierszy

Jako motto napisałem – za czyn serca- serce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz