Szanowni Państwo!
Minęły
czasy, gdy zwykły lekarz potrafił wyleczyć pacjentów cierpiących na różne
choroby. Teraz raczej każdy lekarz, każdego pacjenta, próbuje wyleczyć
jedynie z chlesterolu, który niekoniecznie nam w życiu przeszkadza. Podobnie
jest i z innymi zawodami, zwłaszcza humanistycznymi, nie poddającymi się
ścisłym regułom matematycznym. Obraz bitewny uzupełnia natłok internetowych
informacji i dezinformacji. Komu wierzyć?
Konserwatyści
wiedzą, że wierzą. Lewacy wierzą, że wiedzą. Oba te światy są dla siebie
nieprzenikalne. Lewactwu prawda nie jest do niczego potrzebna, bo od myślenia
jest wierchuszka. Wystarczy przekaz dnia w jedynie słusznych mediach, żeby
wiedzieć czego poprawność polityczna dotyczy, co jest aktualnie prawdą, a co
nią nie jest.
Po
czym poznaje się lewaka? Po tym samym, po czym poznaje się pijaka. Jeden i
drugi bełkocze od rzeczy, z charakterystyczną „logiką”. Od lewaka należącego
do nadzwyczajnej kasty gorszego sortu dowiadujemy się, że między muzułmaninem
a katolikiem nie ma żadnej różnicy, bo obydwaj wierzą w Boga. Gdyby dodawali
jeszcze, że wszyscy mają głowy, a większość po dwie ręce i dwie nogi, to też
mieliby rację. Rację, z której nic absolutnie nie wynika, ale nieuświadomiony
lud popijający piwko i zagryzający grillem i tak się nie połapie. Można
jeszcze dorzucić „autorytetowi moralnemu” jakieś tytuły naukowe i sukces
murowany.
Pozdrawiam i do następnej soboty
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz