poniedziałek, 5 maja 2025

LUDZIE SĄ, JACY SĄ

 


Mówi się, że jesteśmy tym, co jemy — i rzeczywiście, sposób odżywiania często wpływa nie tylko na nasz wygląd, ale także na zapach ciała.

Przykładem może być czosnek: wiele osób go lubi (sam również należę do tego grona), ale spożyty przed wyjściem do ludzi może pozostawiać po sobie wyrazisty i nie zawsze mile widziany aromat. Dlatego sam zwykle jem go wieczorem, gdy już nigdzie się nie wybieram.

Istnieją też przypadki bardziej skrajne — osoby, które nie dbają o higienę, piją różne rzeczy, ale rzadko, jeśli w ogóle, się myją. Ich zapach bywa trudny do zniesienia, choć sami zazwyczaj go nie dostrzegają.

Pamiętam sytuację z autobusu, gdy zwróciłem znajomemu uwagę na jego nieprzyjemny zapach. Byliśmy kiedyś razem na pielgrzymce z Chorzowa do Częstochowy, więc czułem się na tyle swobodnie, by szczerze się odezwać. Niestety, odpowiedział dość ostro: „To ty śmierdzisz!”.
Od tamtej pory zastanawiam się, czy w takich sytuacjach nie lepiej po prostu milczeć.

>>>>>     >>>>>

Przy kościele św. Jadwigi w Chorzowie funkcjonuje punkt pomocy charytatywnej, wspierający osoby potrzebujące i bezrobotne. Codziennie rano rozdawana jest odzież, a około godziny 10 – kilka kromek chleba. Z pomocy często korzystają te same osoby.

Jednym z regularnych bywalców jest starszy mężczyzna, który przybywa przed kościół kilka godzin wcześniej, aby być pierwszym w kolejce. Zawsze ma ze sobą plecak i cierpliwie czeka na rozdawanie chleba. Choć wydaje się nie nadużywać alkoholu, od pewnego czasu roztacza wokół siebie coraz silniejszy zapach, co może sugerować brak dbałości o higienę.

Pewnego dnia kierowca minibusa zwrócił mu uwagę, że następnym razem nie pozwoli mu skorzystać z pojazdu. Od tego momentu mężczyzna przestał korzystać z tego środka transportu. Czy teraz przychodzi pieszo z osiedla Gwarecka, oddalonego o niewielką odległość od kościoła? Trudno powiedzieć.


Poniedziałek, 5 maja 2025 r.

Jan Mieńciuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz