Czwartek, 27 grudnia 2018 r.
Kończy się rok kolejny zdarzeń niecodziennych.
To tylko powiedzonko tak nieciekawie brzmiące – „wszystko po staremu”. Otóż nic dwa razy tak samo się
nie dzieje. Może tylko niektórzy myślą według starych zasad – niekoniecznie
komunistycznych. Każdy dzień przynosi coś nowego. Jesteśmy tylko cząstką,
trybikiem wielkiego wehikułu czasu. W tym wehikule każdy jest autonomiczną,
samodzielną jednostką a jednocześnie zależną/współzależną od innych jednostek.
Inaczej – jesteśmy wszyscy wolni w podejmowaniu decyzji, ale jednocześnie
odpowiedzialni za każdy nasz czyn.
Jesteśmy zobowiązani do czynienia
dobra- dobro bowiem pomnaża dobro, wyzwala energię pozytywną, mobilizuje innych
do czynienia dobra.
Dziś mamy ŚWIĘTO ŚW. JANA, APOSTOŁA
I EWANGELISTY.
Według przekazu podano mu zatrute wino, ale św. Jan odmówił
modlitwę, pobłogosławił i wino nie zaszkodziło. Zapomniałem rano zabrać butelkę
wina do kościoła. Ponieważ po południu szedł do kościoła na mszę Janek F. dałem
mu butelczynę a ksiądz poświęcił. Dziś jednak nie piliśmy wina. Będzie na inną
okazję. Otrzymałem życzenia świąteczne od
Eleny z Ukrainy. Muszę jej odpisać na list i podziękować za pamięć. Elena i
Świetlana stanowią piękny duet muzyczny. Ponowię zaproszenie, aby przyjechały
może dać jeszcze, jaki koncert. Za cztery dni Nowy Rok. Późno wieczór odwiedził
mnie Piotrek, z którym kiedyś razem pracowaliśmy na PKP. Dziś emeryt ale o niespożytej
energii a przy tym nieprzeciętnie uczynny i dla wszystkich życzliwy. Ma u mnie
kilka zdjęć z ostatniego spotkania Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy
Polskich. Dokonałem też „niedużego” przeglądu zdjęć archiwalnych ze spotkań kolejarskich. Spora ilość tych
zdjęć, ponad 2GB. Wszystkie nagrałem dysk DVD.
2018-12-27 21:13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz